Mimo to chętnie się z nimi zapoznam.



Tak już wiemy, że stymulacja penisa rękoma powoduje impotencję, nie musisz nam przypominać.



Gdzie namawiam? Wskaż. Czekam.

I odnieś się do sytuacji z kobietą i jej piersiami jeśli łaska.

Odniosłem sie do pośladków i na tym mam zamiar zakończyć dalsze
rozmowy na temat "stymulacji"

Czyli argumentów nie masz, ok rozumiem, nie wnikam. :)

Zaprzeczasz sam sobie. Oczywiście, że równie dobrzse powinny odrastać ludziom kończyny, wszak to byłyby właśnie najprawdziwsze "cuda", a tak mamy do czynienia z czystą manipulacją, którą można podważyć. Mijasz się z prawdą mówiąc, że dla katolików to jest kwestia tylko "uwierzenia" - gdyby tak było to Watykan nie weryfikowałby tak skrupulatnie i długo i nie "udowadniałby" za wszelką cenę każdego przypadku "cudu", tylko zwyczajnie "uwierzyłby".
Cud z definicji to jakieś niewyjaśnione zjawisko. Odrost ręki czy nogi byłby takowym, ale oczywiście to niemożliwe, dlatego KK tworzy sobie manipulacje na podstawie wylyeczenia z nieuleczalnych chorób, które to są poznane przez naukę i nauka doskonale wie, że na ileś tam milionów przypadków następuje samoregeneracja organizmu, lecz z żadnymi cudami nie ma to nic wspólnego, a jedynie z tym co dzieje się w organizmie człowieka, co będzie prędzej czy później przez naukę poznane i w konsekwencji będzie to wyśmianie KK za to, że teraz uważa to za "boskie cudy".
Poza tym, tłumaczenie katolików w tej srpawie jest infantylne, gdyż z czysto logicznego punktu widzenia ta boża pomoc ogranicza się tylko do tych chorób, których "boskie uzdrowienie" jest wątpliwe, żeby nie powiedzieć fikcyjne, a co z biednymi dziećmi modlącymi się do boga o odrost rączki czy nóżki? Czyżby bóg je masowo ignorował?

W odnoszeniu do tego również mam takie pytanko.
Oczywiście to nie było mądre pisać co trzeba powiedzieć księdzu przy konfesjonale.


Ale mam pytanię.

Jeśli ktoś bardzo żałuje tego co zrobił.
Szczerze żałuje.
Szczerze mocnie postanowił poprawę.
Szczerze zadośćuczynił Bogu i bliźniemu.
(To jest naprawdę szczerość, nie tylko słowa)

To czy musi iść wtedy do spowiedzi?

no to odpowiecie mi?

Tak musi iść do spowiedzi-dlaczego Bo Ten,który dał sakramenty Kościołowi tak pragnie.Bo do tego jest sakrament.Skrucha to jak najbardziej właściwa rzecz,ale jeśli jesteś wierzącym katolikiem\prawosławnym idziesz z tym grzechem do spowiedzi.

dlaczego człowiek, który się nie masturbuje ma spowiadać się z masturbacji? Problem jaki został poruszony dwa posty wcześniej jest właśnie niezdrowym wynikiem braku masturbacji i doskonałym dowodem na tym, że jest ona zdrowa. Niestety, jak już wspomniałam w innym zupełnie temacie-kościół katolicki zakłada ascezę kompletną, nawet jeżeli grozi ona zdrowiu psychicznemu i fizycznemu.

Mylisz się,zwyczajnie się mylisz.Ja odpowiedziałem co ma robić katolik-ty sobie odpowiadaj co sam chcesz robić.

Chciałabym podzielić się swoim doświadczeniem z tym "problemem". Masturbowałam się od 2 roku życia.(tak, wspomnienia z tego okresu potrafią zostać zapamiętane). Próbowałam nauczyć tego kuzynkę, miałam wtedy ok. 4 lat. Rodzice rozbudzili we mnie poczucie winy, zamiast dać mi do zrozumienia, że jest to po prostu czynność intymna, której nie należy praktykować publicznie. Gdy zaczęła się szkoła, zarzuciłam te praktyki, by wrócić do nich na początku okresu dojrzewania. Przez kilkanaście lat mojego zycia i zaznajamiania się z nauką KK, wpędzałam się w bardzo silne poczucie winy, nie umiałam się spowiadać z tego grzechu, a gdy raz się przemogłam - żałuję tego do teraz.

Od kiedy KK uznaje masturbację za grzech? Który rok życia? Dopuszcza ją w ogóle jako zachowanie czysto manipulacyjne, eksploracyjne?

