Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 10:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 340 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona
 ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja 

Czy uważasz wegetarianizm za słuszny?
1. Zdecydowanie tak 27%  27%  [ 23 ]
2. Raczej tak 17%  17%  [ 14 ]
3. Nie mam zdania 11%  11%  [ 9 ]
4. Raczej nie 17%  17%  [ 14 ]
5. Zdecydowanie nie 29%  29%  [ 24 ]
Liczba głosów : 84

 ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł napisał(a):
jesienna napisał(a):
Wydaje mi się, że wszystkie ewentualne wątpliwości
co do interpretacji tego co napisałam zostaly wyjaśnione.,
nie rozumiem czemu wyciągasz ten temat.
Bo zaczynają znów brzmieć jakies fałszywe nuty. Znów cos nie gra. Albo cos się u ciebie zmieniło i nie do końca wykrystalizowało, albo wracasz do stanu z maja zeszłego roku.
Jeżeli to tylko moje mylne wrażenie, to przepraszam.


Zupełnie Cię nie rozumiem.

Nic się nie zmieniło. Napisałam (teraz napiszę innymi słowami),
że przeciwdziałając cierpieniu, działamy jakby przeciw skutkom grzechu pierworodnego, którego to skutki ponosi całe stworzenie (nie tylko ludzie), które zostalo skażone. Nie mam pojęcie gdzie w tym można wyczytać gloryfikowanie cierpienia.

Nie dociekam jak to dokładnie bylo z tym "skażeniem" całego stworzenia.
To nie miałoby wielkiego sensu. Natomiast jest dla mnie oczywiste (nie będę rzucać cytatami - co do słabości tego typu argumentów osiągnęliśmy jakiś konsensus;), że w pierwotnym zamyśle Boga nie było cierpienia i śmierci (nie wnikam w szczegóły).

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 15:11
Zobacz profil
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
jesienna napisał(a):
Natomiast jest dla mnie oczywiste (nie będę rzucać cytatami - co do słabości tego typu argumentów osiągnęliśmy jakiś konsensus;), że w pierwotnym zamyśle Boga nie było cierpienia i śmierci (nie wnikam w szczegóły).
W życiu bez cierpienia poetycka wizja stworzenia i raju zupełnie nie uwzględnia innych żywych stworzeń niż zwierzęta. A rośliny "to pies"?
W tym świecie całe nasze zycie to sianie śmierci aby wyżyć, ciągła walka i zdobywanie pożywienia w znoju, w trudzie. Nie zmienisz tego faktu, nie potrafimy odżywiać się "kosmiczna energią" (breatharianie okazywali się albo oszustami albo przypłacili swoją dietę szybką śmiercią), a odżywiając się zabijamy - zawsze! I zawsze będziemy wartościować życie, nawet jeżeli się do tego nie przyznamy.


Pn mar 25, 2013 16:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł napisał(a):
jesienna napisał(a):
Natomiast jest dla mnie oczywiste (nie będę rzucać cytatami - co do słabości tego typu argumentów osiągnęliśmy jakiś konsensus;), że w pierwotnym zamyśle Boga nie było cierpienia i śmierci (nie wnikam w szczegóły).
W życiu bez cierpienia poetycka wizja stworzenia i raju zupełnie nie uwzględnia innych żywych stworzeń niż zwierzęta. A rośliny "to pies"? W tym świecie całe nasze zycie to sianie śmierci aby wyżyć, ciągła walka i zdobywanie pożywienia w znoju, w trudzie.Nie zmienisz tego faktu, nie potrafimy odżywiać się "kosmiczna energią" (breatharianie okazywali się albo oszustami albo przypłacili swoją dietę szybką śmiercią), a odżywiając się zabijamy - zawsze! I zawsze będziemy wartościować życie, nawet jeżeli się do tego nie przyznamy.


W tym świecie całe nasze zycie to sianie śmierci aby wyżyć, ciągła walka i zdobywanie pożywienia w znoju, w trudzie. właśnie - i nie to bylo zamysłem Boga (księga Rodzaju).

