ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Autor |
Wiadomość |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
A tak na marginesie- mój tato kocha zwierzęta szczególnie koty, specjalnie dla nich jedzie 4 km rowerem nawet w deszcz żeby kupić karmę. Głaszcze je, łagodnie przemawia, one chodzą za nim, wskakują mu na kolana...Ale do swojej żony nie przemówi słowa bywa,że kilka dni, zakupów też jej nie zrobi. Nigdy nawet kurczaka nie zabił, taki miłośnik zwierząt! Szkoda, że nie lubi ludzi. To tyle względem empatii do zwierząt i ludzi
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
Śr sty 04, 2012 20:15 |
|
|
|
 |
Wydra
Dołączył(a): Wt cze 15, 2010 11:34 Posty: 74
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Czego ma dowodzić powyższa wypowiedź?
_________________ Sprawdź temat ||Zwierzobójstwo|| viewtopic.php?f=21&t=2805
|
Śr sty 04, 2012 20:36 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Wydra napisał(a): Zaraz zaraz, ale o czym my w ogóle dyskutujemy. Fakty naukowe są takie: - dieta wegetariańska/wegańska jest co najmniej tak samo zdrowa (a według kilku największych badań - China Study, Oxford Study, badania na Adwentystach Dnia Siódmego zdrowsza) niż dieta mieszana (czyli w udziałem mięsa) - dieta wegetariańska jest znacznie bardziej wydajna i ekologiczna niż dieta mieszana - każdego roku na potrzeby żywieniowe zabijane są miliardy niewinnych niczemu (poza tym, że są zwierzętami) czujących i cierpiących istot
I teraz - moim skromnym zdaniem - zasadnicze pytanie brzmi: czy w obliczy tych faktów nie powinniśmy zmienić naszych przyzwyczajeń żywieniowych tak, by wyeliminować/ograniczyć ilość niepotrzebnego cierpienia i śmierci? Czyli de facto: czy cierpienie i śmierć niewinnych zwierząt jest ważniejsze dla nas od tego, co przyzwyczailiśmy się mieć na talerzu? tak o świetnie zadane pytanie! z drugiej strony wiem, że przejscie na wegetarianizm czy choćby pamiętanie by kupować produkty zwierzęce nie z chowu przemysłowego (tam jest najwięcej cierpienia) wymaga wysiłku i jest trudne uczciwiej jest przyznać, że ta sprawa przekracza moje możliwości a nie broniąc się przed dyskomfortem psychicznym stosować mechanizm obronny i udawadniać sobie i innym, że "to bez sensu" osobiście bardzo cenię wegetarian choć mnie samej na wegetarianizm przejść się pewnie nie uda, tak prawdę mówiąc to robię w tej sprawie tylko jedno: zawsze kupuję jajka od "szczęśliwych kur" czyli z wolnego wybiegu przynamniej tyle .... wiem, że mało 
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr sty 04, 2012 20:58 |
|
|
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Wydra napisał(a): Czego ma dowodzić powyższa wypowiedź? Chciałam pokazać jak to jest, gdy kocha sie zwierzęta, za to najbliższych ma się stosunek chyba obojętny. Na1-2 stronach wątku była mowa o empatii dla ludzi i zwierząt. Zdaje się Ty dowodzisz, że wegetarianizm to filozofia i styl życia,empatia dla wszystkich istot żywych nie zaś tylko brak spożycia mięsa, jeżeli dobrze zrozumiałam.
|
Śr sty 04, 2012 21:25 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
kotlety sojowe ojej... to jest.... okropne jak można to przełknąć. Wydra napisałam ci o konkretnej wadzie wrodzonej u płodu, podałam źródło (podręcznik konkretny) gdzie jest o tym szerzej napisane to jakie jeszcze chcesz dane? A co do omega to tego oleju to ile zjadacie? szklankę? Nie jest łatwo zapewnić właściwą podaż kwasów omega nawet jedząc ryby tak jak jest zalecane conajmniej 2 razy w tygodniu. Algi? Jadłes kiedyś algi? Siemię lniane? .... nie no dla mnie jednak zdecydowanie pstrąg z grilla, czarnik w rodzinkach, dorsz..... jadamy też oczywiście dania bezmięsne (dzisiaj makaron ze szpinakiem i fetą) ale ja ze względu na to że zależy mi na sylwetce a mam niestety trochę rodzinnych skłonnosci do okrągłosci jem mało węglowodanów a prostych wogóle prawie(batonik to nie ma czegoś takiego dla mnie)więc diete opieram w większości na białku i warzywach . Ryby bardzo lubimy i jemy często. Ja podobnie jak jesienna ogólnie lubię zwierzęta (choć nie wszystkie, nie znoszę bandyckich psów potworów np), najbardziej lubię koty, jestem zwolennikiem dobrego traktowania zwierząt i trzymania ich w odpowiednich warunkach, ale jakoś tak tego nie przeżywam. Zdecydowanie ludzkie cierpienie które spotykam codziennie przysłania mi tematy zwierzęce.
