Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 17:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 507 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 34  Następna strona
 adopcja dzieci przez pary homoseksualne? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
O tym, że homoseksualizm nie jest chorobą zadecydowało arbitralnie kierownictwo Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrycznego (APA) mimo przeciwnych opinii wielu psychiatrów. Potwierdzeniem, że aktywny homoseksualizm nie jest obojętny dla zdrowia są wyniki badań amerykańskiego Family Research Institute http://www.familyresearchinst.org/Default.aspx?
zgodnie z którymi średnia długość życia aktywnych homoseksualistów to 42 lata

Pim Fortuyn, zamordowany lider populistycznej partii holenderskiej, w jednym ze swoich ostatnich wywiadów powiedział, że homoseksualizm jest dla niego jak zniewolenie, a ceną za ten wybór jest straszliwa samotność.(więcej na http://www.wprost.pl/ar/?O=44987)

Przytoczę też fragmenty świadectw osób, które przeszły przez doświadczenie homoseksualizmu. Całość mozna przeczytać w 30 nr Frondy:

Cytuj:
Pierwsze homoseksualne odczucia odkrylem w sobie bardzo wczesnie w wieku 14-15 lat (...) W czasie trwania terapii zdalem sobie sprawe, ze w moim przypadku wcale nie chodzi- lub nie chodzilo- o seksualna orientacje, lecz o zatrzymanie w moim rozwoju osobowym. Inni poszli dalej w rozwoju swojej orientacji i stali sie mezczyznami zainteresowanymi dziewczynami. Ja zostalem chlopcem, ktory byl niepewny, ktory nigdy nie mial odwagi (...) ktory nigdy nie chcial sie ubrudzic, ktory zawsze chcial stac w drugim rzedzie, ktory nie chcial rzucac sie w oczy.(...) Zauwazylem to, kiedy prowadzilem aktywne zycie homoseksualisty. Chodzi o powierzchownosc relacji, niepewnosc (...) oraz niezadowolenie ze swojej osobowosci. Jestem mocno przekonany, ze nie jest to problem spoleczny, jak sie to przedstawia. Mowi sie, ze spoleczenstwo jest przeciwko homoseksualistom, ze nie pozwala sie im kochac. Nie zgadza sie to z rzeczywistoscia, jesli zbadac to dokladniej, poniewaz nigdy homoseksualisci nie mieli takiej wolnosci jak dzisiaj, a pomimo to niezadowolenie wsrod nich jest takie samo. Nie znam zadnego homoseksualisty, ktory bylby w pelni szczesliwy


Cytuj:
Mam 65 lat, jako homoseksualista zylem od 15 do 28 roku zycia. Kiedy mialem 13 lat odkrylem, ze nie zakochuje sie w dziewczynach, jak moi koledzy, ale w chlopakach(...)
Kiedy porownuje swoje obecne zycie, rodzine z dziecmi, z moim zyciem wtedy, czuje sie bardziej spelniony niz w zyciu, ktore prowadzilem jako homoseksualista. Teraz widze, ze homoseksualny styl zycia ogranicza. Jest w nim bardzo duzo zdrady, ludzie czesto zmieniaja partnerow(...) Bylem co prawda w stalym zwiazku, ale mimo to obydwaj mielismy kontakty na boku. Mieszkalismy razem, ale nie bylo w tym milosci, ani wiernosci(...) Sednem uczuc homoseksualnych jest szczegolny rodzaj kompleksu nizszosci (...) Nie czulem sie w pelni mezczyzna i szukalem dopelnienia u innego mezczyzny. Na tym wlasnie polega homoseksualizm


N lip 16, 2006 8:16
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 29, 2006 15:14
Posty: 11
Post 
Nigdy w życiu nie słyszałam o badaniach w których dowiedziono, że średnia długość życia aktywnego homoseksualisty wynosi 42 lata. Czyli wg ciebie średnia długość życia aktywnego homoseksualisty różni się od homoseksualisty nieaktywnego. Dla mnie to absurd. Dlugość życia zależy od takich czynników jak klimat, warunki higieniczne, dieta, choroby.

Co do przytaczanych przez ciebie fragmentów z Frondy to oczywiście są ludzie , którzy nie akceptują swojej orientacji seksualnej ale jest to ich problem bo gdyby zaakceptowali swoją orientacje to mogli by żyć w zgodzie ze sobą . Natomiast osoby te zmieniają partnerów tak samo jak hetero-niektórzy bardzo często a inni trwają w związku kilkanaście lat.

micked napisał(a):
Nie znam zadnego homoseksualisty, ktory bylby w pelni szczesliwy


O dziwo bo ja znam kilkanatu homoseksualistów -szczęsliwych, żyjących normalnie tworzących związki mniej lub bardziej stabilne.