Ja nie namawiam do robienia rzeczy niemożliwych tylko możliwych
tylko jestem za minimalizacją cierpienia tam gdzie jest to możliwe.
Rośliny nie cierpią, zwierzęta i owszem, mało tego wiemy dokladnie jak to odczuwają
nie tylko teoretycznie - bo sami cierpimy (Im bliżej zwierzęciu do nas w drzewie filogenetycznym tym wiemy to lepiej).

Na pytanie - co jest dla mnie możliwe a co niemożliwe, każdy musi sobie odpowiedzieć we wlasnym sumieniu. ja w każdym razie uznałam, że wydanie 2-3 zlotych więcej za 10 jajek jest rzeczą absolutnie w zasięgu moich możliwości i nie wspieram swoimi decyzjami konsumenckimi chowu. klatkowego.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 17:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Val napisał(a):
Jesienna napisał(a):
Natomiast uważam za realne przekonanie częścio osób
by ograniczyly spozycie mięsa, nie ze względów zdrowotnych, ale etycznych.


Właśnie dlatego trudno mi uwierzyć w ten Twój realizm, skoro tak bardzo mocno skupiasz się na mierzeniu innych swoją miarą, swoimi upodobaniami i swoimi pomysłami, zgodnymi z Twoim charakterem w walce o komfort życiowy kurczaków. Nie uwzględniasz, że ludzie mogą mieć różne pomysły i uznajesz swój pomysł za najlepszą opcję, którą powinni inni zaakceptować. A co jego gorszego w tym, że mięsożerca będzie walczył, aby ustawy zmienić na bardziej komfortowe dla życia zwierząt, a mięsa nie ograniczy? To jest gorszy i mniej etyczny, bo Twojego pomysłu nie popiera??


?????? - gdzie coś takiego wyczytałaś? mam wrażenie, że dyskutujesz nie ze mną a z kimś innym,
ja wyjaśniam swoją postawę oraz prostuję, jeżeli ktoś ma blędne informacje co do faktów.
Czy gdziekolwiek Cię do czegokolwiek namawiałam??? Albo kogokolwiek innego???

Czemu czujesz się tak jakbym Cię oceniała, albo usilowała narzucić swoje poglądy?
Czemu się przed tym bronisz skoro nikt Cię nie atakuje?


Val napisał(a):
Jesienna napisał(a):
To chyba różnica czy dla mnie jako mnie straci życie jeden kurczak w miesiącu czy pięć?


Dla kogoś żadna, ponieważ to nie jest rozwiązanie problemu. Bierna postawa polegająca na mięsnej głodówce nie poprawi komfortu życiowego kury, tak jak kupowanie chińskich zabawek w mniejszych ilościach nie zmniejszy cierpienia ludzi, którzy pracują w skandalicznych warunkach w chińskiej fabryce. Skuteczniejsza wg mnie jest kontrola wymuszona przez ustawy, która szkodliwy proceder ukróci. Kura będzie mieć więcej przestrzeni, a chińczyk krótszy czas pracy za tą samą pensję i dla nich będzie to 100 razy wiecej dla ich życia niż konsument, który kupi mniej zabawek made in China, czy populacja kur, hodowana w tak samo skandalicznych warunkach, ale za to liczebnie ich mniej.



Kto mówi o mięsnej głodówce?
jem smacznie i zdrowo


Moja postawa nie jest bierna. To co robię przekłada się na konkret, na rzecz jak najbardziej realną.
Mówienie - a co to da, to kropla w morzu - to pulapka mentalna o ktorej pisze wielu etyków. Skutek najczęściej taki, że nie robi się nic, a nie taki, że angażuje się w skuteczniejsze formy zaradzenia problemowi. Doceniam wagę rozwiązań systemowych, ale o nie nie walczę (nie wszyscy muszą zajmować się wszyskim prawda?) - najwyżej podpiszę jakąś petycję jak będzie trzeba


Val napisał(a):

Co jest bardziej etyczne? Dla mnie działanie za pomocą ustaw, a nie mięsna głodówka, gdyż to nie ilość- jak sugerujesz, ale jakość jest ważniejsza.
Nie rozumiem dlaczego dla Ciebie ta mniejsza ilość ma takie znaczenie, skoro cierpienia pozostałych kur to ani o jotę nie zmniejszy.
[/quote]

Cierpienie jednej konkretnej kury jest jak najbardziej realne.
Nie wiem czemu ma nie mieć znaczenia.

Jak czujesz się powołana do "działania za pomocą ustaw" to się w to angażuj.
Ja robię to na co mnie w tej chwili stać .
I nie sądzę, żeby było mnie stać na więcej (w sensie zajęcia się wplywaniem na ksztalt ustaw).
chcialabym przejść na wegetarianizm, ale nie sądzę bym potrafila to zrobić.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 17:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł napisał(a):
jesienna napisał(a):
....
Zwierzęta towarzyszące, uzytkowe czy hodowlane
są zwierzęta, których genom został zmodyfikowany przez działanie człowieka
(świadome czy nie, wszystko jedno) zmodyfikowany.

Dlatego mamy wobec nich większe zobowiązania
niż np. wobec zająca w lesie.
Bardzo mocno zmieniliśmy środowisko zajęcy, czy np. lisów. Czy wobec tego nie mamy wobec nich zobowiązań?
A co z motylami trutymi przez fabrykację sztucznych "futer", czy wobec nich nie mamy takze zobowiązań? Itd, itp.
Nasze środowisko nieustannie się zmienia i wierz mi, zwierzęta szybciej dostosowują się do wszelkich zmian niz człowiek. Wypuszczone na wolność krowy przeżyłyby. Może nie wszystkie ale populacja byłaby z kazdym rokiem silniejsza. Chociaz może masz rację - ich największym wrogiem byłby człowiek, więc ...
Psy i koty miałyby lepiej. Psów się w Europie nie je, a produkty z kociego futerka juz dawno wyszły z wielkopańskiej mody.

jesienna napisał(a):
Co do krwawych ofiar - to zagranie nieuczciwe z Twojej strony, bo nie wierzę, że nie wiesz, że to niczego nie dowodzi.
Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie... chciałem wskazać na absurd traktowania Biblii jak ksiazki kucharskiej. Skoro już ten absurd zauwazyłas, to mozemy wersety z dyskusji kulinarnej wyciąć 8)
jesienna napisał(a):
Co do mnie nie uważam, że zabijanie zwierząt jest czymś z gruntu złym.
Natomiast uważam, że złem jest hodowla przemysłowa zwierząt tak jak ona wygląda obecnie.
I właśnie ze względu na to należałoby spozycie mięsa co najmniej ograniczyć.
Przemysłowa hodowla wieprzowiny czy wołowiny (sformułowania użyta świadomie) odbywa się w środowisku bardziej przyjaznym niz większość hodowli gospodarskich, przydomowych. A wszystko w celu zminimalizowania strat powodowanych chorobami, epidemiami, kontuzjami czy nieprawidłowym odżywianiem. Zapędy hodowców drobiu coraz bardziej ograniczają przepisy, a metody hodowli coraz skuteczniej narzucają konsumenci świadomymi zakupami.
Zgadzam się z @Val, że lobbowanie o zmiany w przepisach to jest właściwy kierunek działań.
jesienna napisał(a):
Zło, choroba, cierpienie i śmierć to skutki grzechu pierworodnego i dzieło sztana.
Zło choroba cierpienie i śmierć nie dotyczą wylącznie czlowieka - całe stworzenie zostało nimi skażone. Uważam, że każde działanie ograniczające skutki grzechu pierworodnego o których piszę jest dzialaniem przeciwko szatanowi.
Wybacz mocne sformułowanie: to teologia dla "ubogich". Jedynym stworzycielem jest Bóg, także stworzycielem klęsk żywiołowych, epidemii, czy ... nowotworu. No i jakże się ona kłóci z pogladami wyrażonymi przez ciebie jeszcze tak niedawno, z gloryfikowaniem cierpienia jako drogi do świętości. Twoje poglądy są chyba troszkę niespójne, przemyśl to jeszcze raz.