_________________ Ania
|
Śr sty 04, 2012 23:06 |
|
|
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Pomijając rzadkie sytuacje, nie ma konieczności zabijania zwierząt z powodu jedzenia. Większość po prostu je mięso, bo lubi albo z przyzwyczajenia, bo tak prościej, nie trzeba wymyślać nowych potraw, zdobywać wiedzy na temat diety itd.
Jedynym argumentem za dopuszczalnością zabijania zwierząt jest fakt, że to całkowicie naturalna praktyka homo sapiens. I ogólnie, polowanie to naturalna praktyka w świecie przyrody. Nie jest to jednak szczególnie silny argument, ponieważ rozbija się o kwestię konieczności. No i gorzej z hodowlą.
Wydaje mi się, że jedną z kluczowych spraw przy przejściu na wegetarianizm jest znajomość odpowiedniej kuchni. Prawie wszystkie mamy i ciocie potrafiłyby bez problemu podać z głowy przepisy na smaczną i urozmaiconą kuchnię mięsną. Inaczej jest z potrawami wegetariańskimi.
Dlatego bezpośrednim celem raczej nie jest od razu całkowite porzucanie mięsa, lecz - w ujęciu bardziej pozytywnym - stopniowa nauka kuchni wege z myślą o ograniczeniu zabijania zwierząt. Wtedy drobne kroki, takie jak przyrządzanie nowych potraw, są już sukcesem. Ponadto, wtedy można też np. uraczyć gości jakąś smaczną wegetariańską potrawą i chętnie dzielić się przepisami, gdy komuś zasmakuje (Najczęściej znajomi to główne źródło sposobów na wzbogacanie własnej kuchni).
kropeczko_ns, wystarczy czasem przygotować jakieś wegetariańskie danie. A jeśli ktoś lubi gotować, wtedy można to potraktować jako pewnego rodzaju wyzwanie kulinarne i też może być fajnie.
SweetChild, ewolucja biologiczna działa na poziomie genetycznym. Zestaw aktualnych potraw nie ma z ewolucją związku. Wystarczy, że dieta pozwoli rozmnożyć się i wychować potomstwo, a raczej ciężko, aby nie pozwoliła.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Śr sty 04, 2012 23:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Witaj wydro ponownie. O ile pamiętam, to rozprawilismy się z kilkoma mitami takimi jak: - większa wydajność upraw zielonych niż hodowli (sam przyznałeś, że zależy to od naszego otoczenia warunkującego stopień ingerencji w naturę) - "ekologię" upraw zielonych (że niby większa niż hodowla zwierząt - i znów zalezne od (agro)kultury)) i wieloma, wieloma innymi. Doszliśmy to argumentów etycznych. Wg ciebie wegetarianizm jest bezposrednim sposobem aby ograniczyc ilość cierpienia na swiecie - przyjmujac cierpienie jako zło. I tu jest pewien problem, który nie zauwazyłes nawet wtedy, gdy podsunąłem ci go pod nos i zasmierdział. Mówisz o etyce próbując uzasadnić taką a nie inna postawę moralną. Jednocześnie jako chrześcijanin unikasz przy tym jakichkolwiek odniesień do chrześcijaństwa. O jakiej zatem etyce piszesz, jakiej moralności? Tak, zmierzam to tego, co tak nienawidzisz, do wzoru jaki dali nam Apostołowie, a nawet i sam Jezus. Apostołowie jedząc lub nie mieso, a Jezus ryba nie gardząc. Ba! Wielu apostołów wybrał pośród rybomorderców;) Nie piszę tego aby ciebie osmieszyć czy cos podobnego, wiem doskonale jak bardzo nienawidzisz takich argumentów (dlaczego?). Chcę ci tylko uzmysłowić jak mały był to problem dla owych ludzi. Nawet gdy pisza o postach, o unikaniu mięsa, to znów w kontekscie wyrzeczenia się zbytku (tak, mięso zawsze miało swoją cenę). Wiem, ze nawet ofiara Abla stoi w gardle wielu nawiedzonym wege (nie pisze tu o tobie; niektórzy adwentysci troszkę pokracznie dowodzą, że ludzie wtedy nie jedli zwierząt tylko paśli je na ofiary) ale może przyjmiesz do wiadomości, ze zostalismy stworzeni wielożernymi i możemy przezyc całkiem dobrze zarówno na diecie czysto wege, jak i diecie bez roślin. Gdyby to był portal np. buddyjski, to znalazłbys ogólny poklask, jednak z chrześcijaństwem trudno pogodzić wege jako lepszy, bardziej etyczny, jedyny moralnie uzasadniony sposób zycia. ups, znów zapomniałem, ty nie cierpisz argumentów chrześcijanskich ale tu na takie jestes skazany, prędzej czy później nie unikniesz ich i znów będzie smierdzieć, że Jezus, ortodoksyjnie bezgrzeszny, zjadając rybę zadał jej niepotrzebne cierpienie czyli wyrządził zło. Więc jako to jest: u chrześcijan czy jestes wege czy nie wszystko jedno i twoja to sprawa, a wg ciebie wege jest wyższym sposobem egzystencji zmniejszającym ilośc cierpienia na swiecie.
|
Cz sty 05, 2012 0:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Soul33 napisał(a): Pomijając rzadkie sytuacje, nie ma konieczności zabijania zwierząt z powodu jedzenia. Większość po prostu je mięso, bo lubi albo z przyzwyczajenia, bo tak prościej, nie trzeba wymyślać nowych potraw, zdobywać wiedzy na temat diety itd. Nieprawda, w wielu przypadkach hodowla i uprawa swietnie się uzupełniają. Zarówno w przypadku gdy odpadki z upraw sa potrawa dla zwierzat jaki i w przypadku gdy korzystamy naturalnych pastwisk i bez karczowania i nawadniania tania praca uzyskujemy bogate pożywienie. Soul33 napisał(a): Jedynym argumentem za dopuszczalnością zabijania zwierząt jest fakt, że to całkowicie naturalna praktyka homo sapiens. I ogólnie, polowanie to naturalna praktyka w świecie przyrody. Nie jest to jednak szczególnie silny argument, ponieważ rozbija się o kwestię konieczności. No i gorzej z hodowlą. Z tym pseudoargumentem rozprawilismy się. Ma on swoja moc tylko rozwiniętej cywilizacji, gdzie wręcz ogranicza się produkcję pozywienia, a i tak połowę wyrzuca. Soul33 napisał(a): Wydaje mi się, że jedną z kluczowych spraw przy przejściu na wegetarianizm jest znajomość odpowiedniej kuchni. Prawie wszystkie mamy i ciocie potrafiłyby bez problemu podać z głowy przepisy na smaczną i urozmaiconą kuchnię mięsną. Inaczej jest z potrawami wegetariańskimi. Nic podobnego. Zapoznaj się z kuchnią "kresową", gdzie w prawosławiu mamy nie tylko Wielki Post, Post filipowy, Post Apostołów i 2 tyg postu przed zasnięciem Bogurodzicy, ale także postne piątki, środy a niekiedy i poniedziałki. Wierz mi, byłbyś zdumiony bogactwem tej kuchni. Soul33 napisał(a): Dlatego bezpośrednim celem raczej nie jest od razu całkowite porzucanie mięsa..... Ptyanie : po co? Do wszystkiego człowiek może się przyzwyczaić, tylko po co?
|
Cz sty 05, 2012 0:24 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł napisał:
Ptyanie : po co? Do wszystkiego człowiek może się przyzwyczaić, tylko po co?
