| Autor |
Wiadomość |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
0bcy_astronom napisał(a): Ja tu nie mówię o sobie. Ja te 2 tygodnie w miesiącu mogę czekać. Ale gdybym musiał czekać za każdym razem kiedy mam ochotę a współżył tylko wtedy kiedy mi się nie chce to szlag by mnie trafił.
Ja piszę czysto teoretycznie, ale jeśli środki są niemoralne, to nie jest to moim zdaniem usprawiedliwienie. Podobnie mógłbym powiedzieć po paru latach handlowania pietruszką (zachowywania czystości), że teraz to już mogę ze trzy lata pohandlować marihuaną, bo szlag mnie trafi z powodu uciążliwości handlu pietruszką.
Albo środki są niemoralne i nie stosujemy ich bez względu na uciążliwości, albo są neutralne i nie ma problemu.
|
| Pt lut 15, 2008 17:18 |
|
|
|
 |
|
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Może inaczej, ja wiem, ze jest to niemoralne tylko nie wiem dlaczego, nie tłumaczcie mi że nie można bo jest to nie moralne bo tyle wiem.
Ja chcę się dowiedzieć właśnie dlaczego jest to niemoralne.
SweetChild napisał(a): 0bcy_astronom napisał(a): Bo pamiętajcie, że współżycie jest obowiązkiem w małżeństwie, mąż dba o żonę a żona o męża, pomagają sobie i zaspokajają min. swoje potrzeby no co w tym dziwnego, taki mają nie tylko obowiązek ale i przywilej. Tego nikt nie neguje. Nikt?  To było do Bartasa.  Bartas napisał(a): Współżycie nie jest dla przyjemności, ale musi służyć konkretnemu celowi - potomstwo  Kobieta i mężczyzna, decydując się na wspólne życie, powinni mieć tego świadomość, że to nie jest zabawa.(...)Uważam, że współżycie - i to sakramentalne - między obojgiem ludzi powinno zaistnieć raz na jakiś czas i to dla konkretnego celu, jakim jest potomstwo.
A te przykłady z pietruszką i marychą... No rozumiem je, ale ja tylko się pytam, dlaczego to jest niemoralne a nie czy to jest niemoralne.
Pozdrawiam.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
| Pt lut 15, 2008 17:39 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
0bcy_astronom napisał(a): SweetChild napisał(a): Tego nikt nie neguje. Nikt?  To było do Bartasa.  Ups... Powinienem był napisać prawie nikt  0bcy_astronom napisał(a): A te przykłady z pietruszką i marychą... No rozumiem je, ale ja tylko się pytam, dlaczego to jest niemoralne a nie czy to jest niemoralne.
Dlaczego to ja nie mam pojęcia, ale KK, prowadzony przez Ducha Świętego, podaje to w randze nauczania pewnego. Mnie to nie przekonuje, ale gdyby przekonywało, to nie tłumaczyłbym się, że cel jest ten sam albo że tak jest trudniej.
A ponieważ KK twierdzi, że sztuczna a/k jest środkiem niemoralnym, to pozostaje zaznajomić się z tłumaczeniem, dlaczego tak uważa. Są tu moim zdaniem dwa etapy:
1. Rozumowy
Tu, moim skromnym zdaniem, argumenty są bardzo słabiutkie i sprowadzają się praktycznie to wyrażania się woli Bożej w cyklu płodności. A dlaczego akurat w cyklu płodności, a nie np. cyklu pogodowym, tego do tej pory nie udało mi się dowiedzieć.
2. Na wiarę
Czyli w KK działa Duch Święty, więc KK ma zawsze rację (przynajmniej w oficjalnym nauczaniu w randze pewności). W zasadzie nie ma tu o czym dyskutować, można się jedynie zastanawiać, dlaczego NPR nie był tak promowany przez KK jakieś 100 lat temu? Duch Święty (Bóg) zmienił zdanie? Niby też możliwe, ale nasuwa się pytanie, czy w związku z tym grzeszyli Ci, co taką zmianę przewidywali. I czy grzeszą ci, którzy taką zmianę przewidują dzisiaj 
|
| Pt lut 15, 2008 18:00 |
|
|
|
 |
|
Paulineczka
Dołączył(a): Śr mar 05, 2008 23:54 Posty: 8
|
Otóż, odkrycie możliwości naturalnej regulacji poczęć następowało wraz z rozwojem nauk biologiczno-medycznych, dzięki obserwacjom i badaniom kobiet, ich cyklów, przy udziale par prowadzących przez wiele lat obserwacje. Powstawały różne metody, które różne aspekty obserwacji cyklicznego funkcjonowania kobiety badały i na tej podstawie naukowcy formułowali tezy, które następnie popierali badaniami. I tak, na skutek udoskonalania i łączenia metod, powstały obecnie stosowane metody. Kościół korzysta z dorobku nauki, a nie "zmienia zdanie"!
