Autor |
Wiadomość |
awe
Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46 Posty: 358
|
Myślę Belizariuszu ,ze nie dojdzie do klonowania ludzi, nie pozwoli na to prawo ludzkie nie mówiąc o Bożym . Ale można pospekulować.
Na pewno będzzie mieć dusze taki sklonowany człowiek ,rozmnożony jesy przeciez wegetatywnie. Komórki klonu są tak samo stare jak organizmu z którego pobierany jest materiał genetyczny. A więc jesli on miał duszę to dlaczego by nie miał miec jego klon.
Bardziej możliwym jest natomiast w przyszłości klonowanie komórek macierzystych dla produkcji tkanek i narządów, co jak wyżej pisałam, ubocznym produktem jest wytworzenie wielu zarodków ludzkich ,które trzeba unicestwić ,czyli zabić. Zabieg moralnie nieetyczny. I tu jest wielki problem dla bioetyków i inzynierów genetycznych, którzy wciąż zaskakują nowymi pomysłami.
Stąd tylko krok do klonowania ludzi.
Pozdrawiam. A może duszpasterze czatowi znają jakiegoś księdza-bioetyka ,który rozświetliłby nam te trudne sprawy na moderowanym czacie? bardzo proszę o to i myslę ,że nie tylko we własnym imieniu?
|
Cz cze 12, 2003 16:33 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Boje sie, Awe, ze prawo ludzkie nic tu nie poradzi... Prawo Boskie... A raczej wola Boga... Usyszalam gdzies, ale to z prasy mniej lub bardziej popularnej, nie fachowej, ze naukowcy nie potrafia sklonowac zarodkow malp - Naczelnych... Moze... Ale obawiam sie, ze i to przelamia... A wtedy wczesnej czy pozniej staniemy przed tym problemem...
A a pro po uzasadnienia... Awe, jesli ktos nie uznaje czlowieka w kilku-kilkunastotygodniowym organizmie (a na tym etapie wykonywana jest aborcja, chyba do 12 tyg) to nie uzna go w jedno- czy kilkukomorkowym plodzie... Mimo pelnego zestawu genow, takiego samego jak przez reszte zycia... I jak mu wtedy wytlumaczyc nagannosc tego, co okreslilas jako klonowanie terapeutyczne? Czy ktos znajdzie argument?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz cze 12, 2003 19:07 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
awe napisał(a): A może duszpasterze czatowi znają jakiegoś księdza-bioetyka ,który rozświetliłby nam te trudne sprawy na moderowanym czacie? bardzo proszę o to i myslę ,że nie tylko we własnym imieniu?
Awe, nie muszą duszpasterze - ja osobiście znam takiego jednego Kapłana, który obecnie pisze doktorat nt. klonowania na Katedrze bioetyki UKSW - nie mam jednak "zielonego pojęcia" co zrobić, by zechciał zabrać głos tutaj
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Cz cze 12, 2003 22:02 |
|
|
|
|
awe
Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46 Posty: 358
|
PianticeLLa napisał(a): obecnie pisze doktorat nt. klonowania na Katedrze bioetyki UKSW - nie mam jednak "zielonego pojęcia" co zrobić, by zechciał zabrać głos tutaj
Droga Apsik
ja tez Apsik nie mam pojęcia co zrobić, myślę ,że na pewno Księdzu zapromować nasz czat, i że ludzie żądni wiedzy , może podzieli się swoim doświadczeniem, no i pięknie poprosić o pomoc. Może nie odmówi, zna sie na pewno na kompie.
ksiądz _na_czacie2 zna się na wszystkim i nawet egzorcystę zaprosił na czat , to może Jego spytać?
|
Pt cze 13, 2003 6:41 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
hmmm... zobaczymy....
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Pt cze 13, 2003 21:43 |
|
|
|
|
iouzek
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23 Posty: 65
|
Mozna zgadzac sie ze zarodek czy kilkutygodniowy plod to czlowiek ale twierdzic ze nie ma on takich samych praw jak czlowiek juz narodzony.
Czlowiek w stadium zarodka jest moze tym samym czlowiekiem co czlowiek dorosly ale nie takim samym.
Pozdrawiam
_________________ iouzek
|
So cze 14, 2003 13:35 |
|
|
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Józuś, bez urazy, ale taką samą logikę stosowali już naziści. Żyd to taki sam człowiek, jak my, ale nie może mieć przecież takich samych praw. Więc najlepiej go zgładzić. Podobnie Amerykanie, gdy zdobywali kontynent. To ich hasło - "Dobry indianin, to martwy indianin"
Więc jeśli ktoś od samego początku swego istnienia istotowo jest tym samym człowiekiem, to tak samo musi mieć te same prawa, co inni ludzie.
|
So cze 14, 2003 14:37 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
No, istotnie nie takim samym, ale 2-letnie dziecko i 80-latek też nie są takimi samymi ludźmi... Ale skoro są ludźmi, to pewne prawa mają takie same, muszą mieć... W tym prawo do życia...
Bo właściwie... dlaczego życie kogokolwiek mam poświęcić nawet dla uratowania życia kogoś innego? Widzisz jakiekolwiek uzasadnienie? I kto miałby mi dać prawo, by o tym decydować???
Wiesz, na początku dializ w Polsce (sztuczna nerka) do leczenia przewlekłego tą metodą próbowano kwalifikować merytorycznie, bo - ten jest młodszy, ogólnie zdrowszy, ma większe szanse itd... I bardzo szybko weszła kolejka... Bo nikt nie chciał decydować o życiu i śmierci... To tak jakbyś miał wybrać... Któryś z dwóch ludzi ma szansę na życie, ale tylko jeden... Od Ciebie zależy który... Ja odmawiam takich decyzji...! A w przypadku zarodka... różnica jest jedna - nie tak bardzo widać, że to już dziecko...
Pozdrowienia
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So cze 14, 2003 17:52 |
|
|
iouzek
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23 Posty: 65
|
Skoro wysyłamy niewinnych żołnierzy na śmierć dla osiągnięcia pewnych celów takich jak pokój czy bezpieczeństwo albo obrona ojczyzny i nikt nie ma nic przeciwko temu( albo w każdym razie niewielu) to dlaczego nie mielibyśmy poswięcić życia kilkukomórkowych istot (bez systemu nerwowego, nie myslących ani nic nie czujących) gdyby mozna było w ten sposób uratować życie lub zdrowie wielu w pełni rozwiniętych, czujących i myślących ludzi a także szczęście ich bliskich?
Mam jeszcze jedno pytanie (które spodziewam się sprowadzi gromy na moją glowę):Jeżeli agresja jest w pewnym stopniu uwarunkowana genetycznie (?) to czy byłoby złą rzeczą eliminować skłonności do agresywnych zachowań przy pomocy pewnych genetycznych manipulacji (pomijając to czy agresja jest zawsze niepożądana oraz ewentualne naduzycia i negatywne konsekwencje takich działań)?To się chyba nazywa eugenika.
_________________ iouzek
|
Pn cze 16, 2003 16:32 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Wysyła się żołnierzy dla osiągnięcia celu i robi wszystko, by przezyli, a nie rozstrzeliwuje pod murem dla obrony ojczyzny... Krwawe ofiary z ludzi to jednak przeszłość...
Problem w tym - dla mnie - że ta istota - jak mówisz - jest już kimś, ma swój potencjał rozwoju... I w tym momencie stajesz przed pytaniem - czyje życie wybrać? Kto jest - będzie - ważniejszy? Każdy ma swoje zadania, swój program życia, swój cel - skąd mam wiedzieć? I po co?
Co do manipulacji genetycznych... Zlikwidować genetyczne predyspozycje do agresji... Genetyczne - nie wiem, czy są, ale powiedzmy, że tak... Tyle że próbowano w końcu kiedys lobotomii... Czytałeś Lot nad kukułczym gniazdem? To nie jest wymysł literacki... Problem w tym, że nie dało sie zachować aktywności, pewien poziom agresji jest konieczny do życia... A poza tym - chciałbyś, by Tobą, na "wejściu" manipulowano?
Pozdrowienia
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn cze 16, 2003 19:14 |
|
|
iouzek
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23 Posty: 65
|
To wysyłanie żołnierzy na wojnę, to chyba znów jest problem działania i zaniechania.Wysyła się ich wiedząc, że część z nich na pewno zginie.Jaka więc byłaby różnica gdyby tę część rozstrzelano na miejscu i przez to osiągnięto te same cele? Ale to nie na temat.
Taka istota ma swój potencjał ale nie wiadomo jaki.Skoro więc czegoś nie wiadomo, to trzeba się ograniczyć do tego co wiadomo.Wiadomo natomiast, że tu jest człowiek może strasznie cierpiący a tu kilka komórek które niczego nie czują.
Jeżeli na agresję spojrzeć jak na "chorobę", to czemu miałbym mieć jakieś zastrzeżenia, gdyby ktoś "na wejściu" mnie od niej uwolnił?
Ten problem z agresją postawiłem jako zupełnie oderwaną spekulację.Jeżeli bez jakiegoś minimum agresji żyć się nie da ( a zdaje się, że nie) to oczywiście nie ma sensu jej całkowicie likwidować.
Pozdrawiam
_________________ iouzek
|
Wt cze 17, 2003 11:12 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Youzek...
Różnica podstawowa, a właściwie dwie... Po pierwsze, oni tam idą coś zrobić, a nie zginąć, chodzi o cel... Po drugie, kto ma wyznaczyć - którzy??? To przecież nawet po ludzku nie wszystko jedno, kto ma oceniać i stopniować ważność ludzkiego życia??? Odważyłbyś się powiedzieć, że nawet Twoje jest ważniejsze, niż czyjeś?
Tu jest człowiek, choć kilkukomórkowy... jeśli chcesz się ograniczyć do tego, co wiesz, to nie wiesz czy i jak odbiera on swoją rzeczywistość... Bo to jednak człowiek, a nie jakaś tam ameba czy inne stworzonko... I ma duszę... A jeśli mówić o potencjale... A jeśli ten ktoś miał np. wynaleźć lek na AIDS? Miał zresztą po prostu kogoś kochać, dla kogoś być, zrobić coś dobrego? Jeśli juz w ogóle rozważać kwestię wartości czyjegoś życia, której tak naprawdę znać nie możemy... Bo nawet wartości swojego życia tak do końca nie znam i może lepiej...
Ja bym wolała, żeby nikt mną nie manipulował... Do nikogo nie mam aż takiego zaufania...
Pozdrowienia
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt cze 17, 2003 11:46 |
|
|
iouzek
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23 Posty: 65
|
Jeszcze o tych nieszczęsnych żołnierzach :1.zarodkami, zakładam tez manipulowano by dla jakiegoś celu 2.jeżeli oddam cos w ręce ślepego losu to czuję się dobrze i jest ok, choć wiem jakie będa tego skutki, a jeśli zrobię to sam to mam wyrzuty sumienia.Najlepiej umyc ręce.Znów jest to jak się zdaje różnica psychologiczna i ...czasem hipokryzja.
Jeśli chodzi o odbieranie rzeczywistości:czy mogę wiedzieć z całą pewnością, że bakteria ma jakieś życie psychiczne?Jeżeli zarodek jest niewiele bardziej rozwinięty, to z czego mam wnioskować, że jego postrzeganie rzeczywistości jest bogatsze niż bakterii?
Jeśli chodzi o potencjał:skąd mogę wiedzieć, że z tego zarodka nie rozwinie się okrutny tyran, psychopata, czy wynalazca jakiejś nowej broni ( np wirusa który wymknie się spod kontroli...?