wydra to dobrze wyjaśniła osiem-dziewić postw wcześniej - (wytłuszczone)
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Cz sty 05, 2012 10:06 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Wydra napisał(a): Zaraz zaraz, ale o czym my w ogóle dyskutujemy. Moim zdaniem problem można rozbić na dwa "podproblemy": biologiczny i etyczny. Pierwszy to "czy dana dieta jest zdrowa" a drugi to "czy dana dieta jest etyczna". Etyka jest nadrzędna, bo nawet gdyby jedzenie ludzkiego mięsa miało być zdrowe, to kanibalizm jest nieetyczny. Mimo to jednak są to problemy rozłączne i można je rozpatrywać osobno, przynajmniej do pewnego etapu, gdy należy podjąć ostateczną decyzję. Wydra napisał(a): Fakty naukowe są takie: - dieta wegetariańska/wegańska jest co najmniej tak samo zdrowa (a według kilku największych badań - China Study, Oxford Study, badania na Adwentystach Dnia Siódmego zdrowsza) niż dieta mieszana (czyli w udziałem mięsa) Dla mnie jako laika trudność polega na tym, że nie potrafię ocenić wiarygodności tego typu raportów. Równie dobrze mogłyby być nieprawdziwe i z pewnością bym tego nie zauważył. Stąd mniej czy bardziej świadomie w przeciętnym człowieku rodzi się pewna obawa, związana z "kryzysem zaufania" do różnych instytucji. Po drugiej stronie mamy to, co przetestowała ewolucja i co sami możemy zaobserwować. A ewolucja jest niezależna, nie potrzebuje kasy na swoje badania, nie ma swoich przekonań - idealny ośrodek badawczy 
|
Cz sty 05, 2012 11:28 |
|
 |
Wydra
Dołączył(a): Wt cze 15, 2010 11:34 Posty: 74
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
jesienna - bardzo dziękuję za zrównoważoną, ciekawą wypowiedź. mogłabyś doprecyzować, co sprawia, że myślisz iż nie byłabyś w stanie zostać wege? maretaCytuj: Chciałam pokazać jak to jest, gdy kocha sie zwierzęta, za to najbliższych ma się stosunek chyba obojętny. Oczywiście, są ludzie, którzy swoich pupili kochają bardziej niż całą resztą świata razem wziętą, ale jak to się ma do wegetarianizmu? Czy Twój tata jest wegetarianinem? Jeśli nie jest, to po prostu pokazałaś człowieka, który ma patologiczny stosunek do większości swoich bliźnich z wyjątkiem kota. Jeśli zaś jest wegetarianinem, to jest po prostu stosuje dziwną filozofię. Cytuj: Zdaje się Ty dowodzisz, że wegetarianizm to filozofia i styl życia,empatia dla wszystkich istot żywych nie zaś tylko brak spożycia mięsa, jeżeli dobrze zrozumiałam. Tak naprawdę to argumentuję, że wegetarianizm jest najczęściej decyzją etyczną, a nie li tylko dietetyczną. I jeśli jest etyczną, wtedy najczęściej wiąże się z niezgodą na niezawinione cierpienie i śmierć i z chęcią ich minimalizowania, a nie pomnażania. Dla zwierząt nie ma różnicy, czy ktoś ich nie zabije dlatego, że ktoś ma takie a nie inne zalecenie dietetyczne, czy dlatego, że myśli takimi a nie innymi kategoriami. Dla niektórych ludzi (w tym części etycznych wegetarian) ma.
