Czesc Mam pytanie czy jezeli podczas spowiedzi nie zabardzo załuje sie za jakis grzech czy cała spowiedz sie juz nie liczy i jest nie wazna.Np. ja spowiadałam sie z róznych grzechow dawniej spowiadałam sie z grzechu który popełnilam i naprawde szczerze go załowałam i załuje .Jednak nigdy nie zwracam zabardzo "uwagi" na grzech współzycia seksualnego .Wypowiadam go za kazdym razem i tak naprawde nigdy nie zastanawiałm sie głebiej nad tym czy go załuje.Czy teraz te wszystkie moje spowiedzi tracą waznośc? mimo ze za kazdym razem czuje ulge po spowiedzi jest mi lekko na sercu?Bo jednak pewniej zal zawsze jest w sercu ktory nosimy chodzi mi o ten konkretny grzech i czy teraz mam od nowa wyznawac wszystkie grzechy??jak to jest bo juz sie pogubilam .Pozdrawiam

pstatnio slyszalem od madrych ludzi w radiu;-) ze jesli sie nie zaluje ale wie ze zle robi to sie liczy
taki zal ze sie nie zaluje

no ale czy dawne spowiedzi sa wazne

np jezeli serdecznie załowałam jakiegos grzechu i głownie na nim sie skupiałam(i glownie z jego powodu czulam zal) a na grzech nieczystosci zabradzo nie zwracałam uwagi ?znaczy wiedziałam ze to nic dobrego

wydaje mi sie ze byly wazne
ale jak bardzo Cie to niepokoi to spytaj przy nastepnej spowiedzi:)

Witam. Ważne także jest to czy wracamy do grzechu po spowiedzi..0tak myślę że jeśli spowiada się z grzechów i z myślą że i tak dany grzech będę dalej popełniał to nie wiem czy tu jest wszystko w porządku. Jasne że można upaść ponownie. Jednak trzeba zadać sobie pytanie czy pragniemy mocnej poprawy. To0też jeden z warunków dobrej spowiedzi.

Miarą ważności spowiedzi nie jest "lekkość na sercu", ani żadna inna emocja odczuwana po sakramencie. Emocje mogą być różne, albo może ich nie być wcale, mimo że spowiedź byla ważna.
Sam żal nie jest też jedynie stanem emocjonalnym. Jest raczej stwierdzeniem, że mój konkretny czyn byl zly, oddzielil mnie od Boga i zranil Jego, mnie i bliźnich.
O ważności spowidzi zapytaj swojego sumienia, ewentualnie spowiednika, nie anonimowy zbiór ludzi na forum.
pozdrawiam, A.

br. Zygmunt Cierpliwy z „Jutrzenek Pokoju”
dzieli się z s. askulka

trzeba zważyć na wagę grzechu:
wydaje się, że żal powinien być proporcjonalny
do wagi grzechu, a więc najgłębszy żal wyrażam, gdy sumienie wskazuje mi że to był grzech ciężki

Czy jeżeli człowiek po jakimś bardzo złym czynie (np. morderstwie) ma szansę na zbawienie, jeżeli tego grzechu bardzo ale to bardzo żałuje? I czy osoba poddana ekskomunice ma szansę na zbawienie?