Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt wrz 09, 2025 12:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Zniechęcenie do sakramentu pokuty... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post Zniechęcenie do sakramentu pokuty...
Hmm... Od jakiś dobrych dwóch tygodni zastanawiam się z czego wynika nasze zniechęcenie do spowiedzi :? Mam też tu na myśli swoje zniechęcenie. Moja spowiedź była systematyczna ( zazwyczaj 2 razy w miesiącu) Od jakiś 2-óch tygodni się zbieram do spowiedzi i nie mogę sie przełamać :-( Spowiedź straciła dla mnie sens... Wydaje mi się, ze moim zniechęceniem są te same upadki... Mam stałego spowiednika od jakiś 5 lat, muszę przyznać, ze jest to bardzo dobry spowiednik, ale ja już nie potrafię się "przełamać" :(


Śr gru 07, 2005 21:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post cd. zniechęceniedo....
Wczoraj i pięknie :D Wczoraj była, u spowiedzi :biggrin: Watto było naprawdę - wieżcie mi na słowo - jestem teraz taka szczęśliwa, a z grzechem nikt taki nie może być...


So gru 10, 2005 7:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
to byłas tak jak ja w piątek wczoraj w spowiedzi

i nie ma szczęsliwszych ludzi jak ci po spowiedzi ;)
no nie :P

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


So gru 10, 2005 11:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
Strach przed spowiedzią doskonale niweluje książka ks. Kaludiusza Arviseneta, Przewodnik kapłański, Pelplin 2003.
Tam własnie w słowach Chrystusa zaleca sie codzienny rachunek sumienia. Po lekturze tego własnie rozdziału, zacząłem go praktykowac i spowiedx nie była już dla mnie wyzwaniem, ale powoli zaczęła siestawać sakramentem ulgi:

"Osądzaj sam siebie, synu abyś mógł uniknąć sądu.
Wieczorem rozstrzsaj w sumieniu swoje uczynki. Winieneś być zawsze przygotowany, ponieważ o godzinie, której sienie spodziewasz, Ja, Syn Człowieczy, przyjdę.
Może jeszcze tej nocy zażadam od ciebie twojej duszy: zobacz czy gotowe jest sprawozdanie z twego zycia....
O, jak wielu zaskakuje nagła smierć! Jak wielu w dobrym zdrowiu kładzie siedo łóżka, a jeszce tej samej nocy schodzą do piekła, ponieważ zasnęli w grzechu smiertelnym, nie poddawszy sieskrusze.
O! obyś bał siezasnąć w takim satnie, w jakim nie odważyłbyś sie umrzeć!...
Jezeli nie postepujesz to cofasz się. a jak możesz postępować, jeślibyś nie przyglądał siesobie, nie dostrzegał swoich braków, nie zastanawiał sienad soba, nie starał sie poprawić?
Powróć zatem wieczorem do swojego serca i pilnie ucz siesamego siebie.
Zastanów się: skąd przybywasz, dokąd dążysz, jak zyjesz, co czynisz, czemu ulegasz?
Tak zwykle czynili moi swięci w czasie swego ziemskiego życia i dlatego tak szybko postępowali w cnocie.
codziennie wykrywając swoje braki i obsrwujac je, naprawiali....
Im częściej upadali tym szybciej starali siepowstać. Dzieki temu ich upadki stawały sie raczej pobudką do wzrastania w cnocie niż przeszkodą na drodze doskonałości.

Czyń podobnie, synu. dopóki wszystko jescze trwa, nigdy nie jest za późno. Kiedy tlyko umysł jest wolny od natłoku zajęć, badaj stan swojej duszy."

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


So gru 10, 2005 12:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
ja mam trochę inaczej Szemkel
chociaż pod koniec dnia człowiek i tak wie co źle zrobił
po prostu cały czas dbać o to by nie wpaść w grzech
a jak się wpadnie to się pamieta

potem skrucha wieczorem albo przed spowiedzia ;) [spowiedzią od razu :P]
albo też wieczorem i przed spoweidzią
moze być tez :lol: po popełnieniu ,wieczorem..
albo naraz: od razu , potem, wieczorem... :razz:

wszystko zalezy od stopnia świadomości czlowieka
i czy chce żałowac i sie pilnować
spowedź jednak jest sakramentem który jest potrzebny by sie nie koncentrować na grzechu tylko na tym co mozna dobrego zrobic komus w czasie w którym się nic nie robi albo moznaby cos wykombinować cakiem nieprzypadkiem złego..
jak to pisza święci niektórzy z lenistwa bierze się to wszystko...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


So gru 10, 2005 12:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52
Posty: 586
Post 
Mnie od spowiedzi często odciąga zwykłe... lenistwo. Może to idiotycznie brzmi, ale tak jest.


N gru 11, 2005 11:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
Ja niw żałuję, ze sie wybrałam w piątek do spowiedzi - jedyne czego mogę tylko żałować to, to że nie zrobiłam tego wcześniej :-D Już nigdy postaram się nie zwlekać ze spowiedzią. Tylo po upadku od razu udać się do spowiedzi i powierzyć się Bożemu miłsierdziu :D


N gru 11, 2005 18:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 01, 2005 7:17
Posty: 41
Post Spowiedź i rachunek sumienia...
Myślę, że w spowiedzi bardzo pomaga uświadomienie sobie, że to nie tylko moja sprawa. To czy przeżywam zniechęcenie czy nie powinno zejść na dalszy plan. To tak jakby nie chcieć się pojednać z Kimś bliskim i kochanym. Jakby nie chcieć przeprosić. Nawet jeśli są to błahe rzeczy (grzechy lekkie) to warto przyjść do Pana. :)
-------
8) Portal chrześcijański ANGELUS.pl
:-) Największa katolicka księgarnia internetowa GLORIA24.pl


Pn gru 12, 2005 9:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
Emari - masz rację, ze z naszym zniechęceniem bywa czasem tak, jakbyśmy ukochanej osoby nie chcieli za coś przeprosić, chociaż byłaby to błahostka :) Dięki za uświadomienie tego :-) Bo powiem szczerze, z enie pomyślałam o tym w takich kategoriach :D


Pn gru 12, 2005 11:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
Hmm... Jak na razie udaje mi się realizować postanowienie z ostsniej spowiedzi :D , tzn, że po każdym upadku będę się starać iść od razu do spowiedzi, bez jakiegoś kombinowania, że nie jutro, pojutrze itd. Tylko jak najszybciej - w końcu jak ktoś poważnie zacgoruje to od razu idzie do lekarza, a nie czaka aż choroba zniszczy organizm :D Myślę, że ze spowiedzią jest tak samo. W koncu o naszą duszę tez musimy się troszczyć :razz: Dziś byłam u spowiedzi i jestem szczęśliwa z tego powodu, że poraz kolejny Jezus przyjął mnie z twartymi ramionami i swoją miłosierna miłością 8)


So gru 24, 2005 0:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
Czy ktoś z Was jest zniechęcony do sakramentu pokuty? Jeśli tak to napiszcie z czego to wynika... czy np. ze złych wspomnień z wcześniejszych spowiedzi (niemiłe potraktowanie przez kapłana podczas tego sakramentu) czy to może spowodowane jest jakimś grzechem? Jestem ciekawa waszych opinii na ten temat :)


Pn gru 26, 2005 21:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
Hmm... A jednak znów przyszło zniechęcenie do sakramntu pokuty :-( Byłam u spowiedzi tydzień temu, ale niestety był upadek i teraz nie chcę iść do spowiedzi. Wydaje mi się, że to już nie ma sensu... Znów rypnęło się moje postanowienie, które chciałabym zrealizować :cry: A miałam po każdym ciężkim upadku iść od razu do spowiedzi bez zwlekania i odkładania. Eh... Już nie mam chyba więcej razy siły powstawać...

ktoś kiedyś pięknie napisał(a):
KOCHAĆ TO ZNACZY POWSTAWAĆ


A w życiu niestety trudno realizować tą myśl... Mam jednak nadzieję, że ktoś mi w jakiś skuteczny sposób przemówi do rozumu i powstanę poraz kolejny, choć zapewne nie będzie to łatwe... :)


N sty 01, 2006 20:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Anek nie wiem czy ktoś powinien Cię przekonywać. Przecież doskonale wiesz o co chodzi, to Twój niezależny wybór... albo chcesz iść tą drogą i wracać po każdym upadku albo nie... innej drogi nie ma. Nie licz na innych, patrz na siebie.

Pozdrawiam i owocnych przemyśleń w tej dziedzinie :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


N sty 01, 2006 21:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
Anek nie wiem czy ktoś powinien Cię przekonywać. Przecież doskonale wiesz o co chodzi, to Twój niezależny wybór... albo chcesz iść tą drogą i wracać po każdym upadku albo nie... innej drogi nie ma. Nie licz na innych, patrz na siebie.



Coś w ty jest mróweczko co napisałaś... :) Muszę sobie to wszystko przemyśleć na spokojnie. Dzięki za cenną uwagę, żeby patrzeć na siebie, a nie innych :-)


N sty 01, 2006 22:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 01, 2006 9:52
Posty: 33
Post 
ja kiedyś szłam do spowiedzi dopiero wtedy kiedy uznalam, ze szanse na to, ze wyjdę z danego grzechu są duże. wyglądało to mniej więcej tak: popełniłam jakiś grzech, czekalam kilka dni a nawet tygodni i starałam się nie popełniać tego grzechu jeśli mi się to udawało szłam do spowiedzi a jeśli nie to dalej siebie sprawdzałam. Teraz wiem jakie to było bez sensu:(
Poza tym raz do sakramentu pokuty zniechęcił mnie spowiednik, nawet nie zdązyłam wyznać swoich grzechów a już dostałam rozgrzeszenie.W międzyczasie ksiądz co chwila spoglądał na zegarek! Ten ksiądz praktycznie zawsze tak spowiada. ledwo zdązy się uklęknąć a już trzeba uciekać od konfesjonału bo albo się gdzieś spieszy albo duzo ludzi trzeba wyspoowiadać itd.


N sty 01, 2006 22:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL