Niestety - im dłużej czytam te opinie na forum tym bardziej dochodzę do tej konkluzji.

Na nic całe tłumaczenie skoro ludzie chcą literalnie stosować przepis sprzed 2000 lat.

Trawy, ja bym nie był takim pesymistą. Jednak na przestrzeni wieków ludzi traktujących biblię literalnie zmalało. Obecnie jest ich coraz mniej. To zjawisko spada stopniowo, ale powoli, jednak są postępy. Zmniejszający się wpływ KK, nie branie biblii na poważnie, większy wpływ nauki, "oświecanie" ludzi - te wszystkie czynniki pozwalają myśleć optymistycznie. Popatrz na zachodnie kraje Europy. Polska jest w tej chwili na zakręcie ideologicznym takim samym jak jeszcze kilkanaście lat temu było wiele krajów Europy. Nie ma odwrotu od tego procesu.

Czysta miłość homoseksualna nazywa się..... przyjaznią.

Nie ma homoseksualizmu bez seksualizmu.
A taki seks nie jest potępiony jako perwersja czyli zaspakajanie instynktów,tylko jako występek przeciwko obowiązkowi człowieka do prokreacji.Obowiązek dany nam wraz z życiem.

Do mnie jako katolika przemawia najbardziej nauka Jezusa o czystości.

" .....Nie wszyscy to pojmują, lecz jedynie ci. którym jest to dane.

Są bowiem ludzie, którzy od urodzenia niezdolni są do małżeństwa,
i są tacy KTÓRYCH LUDZIE NIEZDOLNYMI UCZYNILI......" Mat 19:10


Dla tego nie przekona mnie nawet całe stado doktorów i psychologów,
którzy powiedzą że nie można "zarazić się" homoseksualizmem.
Albo że nie można urodzić się homoseksualistą.

Człowiek rodzi się nim, ale też staje się poprzez działanie drugiego człowieka.

I choć rodzić nie może się porzez działanie homoseksualne to staje się
poprzez takie działanie, czyli przez wzorce i przykłady.

Rodzi sie natomiast "innym" z woli Boga i tylko Bóg wie o tym
jaki jest tego powód i następstwa.
Jednak nie jest to powód przeciwny życiu w swoich następstwach,
przeciwny ludzkiej, naturalnej prokreacji.(Bóg sobie nie zaprzecza)

Moim zdaniem każdy homoseksualista ma moralny i etyczny OBOWIĄZEK
rozpoznać w sumieniu czy urodził się takim, czy takim się stał, poprzez
działanie innych ludzi.
Takie rozpoznanie powinno zdeterminować postawę do seksualności
własnej i otoczenia.
Do pogodzenia się z sobą ( bez możliwości ingerencji w prawo prokreacji) lub do szukania innej drogi w swoim życiu ( podjęcia próby zmiany preferencji)

Teraz nie mam już żadnych wątpliwości - Marek Zubek jest homofobem z krwi i kości i to takim do kwadratu, a nawet do sześcianu. Marku, homofobię da się leczyć, co prawda w twoim przypadku będzie to niezwykle trudne, ale nie trać nadziei. Wystarczy chcieć i zgłosić się do lekarza.

Lol i co to ma wspólnego z homoseksualizmem?

A może Bogu chodziło o odcięcie penisa?

Zomg...

Nie mozna porownywac sytuacji, jaka ma miejsce w rodzinie niepelnej (matka plus dziecko, dajmy na to) z sytuacja rodziny (czy "pararodziny") homoseksualnej wychowujacej dziecko, a to dlatego, ze:

W pierwszym przypadku dziecko doswiadcza trzech relacji:

rodzic 1 ----------- dziecko
rodzic 2 ----------- dziecko
rodzic 1 ----------- rodzic 2

Wiec widzi partnerstwo i przyjazn miedzy dwojgiem doroslych i na tej podstawie uczy sie prawidlowych relacji. Podobnie jak w rodzinie heteroseksualnej.

W drugim przypadku doswiadczenia dziecka ograniczaja sie do jego relacji z rodzicem, zamiast 3 jest 1, w tym brak partnerskiej (w sensie rownosci poziomow, jaka istnieje miedzy doroslymi):

rodzic ----------- dziecko

WNIOSEK wysnuwam taki, ze dziecko wychowywane w rodzinie homoseksualnej bedzie sprawniejsze spolecznie anizeli dziecko wychowywane przez samotnego rodzica.

przemo;

To nazywanie mnie "homofobem do kwadratu" przypomina mi
że ktoś, chciał kiedyś, udowodnic matematycznie kwadraturę koła.

