nastolatka nie da sie jednak wytlumaczyc zesex moznan uprawiac po slubie. Stal się modny w dzisiejszych czasach a 16 letnie dziewice staja sie rzadkością. Co gorsza mlodziez nie uzywa takze antykoncepcji moze na tym nalezaloby sie skupic, latwiej im bowiem bedzie wytlumaczyc zagrozenie wirusem hiv niz milość sacrum.

Dlatego pasowały by zajęcia (widziałem w kilku programach/filmach) z hameryki gdzie uczniowie dostawali interaktywna lalę i przez tydzień musieli zajmować się nią jak dzieckiem. Po takim ćwiczeniu przynajmniej używanie antykoncepcji by wzrosło

Ba. Przydałoby się też faktycznie edukować na temat antykoncepcji, tłumaczyć, czym jest watykańska ruletka, czym prezerwatywa a czym pigułki.

Ale czego oczekiwać w kraju, w którym ciągle są "wpadki" z powódów, które jeżą włos na głowie:
- myślałam, że za pierwszym razem się nie zachodzi;
- myślałam, że zaraz po okresie się nie zajdzie;
- powiedział, że zdaży,
....

Crosis

muahahaha

Niestety, to wcale nie jest takie śmieszne... Choć z drugiej strony są tabletki 72, czy ile, po. No ale o tym też nie każdy wie :/
W ogóle jak patrzę na to co wie dzisiejsza młodzież (jakbym sam był staruchem) na te tematy, to włos na głowie się jeży i aż chce się wołać o pomstę do nieba.

No ja pamiętam z lat młodych gdzieś około 89 roku nasze narzeczone/dziewczyny/koleżanki (mówię o dużej grupie znajomych) mniej więcej 15-16 letnie wymieniały się pigułami które jednej zapisał ginekolog, drugiej załatwiła mama lub skądś tam miała. Różne zdarzały się w czasie imprez czy spotkań zauroczenia czy uczucia ale nigdy nie trafiła się niespodziana ciąża. Teraz po latach czasami spotykam dawnych znajomych i większość to szczęśliwe pary. Wydaje mi się że obecnie młodzież przyzwyczajona do cukierkowo-hamburgerowej cywilizacji macha na wszystko ręka i nawet ma problem kiedy trzeba czegoś w googlach poszukać bo to "takie męczące". Najlepiej wszystko by na tacy podać a jak nie to niech się świat zawali. Tylko po zawaleniu się pozostaje smutek i pytanie jak mogłem być taki/taka głupia.

zajechało mi tu Bravo.

przede wszystkim, trzeba się zastanowić nad tym, czym jest szczęśliwy związek. bo często rozumie się przez to "długo i szczęśliwie", a tymczasem okazuje się, że związek trwa pół roku i kończy się jakąś nieciekawą historią.

jak dla mnie dojrzały seks ma prawo zaistnieć tylko w małżeństwie i powinniśmy raczej skupiać się na tym, jak wytłumaczyć młodym ludziom, dlaczego tak jest, a nie jak mają się zabezpieczyć przed ciążą, jakby to była istota sprawy.
śmiem stwierdzić, że zapewne jakieś 99% rozwodów jest spowodowane seksem przedmałżeńskim.

mam wrażenie, że celem tego tematu jest przekabacenie ludzi, żeby wchodzili na podanego tu bloga i zapewne tak jest. zanim zaczyna się rozprowadzać jakieś treści w Internecie, najpierw trzeba się zastanowić, jakie mogą być tego konsekwencje. przecież tak naprawdę strony o takiej tematyce właśnie zachęcają ludzi do rzeczy, przed którymi niby ich chronią.

pozdrawiam