Fryzjerzy też stosują metodę małych kroków. Najpierw niby tylko obcinają włosy, ale ani się obejrzysz, jak utną ci głowę!

Panie HOSI tak dalej ,widzę że pan zna to zagadnienie niemal od podszewki i nie da takiemu kozłowi robić wody z mózgu.Tak dalej takich jak pan tu potrzeba demaskujących zło pod przykrywką dobra.Komuś na tym forum się nie podobają moje wypowiedzi i bawi się w hakerkę i usuwa to co tu piszę ale mam nadzieję że kolo zaprzestanie bawienia się w tak uwłaczającą zabawę nawet jego godności.Bo jak dziecko w przedszkolu się zachowuje manifestując swoje zniechęcenie krzykiem tak tu usuwa.

Najbardziej genderowe to były nasze prababki/praprababki - wszystkie maluchy w wieku od kilku miesięcy do 2 lat ubierały w koszulki długości ok do kolan.

Gdzie tak daleko...

Jako żywo pamiętam, że razem z kuzynami i kuzynkami wyglądaliśmy praktycznie tak samo, dla wygody włosy na krótko, te same siermiężne rajtuzki, znienawidzone przez każdego, niezależnie co tam w akcie urodzenia było, a za które jeszcze kazali być wdzięcznymi, bo X wystała z 12 godzin:) Ciuchy na drutach i szydełku dziergane i to tak, żeby na parę lat starczyło (te zawijane rękawy, te swetry "a to bedzie na zimę, bo ze 2 bluzy się pod to zmieszczą" itd.). Nosiłam ubrania po braciach ciotecznych, inni bracia nosili po mnie. Nie ma że zmiłuj, nie ma że gender Do dziś tylko rodzice rozpoznają nas na niektórych zdjęciach, bo my nie bardzo:) Czasem jakieś aplikacje mieliśmy przyszywane, niby jakoś miało być tak, że ciuchcia dla chłopców, a kotek dla dziewczynki, ale by bestie jedne, zarażone tym gender nie chcieliśmy tego honorować i się zamienialiśmy. Lubiłam podróżować, więc zawsze wyhaczyłam coś z ciuchcią, albo samochodem. Misie z kokardką zostawiałam kuzynowi, bo chciał pracować w Zoo jak dorośnie.
Tylko jak raz na 5 lat przychodziła paczka z USA od rodziny, albo marynarz z dalszej rodziny skądś wrócił, było dzielenie łupów. Amerykańskich "dziewczyńskich" strojów mi oszczędzano, bo to do (cenzura) było niepodobne, zwykle miało pierdylion jakiś hafcików, kwiatuszków i wszystkiego co może zahaczyć o gałęzie na drzewie i generalnie kusić do odrywania, zaś kolory jasne pastelowe z przewagą różu to zakłada żywym dzieciom ktoś, kto lubi po 2 minutach widzieć czym już się upaćkały:) Te szły na wymianę za jakieś inne niedostępne dobra, do dziś mam wyrzuty sumienia, że jakieś dziewczynki były w te róże upychane. W cenie były zawsze ciuchy unisex i nie do zdarcia, łatwe do prania, gdzie brudu za bardzo nie widać. Tak samo zabawki. Raz zabrali nam lalkę i jakiś hamerykański różowy zestaw do upiększania (plastikowe pomadki i suszareczki), bo zamiast przykładnie w mamusię i tatusia się bawić i kształtować w sobie role płciowe, nieznośne my bahory wyrywaliśmy nóżki lalce i wciskaliśmy tam te plastikowe upiększacze i sadzaliśmy na drewnianym koniu, co stało się podstawą do oskarżania nas o osobowości psychopatyczne. A to dusza artystyczna się w nas tliła.
Generalnie ciężko było nas indoktrynować, że naturalne role płciowe, że dziewczynki to a chłopcy to, bo zaraz była histeria, że ja nie mogę a Adaś może. babcie coś próbowały, ale szybko machały ręką, bo szybko nauczyliśmy się deklarować, że my w takim razie od dziś jesteśmy dziewczynką/chłopcem, w zależności od tego co nas uwierało. Jak strasznie rozpaczałam, bo z jakiejś okazji matka chciała mnie wbić w jasną sukieneczkę z hafcikami (dla niezorientowanych, dla mnie oznaczało to problemy ze swobodną zabawą, bo to i brudzić łatwo, i zaczepia się na płocie i nóżki raczej razem, coby majtek nie eksponować) dwóch moich kuzynów solidarnie zażądało sukieneczek też. Może chcieli mi pomóc, a może byli zazdrośni o uwagę jaka tylko mi wtedy byla poświęcana.... Może jak by nam ktoś powiedział, że byliśmy nasieniem, zła, gorszym od faszyzmu, Herodem naszych czasów, zagrożeniem dla ludzkości, może byśmy się nawrócili na nie-dla-gender:) Choć w zasadzie to my byliśmy nie-dla-gender, bo konstrukty społeczne mielismy w głębokim poważaniu:) I tak w zasadzie całe życie. I dopiero po latach od mojego szczęśliwego od ograniczeń związanych ze skotniałym systemem binarnym, jak się doedukowałam ( a czytam od 3 roku życia) to dopiero odkryłam jak dobrze jako dzieci wraz z kuzynami rozumielismy pewne sprawy społeczne i kulturowe:) Mi to nawet poszło dalej i wolę dla opisu teorię queer, juz w badaniach stricte genderowych mi ciasno:))))

Jeżeli boicie się co wyrosło z chłopców, którzy płakali o sukienki, bawili się lalkami i nie uważali, że "dziewczyny są głupie" i co "dziewczyńskie" to nie "chłopackie" - wyrośli na wspaniałych, otwartych facetów. Szczęśliwych:) Próbowałam ich podpuszczać, czy może jak i ja są na bi-side, ale cholera, każdy nie dość, że hetero, to jeszcze żadnej niezgody z "męską tożsamością". No, próbowałam, ale oni nie chcą. Moje kuzynki tak samo.... I jak tak żyć? Miało zniszczyć nas od środka, a tu same plusy

Strona portalu Fronda.pl na Facebooku po raz kolejny została zablokowana. Tym razem administratorzy stracili możliwość wrzucania postów na 30 dni. Powód? Tekst o Arturze Szpilce, któremu "gender" skojarzył się w rozmowie z portalem Ring Polska z "pedałami". - Zupełnie nie rozumiem polityki Facebooka - mówi redaktor naczelny portalu Tomasz Terlikowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą"


Artur Szpilka udzielał wywiadu bokserskiemu portalowi przed wylotem do Nowego Jorku na walkę z Bryantem Jenningsenem. Spytany, co myśli o gender, odpowiedział: "A co to jest? To pedały? Dajże spokój, bo jak cię zaraz gwizdnę, to będziesz miał". Te słowa trafiły do tytułu artykułu na Fronda.pl i na jej stronę na portalu Facebook.
Na swoim profilu na Facebooku Terlikowski podejście Szpilki do gender nazwał "zdrowym". I dodał: "Zapraszam do siebie i do dziennikarzy Frondy na nasze profile. Dopóki i nas nie zablokują".

http://wyborcza.pl/1,75478,15274486,Fro ... SlotII3img

Zdrowe podejście???? Terlikowski chyba zdrowy nie jest.

Dal równowagi, że w KK sa takze mądrzy ludzie polecam z serii Stereotypy i o płci i o gender skrót artykułu Jaką płeć ma Archanioł Gabriel, czyli o jasnych i ciemnych stronach w historii chrześcijańskiego gender. Chrześcijanki w średniowieczu były bardziej "gender" niz w koszmarze Terlikowskiego.

Ale są i "mądrzy inaczej" i, cholera, wydaje się że ich jest więcej



Zabijanie księży i chrześcijan może wrócić - ostrzega ks. Dariusz Oko w ostatnim numerze pisma "ChiT - Chrystus i Ty" finansowanego przez krakowską kurię. Kuria twierdzi, że materiału nie zna i nie ingeruje w treść gazety.


Bohaterem ostatniego numeru pisma "ChiT - Chrystus i Ty" - jest ksiądz Dariusz Oko, słynący z radykalnie konserwatywnych poglądów. Redakcja zamieściła obszerny wywiad z duchownym, do tego dołączyła płytę z wykładem księdza zatytułowaną "Od tolerancji do totalitaryzmu". W wywiadzie ks. Oko mówi m.in.: "Ludzie owładnięci seksem chcą, by wszyscy inni żyli podobnie, i jest to niezwykle groźne, bo niszczy istotę człowieczeństwa, zaburza albo uniemożliwia jego rozwój, burzy przyszłość rodziny. Przy takim wychowaniu młodzież łatwo może popaść w rozwiązłość, w seksnarkomanię, stać się niezdolna ani do wiary, ani do małżeństwa i założenia rodziny. W tym sensie genderyzm jest jeszcze gorszy niż bolszewizm, bo tamten niszczył społeczne i gospodarcze więzi, a ten niszczy człowieczeństwo i rodzinę".



Cały tekst: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... LokKrajTxt#ixzz2qSMgcpTj

I z czym tu się nie zgadzasz jajko w tej wypowiedzi?Przecież to szczera prawda.Dzisiejszy świat jest owładnięty CHORYM podejściem do seksualności człowieka.Sex jest postrzegany jako coś co każdy z kim popadnie może uprawiać ,bez jakiegokolwiek DUCHOWEGO PRZYWIĄZANIA DO TEJŻE OSOBY.Można to zaobserwować choćby na dyskotekach czy jakże już zdegenerowanych szkołach.Powiedz więc mi co w życiu takiego człowieka tak ZEPSUTEGO WYRZUTEGO Z JAKICHKOLWIEK UCZUĆ [POZA PRZYJEMNOŚCIĄ CIELESNĄ]może znaczyć RODZINA I MIŁOŚĆ DO NIEJ.

Mnie bardziej chodziło o ostatnie zdanie.

No z tego co wiem to tamten ustrój raczej stawiał na rozwój gospodarki ,natomiast to że społeczeństwo cierpiało z choćby braku możliwości przeciwstawienia się ówczesnym władzom [bo wywózki na białe niedźwiedzie]to fakt ,to niszczyło społeczeństwo. Natomiast to co napisałem w poprzednim komentarzu znakomicie odzwierciedla to co dziś się dzieje w dzisiejszym świecie ,gdzie wartości MORALNE I GODNOŚĆ CZŁOWIEKA SĄ BRUKANE I W NIWECZ OBRACANE.

No ale co to ma wspólnego z tzw. gender czyli sposobami zachowania człowieka nie wynikającymi z dymorfizmu płciowego??

HOSI wyjaśnił to zagadnienie dosadnie więc poczytaj od 1 strony jajeczko i zobacz jak zagorzały obrońca gender kozioł siadł sobie na 4 literach jak HOSI go uświadomił

Nic takiego nie było!

Tzw, dyskusja z Hosi zeszła na tak niski poziom, ze nie chcę sie do niego zniżać.

A ja sobie czekam teraz niecierpliwie na merytoryczne komentarze jajka,o!