Bardzo szanuję pogląd @Wydry. Przyznaje się on wprost do wartościowania życia i kieruje się ograniczeniem cierpienia niższych form o ile nie przysporzy to cierpień formom wyższym. W żaden sposób nie odwołuje się w tym do chrześcijaństwa, Biblii, nauk współczesnych czy starożytnych teologów itd itp. Takie postawienie sprawy przemawia do mnie i budzi zrozumienie.

Próba zrobienia ksiązki kucharskiej z drogi czlowieka poszukujacego Boga i Boga poszukujacego człowieka, z drogi, procesu opisanego w Biblii budzi moje zdumienie i nie przemawia w żaden sposób (podobnie jak tzw fundamentalizm biblijny).


Co do hodowli przemysłowej trzody chlewnej masz blędne informacje.
Konkrety. Prosięta kastruje się i obcina ogony bez znieczulenia.

Jest taki sposób hodowli, że pojedyncze świnie stoją w tak malych kojcach, tak,
że nie mogą się obrócić - i nie wynika to wylącznie z oszczędności miejsca.

Świnia w duzym poddana dużemu stresowi potrafi się okaleczyć gruząc sama siebie
dotkliwie co może skutkować zarażeniem.

Locha mająca mieć młode gdy zbliża się poród zgodnie z instynktem usiluje
zagarnąć trochę ściółki robiąc sobie "gniazdo". Oczywiście ściólki nie ma
- więc boleśnie kaleczy sobie ryj o beton. więc są hodowle gdzie zakłada się losze kaganiec
by temu zapobiec, czasem to pomaga - czasem pogarsza jeszcze sytuację

Locha rodzi w nienaturalnej dla siebie pozycji, tak, żeby rodzące się prosięta
trafiły pod kojec - i zostaly od niej oddzielone, prosięta trafiają na taśmę,
gdzie się je kastruje i obcina ogony (o czym już pisałam).

Najbardziej drastyczna różnica między chowem gospodarczym
a chowem przemyslowym dotyczy chyba kur
(pisałam już, ale najwyraźniej nie czytałeś więc wkleję)



"Kiedyś taka kura biegala sobie po podwórku, grzebala sobie w ziemi
od czsu do czasu zniosła jajko w wybranym przez siebie miejscu
i wiodła calkiem szczęśliwe kurze życie, końcem zycia była
natychmiastowa śmierć pod toporkiem.

teraz z obciętym dziobem i amputowanymi końcami palców
(co zapobiega ranieniu się kur przejawiających agresję w nienaturalnych
dla siebie warunkach)

w ogromnym zagęszczeniu w klatce i wymusza się na takiej korze
składanie jajek metodą "wymuszonego pierzenia", po miesiącu-dwóch
kończy swój żywot przeważnie łamiąc się pod własnym ciężarem z powodu
odwapnienia kości związanego z nienaturalną częstością niesienia jajek

Nie widzisz różnicy?"

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 18:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Nie wiem czy mam poglądy fundamentalistyczne.
zawsze spotykalam się z zarzutem wręcz przeciwnym.

No, ale do rzeczy - zmartwychwstając pokonal Jezus śmierć również w wymiarze fizycznym? (przecież zmartwychwstal nie symbolicznie, duchowo, ale fizycznie). Otworzył nam drogę do Zmartwychwstania?
Czy musiał, przez swoją ofiarę "naprawiać" śmierć stworzoną przez Boga? Czy raczej "naprawiać" to czym skutkował grzech pierworodnego?

nie wyobrażam sobie rozumienia na sposób wyłącznie symboliczny zwycięstwa nad śmiercią.
Jak Ty to rozumiesz o czym piszę???

