Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
Autor |
Wiadomość |
qwazar
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 21:24 Posty: 5
|
 Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
Witam.
Na początku jako nowy witam Was wszystkich.
Żeby zbytnio się nie rozpisywać napiszę w skrócie.
Mamy ślub cywilny, syna, żona jest po rozwodzie od 8 lat.
Kochamy się, stanowimy szczęśliwą rodzinę ale ..... niestety nie w świetle praw kościoła.
Rozwód nastąpił z winy męża, pił, nie pracował ....itp.
Stworzyliśmy razem nową rodzinę, "zaopiekowałem" się jej dzieckiem z poprzedniego małżeństwa.
Rozmawiając z księdzem, pytając czy uzyskam rozgrzesznie ksiądz powiedział żeby dostać rozgrzeszenie muszę żałować....żałować tego obecnego związku.
Dla mnie to trochę za ciężkie do pojęcia.
Jak ma żałować tego związku, jak mam żałować że kocham moją żonę, jak mam żałować że kocham jej dziecko, jak mam żałować że kocham nasze wspólne dziecko, skoro nie żałuję że podjąłem taki krok w życiu.
Przecież mówiąc takie słowa skłamałbym w konfesjonale
Czy mam skłamać aby dostać rozgrzeszenie ?
Czy to nie sam Bóg wyznacza nam jaką droga mamy iść ?
Czy Bóg wolałby aby moja żona cierpiała ,była nieszczęśliwa w poprzednim związku czy wybrał mnie abym dał radość innym.
Jak to wszystko pojąć ?
|
Śr lis 18, 2009 22:44 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Żałować powinieneś grzesznych zachowań. Nie związku jako takiego, ale np. współżycia.
Jest możliwość byście mogli przystępować do sakramentów... Musielibyście rozpocząć życie jak 'brat z siostrą', czyli eliminując współżycie i inne przejawy czułości właściwe miłości małżeńskiej.
Kłamać nie ma co, bo księdza oszukasz, ale Boga nie.
Sytuacja niełatwa, ale chrześcijanin musi być gorący, wyrazisty, jednoznaczny.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr lis 18, 2009 22:57 |
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
 Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
qwazar napisał(a): Czy Bóg wolałby aby moja żona cierpiała ,była nieszczęśliwa w poprzednim związku czy wybrał mnie abym dał radość innym. Bóg wolałby, aby żona była szczęśliwa w poprzednim związku. Aby jej prawdziwy mąż się nawrócił, przestał pić, zaczął dbać o swoją rodzinę.
Kto wie? Może na sądzie ostatecznym usłyszysz zarzut, że stanąłeś temu człowiekowi na drodze do nawrócenia, bo samą swoją obecnością odebrałeś mu nadzieję na odbudowanie tego, co zniszczył?
Twoje szczęście jest zbudowane na cudzym nieszczęściu. Kochasz tę kobietę? Większą miłością wykazałbyś się, gdybyś pomógł jej zmusić męża do terapii, niż pomagał wychowywać jej dziecko.
Sorry, ze nie głaskam po główce. Trwasz w poważnym grzechu.
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr lis 18, 2009 23:24 |
|
|
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
 Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
qwazar napisał(a): Czy to nie sam Bóg wyznacza nam jaką droga mamy iść ? Czy Bóg wolałby aby moja żona cierpiała ,była nieszczęśliwa w poprzednim związku czy wybrał mnie abym dał radość innym.
Jak to wszystko pojąć ?
Kościół tę sytuację, w której tkwisz określa krótko, jako cudzołóstwo, bo małżeństwo ważnie zawarte w Kościele jest nierozerwalne.
Bóg owszem wskazuje drogę, po to dał przykazania, ale tam wyraźnie stoi: NIE CUDZOŁÓŻ. Wiedziałeś, z kim się wiążesz, powinieneś zdać sobie sprawę również z konsekwencji swojego wyboru.
Twoja żona ślubowała przed Bogiem (jak mniemam) swojemu poprzedniemu mężowi, że będzie z nim w dobrej i również złej doli, a gdy nadeszły złe chwile - zostawiła go.
To naprawdę nie jest wina ani księdza, ani Kościoła, ani Boga.
Co najwyżej możnaby rozważyć, czy małżeństwo jej było ważnie zawarte i ewentualnie starać się o stwierdzenie nieważności - jeśli to możliwe oczywiście.
|
Cz lis 19, 2009 7:04 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
monika001 napisał(a): Kościół tę sytuację, w której tkwisz określa krótko, jako cudzołóstwo, bo małżeństwo ważnie zawarte w Kościele jest nierozerwalne.
Więcej! Kościół nawet ważnie zawarte małżeństwo tylko cywilne uważa za nierozerwalne i jeśli ktoś wziął tylko ślub cywilny, później uzyskał rozwód to i tak w Kościele zawrzeć małżeństwa nie może, bo jest związany węzłem małżeńskim.
Ale to tak tylko gwoli wyjaśnienia.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz lis 19, 2009 8:31 |
|
|
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
 Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
szumi napisał(a): Więcej! Kościół nawet ważnie zawarte małżeństwo tylko cywilne uważa za nierozerwalne i jeśli ktoś wziął tylko ślub cywilny, później uzyskał rozwód to i tak w Kościele zawrzeć małżeństwa nie może, bo jest związany węzłem małżeńskim.
No, chyba nie do końca szumi. A np. Hubert Urbański? Będąc po rozwodzie cywilnym wziął ślub kościelny z nową, o wiele młodszą wybranką.
Wytłumacz mi w takim razie ten fenomen, bo go nie rozumiem.
|
Cz lis 19, 2009 10:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kościół katolicki uznaje wazność slubów cywilnych w przypadku osób, które nie miały obowiązku zawierania ślubu kościelnego, np. niewierzących.
|
Cz lis 19, 2009 10:32 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
szumi napisał(a): Więcej! Kościół nawet ważnie zawarte małżeństwo tylko cywilne uważa za nierozerwalne i jeśli ktoś wziął tylko ślub cywilny, później uzyskał rozwód to i tak w Kościele zawrzeć małżeństwa nie może, bo jest związany węzłem małżeńskim. Ale to tak tylko gwoli wyjaśnienia.
Też mi się wydaje, że to prawda no nie toczno. Jeżeli ma się za sobą jakiś wcześniejszy ślub nie-katolicki, to trzeba to zgłosić bodajże do ordynariusza miejsca żeby sprawdzili, czy nie nastąpiło "uważnienie" małżeństwa. Ewentualnie, czy nie zachodzi potrzeba stwierdzenia nieważności małżeństwa (ale to tylko w przypadku prawosławia). Czyli zasadniczo jest dozwolone, ale tylko za zgodą kurii i po odpowiednich procedurach, bez tego zachodzi obawa nieważności sakramentu.
|
Cz lis 19, 2009 14:15 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Z przysięgi małżeńskiej może zwolnić tylko śmierć. Autor raczej śmiercią nie jest, więc nie wiem z jak szlachetnych pobudek związał się z tą kobietą, to w świetle prawa Kanonicznego (i Bożego) czyni źle, bo popełnia cudzołóstwo.
"Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo."(Łk 16,18)
To działa w obie strony.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Cz lis 19, 2009 14:34 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Tam u góry jest Łk 16,18 - na końcu był nawias, który zrobił z 8 i ) minkę  ale to tak gwoli wyjaśnienia skąd ten okularnik na końcu
Znalazłem jeszcze lepszy cytat:
Cytuj: Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża. (1 Kor 7,10-11)
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Cz lis 19, 2009 14:37 |
|
 |
qwazar
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 21:24 Posty: 5
|
Przeczytałem Wasze komentarze, dziękuję.
Opiszę może więcej skrót:
Poprzednie małżeństwo mojej obecnej żony:
- 13 lat wspólnego związku
- mąż :10 lat bez pracy nie kaleka, nie chory zdrowy jędrny byczek
- mąż: tańce, hulanki,swawola, alkohol, dziewczynki na boku
- mąż: daj rano mi 5 zeta na fajki
- mąż: żona choruje mąż baluje
- wspólne dziecko w wieku 13 lat ucieka z domu pisząc karteczkę że nigdy więcej tam nie wróci powód tatuś rzucił nim o ścianę
- mąż: kiedy dowiedział się że żona ma mnie zagroził zabiciem mojej osoby, żony i dziecka
- mąż: żona oświadcza że nie zmieni zdania zostaje maltretowana psychicznie a w ostateczności duszona, cud że żyje.
