Re: Dylemat zycia i smierci
Cytuj:
a jezeli porod dziecka stanowi zagrozenie zycia matki?
to kogo ratowac?
Odpowiem, że nie wiem i szczerze współczuje każdemu, kto ma taki wybór
chciałbym jedynie dodać, iż teologia moralna zadawała sobie to pytanie, co zrobić w takich okolicznościach...
otóż jesli mnie pamięć nie myli część teologów moralnych uważała i uważa, że należy ratować matkę (o ile ona na to się zgodzi, bo i tu były przytaczane przykłady kobiet poświecających swe życie dla nowonarodzonego dziecka), gdyz dziecko traktowane jest jako napastnik -agresor. Z tego powodu usunięcie płodu (aborcja) jest aktem samoobrony.
Istnieje tez pogląd z zakresu teologii moralnej, że choć aborcja jest traktowana w szczególnych przypadkach jako samoobrona, to nie należy niewinnego dziecka w łonie matki nazywać agresorem - gdyż agresor, to ten, kto posiada intencję zabicia. Takiej intencji dziecku przypisać nie możemy. Wtedy to nie dziecko zagraża życiu matki a jedynie życiu zagrażają niedoskonałości ciała, organizmu itp.
ale.... wdzięczny byłbym każdemu posiadającemu wiedzę o teologii moralnej, kto zechciałby coś dopowiedzieć, gdyż mogę się mylić odszukując w pamięci to co napisałem powyżej, nie posiłkuję sie bowiem żadnymi rozważaniami czy wykładami z tej dziedziny
pozdrawiam
scriptor/outsider