A ciekawe że akurat ten jakże wygodny fragment tak często lubicie sobie przytaczać na poparcie swojej obsesji.
A co powiesz na ten fragment:


Wiesz kto to powiedział i do KOGO?

I dlaczego całej reszty nakazów i zakazów ze Starego Testamentu tak nie przestrzegasz jak akurat ten?

W Biblii nie ma ani jednego słowa o homoseksualizmie, bo jego natura nie była w tamtych czasach znana. W Biblii jest mowa, że mężczyzna nie może współżyć z drugim mężczyznom co w połączeniu z nieznajomością istnienia i natury homoseksualizmu daje wniosek, że wszelkie odwołania do seksu męsko-męskiego dotyczą ludzi o orientacji heteroseksualnej.

Jesteście coraz bardziej niesamowici. Jedyna wasza wiedza historyczna pochodzi z Biblii właśnie, a jak wiadomo, nie można opierac się na jednym źródle, szczególnie takim, które ma swoją wartość historyczną, jednak kroniką nie jest. Homoseksualizm był znany w czasach starożytnego Rzymu i Grecjii, drodzy panstwo, a to długo przed tym jak Jezus Chrystus przyszedł na świat. Tak wiec kolejna teoria niepoparta niczym.
Fragment na temat przyrody, który przetoczyłam, był ripostą na wasze wnioski, że w naturze homoseksualizmu w ogóle nie ma. UWażam jednak, że człowiek jest częścią przyrody i jako że wierzę w ewolucję, wierzę też, że ze zwierzętami wiąże nas niesamowicie dużo, tak więc przyroda stanowi dobre podstawy.

Homoseksualizm nie był znany w tamtych czasach. Nad naturą homoseksualizmu zaczęto się zastanawiać tak na serio dopiero w 18 wieku. W czasach starożytnego Rzymu i Grecji były znano różne praktyki i przejawy seksu męsko-męskiego i damsko-damskiego, ale z homoseksualizmem najczęściej nie miały one nic wspólnego. Seks męsko-męski uprawiali najczęściej heteroseksualiści.

Ciekawe na jakiej podstawie formujesz swój osąd. A, może teraz wcale nie jest inaczej?

Oczywiście, że homoseksualizm jako taki znany nie był, ale człowiek też nie był istotą znaną, ogólnie wiedza na temat otaczającego świata była znacznie mniejsza od posiadanej teraz, jednak chciałam zauważyć, że był on praktykowany. Oczywiście, że zaczęto analizować jego istotę w wieku XVIII-XIX, ale właśnie analizowano również homoseksualizm starożytny. Nie wiem, czy dyskusja na ten temat ma w ogóle sens, bo świadomość własnej seksualności jest w świecie katolickim tematem tabu, a homoseksualizm jest formą właśnie takiej świadomości

Nie rozumiem. Jak jestem czegoś świadom, to nie znaczy, że muszę o tym bębnić. I dlatego jest tabu? Jak świadomość może być tematem? A może ty mówisz o ekshibicjoniźmie?

najwyraźniej w walce o swoje przywileje muszą o tym bębnić. Gdyby Ci zabroniono wychowywać dzieci, które bardzo chciałbyś mieć i wiedziałbyś, że są sensem Twojego życia, nagle zacząłbyś bębnić o tym na lewo i prawo-zaręczam Ci.

Z tego, co wiem, pedał z pedałem dziecka sobie nie sprawi. Lesbijka ma trochę łatwiej, ale i tak potrzebuje faceta.
Jeżeli ktoś już jest homoseksualistą i mu z tym dobrze, to niech zaakceptuje wszystko, co się z tym wiąże. Nie można mieć wszystkiego.

LadyVengeance, chciałabyś być wychowywana w takiej rodzinie?

To zdaje się ta organizacje zalewała swego czasu skrzynki pocztowe ulotkami nienawiści z propagandą antyhomoseksualną.

oczywiście, ale nie w Polsce. Czytałam kiedyś artykuł w wysokich czasach o dzieciach francuskich wychowywanych przez rodziny homoseksualne. Niektóre z nich były dopiero niemowlętami, ale większość spędziło już w takiej rodzinie parę lat i wiekowo również były dojrzałe. Jedno z nich wykazywało skłonności homoseksualne, cała reszta była heteroseksualna. Dzieci były tolerowane w szkołach, nie miały żadnych problemów, a homoseksualizmu nie postrzegały jako wynaturzenie. Ich rodzice również byli bardzo szczęśliwi. Postaram się znaleźć ten artykuł.

To oczywiste. Jak mogliby być nieszcześcliwi? Gwarancją szczęścia nie jest to czy rodzina jest homo czy hetero. Ważne, żeby ta rodzina była dobra dla dzieci. Miłość jest tak samo w homo jak i w hetero seksualnej rodzinie.

Szczęście zależy od wielu czynników, ale nie ulega wątpliwości, że dziecko powinno mieć prawdziwą rodzinę.
A prawdziwa rodzina to mama + tata.

Jeżeli dwóch tatów, albo dwie mamy spłodzą sobie dziecko, to niech sobie go wychowują, ale to jest niemożliwe (czyli nienormalne), więc nie godźmy się na nienormalne rodziny!

Nie ulega wątpliwości, że to tylko twoje subiektywne zdanie


Jest możliwe. Wielu gejów ma dzieci, swoje własne!
Nikt cię w tej sprawie o zgodę pytać nie będzie