|
| Cz mar 06, 2008 1:09 |
|
 |
|
Paulineczka
Dołączył(a): Śr mar 05, 2008 23:54 Posty: 8
|
0bcy_astronom napisał(a): Powiem jeszcze dla mnie stosowanie kalendarzyka jest w porządku. I mi to by pasowało gdyby nie jedna rzecz... Wyobraź sobie, że możesz współżyć tylko wtedy kiedy nie masz na to ochoty, a kiedy Cię rozrywa to nie możesz bo zajdziesz w ciążę...
Tak właśnie się mają dziewczyny, co to za zaspokajanie żony wtedy kiedy nie ma ochoty na współżycie, kobiety są tak zbudowane, że kiedy mają okres płody mają wielką ochotę a kiedy nie są płodne praktycznie im przechodzi. W przeciwieństwie do facetów którzy mają ochotę na okrągło.
Ja tu nie mówię o sobie. Ja te 2 tygodnie w miesiącu mogę czekać. Ale gdybym musiał czekać za każdym razem kiedy mam ochotę a współżył tylko wtedy kiedy mi się nie chce to szlag by mnie trafił.
Jestem kobietą i potwierdzam-przeżywam cykl dokładnie tak, jak piszesz. Ale jest rozwiązanie problemu. Wyrażanie uczuć w dni płodne na inne sposoby, nieunikanie siebie nawzajem,bliskość,czułość,tak by kiedy już nadejdzie czas niepłodny czekać na niego z utęsknieniem...A potem to już męża staranie,żeby rozbudzić kobietę,on zna ją i jej ciało najlepiej,wie, co zrobić,a wtedy i fizycznie kobieta staje się gotowa na zbliżenie.Fakt to jest trudniejsze niż w czasie płodnym,kiedy właściwie mężczyzna nie musi w ogóle się wysilać,ale jest możliwe! Gorąco polecam stronę internetową www.szansaspotkania.pl - dowiesz się tam jeszcze więcej o możliwości przeżywania czasu płodnego i niepłodnego.Pozdrawiam!
|
| Cz mar 06, 2008 1:32 |
|
|
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: A potem to już męża staranie,żeby rozbudzić kobietę,on zna ją i jej ciało najlepiej,wie, co zrobić,a wtedy i fizycznie kobieta staje się gotowa na zbliżenie
Czyli to zawsze facet ma rozbudzać? A kobieta to co, kłoda?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Cz mar 06, 2008 10:29 |
|
 |
|
Paulineczka
Dołączył(a): Śr mar 05, 2008 23:54 Posty: 8
|
Nie twierdzę,że kobieta ma być kłodą-wcale nie!
Po prostu fakt,że trudniej bywa jej osiągnąć stan podniecenia seksualnego w dni niepłodne wynika z jej cyklicznego funkcjonowania - podczas gdy mężczyzna nie funkcjonuje cyklicznie - więc nie ma okresu, w którym predyspozycje biologiczne mu mniej sprzyjają.
Ale przeżywanie stosunku w okresie niepłodnym zależy też od wielu innych czynników, np.stopnia stęsknienia za sobą, relacji poprzedzających zbliżenie-piszę jak to jest z mojego punktu widzenia,czasem jestem tak wygłodzona,nakręcona,stęskniona męża po okresie płodnym,że nie kłodą,ale wulkanem jestem:)
To wszystko indywidualna sprawa...
Chciałam jedynie zareagować na stwierdzenie obcego_astronoma, że "jakby miał się kochać w dni kiedy mu się nie chce to szlag by go trafił" - więc moim zdaniem kwestia chcenia jest do przepracowania:)
|
| Cz mar 06, 2008 14:40 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
0bcy_astronom napisał(a): (..)kobiety są tak zbudowane, że kiedy mają okres płodny mają wielką ochotę a kiedy nie są płodne praktycznie im przechodzi.
