Jestem po
nie spalem w nocy i myslalem jak to bedzie przy spowiedzi zwolnilem sie z pracy aby pojechac do konkretnego ksiedza o ktorym pisalem wchodze do kościoła a tam msza ? bylem przekonany ze bede sam i bede mogl sam sie z krtki wyspowiadac bo zawsze sie denerwowalem i zapominałem w pierwszej chwili mialem chec sie wycofac ale nie zrobilem tego pomyslalem ze to musi byc jakis znak od boga skoro tak chce to tak musi byc . Okazalo sie że to msza rekolekcyjna byla o godzinie 9 rano ktora n ie byla opisane na stronie internetowej parafii. Dodatkowo okazalo się że pod koniec mszy do spowiedzi przyszlo kilkanascie ksiezy wiec moje planowanie co do ksiedza tez na nic

Pan Bog mnie wysłuchal i miałem wspanialego spowiednika bardzo poważnie mnie wysluchał i wszystko tak wytłumaczyl ze nie potrzebuje zadnych domyslow czy pytan .
No i najważniejsze co moment odejscia od konfesjonalu - nie do opisania radośc i ulga oraz uczucie lekkosci jak wyszedlem z koscioła jedynym skojarzeniem ktore przychodzi mi do glowy to lewitacja miałem wrazenie ze jestem tak lekki ze sam do przodu sie unoszę do tego stopnia ze pogubiłem sie gdzie zaparkowalem samochod
Wist nie wiem kim naprawde jestes ale mi pomogles tez troche wiec w twojej intencji sie dzis pomodlę za pomoc i odpowiednie podejscie
pozdrawiam