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 18:17
Zobacz profil
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
jesienna napisał(a):
Rośliny nie cierpią
Tego nie wiemy. Wiemy tylko, ze w jakis sposób i w jakims zakresie odczuwają. W jak duzym i w jaki sposób nie wiemy.
jesienna napisał(a):
zwierzęta ... wiemy dokladnie jak to odczuwają
nie tylko teoretycznie - bo sami cierpimy (Im bliżej zwierzęciu do nas w drzewie filogenetycznym tym wiemy to lepiej).
Może nie tyle wiemy, co nasze wyobrażenia sa zblizone do rzeczywistości.
jesienna napisał(a):
Na pytanie - co jest dla mnie możliwe a co niemożliwe, każdy musi sobie odpowiedzieć we wlasnym sumieniu. ja w każdym razie uznałam, że wydanie 2-3 zlotych więcej za 10 jajek jest rzeczą absolutnie w zasięgu moich możliwości i nie wspieram swoimi decyzjami konsumenckimi chowu. klatkowego.
Z tym się zgadzamy całą trójką.
jesienna napisał(a):
Ja robię to na co mnie w tej chwili stać .
I nie sądzę, żeby było mnie stać na więcej (w sensie zajęcia się wplywaniem na ksztalt ustaw).
chcialabym przejść na wegetarianizm, ale nie sądzę bym potrafila to zrobić.
Mozesz do jadłospisu dołączyc kury hodowane na wybiegu. Są znacznie droższe ale i ... smaczniejsze :)
jesienna napisał(a):
Co do hodowli przemysłowej trzody chlewnej masz blędne informacje.
Ja to po prostu ... widzę. 8) Wyliczyłaś wiele ... nieprawidłowości.


Pn mar 25, 2013 19:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Widzisz? Pracujesz przy tym?
Ja dość głęboko interesowałam się sprawą - i z tego co wiem to jest to normalna praktyka
a nie "nieprawidłowości". Wyprowadź mnie z błędu (będę się cieszyć jak się okaże, że się mylę).

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 19:24
Zobacz profil
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
jesienna napisał(a):
Widzisz? Pracujesz przy tym?
Ja dość głęboko interesowałam się sprawą - i z tego co wiem to jest to normalna praktyka
a nie "nieprawidłowości". Wyprowadź mnie z błędu (będę się cieszyć jak się okaże, że się mylę).

Podobnie "normalną" praktyką jest rozbiór w rzeźni ogłuszonych (sic!) zwierząt.
Zwierzęta zestresowane źle przybierają na wadze i są bardziej podatne na ewentualne choroby. Mądremu hodowcy dbanie o inwentarz po prostu się opłaca.


Pn mar 25, 2013 19:29
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Jesienna napisał(a):
Czemu czujesz się tak jakbym Cię oceniała, albo usilowała narzucić swoje poglądy?
Czemu się przed tym bronisz skoro nikt Cię nie atakuje?

Bronić się nie muszę, odnoszę wrażenie że narzucasz swoje poglądy, gdy piszesz lekceważąco, że argument zdrowotny to temat zastępczy, czy że etyczne jest ograniczenie spożywania mięsa, w domyśle każdy kto tego nie robi, ten postępuje nieetycznie.

Cytuj:
Kto mówi o mięsnej głodówce?
jem smacznie i zdrowo

Ograniczanie mięsa w imię zasad etycznych, a nie potrzeb organizmu to jest głodówka dla organizmu. Nie łudźmy się, że większość jest w pełni świadoma konieczności odpowiedniego zbilansowania diety w takim przypadku, gdyż nie każdy ma ochotę za każdym razem otwierać książkę kucharską i gotować bez mięsa. Ludzie są leniwi, więc większe jest prawdopodobieństwo, że nie zbilansują odpowiednio diety bezmięsnej.

Cytuj:
Mówienie - a co to da, to kropla w morzu - to pulapka mentalna o ktorej pisze wielu etyków.

