Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 12:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 210 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 Wspólne mieszkanie przed małżeństwem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn cze 15, 2009 19:01
Posty: 29
Post 
jak nie chce dać ślubu, to na mój mały rozumek dąży do tego, żeby cały czas żyli w grzechu :D

w ogóle zawsze mnie nauczali, że cudzołóstwo to zdrada. a jaka to zdrada jak żyje dwoje ludzi ze sobą? chyba księdza zdradzają, że nie brali ślubu ze sobą i nie mógł im dac sakramentu.


Śr cze 17, 2009 22:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
tribal napisał(a):
a jaka to zdrada jak żyje dwoje ludzi ze sobą?


Zdrada swoich potencjalnych przyszłych małżonków.

_________________
arcarc


Cz cze 18, 2009 8:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 15, 2009 19:01
Posty: 29
Post 
ale to nielogiczne - przecież jak będę z kimś innym, nie będę go zdradzać :)
a takie myślenie, że uprawiam z kimś seks kto uprawiał seks z kimś innym i porównywanie się do niego itp - to myślenie zaszczepione przez jakieś patologie :)
taki to ma sens jak piętnowanie nie-dziewic, że one to już w ogóle powinny głowę popiołem sobie posypać i całe życie żałować za grzechy...


Cz cze 18, 2009 10:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Pytałaś o zdradę, więc powiedziałem jaka to zdrada. Dla Ciebie to nielogiczne, dla kogo innego wręcz przeciwnie. Ale to i tak nie ma większego znaczenia, bo w VI przykazaniu nie zawierają się tylko uczynki, które są zdradą.

_________________
arcarc


Cz cze 18, 2009 11:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 15, 2009 19:01
Posty: 29
Post 
no wiem, nawet patrzenie na drugą osobę pożądliwie to już niby jest grzech... ale bez przesady.

czy jeśli przyjaźnię się z Elą, a potem będę się przyajźnić z Kasią to zdradzam przyajźń Eli?


Cz cze 18, 2009 20:23
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Tribal ,czy nie możesz sobie znależć jakiegoś mądrzejszego spowiednika.
Na czym ma ten grzech polegać.W katechiżmie jest wyrażnie napisane co jest grzechem przeciwko VI przykazaniu,o mieszkaniu pod jednym dachem nie przypominam sobie,żeby pisało.To jak odbudowywali Warszawę to wszystcy grzeszyli,bo pod jednym dachem musieli zamieszkiwac ludzie nie będacy współmałżonkami ani rodzinami.Przecież to totalna bzdura, co ten ksiądz powiedział.Lepiej żebyście grzeszyli nie mieszkając razem ,niż mieszkali razem nie grzesząc.


Cz cze 18, 2009 20:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 15, 2009 19:01
Posty: 29
Post 
koleżanka mi mówiła, że ona w ogóle nie mówi o wspólnym mieszkaniu bo też by nie dostała rozgrzeszenia - a chodzi tylko o to, że mieszka z kumplem, wynajmuje bo taniej.

ja też temu księdzu powiedziałam, że mieszkanie razem jest tanśze, a poza tym pracujemy razem itp - a on powiedział, że mieszkanie razem jest gorsze od tego niżbyśmy jeździli do siebie raz za czas na seks, bo mieszkanie razem stwarza cały czas okazję do grzechu.

a przecież wspólne mieszkanie to tyle różnych wymiarów, tyle różnych spraw! [/i]


Cz cze 18, 2009 21:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
tribal napisał(a):
czy jeśli przyjaźnię się z Elą, a potem będę się przyajźnić z Kasią to zdradzam przyajźń Eli?

Nie. A nawet możesz równocześnie przyjaźnić się z Elą i Kasią i wieloma innymi osobami. Widzisz tutaj pewną różnicę?


A jeśli się rozchodzi o tego tam księdza, to również moim zdaniem głupoty gada. Tak jakby ekstremalna wspinaczka górska była gorsza od rzucenia się w przepaść.

Być może źle zinterpretował ten fragment: "Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich". ;)

_________________
arcarc


Cz cze 18, 2009 22:01
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
tribal napisał(a):
koleżanka mi mówiła, że ona w ogóle nie mówi o wspólnym mieszkaniu bo też by nie dostała rozgrzeszenia - a chodzi tylko o to, że mieszka z kumplem, wynajmuje bo taniej.

ja też temu księdzu powiedziałam, że mieszkanie razem jest tanśze, a poza tym pracujemy razem itp - a on powiedział, że mieszkanie razem jest gorsze od tego niżbyśmy jeździli do siebie raz za czas na seks, bo mieszkanie razem stwarza cały czas okazję do grzechu.

a przecież wspólne mieszkanie to tyle różnych wymiarów, tyle różnych spraw! [/i]