Cz sie 03, 2006 20:10
Zobacz profil
Post 
Oto filimik z youtube w którym w jakimś programie telewizyjnym spiewa kilkunastoletni chłopak adoptowany we wczesnym dzieciństwie przez parę gejów:
http://www.youtube.com/watch?v=_qf0puHJ-KM&eurl=

Czy to dziecko wygląda na chore, skrzywdzone, "spedalone", wypaczone? NIE! Wygląda na szczęśliwego chłopca, otoczonego miłością. Oto dowód, żę jednak można stowrzyć dziecku odpowiednie warunku rozwoju psychofizycznego również w rodzinach homoseksualnych.

pzdr


Śr lis 29, 2006 9:53
Post 
Przemo obejrzałem to i aż mi się ciepło na sercu zrobiło, że gdzieś na świecie jest to możliwe. Gdyby ten dzieciak został w sierocińcu to strach pomyśleć o czym mógłby zaśpiewać dzisiaj albo czy wogóle miałby siły na śpiewanie.


So gru 02, 2006 7:33

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Gdzie


N gru 03, 2006 22:32
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Gdzieś kłamcy obnoszą się swoim zwycięstwem.
Gdzieś prawo ułaskawia morderców.
Gdzieś wesołość udaje radość.
Gdzieś egoizm udaje dobro i miłość.

Gdzieś na świecie jest to wszystko możliwe.
Tam właśnie gdzie jest to miłe ICH sercu.


N gru 03, 2006 22:41
Zobacz profil
Post 
no tak, tradycyjna śpiewka, a może by tak jakieś rzeczowe argumenty zamiast tej pseudo poezji?


Wt gru 05, 2006 8:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
przemo napisał(a):
Oto filimik z youtube w którym w jakimś programie telewizyjnym spiewa kilkunastoletni chłopak adoptowany we wczesnym dzieciństwie przez parę gejów:
http://www.youtube.com/watch?v=_qf0puHJ-KM&eurl=

Czy to dziecko wygląda na chore, skrzywdzone, "spedalone", wypaczone? NIE! Wygląda na szczęśliwego chłopca, otoczonego miłością. Oto dowód, żę jednak można stowrzyć dziecku odpowiednie warunku rozwoju psychofizycznego również w rodzinach homoseksualnych.

pzdr


Ja mogę ci podać przykład wspaniałych ludzi, którzy byli bici przez pijackich rodziców w swoim dzieciństwie. Czy naprawdę można z tego wyciągnąć wniosek, że takie dzieci były dobrze wychowywane przez porządnych ludzi, bo przecież wyrosły na wartościowe osoby?

_________________
www.onephoto.net


Wt gru 05, 2006 12:26
Zobacz profil
Post 
Nie wiem. Oczywiście, że na podstawie jednego filmiku nie da sie tak naprawdę rzetelelnie wiele ocenić, ale uważam, że przynajmniej mozna obalić niektore bardzo stereotypowe i krzywdzące osądy co poniektorych nt. rodzin homoseksualnych.


Wt gru 05, 2006 18:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
przemo napisał(a):
Nie wiem. Oczywiście, że na podstawie jednego filmiku nie da sie tak naprawdę rzetelelnie wiele ocenić, ale uważam, że przynajmniej mozna obalić niektore bardzo stereotypowe i krzywdzące osądy co poniektorych nt. rodzin homoseksualnych.


Pewnie, że krąży wiele niesprawiedliwych stereotypów nt. homoseksualistów, ale to ne zmienia mojej opinii, że homoseksualiści nie powinni móc adoptować dzieci, bo takie "eksperymenty" na rodzinie nie przyniosą dziecku niczego dobrego.

_________________
www.onephoto.net


Wt gru 05, 2006 18:44
Zobacz profil
Post 
ok możesz mieć swoje zdanie, a ja mam swoje przeciwne do twojego :)
Uważam, że adopcja dzieci przez homoseksualistów to już w tej chwili żadne "eksperymenty" tylko codzienność i normalność. Eksperymentami to było lat kilkanaście, kiedy dopiero co niektóre kraje zaczęły wprowadzać adopcje dzieci przez pary gejów i lesbijek. Teraz to standard. W USA jest 5milionów takich rodzin, w Holandii kilkaset tysięcy, podobnie w innych europejskich krajach. Jak zatem można to nazywać "eksperymentem"? Takie rodziny są nie od dziś ani nie od wczoraj. Były nawet na grubo przed wprowadzeniem adopcji. Jak wogóle można mieszać te dwie rzeczy (orientacje seksualną ze zdolnością do wychowywania dziecka)? Dla mnie to niedorzeczne. Uważam, że każdy człowiek ma prawo do posiadania (może nieodpowiednie słowo, ale lepszego teraz nie znalazłem) dziecka, również w rodzinach homoseksualnch, nie widzę przeszkód, a tylko korzyść dla dziecka, dla ojców i dla społeczeństwa.


Wt gru 05, 2006 19:51

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
przemo;

Tak bardzo chciałbym zakończyć to swoje pisanie na forum, ale nie mogę.
Takie jawne kłamstwa rozpalają mnie do białości.

Nikt nie miesza "orientacji seksualnej" do adopcji.Powodem sprzeciwu są
preferencje mentalne które w przypadku rodziców jednej płci stwarzają
niepełny obraz emocjonalny człowieka.