_________________ Sprawdź temat ||Zwierzobójstwo|| viewtopic.php?f=21&t=2805
|
Cz sty 05, 2012 12:49 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł napisał(a): Soul33 napisał(a): Pomijając rzadkie sytuacje, nie ma konieczności zabijania zwierząt z powodu jedzenia. Większość po prostu je mięso, bo lubi albo z przyzwyczajenia, bo tak prościej, nie trzeba wymyślać nowych potraw, zdobywać wiedzy na temat diety itd. Nieprawda, w wielu przypadkach hodowla i uprawa swietnie się uzupełniają. Nie rozumiem, jak Twoja wypowiedź ma się do mojej. Kozioł napisał(a): Z tym pseudoargumentem rozprawilismy się. Ma on swoja moc tylko rozwiniętej cywilizacji Ależ nie ma sprawy - jak trzeba to trzeba. Rozmawiamy o sytuacjach, gdy właśnie nie trzeba. Kozioł napisał(a): Soul33 napisał(a): Prawie wszystkie mamy i ciocie potrafiłyby bez problemu podać z głowy przepisy na smaczną i urozmaiconą kuchnię mięsną. Inaczej jest z potrawami wegetariańskimi. Nic podobnego. Zapoznaj się z kuchnią "kresową" Pisząc "mamy i ciocie" miałem na myśli wiedzę wyniesioną z domu mimochodem i dostępną pod ręką. Nie wszyscy mają dobre pojęcie o kuchni kresowej. Czy obie te czynności uważasz za moralnie równie dobre? - Zabijanie zwierząt dla przyjemności polowania - Zabijanie zwierząt dla przyjemności jedzenia Odpowiem może jeszcze na to: Kozioł napisał(a): O jakiej zatem etyce piszesz, jakiej moralności? O żadnej. Poza chrześcijaństwem nie ma moralności. A ściślej, poza katolicyzmem nie ma moralności (ups, Ty nie jesteś katolikiem?). Poważnie jednak, to nie wiem, co masz na myśli. Chodzi o jakieś ogólne zasady postępowania. Poza tym w NT można znaleźć nawet argumenty na poparcie antysemityzmu. Wiesz, powyrywane z tekstu cytaty. Ktoś nas nie tak dawno raczył nimi na forum. Dostał czasowego bana. Już czwarty miesiąc idzie... nie wiem, na pół roku dostał? W każdym razie powstaje pytanie - czy istnieje może jakiś klucz do odczytywania Pisma?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Cz sty 05, 2012 13:06 |
|
 |
Wydra
Dołączył(a): Wt cze 15, 2010 11:34 Posty: 74
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł: Cytuj: Mówisz o etyce próbując uzasadnić taką a nie inna postawę moralną. Jednocześnie jako chrześcijanin unikasz przy tym jakichkolwiek odniesień do chrześcijaństwa. O jakiej zatem etyce piszesz, jakiej moralności? Nigdzie nie pisałem, że jestem chrześcijaninem. Pisałem tylko, że jestem teologiem - to ogromna różnica. Cytuj: Tak, zmierzam to tego, co tak nienawidzisz, do wzoru jaki dali nam Apostołowie, a nawet i sam Jezus. Apostołowie jedząc lub nie mieso, a Jezus ryba nie gardząc. Ba! Wielu apostołów wybrał pośród rybomorderców;) Nienawiść jest mi obca, co najwyżej czasem irytuje mnie głupota i okrucieństwo. Apostołowie nie są dla mnie żadnym ostatecznym autorytetem. Jednak - jak już dyskutowaliśmy wcześniej - w przypadku chrześcijaństwa jest bardzo wiele argumentów na "za" i "przeciw" wegetarianizmowi. Jednak to nie jest dla mnie żaden autorytet, bo pewnych rzeczy Biblia nie tłumaczy i w żaden sposób nie uzasadnia, a raczej pisze "tak było i tak powinno być" często odwołując się doa rgumentum ad verecundiam (argumentu z autorytetu). Cytuj: Nie piszę tego aby ciebie osmieszyć czy cos podobnego, wiem doskonale jak bardzo nienawidzisz takich argumentów (dlaczego?). Hmmm, chyba właśnie dlatego, że nie niosą za sobą żadnego uzasadnienia poza "rób tak, bo ktoś inny tak robił". Dla mnie to stanowczo za mało. Cytuj: Więc jako to jest: u chrześcijan czy jestes wege czy nie wszystko jedno i twoja to sprawa, a wg ciebie wege jest wyższym sposobem egzystencji zmniejszającym ilośc cierpienia na swiecie. To prawda, że KK nie uznaje jedzenia mięsa za grzech, co nie znaczy, że cierpienie (także nie-ludzi) jest dla Kościoła obojętne. Wege nie jest żadnym wyższym sposobem egzystencji (strasznie nawiedzony ten twój język), co najwyżej uznanie i poszanowanie prawa zwierząt do niebycia zabijanymi przez ludzi bez absolutnej konieczności jest świadomym wyborem drogi, który może znacznie zredukować ilość niepotrzebnego cierpienia i niepotrzebnej śmierci (przypomnę, że każdego roku na potrzeby żywieniowe zabijamy ponad 50 miliardów czujących istot; i to nie licząc ryb).
