powinien, powinien, a jak nie chce? Jak nie ma już sił? to co ? Po bożemu jest go terroryzować moralnie tylko dlatego , że chrześcjaństwo jest "religią misyjną"

Właśnie dlatego napisałem, na samym początku, zastrzeżenie: a rozumiem - człowiek nie wie, co to jest, dopóki nie cierpi tak, że chciałby (dosłownie) umrzeć.

Ani Ty, ani ja nie wiemy, jak to jest - cierpieć tak, że wszystko co może ukrócić te cierpienia jest warte aby po to sięgnąć; śmierć też. Jest to próba wiary - sam nie dałbym 5 groszy za to, że udałoby mi się ją przejść. Piszę abstrakcyjnie - skoro człowiek wyznaje wiarę, to powinien (konsekwentnie) się tego trzymać.

Przecież Piotra zaparł się Jezusa trzy razy. A mimo to został zwierzchnikiem Kościoła. Wierzyć mi się nie chce, że Bóg nie przyjąłby do nieba kogoś tylko z tego powodu, że w wielu cierpieniach po proistu zwątpił w pewnym momencie...

Zachecam do przeczytania tego artykulu pt "Eutanazja po polsku".
Wierzyc sie nie chce, ze tacy ludzie moga pracowac w sluzbie zdrowia.

http://www.nczas.com/?a=show_article&id=3532

Według mnie eutanazja powinna być jak najbardziej dostępna na prośbe chorego, ale dopiero po konsultacjii z psychologiem i po podpisaniu jakiegoś papierka, bo ostatnio słyszałem hitorię, gdzie schorowany pacjet powiedział do pielęgniarki "pomóżcie mi" a ta poprostu podała mu coś co zabija, tylko dlatego, ze wyszło taniej od leczenia :/. A jak wiadomo w dzisiejszym swiecie pieniądz rządzi wszystkim . W Holandii chyba ta akacja była. Nie wiem czemu mamy zabraniać dokonywać eutanazjii, jeśli ktoś jest stary nie wierzy w boga chce poprostu godnie umrzeć to nie wiem czemu my mamy prawo decydować za niego.

Ciekawa jest historia tego sparaliżowanego od szyi w dół człowieka, Janusza Świtaja.

Psychologowie mieli rację. Człowiek ten domagał się prawa do śmierci, ponieważ stracił nadzieję. Jego znajomi mówili, że jeszcze kilka lat temu - już po wypadku - był to człowiek bardzo radosny, uśmiechnięty, bardzo dobrze znoszący swoje kalectwo. Załamał się wobec braku reakcji na jego prośby, braku opieki i zainteresowania jego chorobą ze strony opieki zdrowotnej.

Ale teraz - podobno już ma pracę (czytałem, nie pamiętam źródła) - będzie pracował jako osoba analizująca strony internetowe. Od razu odzyskał cel, sens. Nie czuje się nie potrzebny.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,87 ... omosc.html

Moge powiedziec tylko ze prawo do zycia od poczecia az do naturalnej smierci jest podstawowym prawem czlowieka, ktore dal nam Bog.Eutanazja to nic innego jak przejecie obowiazkow Boga, co jest grzechem.Ktos kto uwaza sie za katolika nie moze zabic drugiego czlowieka bo bedzie wtedy wspolwinny zbrodni wedlug prawa boskiego a nie ludzkiego.Jedynie Bog moze nam zycie dawac i je zabierac!Przykladem czlowieka ktory mimo bolu i cierpienia dalej zyl i staral sie zyc normalnie jest Sluga Bozy Jan Pawel II, ktory mimo choroby Parkinsona, mimo braku mozliwosci wypowiadania sie pod koniec zycia pokazal nam sie jako zwykly chorowity czlowiek i nie bal ukazac nam swojego bolu i cierpienia.Dal on przyklad, iz choroba wcale nie jest kara, a wrecz darem.Byla to niestety ostatnia lekcja dla nas i mam nadzieje ze ktos oprocz mnie zauwazyl to przeslanie.Eutanazja=morderstwo.

A to nie jest tak, że prawo nie równa sie obowiązkowi? Skoro mam prawo do życia, to mogę się tego prawa zrzec - logiczne, prawda?

Nie bo jak wspomnialem prawo swieckie jest ci dane od czlowieka zas prawo do zycia jest dane od Boga."Dura Lex sed Lex" co znaczy twarde prawo ale prawo.Prawa sa po to aby ich przestrzegac a nie je lamac.

Chce rowniez dodac iz eutanazja jest grzechem nie tylko dlatego, ze lamiesz boskie prawo i odrzucasz dar Boga ale rowniez dlatego iz zabijasz osobe ludzka ktora Bog stworzyl na swoje podobienstwo.

Nie bądź taki Katon.

I w którym systemie prawnym karze się sambójców, któzy właśnie zrzekli się swego prawa do życia?
I jak?

o ile wiem mowimy tu raczej o wierze i jak juz wspomnialem sa to prawa boskie a nie ludzkie.Prawo panstwowe itd. nie karze samobojcow(bo niby jak) a nawet w niektorych krajach jest dozwolona kara smierci ale to nieznaczy ze jest to akceptowane przez Boga.Czlowiek dostal wolna wole ale jest rowniez malym ogniwem boskiego planu i nic nie dzieje sie bez przyczyny.

Jeśli powołujesz się na rzymskie paremie to chyba nie chodzi o prawo boskie /bo to jest do końca nie znane/.

Skoro tak ci po drodze z predestynacją to dlaczego nie uznasz że w zakończeniu czyjegoś życia to Bóg przewidział czyjąś rolę w formie kata lub mordercy?
Ba - nawet samobójca być może zakończył swój zywot zgodnie z boskim planem - z włąsnej ręki .

niby tak ale Bog dal czlowiekowi tez wolna wole(ale nie do przesady)zeby odbierac sobie zycie ale Powolal nas do wiekszych rzeczy niz tylko smierc w polowie zycia:)

No to albo wolna wola albo predestynacja.

O ile pamiętam to ludzie zawsze mają wolną wolę, a jedynie okoliczności się zmieniają.
Bo sformułowanie "wolna wola ale w bez przesady" to paradoks.
Oznacza faktyczny brak wolnej woli.

nie do konca bo wolnosc tez jest ograniczona ale mowimy ze Polska to jednak wolny kraj czyz nie?