Chciałbym się dowiedzieć czy używanie pirackiego oprogramowania to grzech? Mówię właśnie o samym uzywaniu, nie o ściąganiu, ponieważ przez wiele lat "ciagnąłem" piraty z sieci, teraz jednak przestałem. Mam 3 dyski twarde (razem około 1000GB) na których jest dużo piratów (gry filmy, muzyka, programy, Windows).
Czy samo używanie ich jest grzechem?

chyba tak, to po części kradzież

Samo korzystanie jest zdaje się zgodne z prawem. Czy jednak zgodne z etyka i sumieniem? Czym innym jest obejrzenie filmu raz, a czym innym zbieranie sobie kolekcji, z której dowolnie korzystam. Czym innym ściągać film, gdy nijak inaczej go nie możesz dostać, ani zapłacić, a czym innym ściąganie nowości kinowych. To wszystko o czym tu mowa to s wyniki czyjejś pracy i samodzielnie musisz ocenić, ale nie czy popełniasz grzech, nie czy to jakieś wielkie zło, ale po ludzku ocenić czy przypadkiem korzystasz z czyjejś pracy, za którą jednak nie płacisz. Przykładowo seriale lecą w tv, można je nagrywać, oglądać w internecie. Trudno to ocenić czy to złe że mogę oglądać je poza tv. Każdy sam ocenia zatem. To Twój wybór i Twoja ocena. Zastanów się zatem, czy potrzebujesz niezbędnie danego programu i nie ma alternatywy? Zamiast Worda 2010, Open Office? Nie możesz korzystać z Windows XP, bo koniecznie musisz mieć Win7? Gry muszą być z górnej półki, nie mogą być już posiadane-legalne, lub wersje darmowe? Sam oceń, czego potrzebujesz niezbędnie, a czego nie i czy przypadkiem nie możesz zastąpić tych wypełnionych dysków rzeczami mniej gryzącymi sumienie. Alternatywy nie muszą być idealne, ale przynajmniej twórcy jasno mówią że chcą aby każdy za darmo z nich korzystał. Jeśli coś rozpatrujemy tu jako problem to jest to właśnie korzystanie, bo co innego można robić z tymi danymi? Pytasz właśnie o istotę problemu bo jeśli co może być złe to jest to sławnie korzystanie i nic więcej.

A tak w ogóle na Twoim miejscu w ogóle bym się w internecie nie chwalił swoimi zbiorami. A same dyski opróżnił z rzeczy zbędnych i naruszających prawo. Ale sam oceń, nikt Ci nie ma prawa mówić, bo skąd ja mam wiedzieć co Ty na dych dyskach masz i po co Ci to potrzebne.

Żeby uzupełnić i doprecyzować: dozwolone prawnie jest osobiste używanie takich utworów (a więc muzyki/filmów/itp), ale nie oprogramowania. Prawo rozróżnia tutaj utwory (muzyka, filmy, itp.) i programy (a wiec gry, programy użytkowe, systemy operacyjne, itd.).

Natomiast kwestia moralności używania obydwu typów jest dyskusyjna. Do szczegółów zapraszam Cię, CzystyHarry, do tematu P2P, oprogramowanie, mp3, filmy, a moralnosc katolicka..