Przypomina mi się kabaret z lat 80-tych.Milicja zatrzymała bacę za bimbrownictwo bo znależli u niego aparaturę.Baca powiedział-
to aresztujcie mnie za gwałt, bo też mam aparaturę.
Proponuję temu księdzu dokonać samokastracji,wtedy zniknie przynajmniej u niego okazja do grzechu :-)


Pt cze 19, 2009 9:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 16, 2009 17:58
Posty: 2
Post 
Czuję się zagubiona. Wierzę w Boga, ale wychodzi na to, że wierzę źle? Rzecz w tym, że nie widzę nic złego w mieszkaniu razem przed ślubem. Mam chłopaka, od początku postanowiliśmy, że ze współżyciem czekamy do ślubu i nie mamy z tym problemów. ;) Ale planujemy zamieszkać razem przed ślubem. Kłóci si e to z zasadami panującymi w Kościele, ale ani trochę nie kłóci się to z moim własnym sumieniem. Nie widzę sensu w stwierdzeniu, że mieszkanie przed ślubem prowadzi do narażania si e na pokusę seksu. Pokusa jest cały czas, można uprawiać seks niemieszkając razem, okazji jest sporo. Jesli partnerzy nie mają w sobie woli czekania z tym do ślubu to zrobią to obojętnie czy mieszkając razem,czy widując si e raz na tydzień.
Gubie się, bo, albo będę żyć w niezgodzie z "własnym ja",albo w niezgodzie z zasadami Kościoła.Wychodzi na to, że nie mogę być Katoliczką.


N sie 16, 2009 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
świeższa dyskusja na ten temat znajduje się tutaj:
viewtopic.php?t=22192&postdays=0&postorder=asc&start=0

Jest tam kilka dosyć istotnych argumentów, które warto rozważyć.


N sie 16, 2009 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 20, 2007 14:10
Posty: 80
Post 
Pewnie, że współżyć można nie mieszkając razem i spotykając sie raz na tydzień. Aole mieszkanie ze sobą stwarza więcej okazji do grzechu. Trudniej zapanować nad pragnieniem bycia blisko fizycznie z ukochaną osobą, gdy ma się ją chociażby obok w pokoju przez całą noc. Naprawdę trudniej! I dlatego to mieszkanie ze sobą to narażanie sie na pokusę.


N sie 16, 2009 20:32
Zobacz profil
Post 
Hej, a czy to czasem nie jest tak, że gdyby nie pokusy, nie byłoby Waszych świętych?

To czasem nie było tak, że właśnie najbardziej można utwierdzić się we własnej wierze i miłości do Wszechmogącego, pokonując silne pokusy?

Coś niespójne są te Wasze katolickie poglądy. W końcu fakt kuszenia Jezusa na pustyni też ma swoje znaczenie.

Wg wielu z Was najlepiej jest zamknąć się w pokoju bez klamek, w kaftanie bezpieczeństwa. Wtedy jest się kompletnie bez pokus. Ale po co wtedy wiara?

Crosis


Wt sie 18, 2009 13:23

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Crosis napisał(a):
Hej, a czy to czasem nie jest tak, że gdyby nie pokusy, nie byłoby Waszych świętych?

To czasem nie było tak, że właśnie najbardziej można utwierdzić się we własnej wierze i miłości do Wszechmogącego, pokonując silne pokusy?

Coś niespójne są te Wasze katolickie poglądy.


Poglądy są spójne (przynajmniej w tym punkcie), ale potrzeba minimum wysiłku, aby je zrozumieć ;)

Co innego pokonywanie pokus, a co innego wystawianie się na pokusę. Pokusa to takie religijne niebezpieczeństwo i obowiązuje tu ta sama logika co w przypadku świeckiego niebezpieczeństwa.
Jeśli np. w moim domu zdarzy się pożar, a ja uratuję bliskich i siebie, to będę miał zasługę (w niektórych wypadkach można nawet mówić o bohaterstwie, czyli takim odpowiedniku świętości).
Nie mogę natomiast dopuszczać się rażących zaniedbań powodujących zwiększenie ryzyka pożaru, bo jeśli coś się zapali, to będzie okazja do wykazania się bohaterstwem. Takie postępowanie to głupota.


Śr sie 19, 2009 10:21
Zobacz profil
Post 
Spokojnie Sweet, akurat mi nie musisz tego tłumaczyć. Tylko, że zamieszkanie razem, które może być podyktowane mnóstwem względów, nie powinno być porównywane do zaniedbania w kwestii ppoż.

Ty opisałeś mi zbalansowany układ. Ok. Natomiast post Bożeny był przechylony w stronę paranoi.

Crosis


Śr sie 19, 2009 10:53
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 210 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL