Niekonsekwencja katolików w kwestii aborcji/eutanazji
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Niekonsekwencja katolików w kwestii aborcji/eutanazji
Czytając ten tekst:
http://www.vatican.va/roman_curia/congr ... on_en.html
w nadziei na oświecenie jumika, nasunęła mi się pewna myśl.
Biorąc szczególnie pod uwagę ten akapit:
Cytuj: 4. Divine law and natural reason, therefore, exclude all right to the direct killing of an innocent man. However, if the reasons given to justify an abortion were always manifestly evil and valueless the problem would not be so dramatic. The gravity of the problem comes from the fact that in certain cases, perhaps in quite a considerable number of cases, by denying abortion one endangers important values to which it is normal to attach great value, and which may sometimes even seem to have priority. We do not deny these very great difficulties. It may be a serious question of health, sometimes of life or death, for the mother; it may be the burden represented by an additional child, especially if there are good reasons to fear that the child will be abnormal or retarded; it may be the importance attributed in different classes of society to considerations of honor or dishonor, of loss of social standing, and so forth. We proclaim only that none of these reasons can ever objectively confer the right to dispose of another's life, even when that life is only beginning. With regard to the future unhappiness of the child, no one, not even the father or mother, can act as its substitute- even if it is still in the embryonic stage- to choose in the child's name, life or death. The child itself, when grown up, will never have the right to choose suicide; no more may his parents choose death for the child while it is not of an age to decide for itself. Life is too fundamental a value to be weighed against even very serious disadvantages.[21]
zauważyłem, że KrK potępia też świadome poświęcenie życia matki na rzecz życia dziecka.
Tak więc drodzy katolicy, co z Waszymi tekstami z tego forum, w którym opisujecie "bohaterstwo" kobiet, które wybrały śmierć aby dziecko mogło żyć? Tutaj jest wyraźnie napisane, że nikt nie może decydować o życiu. To, co robią te kobiety jest praktycznie eutanazją, bo wybierają "śmierć na życzenie". W wyrażnie jest napisane, że nie ma takich wyjątków, które pozwalają ludziom decydować o życiu lub śmierci. Swojej, lub cudzej.
Czekam na odpowiedzi.
Crosis
|
Cz gru 11, 2008 19:09 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A ja na tłumaczenie tekstu
|
Cz gru 11, 2008 21:27 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Regulamin napisał(a): § I: Zasady ogólne:
5. Językiem używanym na forum jest język polski. Dopuszcza się zamieszczanie krótkich wypowiedzi w języku obcym pod warunkiem, że autor przetłumaczy je na język polski.
W związku z powyższym temat zamykam - proszę założyć nowy, zgodnie z Regulaminem.
|
Cz gru 11, 2008 21:40 |
|
|
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Crosis napisał(a): 4. Divine law and natural reason, therefore, exclude all right to the direct killing of an innocent man. However, if the reasons given to justify an abortion were always manifestly evil and valueless the problem would not be so dramatic. The gravity of the problem comes from the fact that in certain cases, perhaps in quite a considerable number of cases, by denying abortion one endangers important values to which it is normal to attach great value, and which may sometimes even seem to have priority. We do not deny these very great difficulties. It may be a serious question of health, sometimes of life or death, for the mother; it may be the burden represented by an additional child, especially if there are good reasons to fear that the child will be abnormal or retarded; it may be the importance attributed in different classes of society to considerations of honor or dishonor, of loss of social standing, and