Jest w tym sporo racji. W świetle powyższego znaczyłoby, że kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną prawie nigdy nie mają ochoty - ich organizm jest ciągle utrzymywany - poprzez oddziaływanie dość dużych dawek hormonów - w stanie stałej niepłodności.
|
| Wt maja 20, 2008 8:55 |
|
 |
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
monika001 napisał(a): 0bcy_astronom napisał(a): (..)kobiety są tak zbudowane, że kiedy mają okres płodny mają wielką ochotę a kiedy nie są płodne praktycznie im przechodzi.
Jest w tym sporo racji. W świetle powyższego znaczyłoby, że kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną prawie nigdy nie mają ochoty - ich organizm jest ciągle utrzymywany - poprzez oddziaływanie dość dużych dawek hormonów - w stanie stałej niepłodności.
Należę do tej dość sporej grupy kobiet, którym po pigułce libido wzrosło. Powód- brak lęku przed niechcianą ciążą, oraz dobrze dobrany środek. Niezaprzeczalną zaletą tej metody jest to, że możemy być blisko siebie wtedy, gdy oboje tego pragniemy, niezależnie od dnia cyklu.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
| Wt maja 20, 2008 19:37 |
|
 |
|
Paulineczka
Dołączył(a): Śr mar 05, 2008 23:54 Posty: 8
|
Rojza Genendel napisał(a): monika001 napisał(a): 0bcy_astronom napisał(a): (..)kobiety są tak zbudowane, że kiedy mają okres płodny mają wielką ochotę a kiedy nie są płodne praktycznie im przechodzi.
Jest w tym sporo racji. W świetle powyższego znaczyłoby, że kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną prawie nigdy nie mają ochoty - ich organizm jest ciągle utrzymywany - poprzez oddziaływanie dość dużych dawek hormonów - w stanie stałej niepłodności. Należę do tej dość sporej grupy kobiet, którym po pigułce libido wzrosło. Powód- brak lęku przed niechcianą ciążą, oraz dobrze dobrany środek. Niezaprzeczalną zaletą tej metody jest to, że możemy być blisko siebie wtedy, gdy oboje tego pragniemy, niezależnie od dnia cyklu.
Fajnie, że pozbyłaś się "lęku przed niechcianą ciążą" - ale niestety po pierwsze pigułka nie daje 100% pewności, a po drugie jest możliwe, że do owulacji i poczęcia dochodzi, a pigułka sprawia, że albo pigułka spowalnia ruch embrionu w jajowodzie, albo Twoja macica jest tak cienka, że nie może się on zagnieździć - w obu przypadkach mały człowiek umiera... Czyli tak naprawdę uśmiercasz swoje dziecko, a nie chronisz się przed nim... A to wszystko tak łatwo nam przychodzi, bo tego nie widzimy...
Do tego dojść mogą skutki uboczne działania tabletek - na nastrój, emocje...
Oby Ciebie ominęły te skutki - bo ja doświadczyłam ich niestety na własnej skórze...
Acha, jeszcze chciałam dodać, że seks to nie jedyny sposób >bycia blisko< - jak to określiłaś - i okazywania sobie uczuć...
Pozdrawiam
|
| Wt maja 20, 2008 20:52 |
|
 |
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Paulineczka napisał(a): Rojza Genendel napisał(a): monika001 napisał(a): 0bcy_astronom napisał(a): (..)kobiety są tak zbudowane, że kiedy mają okres płodny mają wielką ochotę a kiedy nie są płodne praktycznie im przechodzi.