_________________ Sprawdź temat ||Zwierzobójstwo|| viewtopic.php?f=21&t=2805
|
Cz sty 05, 2012 17:55 |
|
 |
Wydra
Dołączył(a): Wt cze 15, 2010 11:34 Posty: 74
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
SweetChild: Cytuj: Moim zdaniem problem można rozbić na dwa "podproblemy": biologiczny i etyczny. Pierwszy to "czy dana dieta jest zdrowa" a drugi to "czy dana dieta jest etyczna". Etyka jest nadrzędna, bo nawet gdyby jedzenie ludzkiego mięsa miało być zdrowe, to kanibalizm jest nieetyczny. Mimo to jednak są to problemy rozłączne i można je rozpatrywać osobno, przynajmniej do pewnego etapu, gdy należy podjąć ostateczną decyzję. Prawda. Z tym, że podproblem biologiczny był już tyle razy wałkowany w tym temacie, że aż szkoda pisać po raz 10 to samo. Wystarczy sięgnąć wcześniej do tematu (tego, lub pierwszego zwierzobójstwa) Cytuj: Dla mnie jako laika trudność polega na tym, że nie potrafię ocenić wiarygodności tego typu raportów. Równie dobrze mogłyby być nieprawdziwe i z pewnością bym tego nie zauważył. Oczywiście, z tym że to nie pan Tadek leczący raka w swojej komórce coś tam sobie uważa, ale są to badania wielu, niezależnie działających i nie mających absolutnie żadnego celu w propagowaniu wege instytucji. To akurat nie budzi moich wątpliwości. Co więcej (to znacznie bardziej subiektywne i mniej wiarygodne, ale z niewiadomego powodu do ludzi zawsze bardziej przemawiając argumenty osobiste, jednostkowe, a nie tony dowodów naukowych), mam przykłady ze swojego otoczenia, że można być wegiem od kilkudziesięciu lat i znajdować się z doskonałym zdrowiu.
_________________ Sprawdź temat ||Zwierzobójstwo|| viewtopic.php?f=21&t=2805
|
Cz sty 05, 2012 18:25 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Wydra napisał(a): jesienna - bardzo dziękuję za zrównoważoną, ciekawą wypowiedź. mogłabyś doprecyzować, co sprawia, że myślisz iż nie byłabyś w stanie zostać wege?
próbowałam zostać wege to ponad moje siły i to nie dlatego, że lubię mięso bo nie przepadam tylko dlatego, że ogólnie mam trudności hm... że tak powiem organizacyjne nie umiałam sobie tego zorganizować na podjadaniu surowej marchewki czy kalarepki daleko bym nie zajechała a przyrządzanie zbilasowanego i smacznego wegetariańskiego jedzenia zajmuje sporo czasu, niestety i trzeba wszystko dobrze przemysleć i zorganizować (ubolewam, że nie potrafię) sprawę komplikuje fakt, że mam cukrzycę a teraz dla tych co nie wyobrażają sobie zycia bez mięsa nie mozna mnie posądzić o "propagandę wegetariańską" nie miałam żadnych kontaktów ze srodowiskami "wege" a to co piszę jest wyrazem tylko i wyłącznie mojego doświadczenia zawsze jak jestem w Bielsku -Białej chodzę do baru wegetariańskiego podają tam rzeczy przepyszne, naprawdę, w żadnej restauracji nie jadłam czegoś tak dobrego! sama też próbowałam pichcić takie potrawy niestety z marnym skutkiem, gotowanie, pieczenie to nie moja bajka.... dla tych co uważają, że nie mozna się obyć bez mięsa mam dobrą wiadomość po 2-3 miesiącach mięsnej abstynencji nie tylko nie ma się ochoty na mięso, ale czuje się wręcz do niego obrzydzenie (przynajmniej u mnie tak było - jedząc produkty roslinne czułam, że jelita mam "czyste w środku" a wracając do mięsa, że je "zanieczyszczam" - takie było moje subiektywne odczucie)
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Cz sty 05, 2012 19:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|