A to jest narzucanie swoich przekonań- nie myślisz jak ja? Wpadłeś w pułapkę mentalną i postępujesz nieetycznie. Takie wpędzanie w poczucie winy, że ma się inne pomysły na zaradzenie problemowi niż ograniczenie spożycia mięsa.
Jak ktoś chce, aby systemowo ograniczać trudny los zwierząt, to jest mniej etyczny niż Ty, bo on w przeciwieństwie do Ciebie wpadł w pułapkę mentalną ?? To takie sugerowanie: jestem lepszy, bo działam bardziej etycznie niż Ty.

Takie odnoszę wrażenie, być może zrozumienie Twoich intencji ma związek z pisaniem "wierszem", wolę "prozę", ponieważ jest dla mnie czytelniejsza i łatwiej mi zrozumieć przekaz.


Pn mar 25, 2013 19:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
No i tu się mylisz. Jest presja niskich cen.
I konkurencja, której oddech każdy hodowca czuje na plecach.
Nie mówiąc już o zwykłej, prymitywnej rządzy szybkiego zysku.

Wszyscy wyszliby na tym lepiej, gdyby warunki hodowli byly inne.
Bo faszerowanie antybiotykami zwierząt żyjący w zagęszczeniu w celu zapobieżenia
epidemiom lub zakażeniom zwierząt, które się nawzajem kaleczą wcale tak tanio nie wychodzi.
Mięso gorsze smakowo i niezdrowe. Biorąc pod uwagę jeszcze koszty społeczne (zdrowotne) związane
ze spożywaniem nafaszerowanego antybiotykami czy hormonami mięsa to zupełnie nieopłacalny
społecznie interes. Do tego dochodzi obecność antybiotyków i hormonów w odchodach - z tego nie oczyści gnojówki żadna oczyszczalnia ścieków - to trafia do gleby.


Niestety, nieuświadomiony lub niezamożny konsument chce kupować tanio, a poza tym niewiele go interesuje. A większość hodowców boi się przestawić sie na inne metody hodowli bojąc się, że nie wytrzyma konkurencji zanim znajdzie się grupa (raczej niszowa) tych co zechcą kupować trochę drożej .


Do tego dochodzi... interes firm farmaceutycznych,
które na pewnych praktykach w hodowli zbijają kokosy.

Nie wierzę, że rynek i wolna konkurencja zalatwią wszystko.
Wiesz coś o pułapkach społecznych (pewnie wiesz) - to sytuacja, gdy wiadomo, że gdyby dokonać pewnej zmiany wszyscy i w jednoznaczny sposób by skorzystali, ale jeżeli nie stanie się to równocześnie (a to nie realne) pierwsi którzy to zrobią na tym stracą. W związku z tym nikt nie chce być pierwszy i tracą wszyscy.

A co do jakości to też nie do konca tak jak piszesz.
Hodowla gęsi na stluszczone wątroby to jedna z najbardziej barbarzyńskich praktyk
a pasztet "Foie gras" jest pyszny.

Na uzyskanie większej ilości "cielęcina mlecznej" (w nienaturalny sposób, z cieląt w takim wieku, w którym już dawno nie byłoby "mleczne" gdyby nie pewien sposób hodowli) jest uzyskiwana w zupelnie barbarzyński sposób (jak będziesz dociekliwy opiszę), a jest jednym z największych przysmaków podawanych
w najlepszych restauracjach.


Co do pomyslku, żeby kupować kurczaki hodowane sposobem gospodarczym
na wolnym wybiegu to zupełnie nieglupi pomysł, tyle, że w moim przypadku
raczej nie przydatny - drobiu jem symboliczne ilości i zupełnie mi go nie brakuje.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 20:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Val napisał(a):
Jesienna napisał(a):
Czemu czujesz się tak jakbym Cię oceniała, albo usilowała narzucić swoje poglądy?
Czemu się przed tym bronisz skoro nikt Cię nie atakuje?

Bronić się nie muszę, odnoszę wrażenie że narzucasz swoje poglądy, gdy piszesz lekceważąco, że argument zdrowotny to temat zastępczy, czy że etyczne jest ograniczenie spożywania mięsa, w domyśle każdy kto tego nie robi, ten postępuje nieetycznie.

