Jak myślicie, po co ateiści wchodzą na różne fora ludzi wierzących? Po co próbują wmówić że Boga nie ma, narzucić swoje racje, obrazić? Zastanawiałem sie skąd ich sie tyle bierze, czemu im sie chce, co takeigo widzą w zajadłej walce z wierzącymi. Czyzby to miał być sens ich istnienia? Ja nie doszedłem do konstruktywnych wniosków póki co... Jak myślicie?

to prawda, ale nie do końca o to mi chodziło. nie mówie że wogóle nie powinno być "myślacych inaczej" na forach katolików, bo nie o to chodzi. Ale po co zajmować głos w dyskusji, która nas nie dotyczy i siać zamęt...

Zgadzam się z mrówką Fora dyskusyjne są dla wymiany poglądów.

Rozumiem, że topik załozyłeś w związku ze starciem światopglądowym z Alpem.
Na pocieszenie mogę cię poinformować, że najazd Alpa na forum wiara i jego mantra (czyt. dowód na niestnienie Boga) miał już miejsce pół roku temu. Widac coś cłopcu mu nie pasi, coś musi sobie potwierdzić w polemice z wierzącymi, musi się przekonać, ze to co mu do głowy wbił nauczyciel wyjasnia wszystko i na zawsze.

tak w zasadzie to alp mnie natchnął do tego teraz, ale już wczesniej sporo zauważyłem takie zjawiska... gdzie tylko mówi sie o Kosciele, Bogu, wierze, religii - tam zaraz stadko ateistów głoszących swoje nauki i rzucających błotem. Zastanawiajace jest dla mnie to że im sie tak cche co do alpa to nie przejmuje sie nim bo zrozumiałem że jest zbyt zapatrzony w siebie żeby go poważnie traktować

Żeby nie było, że ogólniki piszę - taki np. Matrix albo Alp. na tym forum skupiają się na wyśmiewaniu i obrażaniu ludzi, którzy wierzą w Boga. Bo oni uważają, że jak wiary i Boga nie da się na papierku i logicznie wyjaśnić, to ich nie ma - i jest to pretekstem, aby wrzucać myślacym inaczej.

Xenotym - masz rację. Ale jeśli ktoś skupia się na obrażaniu innych i nawet nie próbuje zrozumieć innych, tylko pisze swoje zdanie i wyśmiewa innych - to nie jest to dyskusja.

żeby nie było że wogóle nei toleruje ateistów na forach dot. wiary denerwują mnie tylko prześmiewcy, którzy nie chcą dyskusji a bluzgania. Natomiast prowadzenie dyskusji z niewierzącymi na tematy naszej wiary uważam za pozytywne, bo kształtuej nasze postawy, no i jest to dawanie świadectwa o Jezusie

Według mnie prawdziwy ateista nie bywa na takich forach. A wszyscy którzy bywają i nazywają siebie ateistami tak do końca nimi nie są. To ludzie, którzy gdzieś tam na dnie serca mają resztki wiary w Boga, może czasem jakieś wyrzuty sumienia z powodu swojej niewiary (resztek wiary) i swoim zachowaniem na takich forach próbują to wszystko zdusić w sobie, albo usprawiedliwić się przed samym sobą że mają rację że nigdy nie byli z Bogiem, albo że od Niego odeszli.

A na forach ścisle katolickich wcale nie jest nudno. Jestem na zamniętym forum katolickim, gdzie osoby sa weryfikowane przy wpuszczaniu i jest tam wspaniała atmosfera. Może komus się wdaje że wszyscy katolicy mają na wszystko takie same poglady, ale tak nie jest. Nawet tam - w gronie ludzi którzy wierzą w to samo - dochodzi do dyskusji i spięc.

Moniko - jestes pewna? Spojrz na mnie i znajdz we mnie cos innego niz po prostu szacunek. Moge Cie zapewnic, ze resztek wiary we mnie nie ma. Chyba, ze wiara w ludzi, ale tego mam pelno

Kamyk: czy kiedys rzucalem blotem?


Crosis

Crosis: nie ma reguły bez wyjątku.

w wiązce róż znajdzie się róża bez kolców

nie zawsze trzeba być wroną w ich stadzie

reansumując: cieszę się, że jestesteś Crosis, własnie taki jaki jesteś

Crosis, nie chodziło mi o to że każdy ateista jest be i wogóle zły. Nie każdy rzuca błotem, część ateistów prowadzi porządne merytoryczne dyskusje. Mówie tylko, że są tacy, co nie chcą dyskusji a jedynie własnie poobrzucać wierzących gnojem. I nie miałem w żadnej chwili Ciebie na myśli

Może źle się wyraziłam: powinno być raczej "swoją obecnością" a nie "swoim zachowaniem", bo oczywiście zachowanie konkretnej osoby nie wynika z wyznania ale z posiadanej kultury osobistej. Między ateistami są bardzo spokojni i kulturalni ludzie, a między "głęboko wierzacymi" katolikami osoby które zachowują się agresywnie i po chamsku (inna sprawa, że wg mnie ktoś kto się tak zachowuje nie jest wcale katolikiem, bo wiara to przede wszystkim czyny, a nie puste słowa). Wiara, czy jej brak, nie mają tu nic do rzeczy.

Niektórych chyba sam Pan Bóg zsyła, aby podważyli racjonalność ateizmu. Można by ich określić mianem "pożytecznych ateistów"

We mnie osobiście najwięcej zwątpienia w istnienie Boga sieją niektóre posty katolickie... Ale każdy wystawiany jest na jakieś próby, w ten sposób można się zahartować

Crosis, do Ciebie chyba nikt nie ma zastrzeżeń

Zresztą - rzuciłem dwoma nickami, miałem właśnie te osoby na myśli.