W internecie częsty jest problem spamu.Najczęściej spam występuje w poczcie e-mail i może czasem być zainfekowany.Inny problem to wirusy a zwłaszcza popularny "reklamiarz".Oto komunikat programu Avast:


Kiedyś gdy nie miałem zabezpieczeń w komputerze, przez internet podrzucono mi konia trojańskiego.Wyświetlał...sceny erotyczne.Na szczęście zainstalowano mi Avast-a i wirus zniknął na zawsze.Co sądzicie o zagrożeniu ze strony hakerów i spamerów.Uważam,że powinna być jakaś interwencja oprócz zabezpieczenia ze strony użytkownika.

1) Po pierwsze, jestem ciekaw kiedy ludzie w koncu zrozumieja co znaczy slowo "hacker" i zaczna go poprawnie uzywac.
2)
Pomijajac fakt o ktorym pisalem, ze istnieje i jest realne.
3)
A tego nie rozumiem. Czyja interwencja? I na czym polegajaca?

Chodzi o kontrolę podejrzanych stron,ewentualnie o zamknięcie takich.Co do poczty to użytkownik decyduje,czego nie otwierać.

co do spamu to widzę jak walka rozgorzała na dobre w necie
efektem jest wykombinowanie przez spamerów obejścia zabezpieczeń pocztowych poprzez wysyłanie nie wiadomości samej tylko obrazu z wiadomością
często takie obrazy maja paseczki kolorowe w wiadomości aby lepsze programy nie wykryły mimo tego ich i nie zablokowały

sprawa już od dłuższego czasu istnieje, więc czekamy na kolejny krok producentów

Ostatnio otrzymałem przesyłkę z załącznikiem - skreensaverem, który okazał się zawirusowany.
To potwierdza przydatność dobrego programu antywirusowego.

Zresztą, nawet gdyby antywirus go nie zbadał, to mam zwyczaj nie uruchamiać programów nieznanego pochodzenia (otwierać załączników od nieznanych nadawców).

Już nadawca wydał mi się podejrzany. Osoba mi nie znana (wiem z kim koresponduję, komu udostępniam adres).
Po zbadaniu okazało się, że nadawcą jest pewien profesor z Uniwersytetu Łódzkiego. Ktoś taki zabawiał by sie w rozsyłanie wygaszaczy ? Niemożliwe.

Są dwie możliwości:
- ktoś nieuprawniony skorzystał z tego konta (sekretarka, student, ktoś z rodziny w domu) lub zdobył/złamał hasło do niego.
- ktoś oszukał serwery pocztowe, a list został wysłany np. z serwera w w w.

Zastanawiam się co z tym zrobić: zawiadomić nadawcę, zawiadomić dostawcę poczty ...

Przydała by się jakaś policja śledcza na takie przypadki.
Zgłosić i niech badają drogę przesyłki.

Na Twoim miejscu bym zgłosił!!

Po to płacimy podatki, by nam zapewniono bezpieczeństwo.
Obawiam się tylko jednego..."niska szkodliwośc społeczna" - tak się wykręcą od szukania przestępcy.
Co nie znaczy by nie zgłaszać!

Czyli - co konkretnie proponujesz


Kontrola - czyja


Dokładnie. Genialne w swej prostocie - nie wiesz, co i od kogo masz: po prostu nie otwieraj załączników, ew. przeczytaj i po prostu wywal.