Wspólne mieszkanie przed małżeństwem
Autor |
Wiadomość |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
O co Ci konkretnie chodzi? Ja opieram się tylko na tym co sama piszesz; może dobrze będzie jak Ci przypomnę:
PianticeLLa napisał(a): Jeśli nawet mieszkające towarzystwo studenckie nie czuje wobec siebie najmniejszego pociągu seksualnego (co u normalnych ludzi, którzy żyją w czystości przedmałżeńskiej uważam za nierealne), to wchodzą tu w grę takie zagadnienia, jak: skromność, wstydliwość, intymność, wspomniane wyżej zgorszenie (choć o zgrozo, już rzadko postrzegane jako zgorszenie a raczej jako potwierdzenie i przyzwolenie młodszym, by tak czynili) itp.
Wychodzę z założenia że poszczególne Twoje wypowiedzi są ze sobą powiązane, dlatego wywnioskowałem mając w pamięci powyższy fragment i w świetle framentu KKK który zacytowałem, że katechizmowym "popełnieniem zła przez drugiego człowieka" jest Twoim zdaniem mieszkanie przed ślubem. To jest właśnie zamknięte koło - udowadniasz zło mieszkania bez ślubu tym, że jest przyczyną zgorszenia, a zgorszenie udowadniasz tym, że mieszkanie bez ślubu jest złem.
Gdzie widzisz u mnie brak czytania ze zrozumieniem i logiki? Wskaż proszę, przedstawicielko strony myślących.
|
Pn lip 23, 2007 22:10 |
|
|
|
 |
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
Przeczytałem owe normy: nie widzę jednak zła w mieszkaniu razem przed ślubem, a więc nie widzę materii zgorszenia - co za tym idzie, nie widzę, jakobym prowadził kogoś do popełniania zła. Nie widzę, abym doprowadzał wtedy do rozkładu obyczajów, albo żył w warunkach społecznych uniemożliwiających życie zgodne z przykazaniami.... Wracamy więc do punktu wyjścia.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
Pn lip 23, 2007 22:12 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Spróbuję to jeszcze wyrazić prościej, bo widzę, że vesper widzi to tak samo jak ja i lepiej żebyś PianticeLLo jak najszybciej zobaczyła w czym rzecz.
Chodzi o to, że nie możesz udowadniać zła wspólnego mieszkania bez ślubu poprzez samopropagację. Aby udowodnić zło wspólnego mieszkania bez ślubu posługując się argumentem zgorszenia, musisz wykazać, że zjawisko to wywołuje w innych zjawiska już uznane za złe, a nie samo siebie.
|
Pn lip 23, 2007 22:30 |
|
|
|
 |
anulek3
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 14:53 Posty: 3
|
Witam! Mam takie pytanie i prośbę, żebyście mi pomogli podjąc decyzję! W tym roku kończe 18 lat, mam dziecko ma 1,5 roku, spotykam się dalej z ojciec dziecka. Jesteś razem szcześliwi! Chcemy się pobrac za 2-3 lata,(wcześniej nie bo narazie nas na to nie stac), ale chcemy razem zamieszkac u rodziców od mojego partnera ze względu na mojego synka,który potrzebuje teraz dużo miłosci i poświeconego czasu! Ale jest taki maly problem, bo moja przyszła teściowa jest bardzo katolica i zasadowa( prowadzi nawet Poradnie Życia Rodzinnego). Boje się trochę jej reakcji jak sie dowie o naszym planie! Chciałąm poznac wasze zdanie na ten temat!! Co o tym myślicie?? Co mam zrobic??? 
|
Śr sty 28, 2009 16:05 |
|
 |
Bozena
Dołączył(a): Cz gru 20, 2007 14:10 Posty: 80
|
Piszesz, że nie stac Was by się pobrać. A przecież do tego nie potrzeba dużo pieniądzy. Jeśli nie macie pieniedzy na ślub, tpo jestem przekonana, ze znajdziecie ksiedza, który udzieli go Wam za "pół darmo" lub za darmo. A przecież wesela nie musicie robić - ono nie jestr potrzebne do ważnosci ślubu. Cóż więc stoi na przeszkodzie byście się pobrali?
|
Śr sty 28, 2009 16:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja bym raczej pomyślał o własnym lokum - tego, co się stało nie zmieni fakt, czy pobierzecie się teraz czy za dwa lata. I tak macie już dziecko, więc nie trzeba się spieszyć.
Bardziej bym się teraz skoncentrował na pracy/mieszkaniu/wychowaniu niż na ślubie.
Crosis
|
Śr sty 28, 2009 16:43 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
anulek3, zdecydowanie weźcie ślub. Do tego prawie nie potrzeba pieniędzy - jeśli się nie robi wesela (ewentualnie można się spotkać ze znajomymi w restauracji czy coś takiego jak ktoś bardzo chce). Jedyne koszty, to koszty kościelne, ale jestem pewien, że znajdziecie miejsce, w którym, tak jak Bożena pisze, pobierzecie się za darmo lub pół darmo. Porozmawiaj o tym z księdzem, na pewno wszystko wytłumaczy i pomoże znaleźć rozwiązanie, w którym finanse nie będą problemem (bo piszesz, że właśnie przez to teraz nie bierzecie ślubu). A zdecydowanie warto wziąć ślub!
