Czy należy podjąć działania, aby zwiększyć poziom Internetu w Polsce?

Jeśli ktoś z buszu zapytałby nas, gdzie jest najwięcej wulgaryzmów, pornografii, piractwa i treści nawołujących do nienawiści i przemocy? Bez wahania odpowiemy - INTERNET.

Każdy znajdzie coś dla siebie - czy to haker, czy początkujący webmaster / programista, zrozpaczony użytkownik poszukujący rozwiązania problemu z komputerem, a także lud śpieszący na strony porno w nocy albo żądny nowych bzdur w serwisach plotkarskich, gdyż niczym pożytecznym zająć się nie może.

Internet = wandalizmy i lameriada
Są wszechobecne. Doświadczają je np. Wikipedia, Nasza-Klasa, Last.fm, fora, czaty...

Niektóre aspekty informatyzacji Polski i poziomu Internetu w naszym kraju są na stronie: http://net-future.blogspot.com

Co o tym myślicie? Czy potrzebna jest kampania w mediach masowych i oświecenie Polaków?

Co to znaczy "poziom internetu" Dla mnie zwrot jakoś niekoniecznie spójny i logiczny...

Internet nie jest problemem. Poziom użytkowników jest niski.

Może źle to określiłem. Niski jest poziom użytkowników. Co tu się dziwić, jeśli w historii przeglądanych stron na komputerach w liceum ciągle pojawia się Pudelek albo sweet-blogi? Jest jeszcze druga sfera - wszechobecne przekleństwa. Internet to wygodne medium, aby obrzucać się błotem.

Masz rację ostatnio znalazłem teksty z wulgaryzmami nawet na (podobno) katolickim portalu. Dacie wiare?

Tylko niby jak chcesz to naprawić? Ocenzurować jak w Chinach? To ja już wolę burdel i chamstwo w necie niż cenzurę bo burdel można ignorować.

A najlepiej to wystarczy nie wchodzić tam gdzie są debile - komentarze onetu/wp, strony plotkarskie, komentarze na smogu czy inne pier.doły. Ot, taka wewnątrzumysłowa filtracja.

Generalnie faktycznie problemem jest poziom (a raczej jego brak) u niektórych użytkowników, ale problemem jest tez brak skutecznego sposobu na walkę z tym zjawiskiem.

Z jednej strony rozwiązaniem jest szeroko pojęta edukacja, czyli np. wpajanie zasad korzystania z sieci (czyli Netykiety - obecnie zapewne niewielu kojarzy to słowo) już w szkole, dzięki czemu "dzieciaki" zrozumieją, że Internet to nie tylko gry i GG.

Z drugiej strony na merytorycznych stronach/forach/grupach dyskusyjnych od czasu do czasu też się pojawiają "wandale", jednak zwarta społeczność szybko sprowadza takiego do parteru, dzięki czemu dane forum zostaje od niego uwolnione. I w tym (czyli w "kupie siła") też niestety jest ratunek.

Z trzeciej jednak trzeba zdać sobie sprawę z niebezpieczeństwa przekroczenia pewnej subtelnej granicy, czyli aby nie popaść w cenzurę.

To tyle ode mnie, człowieka nowego na tym forum, ale w sieci od 12 lat

I módlmysie ma niestety rację. Nikt nie stara się nauczyć dzieci korzystania z netu. Szukania informacji. Kultury wypowiedzi. Rodzice wychodzą z założenia, że nie jest ważne jakim językiem posługuje się na forum, ważne jest, jak pisze w zeszycie.

A książki i ich czytanie, co głównie rozwija zarówno ortografię jak i słownictwo - odchodzą do lamusa.

Po prostu do internetu trzeba dorosnąć jako społeczeństwo, żeby dać sobie z nim radę. My nie dajemy.


Crosis

Web, to Ty o cenzurze mówisz, tak?

Oświecić to by warto "tfurcę" tematu. Jemu się śni zamordyzm i cenzura. Tyle lat minęło a niektórym jeszcze nie wywietrzało z głowy...

Kwitesencję obrazu przeciętnego polskiego internauty można znaleźć na onecie.

Albo jestem kretynem albo masochistą, że wchodzę w dyskusje. Polska to specyficzny kraj bo chyba nigdzie indziej na świecie (jestem skłonny w to uwierzyć) nie ma takiego chamstwa i obrzucania się nawzajem, delikatnie mówiąc, błotem. W szczególności dyskusje polityczne.

Wszelkie "czułe wojtki", "kulawe mańki" to kolejny problem. Błędy ortograficzne powtarzane wielokrotnie dla niektórych stają się "nową regułą pisowni polskiej" (tak jak z kłamstwem powtarzanym wiele razy, które staje się prawdą).

O pornografii nawet nie ma co wspominać bo brutalnie wchodzi swoimi brudnymi buciorami niemal wszędzie. Szczególnie na "ruskich" stronach.

Jak byś miał okazje pograć w quake sieciowego i poczytał jak się obrzucają błotem gracze z zagranicy to nie mówił byś że Polacy to jakiś ewenement. Nie wiem co to za dziwne zachowanie ostatnio że modne jest robienie do własnego gniazda. Jakaś nowa świecka tradycja?

Nie znam wprawdzie dostatecznie jakiegoś języka obcego ale jestem ciekaw jak wygląda sytuacja na zagranicznych portalach ogólnoiformacyjnych niemieckich lub brytyjskich.

"Poziom internetu" polskiego zmieni sie wraz ze spoleczenstwem, trzeba poczekac.
Moje refleksje odniose do TV, ogladam czasami "Tomasz Lis na zywo" lub "Warto rozmawiac" i szlak chce czlowieka trafic kiedy slucham ludzi wyksztalconych, na stanowiskach pyskujacych jeden przez drugiego. "Ale ja tylko...", "Niech pan mi nie przerywa!" itd..
Zgielk, nic nie mozna zrozumiec a to sa filary spoleczenstwa! Co dopiero internet ktory jest dla wszystkich!
Trzeba czekac az ateisci opanuja kraj i bedzie lepiej!