Cytuj:
Kto mówi o mięsnej głodówce?
jem smacznie i zdrowo

Ograniczanie mięsa w imię zasad etycznych, a nie potrzeb organizmu to jest głodówka dla organizmu. Nie łudźmy się, że większość jest w pełni świadoma konieczności odpowiedniego zbilansowania diety w takim przypadku, gdyż nie każdy ma ochotę za każdym razem otwierać książkę kucharską i gotować bez mięsa. Ludzie są leniwi, więc większe jest prawdopodobieństwo, że nie zbilansują odpowiednio diety bezmięsnej.

Cytuj:
Mówienie - a co to da, to kropla w morzu - to pulapka mentalna o ktorej pisze wielu etyków.

A to jest narzucanie swoich przekonań- nie myślisz jak ja? Wpadłeś w pułapkę mentalną i postępujesz nieetycznie. Takie wpędzanie w poczucie winy, że ma się inne pomysły na zaradzenie problemowi niż ograniczenie spożycia mięsa.
Jak ktoś chce, aby systemowo ograniczać trudny los zwierząt, to jest mniej etyczny niż Ty, bo on w przeciwieństwie do Ciebie wpadł w pułapkę mentalną ?? To takie sugerowanie: jestem lepszy, bo działam bardziej etycznie niż Ty.

Takie odnoszę wrażenie, być może zrozumienie Twoich intencji ma związek z pisaniem "wierszem", wolę "prozę", ponieważ jest dla mnie czytelniejsza i łatwiej mi zrozumieć przekaz.


Różne rzeczy mogą stać się dla ludzi wymówką gdy widzą, że coś powinni zrobić (nie pisalam o Tobie tylko ogólnie), kwestie zdrowotne też. To, że uważam za nieetyczne innego postępowania niż moje to już sobie kompletnie sobie dośpiewalaś - nie mając ku temu żadnych podstaw.


O pulapce mentalnej nie pisalam z perspektywy oceny etycznej tylko błędu w rozumowaniu.
Nikogo nie oceniam - tylko uważam, że to rozumowanie jest błędne (czegokolwiek by nie dotyczyło)

Chyba mnie nie czytasz dokladnie.
Napisalam wyraźnie , że nie mam wątpliwości, że rozwiązania systemowe są skuteczniejsze.
I bardzo bym się cieszyla, gdyby znaleźli się ludzie, którzy by się tym zajęli.
I cieszylabym się bez względu na to czy prywatnie ograniczają spożycie mięsa czy nie.
Robię to co robię - na więcej mnie nie stać.

Co do wegetarianizmu - powtarzasz po mnie, nie wiele ludzi potrafi podjąć wysilek skomponowania zrównoważonej wegetariańskiej diety.
Co do ograniczania mięsa - mnie to mówisz? - żartujesz chyba, ja niby gloduję? No sama nie wiem jak to skomentować...

Co do pisania wierszem - już mi ktoś zwracal uwagę, niestety wrócilam do starych nawyków.
Spróbuję pisać normalnie.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 20:21
Zobacz profil
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
jesienna napisał(a):
No i tu się mylisz. Jest presja niskich cen.
I konkurencja, której oddech każdy hodowca czuje na plecach.
Nie mówiąc już o zwykłej, prymitywnej rządzy szybkiego zysku.

Ale ja własnie widzę jak owa prymitywna żądza zysku (słowo "szybkiego" świadomie pominąłem) spowodowało zupełnie inny model hodowli niż ten, który opisujesz jako powszechny (wg mnie błędnie).

Paszteciki z wątroby gęsiej po prostu ... nie kupuj. Są coraz bardziej passé.

Najdroższa i najbardziej ekskluzywna cielęcina podawana jest tylko w kilku miejscach na świecie. Cielaki pasą się na zielonej łące, a jedyną istotną ingerencją w ich dietę jest ... podawanie piwa.