Zgodnie z medycznym i psychologicznym punktem widzenia, masturbacja może być szkodliwa, gdy:
- powoduje szkodę dla zdrowia - otarcia, uszkodzenia narządów
- jest kompulsywna, czyli zaspokaja inne popędy niż ten seksualny (np. potrzebę bezpeczeństwa, czułości, zainteresowania)
- utrwala negatywne wzorce reakcji seksualnej, uniemożliwiające podjęcie stosunku seksualnego z drugą osobą. (uzależnienie od jednego rodzaju stymulacji, od pornografii itp.)

U chłopców najwyższy poziom popędu seksualnego przypada na okres 17-20 lat, gwałtownie wzrastając już od okresu dojrzewania (13/14 r. ż.). W zamierzchłej przeszłości chlopcy w tym wieku bywali już poślubieni równie młodym dziewczętom, więc mogli realizować swój popęd zgodnie z nakazami KK.

Niestety, ale zmienia się zarówno tempo dojrzewania młodzieży jak i model funkcjonowania człowieka (dłuższy okres edukacji, odkładanie założenia rodziny na później). A potrzeba seksualna, jak każda inna, stłumiona, da o sobie znać w innej postaci.

Niezmieniająca się nauka KK na tematy seksualne powoduje u młodych ludzi wiele frustracji, czego przykładem jest ten wątek. Jaki w tym sens?

Chyba od zawsze.Wiek świadomości - tak jak w przypadku każdego innego grzechu.Nie.Sens w tym jest taki, żeby dostosowywać życie do Ewangelii, a nie Ewangelię do życia.
Jeśli u kogoś przestrzeganie przykazań powoduje frustracje,
to zmianie powinno ulec jego postępowanie/myślenie, a nie nauka Kościoła.

Próbujemy rozwiązać problem w zasadzie nie do rozwiązania. Nikt nie potrafi wyjaśnić, dlaczego onanizm jest złem. Poza kilkoma wypadkami, gdzie rzeczywiście można by dopatrzeć się patologii ( wtedy, gdy jest spowodowany różnego rodzaju problemami emocjonalnymi, staje sie wtedy sposobem na rozładowanie stresu ) onanizm nie jest niczym negatywnym. Co więcej - ok 95 % młodych mężczyzn oraz 70 % dziewcząt onanizuje się. I nie ma tutaj znaczenia, jaką dana osoba pełni funkcje, jaki wykonuje zawód i jaki jest jej np. poziom wykształcenia. Te zmienne nie maja tutaj jakiegokolwiek znaczenia. Rozumiem, że na forum katolickim taka wypowiedź nie jest mile widziana, ale problem onanizmu dotyka również osób duchownych - o czy już wielokrotnie pisałem. Ktoś kto prawi morały i straszy młodego człowieka, że czeka go kociołek z gorącą smołą, pozwala sobie na zupełnie taki sam czyn, a w rozmowie prywatnej nie widzi w tym niczego złego i otwarcie przyznaje się, że również onanizuje się. Może nie warto wiec robić problemu z czegoś, co jest naturalną potrzebą wynikającą z funkcjonowania organizmu człowieka. W przypadku mężczyzn onanizm pełni jeszcze jedną ważną funkcję - pozwala na wydalenie nasienia produkowanego przez jądra. Nie u wszystkich mężczyzn występują zmazy nocne. Nadmiar nasienia zgromadzonego w jądrach może powodować poważne stany zapalne trudne do leczenia.

.

To jak Kościół wypowiada się na temat masturbacji dziecięcej, która bywa niczym więcej jak właśnie zachowaniem manipulacyjnym i eksploracyjnym? U dziecka nie powoduje szkód i grzechu, a u nastolatka już tak? Czy może zaprzecza występowaniu takiego zjawiska w ogóle?

Co do przestrzegania przykazań: tak, współczesny świat powoduje frustracje. A zadaniem inteligentnego człowieka jest się adaptować do niego z jak najmniejszą szkodą. Potrzeba seksualna człowieka została doceniona tak naprawdę dopiero w XX wieku. Nie uważasz, że dostosowywanie życia do Ewangelii (szczególnie w tej delikatnej materii) wymaga coraz większych wymagań i trudności w porównaniu choćby do pokolenia naszych pradziadków?

Nie napisałem, że nie powoduje szkód, tylko że
od chwili świadomości grzech jest poczytywany jako grzech.Największą szkodą dla inteligentnego człowieka jest szkoda na duszy.
Jeśli ktoś tego nie uznaje, to dlaczego ma się przejmować nauką Kościoła,
a jeśli uznaje, to dlaczego nie może przekonywać, żeby uznali to inni?Nie należy mylić przecenienia z docenieniem.To nie wina pokolenia dziadków, że mieli lepsze wychowanie.
Jeśli życie według Ewangelii sprawia coraz więcej trudności, to problemu należy szukać u ludzi, a nie w Ewangelii.

http://bezsloganu.blog.onet.pl/Dlaczego-masturbacja-jest-grze,2,ID368522340,n
Polecam ten filmik, w którym dwóch Franków tłumaczy co i jak