Takie też próby podejmujesz w swoim poście.

Zgoda na istnienie homoseksualizmu od urodzenia musi nieść za sobą
konsekwencje natury obyczajowej, nie tylko z jednej strony.

Sam pisząc w ten sposób, dajesz dowód że jesteś heterofobem do kwadratu a przez to uniemożliwiasz dialog.

PS.

Nie musisz się z tego leczyć, wystarczy odrobina dobrej woli.
Fobia to jeszcze nie psychoza, należy tylko rozpoznać ją w sobie,
oraz podjąć odpowiednie środki przeciw.

Ja nie jestem heterofobem, ponieważ nie odbieram prawa heteroskesualistom do miłości i ich związku, seksu i wszystkeigo co z ich orientacja związane. Akceptuję to i toleruję. Mam mnóstwo przyjaciół różnych orientacji seksualnych i każdego traktuję tak samo ani gorzej ani lepiej.

Ty natomiast, o czym już pisałem jesteś homofobem do sześcianu, na każdym kroku podkreślającym swoją chorobę i w dodatku żyjącym w błogiej świadomości, że wszystko z tobą w porżadku, podczas gdy każdy tutaj widzi, że jednak masz problemy, a twoje wypowiedzi są nielogiczne, niespójne, pozbawione jakiejkolwiek warstwy merytorycznej, a przepełnione chęcią dokopania gejom (w tym celu wymyślasz coraz to nowe niestworzone rzeczy i absurdy). Podobnie jest zresztą z masturbacją - tam posuwasz się do absurdu wmówienia wszystkim, że od tego się robi impotencja... No po prostu żałosne... ale nie martw się, wzbudzasz moje współczucie

a mi się coś wydaje, że Miłość może nie mieć nic wspólnego z seksem (poza tym, ze seks może być tylko wypaczeniem Miłości)- to po pierwsze.
Po drugie - ja równiez nie mam nic przeciwko homoseksualistom - tak długo jak nnadmienie nie pokazują się z ta swoją 'miłością" i nie próbują wmawiać że to coś "naturalnego" ...

jeżeli heterycy obnoszą się ze swoją miłością przed całym światem to dlaczego geje mieliby tego nie robić? Są gorsi? Uważam, że jesli coś wolno heteroseksualiście to tak samo wolno gejowi.

"dziwne, ale kiedyś normą był ogół, a nie margines"
("Smoleń na chorobowym")

Przy takim myśleniu niedługo nie będzie dla nas różnicy między współżyciem między małżonkami (żoną i mężem) a pedofilią czy zoofilią.

Rozumiem, że wielu z was jest współczującym "tym biednym pokrzywdzonym gejom" dzięki dość agresywnej i tendencyjnej propagandzie tegoż środowiska, ale doprawdy proszę o zachowanie zdrowego rozsądku.

niech wyprowadzę cię z błędu - geje nie są "biedni i pokrzywdzeni". To ty i inni z nich takich robicie w swoich głowach, aby patrzeć na nich z góry i nie traktować jak kogoś równoprawnego w dyskusji. "Pochylamy się" itd, skąd ja to znam standardowa śpiewka KK gdy chce kogoś zaszufladkować i poniżyć, oczywiście nazywając to "szacunkiem i troską".

Przemo !
Ciekawy artkuł zamieszcza ostatni "Gosć Niedzielny" ...

http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6 ... 1104708891

Mówiąc w skrócie - operujesz sprawdzonymi metodami pisząc np. poprzedni tekst ...
A mówiąc wprost - homoseksualizm jest zwykła chorobą która daje się leczyć.
Ktoś tymczasem z choroby próbuje robić "normalność"
- I - tak naprawdę - to robienie ludzi chorych na "fobię" z ludzi normalnych bo... nie uznają choroby za chorobę jest najbardziej chore ...

Ty też jesteś chory.

Cóż. Można czuć się nieco niesmacznie widząc takie pary, ale zabronić im tego nie można.
A co do adoptowania dzieci...
Jestem na nie.
Nigdy w życiu nie chciałbym mieć dwóch tatusiów...