- żona: ciężko pracuje od rana do wieczora a i w nocy też aby utrzymać dom i związać koniec z końcem
- nie pije, nie awanturuje się
- ratuje męża z każdej kolejnej opresji: policja, kradzież itp.
Grzecznie zapytam? kto tu kogo oszukał wymawiając "na dobre i na złe" ?
|
Cz lis 19, 2009 21:08 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
My tu na forum znamy opis sytuacji tylko z twojej strony, nie znamy argumentów strony przeciwnej, natomiast jeśli jest tak, jak piszesz, to należałoby się zastanowić, czy nie istnieją przesłanki do stwierdzenia nieważności tego małżeństwa.
Zgodnie z prawem kanonicznym:
Cytuj: Małżeństwo może zostać nieważnie zawarte na skutek braków dotyczących zgody małżeńskiej. Określone zostały przez prawodawcę w kan. 1095-1107. o brak minimum małżeńskiego poznania o pozbawienie używania rozumu o poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich o niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej o podstęp przy zawieraniu małżeństwa ( umyślne wprowadzenie w błąd) o symulacja o wykluczenie któregoś z istotnych przymiotów lub elementów małżeństwa (jedność, nierozerwalność ,zrodzenie i wychowanie potomstwa) o zawieranie małżeństwa pod warunkiem o przymus i bojaźń
Ale nie moją rolą jest to oceniać.
|
Cz lis 19, 2009 21:46 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Owszem jeśli np. alkoholizm był uprzedni do małżeństwa i zatajony wówczas jest poważna przesłanka do stwierdzenia nieważności. Ale jeśli wiedziała, że jej przyszły mąż lubi popić, to już będzie problem większy...
Warto się postarać to wszystko poukładać.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz lis 19, 2009 22:02 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Jeśli prawdą jest to o czym pisze qwazar, to z tym gościem jest coś nie tak, skoro rzucał dzieckiem o ścianę i maltretował żonę... 
|
Cz lis 19, 2009 22:13 |
|
 |
qwazar
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 21:24 Posty: 5
|
Niestety, zdania drugiej strony nie poznacie, ale po co miałbym pisać kłamstwa zwłaszcza na tym forum ? napisałem jak było.
Jeszcze przed rozwodem znaliśmy się ok 4-5 lat.
To ja byłem przy niej kiedy potrzebowała pomocy, to ja byłem kiedy leżała chora a mąż który poszedł kupić lekarstwa wrócił po dwóch dniach bez nich.
To ja jechałem w nocy szukając czynnej apteki.
To ja uczyłem ich synka bo na sam głos ojca zamykał się w sobie.
To 13 letni synek na pytanie własnego ojca ( ca za pytanie do 13-latka  ) kogo wybiera: mnie czy ojca wybrał mnie.
Może za dużo "to ja" ale to sama prawda.
Nie wchodziłem nikomu w drogę nie podjudzałem do rozwodu po prostu byłem.
Przekonywałem że będę najszczęśliwszy kiedy ułożą sobie życie ale druga strona ..... miała to gdzieś.
Ale miarka się przebrała, kobieta nie wytrzymywała już tego związku i mając mnie jako "podporę" wybrała rozwód i związek ze mną.
Było nam ciężko, dorabialiśmy się od przysłowiowej łyżki.
Wynajmowaliśmy mieszkanie, pracowaliśmy, syn wyrósł na wspaniałego faceta.
Nic w życiu nie przyszło nam łatwo.
Nasze obecne życie jest bardzo poukładane.
Kochamy się, jeden bez drugiego dnia nie może wytrzymać, takie dwie połówki jabłka.
Nasz syn pięknie rośnie a drugi synuś z poprzedniego małżeństwa ( 25 lat  ) traktuje mnie jak ojca.
Powiedzcie, czy mam czuć się winny, że uszczęśliwiłem dwie osoby a zraniłem jedną ?
|
Cz lis 19, 2009 22:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|