Trzymaj się!
_________________ Piotr Milewski
|
Śr sty 28, 2009 16:52 |
|
 |
anulek3
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 14:53 Posty: 3
|
Na ślub owszem pieniadze się znajda, ale jak kazda dziewczyna/kobieta pragnie to jakos uczcic, i moim marzeniem jest właśnie odprawic huczne wesele dla całej rodziny! Dlatego wiec napisalam, że nas nie stac narazie na ślub!! A na własne mieszkanie narazie nas nie stac, poniewaz ja sie jeszcze ucze i tylko dorabiam!! A jego rodziców mielibysmy cała góre dla siebie!!
|
Śr sty 28, 2009 17:00 |
|
 |
anulek3
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 14:53 Posty: 3
|
A wiecie, ze macie moze i rację, zeby wziąźc slub teraz, porozmawiam o tym z partnerem!!
|
Śr sty 28, 2009 17:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
jumik, a powiedz mi tak szczerze: gdzie Ty widzisz taki olbrzymi sens tego ślubu? Dziecko już jest i jak mogli je wychowywać (razem?) przez półtora roku, to dalej też im się nic nie stanie. A ślub jak to ślub - rodzice się dołożą, ktoś tam jeszcze dorzuci, wesele, nawet skromne - i masz 20 tys. Przy odrobinie chęci można z tego zrobić wkład własny na mieszkanie, albo odłożyć te pieniądze na coś innego.
Rozumiem, że bycie och! i ach! pod względem religijnym jest tutaj dla Ciebie priorytetem, ale widać dla nich nie było - po co to robić na siłę? Żeby się mamusi przypodobać? Teraz?
Zresztą, mi się wydaje, że ta para akurat jest żywym przykładem niedojrzałości - i to całkowitej. Jak już, pomimo widocznego tutaj katolickiego wychowania chcieli iść do łóżka, to warto byłoby wiedzieć, jak się zabezpieczyć, nie?
Crosis
|
Śr sty 28, 2009 18:19 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
anulek3 napisał(a): A wiecie, ze macie moze i rację, zeby wziąźc slub teraz, porozmawiam o tym z partnerem!! No to super!  Crosis napisał(a): jumik, a powiedz mi tak szczerze: gdzie Ty widzisz taki olbrzymi sens tego ślubu?
Sens jest ogromny, niezależnie od tego czy już mają dziecko czy nie. Pozwól jednak, że skupię się bezpośrednio na problemie/sytuacji anulek3, a nie będę w tej chwili teoretyzował odpowiadając na niezadane przez nią pytania. (Jeśli jednak Ty chcesz na ten temat rozmawiać, to możemy w innym wątku lub później - dlatego, bo tu chciałbym się teraz skoncentrować na pytaniach, wątpliwościach i problemach anulek3, bo to jest teraz najważniejsze)
_________________ Piotr Milewski
|
Śr sty 28, 2009 19:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Więc ja właśnie takie pytanie zadałem: co faktycznie da im wzięcie tego ślubu po 1,5 roku od urodzenia dziecka? Poza zadowoleniem rodziców?
Jak na razie widzę genialne przyklaśnięcie idei - w końcu liczy się ślub, po prostu ponad wszystko. Wychowanie, praca - może iść na drugi plan, ale ślub po półtora roku to dla Ciebie priorytet - tak ja odbieram Twoje podejście.
Crosis
|
Śr sty 28, 2009 20:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis anulek 3 nie pracuje bo sie uczy.
Poza tym nie oceniaj inych swoimi priorytetami a tym samym nie "zakazuj" jumikowi pisac wg jego priorytetow.
Anulek skoro nie masz pieniedzy to po co chcesz robic huczne wesele, jaki jest w tym sens?
|
Śr sty 28, 2009 20:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zuco, ja rozumiem, że ktoś może mieć priorytety, tylko, że tutaj nie widzę:
a) żadnego sensu tych priorytetów;
b) konsekwencji w nich.
Dlatego zadałem jumikowi proste pytanie.
Co do anulka - z tego co widzę, to przez ostatnie 1,5 roku nie mieszkaliście razem, a "spotykałaś" się z ojcem dziecka... Dla mnie to trochę dziwne i nie do końca zrozumiałe.
Po drugie: mam rozumieć, że mieszkanie z jego rodzicami to dla Was obecnie jedyna możliwa wspólna opcja lokalowa. Może skoro mimo wszystko Twoja potencjalna teściowa zaakceptowała Wasze dziecko, to nie będzie widziała nic złego w Waszym mieszkaniu razem? Że tak brzydko powiem: po co płakać nad rozlanym mlekiem?
Crosis
|
Śr sty 28, 2009 20:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mieszkanie razem przed slubem daje złudne wrażenie że się wie jak będzie po słubie.
Niemniej jeśli chcecie wziąć ślub - nie ze względu na dziecko - to bierzcie teraz. Ja wiem że chciałabyś swietować hucznie - ale nie świętowanie jest istotą ślubu.
|
Śr sty 28, 2009 21:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|