Jest w tym sporo racji. W świetle powyższego znaczyłoby, że kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną prawie nigdy nie mają ochoty - ich organizm jest ciągle utrzymywany - poprzez oddziaływanie dość dużych dawek hormonów - w stanie stałej niepłodności. Należę do tej dość sporej grupy kobiet, którym po pigułce libido wzrosło. Powód- brak lęku przed niechcianą ciążą, oraz dobrze dobrany środek. Niezaprzeczalną zaletą tej metody jest to, że możemy być blisko siebie wtedy, gdy oboje tego pragniemy, niezależnie od dnia cyklu. Fajnie, że pozbyłaś się "lęku przed niechcianą ciążą" - ale niestety po pierwsze pigułka nie daje 100% pewności, a po drugie jest możliwe, że do owulacji i poczęcia dochodzi, a pigułka sprawia, że albo pigułka spowalnia ruch embrionu w jajowodzie, albo Twoja macica jest tak cienka, że nie może się on zagnieździć - w obu przypadkach mały człowiek umiera... Czyli tak naprawdę uśmiercasz swoje dziecko, a nie chronisz się przed nim... A to wszystko tak łatwo nam przychodzi, bo tego nie widzimy... Do tego dojść mogą skutki uboczne działania tabletek - na nastrój, emocje... Oby Ciebie ominęły te skutki - bo ja doświadczyłam ich niestety na własnej skórze... Acha, jeszcze chciałam dodać, że seks to nie jedyny sposób >bycia blisko< - jak to określiłaś - i okazywania sobie uczuć... Pozdrawiam
Paulina, wiem jak działają pigułki, mam wykształcenie przyrodnicze. Nie należę też do osób którym lekarz/farmaceuta/handlowiec wciśnie byle kit.
Z drugiej strony jednak mój światopogląd nie opisuje embrionu a tym bardziej moruli czy blastuli jako człowieka.
Oczywiście że pigułka ma skutki uboczne. Jednak ja na tych które biorę czuję się naprawdę lepiej. Zniknęły zastoje wody, zmienne nastroje, bolesne miesiączki których powodem było tyłozgięcie. Kontroluję się u ginekologa co dwa miesiące, co roku robię cytologię, próby wątrobowe, poziom glukozy, biocenozę, i usg piersi, co miesiąc sama badam swoje piersi wg otrzymanych instrukcji.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
| Wt maja 20, 2008 21:12 |
|
 |
|
Paulineczka
Dołączył(a): Śr mar 05, 2008 23:54 Posty: 8
|
Ot, i tu właśnie rozmijają sie nasze poglądy... Uważam, że uznanie początku ludzkiego życia nie powinno podlegać żadnej dyskusji... Uznawanie, że początek życia następuje w momencie zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki jajowej czy jeszcze inną wersję typu w trzecim miesiącu ciąży, bo jak twierdzą niektórzy - dopiero wtedy mózg zaczyna odczuwać jak człowiek, postrzegam za co najmniej tak niedorzeczne jak wyznaczenie początku życia ludzkiej istoty kiedy kupi sobie ona mieszkanie... a kiedy nie ma, gdzie mieszkać, tzn. że po prostu nie jest i nigdy nie była człowiekiem?! Jeżeli osoba o wykształceniu przyrodniczym tak pojmuje sprawę, to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać - po prostu pojmujesz świat takim, jak Ci wygodnie, nie zgodnie z osiągnięciami nauki i zwykłym zdrowym rozsądkiem, lecz zaślepiona szatańską wygodnicką ideologią...
Tak jest superwygodnie - żyjesz, używasz przyjemności bez poczucia odpowiedzialności za życie poczętego maleństwa, jasne, ono nie ma żadnych praw, bo jest maleńkie, bo się nie zagnieździło, bo nie walczy o swoje prawa, jak feministki, bo jest ciche i bezbronne, można je zabić i ukryć z największym powodzeniem ten fakt przed światem...
Będę się modlić za wszystkie kobiety, które tkwią w tym bagnie, które padły ofiarą reklam i manipulacji firm farmaceutycznych, by potrafiły kiedykolwiek być dobrymi matkami...
... pomijając wszelkie inne kwestie
|
| Pt maja 23, 2008 22:27 |
|
 |
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Paulineczka napisał(a): Jeżeli osoba o wykształceniu przyrodniczym tak pojmuje sprawę, to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać - po prostu pojmujesz świat takim, jak Ci wygodnie, nie zgodnie z osiągnięciami nauki i zwykłym zdrowym rozsądkiem, lecz zaślepiona szatańską wygodnicką ideologią...
Koleżanko, po pierwsze zachowaj spokój, po drugie kulturę, a po trzecie szacunek dla rozmówcy. Bo to podstawa.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
| So maja 24, 2008 15:16 |
|
 |
|
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
powiedz to 2 miesięcznemu dziecku które chcesz usunąć.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
| So maja 24, 2008 17:53 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
0bcy_astronom napisał(a): powiedz to 2 miesięcznemu dziecku które chcesz usunąć.
Rotfl człowieku o co Ci w tym momencie chodzi? Z choinki się urwałeś? Kto tu o czymś takim mówi?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| So maja 24, 2008 19:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|