so forth. We proclaim only that none of these reasons can ever objectively confer the right to dispose of another's life, even when that life is only beginning. With regard to the future unhappiness of the child, no one, not even the father or mother, can act as its substitute- even if it is still in the embryonic stage- to choose in the child's name, life or death. The child itself, when grown up, will never have the right to choose suicide; no more may his parents choose death for the child while it is not of an age to decide for itself. Life is too fundamental a value to be weighed against even very serious disadvantages.[21]
4. Prawo boskie i powody naturalne, jako takie, wykluczają wszystkie prawa do bezpośredniego zabicia niewinnego człowieka. Jeżeli powody podane aby usprawiedlić były zawsze złe i bezwartościowe, problem nie byłby tak dramatyczny. Ciężar problemu pochodzi z faktu, że w szczególnych przypadkach, być może w całkiem sporej liczbie przypadków, zanegowanie aborcji jest zagrożeniem ważnych wartości dla których normalne jest przywiązywanie wielkiej wagi, a które mogą nawet wydawać się wyższego priorytetu. Nie negujemy tych wielkich trudności. To może być poważne zagrożenie zdrowia, czasem życie i śmierć, matki; może być to brzemię reprezentowane przez inne dziecko, szczególnie jesli istnieją ważne powody by obawiać się, że dziecko będzie nienormalne lub opóźnione w rozwoju; mogą to być znaczenie umiejscowione w zróżnicowaniu klas społecznych rozważanych jako honor lub dyshonor, utrata pozycji społecznej, i tak dalej. Świadczymy tylko o tym, że żaden z tych powodów może kiedykolwiek obiektywnie nadać prawo do pozbycia się czyjegoś życia, nawet kiedy to życie dopiero się zaczyna. Zważając na przyszłe nieszczęście dziecka, nikt, nawet ojciec czy matka, nie może działać w jego zastępstwie - nawet jeśli jest jeszcze w fazie embrionu - by wybierać w imieniu dzieck, życie lub śmierć. Samo dziecko, kiedy dorośnie, nigdy nie będzie miała prawa do wyboru samobójstwa, tak samo jego rodzice nie mogą wybrać życia lub śmierci kiedy dziecko nie osiągnęło wieku abo samo za siebie decydować. Życie jest zbyt fundamentalną wartością aby być przeciwstawiane nawet bardzo poważnym przeciwskazaniom (trudnościom).[21]
W związku z podaniem tłumaczenia otwieram temat.
|
Pt gru 12, 2008 9:41 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Re: Niekonsekwencja katolików w kwestii aborcji/eutanazji
Crosis napisał(a): zauważyłem, że KrK potępia też świadome poświęcenie życia matki na rzecz życia dziecka.
Tak więc drodzy katolicy, co z Waszymi tekstami z tego forum, w którym opisujecie "bohaterstwo" kobiet, które wybrały śmierć aby dziecko mogło żyć? Tutaj jest wyraźnie napisane, że nikt nie może decydować o życiu. To, co robią te kobiety jest praktycznie eutanazją, bo wybierają "śmierć na życzenie". W wyrażnie jest napisane, że nie ma takich wyjątków, które pozwalają ludziom decydować o życiu lub śmierci. Swojej, lub cudzej.
Czy mógłbyś wskazać fragment, w którym potwierdza się Twoja teza, że jest tam tak napisane?
Bo na razie to ja tam widzę napisane:
We proclaim only that none of these reasons can ever objectively confer the right to dispose of another's life, even when that life is only beginning.
czyli
Świadczymy tylko o tym, że żaden z tych powodów nie może kiedykolwiek obiektywnie nadać prawa do rozporządzania/pozbycia się cudzego życia, nawet kiedy to życie dopiero się zaczyna.
A to, że nie można popełniać samobójstwa jest oczywiste. Ale czym innym jest popełnienie samobójstwa, a czym innym oddanie dla kogoś życia, co jest uczynkiem niesamowicie chwalebnym i dobrym (patrz: Biblia).
_________________ Piotr Milewski
|
Pt gru 12, 2008 16:35 |
|
|
|
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Re: Niekonsekwencja katolików w kwestii aborcji/eutanazji
jumik napisał(a): Crosis napisał(a): zauważyłem, że KrK potępia też świadome poświęcenie życia matki na rzecz życia dziecka.
Tak więc drodzy katolicy, co z Waszymi tekstami z tego forum, w którym opisujecie "bohaterstwo" kobiet, które wybrały śmierć aby dziecko mogło żyć? Tutaj jest wyraźnie napisane, że nikt nie może decydować o życiu. To, co robią te kobiety jest praktycznie eutanazją, bo wybierają "śmierć na życzenie". W wyrażnie jest napisane, że nie ma takich wyjątków, które pozwalają ludziom decydować o życiu lub śmierci. Swojej, lub cudzej. Czy mógłbyś wskazać fragment, w którym potwierdza się Twoja teza, że jest tam tak napisane?
"Świadczymy tylko o tym, że żaden z tych powodów może kiedykolwiek obiektywnie nadać prawo do pozbycia się czyjegoś życia, nawet kiedy to życie dopiero się zaczyna. Zważając na przyszłe nieszczęście dziecka, nikt, nawet ojciec czy matka, nie może działać w jego zastępstwie - nawet jeśli jest jeszcze w fazie embrionu - by wybierać w imieniu dzieck, życie lub śmierć."
?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt gru 12, 2008 17:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
mało tego:
Cytuj: Zważając na przyszłe nieszczęście dziecka, nikt, nawet ojciec czy matka, nie może działać w jego zastępstwie - nawet jeśli jest jeszcze w fazie embrionu - by wybierać w imieniu dzieck, życie lub śmierć. Samo dziecko, kiedy dorośnie, nigdy nie będzie miała prawa do wyboru samobójstwa, tak samo jego rodzice nie mogą wybrać życia lub śmierci kiedy dziecko nie osiągnęło wieku abo samo za siebie decydować.
W żadnym wypadku nie można zadecydować o życiu lub śmierci. Każda taka decyzja jest z tym sprzeczna. Sam możesz przeczytać, że nie ma takich powódów (można to wliczyć czyjeś życie lub zdrowie), które nadają obiektywne prawo do dysponowania czyimkolwiek życiem.
Crosis
|
Pt gru 12, 2008 17:04 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Re: Niekonsekwencja katolików w kwestii aborcji/eutanazji
Mroczny Pasażer napisał(a): jumik napisał(a): Crosis napisał(a): zauważyłem, że KrK potępia też świadome poświęcenie życia matki na rzecz życia dziecka.
Tak więc drodzy katolicy, co z Waszymi tekstami z tego forum, w którym opisujecie "bohaterstwo" kobiet, które wybrały śmierć aby dziecko mogło żyć? Tutaj jest wyraźnie napisane, że nikt nie może decydować o życiu. To, co robią te kobiety jest praktycznie eutanazją, bo wybierają "śmierć na życzenie". W wyrażnie jest napisane, że nie ma takich wyjątków, które pozwalają ludziom decydować o życiu lub śmierci. Swojej, lub cudzej. Czy mógłbyś wskazać fragment, w którym potwierdza się Twoja teza, że jest tam tak napisane? "Świadczymy tylko o tym, że żaden z tych powodów może kiedykolwiek obiektywnie nadać prawo do pozbycia się czyjegoś życia, nawet kiedy to życie dopiero się zaczyna. Zważając na przyszłe nieszczęście dziecka, nikt, nawet ojciec czy matka, nie może działać w jego zastępstwie - nawet jeśli jest jeszcze w fazie embrionu - by wybierać w imieniu dzieck, życie lub śmierć." ? Ale tu jest napisane o dysponowaniu cudzym życiem. Że nie możesz wybierać decydować za kogoś. A nie, że nie możesz poświęcić życia za kogoś innego. To co przetłumaczył Crosis jako "czyjegoś życia", znaczy "cudzego życia" - another's life. Crosis napisał(a): mało tego: Cytuj: Zważając na przyszłe nieszczęście dziecka, nikt, nawet ojciec czy matka, nie może działać w jego zastępstwie - nawet jeśli jest jeszcze w fazie embrionu - by wybierać w imieniu dzieck, życie lub śmierć. Samo dziecko, kiedy dorośnie, nigdy nie będzie miała prawa do wyboru samobójstwa, tak samo jego rodzice nie mogą wybrać życia lub śmierci kiedy dziecko nie osiągnęło wieku abo samo za siebie decydować. W żadnym wypadku nie można zadecydować o życiu lub śmierci. Każda taka decyzja jest z tym sprzeczna. Sam możesz przeczytać, że nie ma takich powódów (można to wliczyć czyjeś życie lub zdrowie), które nadają obiektywne prawo do dysponowania czyimkolwiek życiem. Crosis
Tu jest napisane, że człowiek nie może popełnić samobójstwa, a tym bardziej jego rodzice nie mogą decydować o jego śmierci. A nie, że nie można oddać swojego życie za innych.
Człowiek nie może popełnić samobójstwa, ale może oddać życie za kogoś innego. Mówiąc inaczej: Twoje życie jest własnością Boga, więc nie możesz sam się zabić (popełnić samobójstwa), ale możesz oddać swoje życie za kogoś innego, bo Bóg Ci pozwala na takie zadysponowanie swoim życiem.
Jak Ty to zinterpretowałeś, że wyszło Ci, że nie można oddawać za kogoś życia?
_________________ Piotr Milewski
|
Pt gru 12, 2008 17:40 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13)
vide--> św. Maksymilian Maria Kolbe.
|
Pt gru 12, 2008 17:52 |
|
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Ale tu jest napisane o dysponowaniu cudzym życiem. Że nie możesz wybierać decydować za kogoś.
A nie, że nie możesz poświęcić życia za kogoś innego. To co przetłumaczył Crosis jako "czyjegoś życia", znaczy "cudzego życia" - another's life. Znam angielski, nie bój żaby. Crosis dobrze przetłumaczył. Tu jest napisane o tym, że nie można dysponować CUDZYM życiem, a zaraz dalej (jak sam zauważasz), że nie można dysponować SWOIM. Dochodzimy do prostych wniosków, że nie można DYSPONOWAĆ żadnym. Cytuj: Człowiek nie może popełnić samobójstwa, ale może oddać życie za kogoś innego. Mówiąc inaczej: Twoje życie jest własnością Boga, więc nie możesz sam się zabić (popełnić samobójstwa), ale możesz oddać swoje życie za kogoś innego, bo Bóg Ci pozwala na takie zadysponowanie swoim życiem.
Ale Bóg już nie pozwala na poświęcenie czyjegoś życia DLA SIEBIE, zaprzeczysz? Mam tu na myśli ten przypadek matki, która chce żyć, ale żeby przeżyć musi poświęcić życie dziecka. Zgodnie z tym co piszesz i z tym co pisze KK to zostanie ona potępiona, że tak powiem. Bo:
a) nie ma prawa decydować o cudzym życiu - jej dziecko
b) nie ma prawa decydować o swoim życiu
c) Bóg pozwala na oddanie swojego życia za inne, nie odwrotnie.
I tak, zgadzam się z tym co napisał baranek, jest to na pewno jeden z największych przejawów miłości. Ale dlaczego niektórzy zapominają, że nie wszystkich stać na taki akt poświęcenia? Co wówczas z tymi ludźmi? Czym się kierują? Pewnie pychą, co nie jumik?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt gru 12, 2008 18:08 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Mroczny Pasażer napisał(a): a zaraz dalej (jak sam zauważasz), że nie można dysponować SWOIM. Gdzie tak napisałem? Przeczytaj cały mój post. Mroczny Pasażer napisał(a): Ale dlaczego niektórzy zapominają, że nie wszystkich stać na taki akt poświęcenia? Co wówczas z tymi ludźmi? Czym się kierują? Pewnie pychą, co nie jumik?
Nikt o tym nie zapomina. Niewątpliwie to wymaga heroizmu. Ale jeśli nie ma tego heroizmu, to zabija się kogoś. O tym też nie zapominajmy. Albo oddaje się swoje życie za własne dziecko, albo się zabija własne dziecko. Nikt nie powiedział, że nie ma w ogóle sytuacji, w których, żeby wybrać dobro, to potrzeba prawdziwego heroizmu. Są takie sytuacje.
_________________ Piotr Milewski
|
Pt gru 12, 2008 18:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mroczny... zwyczajnie- chęcią życia. Poświęcenie własnego życia dla kogoś jest tylko jedną z możliwości- skrajną możliwością. Niewszystkich stać na taki heroizm, jak św. Maksymiliana. Gdyby nie oddał życia za Gajowniczka, Bóg też by go kochał.
Mroczny, a jaka jest pewność, że matka, która zdecyduje się na aborcję, żeby ratować swoje życie (tak rozumiem sytuację, którą opisałeś), faktycznie przeżyje ?
I myślę, że żaden lekarz nie ma prawa wybierać - natomiast ma obowiązek ratować obydwoje- dziecko i matkę.
|
Pt gru 12, 2008 18:21 |
|
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Gdzie tak napisałem?
Przeczytaj cały mój post. Zomg. Cytuj: Tu jest napisane, że człowiek nie może popełnić samobójstwa(...) baranek: Cytuj: Mroczny... zwyczajnie- chęcią życia. Poświęcenie własnego życia dla kogoś jest tylko jedną z możliwości- skrajną możliwością. Niewszystkich stać na taki heroizm, jak św. Maksymiliana. Gdyby nie oddał życia za Gajowniczka, Bóg też by go kochał. Czyli jeśli kobieta wybierając swoje życie zamiast życia dziecka nie robi nic złego i Bóg dalej ją kocha? To w takim razie czemu KK jest przeciwny aborcji nawet w przypadku zagrożenia życia matki? Sprzeczność, widzę sprzeczność, sprzeczność widzę. Cytuj: Mroczny, a jaka jest pewność, że matka, która zdecyduje się na aborcję, żeby ratować swoje życie (tak rozumiem sytuację, którą opisałeś), faktycznie przeżyje ? A jaka jest pewność, że przeżyje dziecko w przypadku nie ratowania matki? Cytuj: I myślę, że żaden lekarz nie ma prawa wybierać - natomiast ma obowiązek ratować obydwoje- dziecko i matkę.
To jest oczywiste. Priorytetem jest ratowanie życia obojga jeśli to możliwe. Rozmawiamy jednak o sytuacji, w której jedno życie trzeba wybrać.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt gru 12, 2008 18:36 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Postawcie hipotetyczne założenie, że dziecko jest rozumne i komunikatywne, i że decyduje się oddać życie za matkę. Czy wtedy aborcja jest ok?
W świetle tego co piszecie, jak najbardziej, ale i tak stoi w sprzeczności z tym, co przetłumaczyłem.
Crosis
|
Pt gru 12, 2008 18:41 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: Gdzie tak napisałem?
Przeczytaj cały mój post. Zomg. Cytuj: Tu jest napisane, że człowiek nie może popełnić samobójstwa(...) Czytanie ze zrozumieniem. Doczytaj do końca. Bo tak to przeinaczasz fakty. Crosis napisał(a): Postawcie hipotetyczne założenie, że dziecko jest rozumne i komunikatywne, i że decyduje się oddać życie za matkę. Czy wtedy aborcja jest ok?
W świetle tego co piszecie, jak najbardziej, ale i tak stoi w sprzeczności z tym, co przetłumaczyłem.
Czyżby dlatego, że jest tu opisany fakt o moralności dotyczący świata rzeczywistego, a Twój "pomysł" o decydowaniu przez nienarodzonego do niego nie należy?
Można i argumentować sytuacjami niemożliwymi do wystąpienia, ale no cóż... takie argumenty są kiepskie.
_________________ Piotr Milewski
|
Pt gru 12, 2008 21:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|