legalne czy nie skopiowac czy nie
a co powiecie na temat filmow które krąża po internecie, przecież wielu ludzi woli poczekac chwilkie i bedzie se ogladac film na kompie niż przejsc sie do kina i obejrzec go na wielkim ekranie to smutne bo w tym przypadku ceny biletow wahaja sie miedzy 10-30 zl zalezy od kina, a nie jak płyt 30-70

Jak wygląda '100milowy las"?

mi sie w nim podoba i to bardzo

wiele osob kradnie programy, filmy, muzyke

wiele osob robi zle

to nic nie zmienia

gdyby ludzi było stac nie dopuszczali by sie do tego
moi znajomi kradziez programu komputerowego, filmu czy muzyki uwazaja za inny rodzaj kradziezy niz np. samochodu czy nie wiem porfela z pieniedzmi a przecież VII przykazanie brzmi Nie Kradnij nie zależnie co to jest bo ja tam nigdzie nie zauważylam * i u dolu adnotacji to wolno ci krasc a tego nie

To czerwone, to mała poprawka

"gdyby ludzi było stac nie dopuszczali by sie do tego !!!"

ludzie kradna nie dla tego, ze sa biedni, ale dla tego, ze sa zlodziejami

pol_kowniku odpowiem ci nastepujaco

złodziej=człowiek (nie odwrotnie)

bo inne zwierzeta nie robia tego swiadomie

Co jak co, ale chyba wiekszośc kradnie, bo nie ma czegoś - a z reguły, biorąc pod uwagę społeczeństwo polskie, nie ma się czegoś bo nie ma się kasy.
...no chyba, że to wyżej jest o klepstomanii

wiekszosc kradnie, bo nie ma...

na tym polega bycie zlodziejem

czegos sie nie ma i zamiast na to pracowac, to sie to kradnie

ludzie kradna, bo sa zlodziejami

ten kto kradnie jest zlodziejem

I wszystko jasne...

Eeeeee no nie do końca, bo wychodzi nam masło maślane

- ludzie kradna, bo sa zlodziejami

- ten kto kradnie jest zlodziejem

czyli zgodnie z zasadami logicznego rozumowania wychodzi nam:

ludzie kradną bo są tymi, którzy kradną

Drogi saxonie

to nie jest masło maślane tylko tautologia (zdanie zawsze prawdziwe)

pozdrawiam

saxsonie ja tez uważam ze to masło maślane

bejot jak to rozumieszto to weź i mi przetłumacz na ludzki

ehhh... na tym forum nawet głupimi emotkami nie da się wyrazic lekkiego ironicznego zabarwienia swoich wypowiedzi...

ech... wlasnie oddalem pozyczona ksiazke. Ksiazka nie zostala zakupiona przeze mnie, ale przez osobe, ktora mi ja udostepnila. Podobala mi sie, nie powiem, ale wiele nie wniosla do mojego zycia. Zreszta, nie wazne. Istotne jest to, ze wychodzi na to, ze byla to kradziez... hm...