WaszJudasz napisał(a):
Swoją drogą zadziwia i niepokoi mnie fakt, że do tak niewielu osób dociera jak okrutnym i niebezpiecznym absurdem jest to, że prawo dopuszcza orzekanie o "przestępstwie" w sytuacji, kiedy nie można wskazać żadnego poszkodowanego, czyli w praktyce kreuje sytuację, kiedy jedynym w całej sprawie poszkodowanym staje się "przestępca".
A tak w ogole to gdzie i kiedy zaczeto wprowadzac obostrzenia co do prawa posiadania tzw. substancji narkotycznych?
I jak to motywowano? Bo jesli motywacja calej tej walki z przeroznymi uzywkami to "dbalosc o spoleczenstwo" to jest to decydowanie za kazdego z nas czy moze sobie szkodzic czy nie ( a wlasciwie "jak moze" - bo wszak wedle ustawowego wykazu substancji, jednak alkoholu, paierosow i innych nie zakazano ).