WItam,
mam mały problem. W okresie wielkanocnym byłem w spowedzi, dosyc obszernej. Spowiadałem sie min. z kwestii internetowego znieważenia. Po spowiedzi wysłałem e-mailem anonimowe przeprosiny do tej firmy. Bo bałem się odpowiedzialności karnej. Ale publicznie, na forum internetowym zrobiłem to dopiero kilka dni temu. Czemu? Z jednej strony bałem się do tego wracać, a z drugiej chyba troche zapomniałem. Ale zebrałem się w sobie i postanowiłem opublikowac te przeprosiny także publicznie.

Problem w tym, że w czerwcu, czyli w między czasie, byłem u innej spowiedzi - przed chrztem chrzesniaka. Nie pamietam juz, ale chyba zasugerowałem sie tym, że gdzieś było napsiane, że jesli z jakiś względów nie możemy naprawić zła, albo grozi nam cos, to można w jakiś spoób od tego odstapić. Nie ejstem pewien, ale chyba tak wewnetrznie umotywowałem to, że nie wypełniłem wtedy do konca tego zadoscuczynienia i poprzestałem na tym e-mailowym.

Czy moja czerwcowa spowiedz jest wazna? Jesli dokonczylem zadoscuczynienie teraz, po nastepnej spowiedzi?

Tak.
Nie mogłeś więc tego napisać publicznie, czy ci coś za to groziło?

Napisać mogłem, ale bałem sie wracać do tej sprawy, bo znieważenie jest ścigane karnie i cywilnie. Gdyby ten ktoś zdecydował sie wyciągnąć konsekwencje za mój wybryk młodości.

Czyli obie te spowiedzi sa wazne, zarówno kwietniowa jak i czerwcowa? Dzięki.

Zdecydowaleś się odważnie na przeprosiny. W czasie spowiedzi, jak rozumiem, też nie zabrakło żalu. Czego więcej Ci brakuje aby Bóg wybaczył winę?