Z tego co mówisz, to chyba nie idzie. Jeżeli znalażłeś spowiedników, którzy nie uważają tego za grzech, to chyba nie masz problemu.
Niektórzy uważają to za grzech i się z tego spowiadają. Też mają prawo. Jeżeli czują się winni, to ich sprawa. A jeżlei komuś nie podobają się przepisy organizacji, do której należą, albo nie tyle niepodobają, co kłócą się z jego własnym sumieniem, to moim zdaniem dużo łatwiej jest się z takiej organizacji wypisać, niż próbować ją zmieniać.

Gorszym są wyobrażenia o tym co można robić, co "oni" mogą robić, bo to rozwija wyobrźnię i powoduje nieczyste myśli...

oczywistym jest, że wiara - jeśli traktuje wspólne pożycie za grzech - jeśli wspólne mieszkanie kojaży się ze współżyciem, wszystko jest zależne od uczciwości dwojga ludzi.

Nie podsycajmy atmosfery wyobrażeniami, wtedy będzie dobrze

Z tego, co wiem, nie ma takich dokumentów, ani wśród (po)soborowych, ani w starym Denzingerze*, ani BF**. Ja uważam, że sprawa leży pomiędzy dziewczyną, mną, a spowiednikiem.

* - Denzinger - Schoenmeitzer "Enchiridion Symbolorum, definitionum, et declarationum"

** - Breviarium Fidei, kodeks doktrynalnych wypowiedzi Kościoła

Nie masz racji i jest na to sporo dowodów, np. fakt iż NPR nie było dopuszczane zawsze, przeszczepianie organów też było krytykowane przez kościół zanim je zaakceptował, a obecnie jedzenie mięsa w piątek jest grzechem w Polsce, ale w Niemczech już nie.

Masz rację - bo Kościół nie jest nieomylny poza swoją doktryną. Zresztą nigdy nie wyrażał chyba oficjalnej opinii o mieszkaniu przed ślubem (?). Wiele przepisów na Vaticanum Secundum wywróciło się do góry nogami.



PS. Co do mięsa - to jest niestety nieszczęsna "wiosna Kościoła" na zachodzie, która objawia się w rozwodnieniu wiary, a następnie stopniowym odchodzeniu wiernych (vide Francja). Ale zostawmy to, żeby nie robić offtopa. Mogę obszernie o tym podyskutować w innym dziale

A co w tym złego?. Ja jak nie mam nic innego do zjedzenia jem w piątek mięso, które jest już na granicy zepsucia, i Kościół dopuszcza taki stan, by dary boże, czyli jedzenie nie zmarnowało się.

Jak byś chciał, to rybami można się tak najeść, do obżygania ....ale do "rygi" na szczęście tylko kilka kroków !.

Miłej lektury
http://www.rotunda.saletyni.pl/zobacz_w ... enie_id=43

http://www.forum.diecezja.tarnow.pl/vie ... php?t=1457

a zwłaszcza:
http://mithrandir-marcinr.blogspot.com/ ... -maka.html

Czy widziałeś może tytuł wątku, i wiesz o czym tu dyskutujemy ? Bo nie o jedzeniu mięsa.

PianticeLLa -> Przeczytam.

PianticeLLa

Żaden z tekstów zawartych pod linkami nie jest wypowiedzią magisterium Kościoła Są to jedynie poglądy duchownych / zakonnika ślubów wieczystych / świeckich.

Nawiasem mówiąc, ostatni tekst, to paskudne uogólnienie, i narzucenie przez tegoż Brata na mnie jednego wizerunku dzisiejszej młodzieży, implikujące, że taki jestem.

A widziałeś, na jakie pytanie dałem odpowiedź?. Powiedz, ćoś taki agresywny?.

vesper, jak to mozliwe, ze w ciagu 3 min. przeczytales podane przez PianticeLLa teksty?

Przeleciałem wzrokiem dwa pierwsze, i nie dostrzegłem żeby gdzieś były oficjalne dokumenty KK, zajęło to około 1min 30 sek. Pozostałe prawie 2 min. poświęciłem na szybkie przeglądnięcie ostatniego, ze zwróceniem uwagi na jego końcówkę. Na czytanie zawartej tam "przypowieści" nie mam w tym momencie czasu, więc zrobię to wieczorem.


A zapewniam Cię - lektorzy muszą mieć opanowaną zdolność łapania co jest w tekście po trzech spojrzeniach, jak się okaże minutę przed Mszą, że jest zły formularz

Nie widzę pytania, czy wolno jeść mięso - możesz przytoczyć ?

Zencognito napisał:
"a obecnie jedzenie mięsa w piątek jest grzechem w Polsce, ale w Niemczech już nie. "

Wystarczy?