Z drobiu polecam kaczki pekin. Z powodów ekonomicznych najczęściej hodowane są na ściółce. Bardzo smaczne zarówno pieczone, duszone jak i w rosole.


Pn mar 25, 2013 22:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
Kozioł napisał(a):
jesienna napisał(a):
No i tu się mylisz. Jest presja niskich cen.
I konkurencja, której oddech każdy hodowca czuje na plecach.
Nie mówiąc już o zwykłej, prymitywnej rządzy szybkiego zysku.

Ale ja własnie widzę jak owa prymitywna żądza zysku (słowo "szybkiego" świadomie pominąłem) spowodowało zupełnie inny model hodowli niż ten, który opisujesz jako powszechny (wg mnie błędnie).

Paszteciki z wątroby gęsiej po prostu ... nie kupuj. Są coraz bardziej passé.

Najdroższa i najbardziej ekskluzywna cielęcina podawana jest tylko w kilku miejscach na świecie. Cielaki pasą się na zielonej łące, a jedyną istotną ingerencją w ich dietę jest ... podawanie piwa.

Z drobiu polecam kaczki pekin. Z powodów ekonomicznych najczęściej hodowane są na ściółce. Bardzo smaczne zarówno pieczone, duszone jak i w rosole.


na temat cielęciny mlecznej mam zupełnie inne informacje i dziwi mnie to co piszesaz.
Z tego co mi wiadomo (sama tego nie wymysliłam) to, że cielęcina mleczna to mięso
takiego cielaka, który nie je niczego poza mlekiem matki.

wymaga to uboju w bardzo młodym wieku - mięsa z tego nie wiele.
Więc jest inny sposób - karmi się cielaki, które powinny się już normalnie paść
mlekiem, zapobiegając temu, żeby przyjmowały jakikolwiek inny pokarm
a nawet się lizały (w ten sposób cielak stara się uzupełnić chroniczny niedobór żelaza
na diecie zupełnie nie przystosowanej dla jego potrzeb).

często ubój przyspiesza zaawansowana anemia będąca skutkiem
nienaturalnej dla cielaka diety mogąca powodować, że ciele padnie

Informacje mam ze żródeł, które uznałam za wiarygodne.
Wyjaśnienie nazwy "cielęcina mleczna" (cielęcina pochodząca od cielęcia
które jeszcze śsie i nie je żadnewgo innego pokarmu) - znalazłam w książce
kucharskiej - natomiast opis nienaturalnego sposobu jej uzyskiwania,
gdzieś w internecie oraz w książce, której tytułu nie pamiętam.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt mar 26, 2013 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: ZWIERZOBÓJSTWO - reaktywacja
A wracając do kur - sprawdziłam.

Do niedawna obowiązująca w polce norma wymagala by na każdą kurę z chowu klatkowego w klatce
przypadało 550 cm.kw powierzchni to daje kwadrat o boku okolo 23 cm, wprowadzana dwa razy (raz bezskutecznie) po ogromnej awanturze norma unijna podwyższyla powierzchnię przypadającą na jedną kurę do 750 cm.kw. co daje kwadrat o boku około 27 cm.

To są fakty.

Norma dla trzody chlewnej (dla przykładu)" Dla knura i lochy chodowlanej (do 130 kg) powierzchnia przypadająca na jedną sztukę wynosi 2,7 m.kw, co daje kwadrat o boku 1,6 m. Nie trzeba wiele wyobraźni, żeby stwierdzić, że to niewiele ponad dwa razy powierzchnia jaką zajmuje dorosła świnia stojąc bez ruchu.

Nie przewkonasz mnie, że jest dobrze.
jest tragicznie.

to amerykański film, ale oceniając na oko nie wydaje mi się, żeby w tych klatkach kury miały
mniej miejsca niż norma obowiązująca w Polsce (czyli kwadrat 27cmx27cm)
http://www.youtube.com/watch?v=h_8LtOAq9bk

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt mar 26, 2013 12:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 340 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL