Witam,
Dziś przystąpiłam do sakramentu pokuty. Niestety, bardzo ogólnie podeszłam do grzechu przeciwko 6. przykazaniu. Powiedziałam ogólnie, że zgrzeszyłam przeciwko czystości ze swoim chłopakiem i sama. Miałam na myśli petting, mastorbację i pornografię. Ojciec w konfesjonale nie był dociekliwy i nie wnikał w szczegóły.
Teraz zastanawiam się, czy moja spowiedź była ważna. Nie miałam na celu zatajenia grzechu, wynikało to ze skrępowania.
Bardzo proszę o odpowiedź!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jeśli nie miałaś na celu zatajenia grzechu tylko nazwałaś to ogólnie, że zgrzeszyłaś przeciwko czystości, to mysle, że spowiedź jest ważna. choć na twoim miejscu przy następnej spowiedzi warto by było o tym ks wspomnieć, żeby sumienie nie gryzło Cię dalej.

I gdzie to zatajenie skoro powiedziałaś jak dla mnie wyraźnie na czym polegał ten grzech? Skoro ojciec nie dopytywał znaczy że zrozumiał. Natomiast nikt nie podejmie się powiedzieć Ci że wszytko gra, bo to Ty znasz tą sytuacje, a nie my. Ze swojej strony powiem tylko żebyś nie przejmowała się nadmiernie, gdy nachodzą Cie tego typu wątpliwości: "a czy przypadkiem nie za mało, nie dość jasno, sie wyraziłam". Jeśli poszłaś tam szczerze, z żalem, z nadzieja że Bóg Ci wybaczy grzech, z postanowieniem poprawy, to czy Bóg bedzie zlosliwym urzędnikiem, ktory wytknie Ci że pomyliła się o dzień? Jest wstyd, jest skrępowanie, ale jak dla mnie wyraziłaś się jasno. Zaufaj spowiednikowi, nie jst nowicjuszem, wie co to 6 przykazanie, wie co to grzech pzeciw czystości z chłopakiem i z samą sobą. Bo co innego mialby przez to rozumieć? Pewnie podałaś wiek, więc dodatkowo wiedział/widział z kim ma do czynienia i o jakie sprawy chodzi. Inaczej dojdziesz do absurdów i każda spowiedź to będzie niekończące się pasmo pytań "a to źle, a tamto nie dobrze zrobiłam".