Zdrówka
_________________ iouzek
|
Wt cze 17, 2003 20:30 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
1. No właśnie, ale w przypadku zołnierzy śmierć jest skutkiem ubocznym, a nie warunkiem skuteczności... Nie uwazam, żeby cel uświęćał środki...
2. Nie. Oddam woli Bożej... Bo pomijając wszystko pozostaje pytanie - ok 10 ze stu... Mają ciągnąć losy? Wg listy co 10? A może wg upodobania? Mojego? Czyjegoś? Dlaczego to miałoby byc umywanie rąk? To nie jest tylko różnica psychologiczna... chyba, że wysyłasz wszystkich 100 na pewną śmierć...
Bakteria pewnie nie, poza tym bakteria jest jednokomórkowcem...
Ale człowiek który ma dusze juz chyba tak, bez względu na stan ciała... I techniczne możliwości fizycznego odczuwania... Ale to gdybanie... Bo tego nikt nie wie
Z każdego - może zapewne... Ale nikt z żyjących nie jest do końca zły, każdy chyba coś kiedyś zrobił dobrego... I jeszcze może uczynić... Gdyby selekcjonować tych "złych" na początku zabrakłoby całej masy dobra na świecie Cudzysłów przy złych jest celowy... Więc może warto, by - istniał? A powtórzę znowu - kto ma to wartościować???? I jak?? Bo argument - nie biorę czegoś pod uwagę, bo jest niewiadomą jest chyba nierozsądny... W zwykłych, błachych planach na kolejny dzień uwzględniasz możliwość niewiadomych... Dlaczego tu nie?
Pozdrowienia
Zdrówka [/quote]
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt cze 17, 2003 23:33 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Poruszono tutaj sprawe zolnierzy i porownano ich do zarodkow (dla mnie taki zarodek to juz czlowiek, ale niech ci bedzie jouzek )
Niezbyt trafne to porownanie i dosyc niewlasciwe.
Zolnierz idacy na wojne to nie bezbronna osoba! To czlowiek uzbrojony, ktory ma na celu zabijac wroga i ma wkalkulowane ryzyko ze to on moze byc ofiara. Wszystko zalezy od warunkow i szybkosci dzialania. Jest to jednak proces calkowicie swiadomy.
Dlatego daleki bylbym od porownywania tych dwoch spraw.
Mala istota ludzka jaka jest zarodek to ktos calkowicie bezbronny, nie potrafiacy krzyczec NIE ZABIJAJ! To maly cud zycia, ktore daje nam Bog w nasze rece i na nasza laske je zdaje. Nie wolno nam zawiesc tego wielkiego zaufania jakie Bog w nas poklada. Dostalismy piekny DAR, cieszmy sie nim i szanujmy go, bo jesli tego nie bedziemy robic to nie mozemy sie nazywac ludzmi.
Cytuj: Jeśli chodzi o potencjał:skąd mogę wiedzieć, że z tego zarodka nie rozwinie się okrutny tyran, psychopata, czy wynalazca jakiejś nowej broni ( np wirusa który wymknie się spod kontroli...?
Tutaj rowniez nie moge sie zgodzic z Twoim zdaniem. Nigdy nie mozemy wiedziec co wyrosnie z malego czlowieka. Jednego mozemy byc jednak pewni! Ludzie nie rodza sie zli! To wychowanie i warunki w jakich dorastaja sprawia ze ktos ze slodkiego dzieciaka staje sie Tyranem, morderca itp.
W takich wypadkach genetyka nie ma nic do powiedzenia. Tak w ogole to zgadzam sie z j_otka. Kto?? ma prawo dokonywac takiej selekcji? Prawo do tego mialaby tylko osoba znajaca przyszlosc, a takich nie ma na swiecie.
Zaufajmy Bogu i robmy co do nas nalezy, nie ingerujmy w cos czego nie jestesmy w stanie pojac naszymi umyslami. Nie badzmy madrzejsi niz jestesmy
pozdrowka
|
Śr cze 18, 2003 8:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|