Jeśli masz żonę, matkę lub siostrę to wiesz dobrze że obserwacja
codzienności człowieka o innej płci stanowi wartościową lekcję
siebie samego.

KTO zastąpi to emocjonalne doświadczenie dziecku?
Pseudo kobieta, albo pseudo mężczyzna?

Krzywda do jakiej tak bardzo namawiasz i przekonujesz jest gorsza
od doświadczeń osamotnienia i opuszczenia, takie bowiem miną z pierwszą
miłością i usamodzielnieniem.

Skrzywienia emocjonalne jednak nie mijają, stając się uzależnieniem
które w ekstremalnych przypadkach przybiera charakter antyspołeczny,
(anty-ludzki) wykluczający płeć przeciwną, ignorujący człowieka
lub asymilujący,alienujący w nieprawdziwym świecie wyobrazni.

Jest to nie etyczne,nie moralne, nie DOBRE i nie miłosierne.

ZŁO i tylko ZŁO jest powodem takiego działania.
ZŁO i tylko ZŁO jest też jego wynikiem.


Wt gru 05, 2006 23:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Mareczku, a mnie tylko tata wychował, bo mama mi umarła w dzieciństwie... Nie miałem nawet tej twojej wydumanej pseudo-mamy...
Nie potrafię uznać za zło sytuacji, gdy zdrowa psychicznie para chce i umie zaopiekować się i pokochać cudze dziecko. Nie widzę również zła, gdy pojedyncza osoba chce adoptować dziecko, a jedynie problemy "techniczne" (ogrom poświęcenia sił i czasu).
Klucz tkwi w miłości. Domy dziecka (czy inne instytucje czy przytułki) nie dają miłości. Nie widze możliwości odmówienia dobra w adopcjach przez pary homoseksualne, co najwyżej możemy podyskutować o priorytetach prawnych ustalanych w kontekście danego społeczeństwa.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr gru 06, 2006 7:58
Zobacz profil
Post 
Dziecko w Domu Dziecka już zostało skrzywdzone przez los lub dorosłych. Dlatego jeżeli dojdzie do adopcji to powinna to byc najlepsza z możliwości. Najlepsza jest adopcja przez pare mieszana, bo to jest całkowicie naturalne i stwarza najlepsze warunki do wychowania takiego dziecka.
Nie wmówisz mi, ze naturalne jest miec dwóch ojców, albo dwie matki!!
To czysty absurd.

Domy Dziecka mogłyby byc conajmniej w połowie opróżnione, gdyby nie brak uregulowań prawnych w stosunku do wielu przebywających tam dzieci. Nawet sobie nie wyobrażasz ilu z nich posiada rodziców! Niestety to byli źli rodzice, ale takie dziecko jest juz stracone jeżeli chodzi o adopcję.
Wiele par z chęcia adoptowałoby dziecko, ale okres oczekiwania i problemy proceduralne, sa o wiele bardziej meczące i dłużej trwające od 9 miesięcznej ciąży


Śr gru 06, 2006 8:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
tolkien napisał(a):
Dziecko w Domu Dziecka już zostało skrzywdzone przez los lub dorosłych. Dlatego jeżeli dojdzie do adopcji to powinna to byc najlepsza z możliwości. Najlepsza jest adopcja przez pare mieszana, bo to jest całkowicie naturalne i stwarza najlepsze warunki do wychowania takiego dziecka.
To jest tak zwana sytuacja idealna. Są też sytuacje nieidealne. Dziecko w przytułku a dziecko kochane przez rodzinę to spora różnica, zdecydowanie przytułek przegrywa z jakąkolwiek inną opcją.
tolkien napisał(a):
Nie wmówisz mi, ze naturalne jest miec dwóch ojców, albo dwie matki!! To czysty absurd.
Oczywiście, że Ci wmówię. Jest to jak najbardziej normalna rzecz od zarania dziejów. Nie tak częsta, jak pełna mieszana, ale nikt się chyba nie dziwi dwóm paniom lub panom (rzadziej) wychowującym dziecko (najczęściej: matka+ciocia, matka+babcia, ojciec+dziadek). A pary te nie są połączone miłością, tylko poczuciem obowiązku i chęcią pomocy a miłość rodzicielska jest tylko jednostronna - od rodzica biologicznego, druga osoba po prostu pomaga...
Para homoseksualna miłuje się wzajemnie taką samą miłością, jak każdy inny, mieszany związek. Dodatkowo, dla obu osób tego związku naturalną rzeczą jest traktowanie dziecka jako swojego dziecka, a nie dziecka partnera - występuje tu obopólna miłość rodzicielska, a nie jak w rodzinach niepełnych - miłość tylko jednego rodzica + jakaś pomoc.
Jasne jest, że heteroseksualna para będąca w związku małżeńskim jest dla dziecka opcją teoretycznie najlepszą, ale nie skreśla ona innych opcji. Dzieci w przytułkach i tak jest za dużo, bez względu na każdą opcje.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr gru 06, 2006 9:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 507 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 34  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL