Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 11:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 340 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23
 ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja 

Czy uważasz wegetarianizm za słuszny?
1. Zdecydowanie tak 27%  27%  [ 23 ]
2. Raczej tak 17%  17%  [ 14 ]
3. Nie mam zdania 11%  11%  [ 9 ]
4. Raczej nie 17%  17%  [ 14 ]
5. Zdecydowanie nie 29%  29%  [ 24 ]
Liczba głosów : 84

 ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł, jesienna,
Generalnie w tym temacie sie z Wami zgadzam. Po prostu poprawiam co wieksze bledy.
Panstwowosc rzezni nie jest gwarancja humanitarnego traktowania zwierzat. Natomiast na rzezniach prywatnych takie traktowanie jest prawie niemozliwe. Po pierwsze, najwazniejszy jest zysk. Wiec wlasciciel nie chce wstrzymywac uboju z powodu np, awarii urzadzen do ogluszania. Woli poslac kogos z siekierka, niech "oglusza".
Lekarz wet, teoretycznie jest rzecznikiem praw zwierzat i powinien kontrolowac sposob ich traktowania. W tym, przede wszystkim, prawidlowosc ogluszenia. Ale na prywatnej rzezni niewiele moze.
Lek, wet nie moze byc pracownikiem rzezni, jest organem kontrolujacym. Ale jest placony od sztuki - wstrzyma uboj, to nie zarobi takze on. I co gorsza, organ ktory mu badanie zlecil. Jak ktos robi klopoty, to dlugo nie popracuje. W Anglii dodatkowym problemem jest fakt, ze lekarze sa zatrudniani za posrednictwem firm, ktore biora wiekszosc zysku. Wiec zbyt skrupulatny lekarz nie jest mile widziany.
A wlasciciel rzezni tez moze sie go latwo pozbyc. Np, lekarz powinien nadzorowac usuniecie tzw, tkanek wysokiego ryzyka- tkanka nerwowa, migdalki itp. Wystarczy za stanowiskiem badania wcisnac troche rdzenia do kanalu kregowego. WIem, ze ten sposob na pewno byl stosowany w Anglii.
Na rzezni panstwowej nikomu sie nie chce lamac przepisow, bo nic z tego nie bedzie mial.
Na rzezni duzej grupa lekarzy jest spora, stanowia duza sile, nie da sie ich zastraszyc. W Danii sa pracownikami ministerstwa. Wiec linia zostaje zatrzymana (kazda minuta kosztuje kupe kasy, ale juz nie pamietam ile) bo temperatura w sterylizatorach jest o dwa stopnie za niska.
Kazde niewlasciwe traktowanie zwierzecia ma zbyt wielu swiadkow. Takze tusze sa dokladnie sprawdzane pod tym katem.
Oczywiscie, duzo zalezy tez od mentalnosci ludzi.
Koziol -roslinozerne tez maja kly. Nawet tak scisle rozlinozerne jak kon. Maja ogiery i czesc klaczy. Powiedzenie "wziasc na kiel" od tego pochodzi. Kon przytrzymywal wedzidlo klami, wiec nie dalo sie oddzialywac na zuchwe. I wtedy ponosil.


So kwi 13, 2013 18:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Miedzy siekaczami i przedtrzonowcami kon ma bezzebna powierzchnie tzw. szrank. Na ta czesc zuchwy uciska wedzidlo, co pozwala kierowac koniem. I tam wyrasta tzw. wilczy zab, czyli kiel. Wedzidlo uciskajac na dziaslo powoduje bol, gdy opiera sie na klach - nie.


So kwi 13, 2013 22:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 05, 2013 14:45
Posty: 9
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Właśnie ukazała się książka teologa i zakonnika Antona Rotzettera: Głaskane, tuczone, zabijane
Autor, odwołując się m.in. do duchowości franciszkańskiej wzywa do zmiany stosunku ludzi do zwierząt.
Zwraca uwagę, że przemysłowy chów zwierząt ma też bardzo negatywne skutki dla środowiska oraz dla ubogich ludzi: W Brazylii co roku karczuje się olbrzymie połacie lasów tropikalnych – wyłącznie po to, by sadzić tam soję i pszenicę, abyśmy w Szwajcarii i Niemczech mieli czym karmić zwierzęta, a na nasze talerze trafiało „mięso nasze powszednie”. Tymczasem tuż obok plantacji soi niezliczone rzesze ludzi cierpią głód i pragnienie.

Wzywa nas, abyśmy nie godzili się na cierpienie zwierząt, traktowali je jako świadome i czujące podmioty, a nie przedmioty, a także dbali o zrównoważony ekologicznie styl życia, gdyż w ten sposób przejawia się i szacunek wobec stworzenia, i troska o innych ludzi, w tym przyszłe pokolenia. Niepodejmowanie tych wyzwań, a zwłaszcza ignorowanie ich, obciąża moralną winą także przedstawicieli Kościoła.

Opis książki tutaj


N kwi 28, 2013 12:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Cytuj:
W Brazylii co roku karczuje się olbrzymie połacie lasów tropikalnych – wyłącznie po to, by sadzić tam soję i pszenicę,

Cztalam gdzies, ze najwiekszymi niszczycielami lasow tropikalnych sa niemowlaki - ogromne zuzycie celulozy. Nawet podawali, ze amerykanskie dziecko zuzywa 1 ha lasu. W co nie bardzo mi sie chce wierzyc. Ale na pewno jest tej celulozy duzo- codziennie kilka-kilkanascie pampersow, gaziki, waciki, serwetki. Ta celuloza z przyczyn oczywistych nie jest powtornie wykorzystana.
Nie ma sie co czarowac - nie soja, to kukurydza czy co innego. Zaczyna brakowac terenow pod uprawy.


N maja 05, 2013 19:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Pytanka do wegetarian:

Można tutaj także mówić o stopniu cierpienia - roślina nie posiada układu nerwowego, przez co nie odczuwa cierpienia w takim aspekcie jak zwierzę - ale są zwierzęta, których układ nerwowy jest na tyle słabo zorganizowany, że nie są w stanie zarejestrować cierpienia a nawet własnego istnienia. A co z niezapłodnionymi jajami? Co ze zwierzętami nie posiadającymi układ nerwowy?


Ps: Czy znacie może jakiś rodzaj diety wegetariańskiej dla osób z niedoczynnością tarczycy.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Cz cze 20, 2013 14:54
Zobacz profil
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
ARHIZ napisał(a):
Ps: Czy znacie może jakiś rodzaj diety wegetariańskiej dla osób z niedoczynnością tarczycy.

Wszystko co się da-zdrowe świeże i naturalne, ale wykluczając soję (jeżeli ktoś lubi, bo ja np. nie jadam jej w ogóle) i kapustne. Lekkostrawnie i z jak najmniejszą ilością tłuszczów rafinowanych (nie dobije spowolnionej przemiany materii), dużo pestek wszelakich (uzupełniamy tłuszcze, ale i mikroelementy), ale w granicach rozsądku. Czyli lepsze ziemniaki na parze z pestkowo-przecierowym sosem i trochę innych warzyw/kasz niż placki ziemniaczane:) Nie należy przeginać z nabiałem, bo zakwasza, a przy niedo jest już wystarczająco dużo problemów w tym względzie, co się potem odbija na stawach. Za to bardzo polecana jest jaglanka. Słodycze out - owoce też są słodkie:) Kawa w bardzo niewielkich ilościach (jeśli już). Kasze i jeszcze raz kasze:) Strączki z rozsądkiem. Warto ograniczyć (albo i zrezygnować) sól - nie będzie takich problemów z zatrzymywaniem wody w organizmie, plus kilka herbatek z pokrzywy na tydzień.
I oczywiście jak najmniej przetworzonej żywności i dodatków - jeśli coś ma w składzie więcej niż 5 elementów ma wzbudzać podejrzliwość:) Tu nie ma odstępstw - jak pochodzą z półek z tzw. zdrową żywnością - tak samo. Po iluś latach pilnowania się i zdrowego jedzenia całkiem normalna jest sytuacja wchodzenia do sklepu i brania 1-2 produktów (bo reszta się nie nadaje), a buszowania po bazarach:)

Jesli jest to niedoczynność na bazie przewlekłego stanu zapalnego, dobrze jest przynajmniej na czas najgorszych wyników przeciwciał - wbrew pozorom - przystopować z jodem (sól, wszystko co przetworzone, co więcej - i słodycze), plus najlepiej wszystkie posiłki przygotowywać samemu od zera, by mieć pewność co tam jest, dużo surowego. To piszę z własnej praktyki. Taka dieta bardzo wspomaga te najgorsze momenty, nie obciążając, a niedo plus przewlekły stan zapalny już wystarczająco dobijają człowieka:).


Śr cze 26, 2013 20:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 15, 2010 11:34
Posty: 74
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
ARHIZ napisał(a):
Pytanka do wegetarian:

Można tutaj także mówić o stopniu cierpienia - roślina nie posiada układu nerwowego, przez co nie odczuwa cierpienia w takim aspekcie jak zwierzę - ale są zwierzęta, których układ nerwowy jest na tyle słabo zorganizowany, że nie są w stanie zarejestrować cierpienia a nawet własnego istnienia. A co z niezapłodnionymi jajami? Co ze zwierzętami nie posiadającymi układ nerwowy?


Jeśli pytasz mnie, czy takie zwierzęta może spożywać, odpowiedź brzmi: nie.
Jeśli pytasz o uzasadnienie moralne, to jest ono słabe - podobnie jak z traktowaniem np. ludzi z nieodwracalnym i całkowitym uszkodzeniem mózgu. Najsensowniejsza odpowiedź ze sfery moralności brzmi: bo nawet nieczujące zwierzęta znajdują się znacznie wyżej na drabinie ewolucji niż rośliny. A istoty bardziej złożone możemy uważać za bardziej cenne z ogólnej perspektywy (nawet jeśli nie można zastosować wobec nich zasady równego poszanowania interesów, bo takowych nie mają).

Jednak to pytanie o sytuację skrajną, choć ciekawe, jest trochę odejściem od głównego i zasadniczego problemu: czy jest moralnie uzasadnione zabijanie i zjadanie czujących istot, generowanie przez to ogromnej ilości cierpienia, jeśli nie ma takiej potrzeby (np. zdrowotnej).

Pozdrawiam ciepło,
Wydra (sztuk 1)

_________________
Sprawdź temat ||Zwierzobójstwo||
viewtopic.php?f=21&t=2805


Pt sie 30, 2013 16:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Breta - dzięki za rady :)

Wydra napisał(a):
Jeśli pytasz mnie, czy takie zwierzęta może spożywać, odpowiedź brzmi: nie. Jeśli pytasz o uzasadnienie moralne, to jest ono słabe - podobnie jak z traktowaniem np. ludzi z nieodwracalnym i całkowitym uszkodzeniem mózgu. Najsensowniejsza odpowiedź ze sfery moralności brzmi: bo nawet nieczujące zwierzęta znajdują się znacznie wyżej na drabinie ewolucji niż rośliny. A istoty bardziej złożone możemy uważać za bardziej cenne z ogólnej perspektywy (nawet jeśli nie można zastosować wobec nich zasady równego poszanowania interesów, bo takowych nie mają).

Hmm, zwierzęta fotosyntetyzują i mają bardziej złożoną budowę komórki i cykle biochemiczne? ;> W żadnym stopniu nie możemy uznać rośliny za niższej ewolucyjnie - tą są dwa różne królestwa mające odmienne strategie na przeżycie, ale mające jednocześnie masę przystosowań analogicznych. A już na pewno roślina będzie bardziej "świadoma" niż gąbka, ze względu na przekaźniki hormonalne i elektrochemiczne. Ze złożonością też można się kłócić, chociażby ze względu na zdolność automodyfikacji. Ale ja nie o tym. Moim zdaniem powód by jeść rośliny a nie zwierzęta jest inny - nie chodzi o zadawanie krzywdy, tylko o zadawanie cierpienia. W sensie - roślina jest świadoma tego, że np. obetniemy jej liść, ale nie odczuwa z tego powodu bólu. Zwierzę odczuwa - dlatego jedząc rośliny wybieramy gorsze zło - zadajemy krzywdę (szkodę), ale nie zadajemy cierpienia w postaci bólu.
Tak więc moim zdaniem wszystko zależy od organizacji układu nerwowego - im większa, tym gorzej - i na odwrót. Co do hipotetycznego jedzenia gąbek - nie widzę przeciwwskazań.


Cytuj:
czy jest moralnie uzasadnione zabijanie i zjadanie czujących istot, generowanie przez to ogromnej ilości cierpienia, jeśli nie ma takiej potrzeby (np. zdrowotnej).

Nie jest.

Cytuj:
Pozdrawiam ciepło,
Wydra (sztuk 1)

Eee, w sensie, że jedna wydra, tak? ;)

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Pt sie 30, 2013 20:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 15, 2010 11:34
Posty: 74
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Tak, stopień organizacji układu nerwowego jest dobrym wyznacznikiem. Ale mi chodziło też raczej o - wiem, to nienaukowy język -pewien wysiłek, jaki ewolucja musiała wytworzyć by dany organizm powstał. O jego ogólną, a nie tylko neurologiczną złożoność. Ale tak naprawdę to tylko nieistotne szczegóły techniczne. Co do istoty się zgadzamy.

Jedna wydra, a jakże :)

_________________
Sprawdź temat ||Zwierzobójstwo||
viewtopic.php?f=21&t=2805


So sie 31, 2013 14:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Manifesto1 napisał(a):
Dla mnie w jedzeniu mięsa nie ma nic złego. Jedyne wątpliwości budzi u mnie sposób w jaki ono jest pozyskiwane :S

Ludzkiego też to dotyczy?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So gru 05, 2015 10:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 340 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL