Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 6:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 ksiądz moze obrażać podczas spowiedzi??? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Masz bardzo ciekawe metody na jak to napisałaś "odzyskanie godności"

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz mar 06, 2008 20:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53
Posty: 156
Post 
Osoba, która walczy o swoją godność, nie może być równocześnie kimś kto godności nie ma (np. szmatą).
Nie trzeba księdza od razu bić, ale palec w oko przez kretke nie zaszkodzi (a jemu napewno pomoże się opamiętać).

_________________
www.napoziomie.pl


Cz mar 06, 2008 20:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Pierwsi będą ostatnimi a ostatni pierwszymi.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz mar 06, 2008 20:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
PS>
Jezus był wytykany wyśmiewany poniżany a już szczególnie podczas drogi krzyżowej, a nie stawiał się nie wsadził palca w oko nikomu ani nie odpyskiwał żadnej osobie z tłumu. I czy to znaczy, że nie ma godności?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz mar 06, 2008 20:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
Autorka tematu nie jest Jezusem, tylko kobietą która padła ofiarą chamstwa. A ponieważ nic nie zrobiła, więc pewnie księżulo będzie poniżał kolejne petentki, dopóki nie trafi na jakąś choleryczkę która odpowie mu pięknym za nadobne.
Za nazwanie kobiety szmatą należałoby bić po twarzy i patrzeć czy równo puchnie. Choć w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby donieść na chama do jego przełożonych.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Cz mar 06, 2008 22:20
Zobacz profil
Post 
Obcy, nie przesadzaj; jeśli już mamy powoływać się na Jezusa i co zrobił to przypomnij sobie choćby jak potraktował kobietę cudzołożną... od szmat jej nie wyzywał...

Rojza ma rację (biorę poprawki na emocje).

ksiądz ksiedzem, ale ja naprawdę bym na takiego poczekała po spowiedzi i powiedziała mu jak się czuję. nie robiąc nic, przykładamy ręke do takich błędów.


Cz mar 06, 2008 22:30

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post 
ciężko na tego chama donieść, bo cham ma mocno ograniczone możliwości obrony. Następnym razem lepiej od razu zareagować i zwrócić uwagę, że nie życzę sobie takiego traktowania. A jak nie pomoże, odejść i poszukać kulturalnego spowiednika.
Żalenie się na forum niewiele pomoże. Tym bardziej, że znamy relację tylko jednej strony.


Cz mar 06, 2008 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Real, źle mnie zrozumiałeś, ja mówię, że nawet jak Cię ksiądz sprzezywa i to nie wiem jak bardzo to nie masz mu nic za to robić( (np pobić).
A to, że ksiądz nie może tak mówić to co innego. Przeczytaj moje poprzednie posty, ja nie mówię, że ksiądz może tak mówić a nawet powiedziałem, że nie może tak mówić!

Kawa dobrze mówi.
Mamy relacje jednej strony.
Może ksiądz powiedział co innego.
Może nie powiedział Ty stara szmato. tylko:
- Nie zachowuj się jak szmata tylko zacznij się szanować.
- Wiesz, że w taki sposób się szmacisz?
- Postąpiłaś jak normalna szmata, nie rób tak.
Może coś źle odebrałaś a może rzeczywiście zachował się tak jak nie powinien.

Real jak ja powoływałem się na Jezusa to chodziło mi o zdania:
KamiZelka napisał(a):
Cytuj:
O co Ci chodzi? Ona miała wejść do środka i go pobić, wtedy odzyskałaby godność?

Jedno z ciekawszych rozwiązań.
KamiZelka napisał(a):
Osoba, która walczy o swoją godność, nie może być równocześnie kimś kto godności nie ma (np. szmatą).
Nie trzeba księdza od razu bić, ale palec w oko przez kretke nie zaszkodzi (a jemu napewno pomoże się opamiętać).

Oraz do kieruje się też do później powstałego.
Rojza Genendel napisał(a):
Za nazwanie kobiety szmatą należałoby bić po twarzy i patrzeć czy równo puchnie. Choć w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby donieść na chama do jego przełożonych.

Pisałem, że Jezus był poniżany, ale nikomu za to nic nie robił nawet on jako Bóg był oskarżony, że jego cuda robi dzięki belzebubowi.
I co? I nie pobił faryzeuszy, tylko z nimi normalnie porozmawiał.
I tak samo powinna zrobić ta osoba która została tak potraktowana.

A nie jak doradzają pobić i w ten sposób odzyskać godność i osiągnąć sprawiedliwość.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz mar 06, 2008 23:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
A gdyby to twoją dziewczynę ksiądz nazwał "szmatą"? Też byś położył uszy po sobie?
A jeśli jakaś wrażliwa osoba przepłaci zelżenie jej osoby rozstrojem nerwowym?

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Cz mar 06, 2008 23:45
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
jak Cię ksiądz sprzezywa i to nie wiem jak bardzo to nie masz mu nic za to robić( (np pobić).

Ty chyba żartujesz sobie, albo znów zbyt ogólnie biorę Twoje słowa.
kwestia pobicia, czy też tego palca w kratki włożonego nie wchodzi dla mnie w grę i to miałam na myśli pisząc, że biorę poprawki na emocje.

wiem, że nie pochwalasz tej sytuacji, czytam ten wątek od samego początku, nikt nie pochwalił. ale to co Ty twierdzisz daje mi do myślenia, że usprawiedliwiasz tego księdza, tylko dlatego, że jest księdzem i teraz to właśnie powtórzyłeś w zacytowanym przeze mnie fragmencie.

dla jasności - spowiedź to sakrament, więc nie ma nawet co dyskutować o niepoważnym podejściu penitenta. i jeśli masz na myśli, że 'nie mam mu nic robić' podczas sakramentu, to owszem - zgadzam się, nie mam go bić. od samego początku powtarzam, co ja bym zrobiła i uważam, że to jest nie tylko jej przywilej ale, w pewnym sensie, 'obowiązek'.

i owszem, nie znamy całej sytuacji - a ja również zapytałam, czy aby jest pewna, że skierował to słowo bezpośrednio do niej. mam wrażenie, że już dawno przestaliśmy udzielać rad autorce wątku, a jedynie rozmawiamy na temat problemu.

swoją drogą ciekawa jestem, co Ty byś zrobił, choć trudno mi jest wymyślić porównywalny epitet odnośnie mężczyzny.


Pt mar 07, 2008 0:02

Dołączył(a): Śr mar 05, 2008 14:44
Posty: 3
Post .....
witam Was wszystkich!! i dziekuje że odpowiedzieliscie!! od tamtego momentu ciągle mysle o tej sprawie.. hmm.. i znajdując w złym dobre strony to powiedziawszy szczerze gdyby nie ten "incydent" to może nie myslałabym o tym tak intensywnie!! no i oczywiście nie znalazłabym tej strony!:) niewiedziałam że istnieją jeszcze tacy ludzie jak Wy!ciesze sie ogromnie że tu trafiłam!! zawsze myslałam że jestem sama z tymi problemami! poruszane są tu strasznie ważne rzeczy, niewiem tylko skąd Wy posiadacie taką wiedzę... ja też chce:( nie mam możliwości spotkać tego księdz , gdyż to była spowiedź rekolekcyjna.. nie znam go. niewiem jak się przełamię przed kolejna spowiedzią.. wiem że to juz bedzie inny ksiądz ale.. chciałąbym pojechać gdzieś do spowiedzi indywidualnie.. porozmawiać itp znacie może takie miejsce? mam pewne problemy i prawda pogubiłam sie troche ale nie było aż tak tragicznie.. nie stałam na rogu itp. więc ten ksiadz (też człowiek) mnie uraził bardzo!! tak myślałam żeby z tamtąd odejść ale wokoł mnustwo ludzi znajomych.. mówił nawet w uniesieniu (nie szeptem) zwróciłam mu uwagę czy może mówić ciszej!! koszmar!! napiszcie mi prosze co znaczy spowiedź warunkwa?? czyli że one nie jest ważna jeśli ... jeśli co?bede popełniać te same błedy tak? jeszce raz gorąco Wam dziekuje że rzucacie nowe światło na tą sprawe i każda wypowiedź wnosi coś nowego... <przytul>


Pt mar 07, 2008 8:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Rojza Genendel napisał(a):
A gdyby to twoją dziewczynę ksiądz nazwał "szmatą"? Też byś położył uszy po sobie?
A jeśli jakaś wrażliwa osoba przepłaci zelżenie jej osoby rozstrojem nerwowym?


1. Szczerze. zprzezywałbym go i się najwyraźniej z nim pokłócił, ale nie wiem czy zacząłbym go okładać pięściami. Nie mówię, że bym mu to darował w sensie "tak tak okej a ja sobie idę bez słowa". Kwestia prowokacji to co innego, jeżeli ten ktoś szuka bójki to bójka będzie. Ale myślę, że ten ksiądz nie prowokował po to by się bić.

2. A czy ja mówię, że ksiądz zrobił dobrze? Jasne, że zrobił źle. I czy tan nadwrażliwa osoba może go za to pobić dlatego, że jest nadwrażliwa?

real napisał(a):
Cytuj:
jak Cię ksiądz sprzezywa i to nie wiem jak bardzo to nie masz mu nic za to robić( (np pobić).

Ty chyba żartujesz sobie, albo znów zbyt ogólnie biorę Twoje słowa.
kwestia pobicia, czy też tego palca w kratki włożonego nie wchodzi dla mnie w grę i to miałam na myśli pisząc, że biorę poprawki na emocje.

wiem, że nie pochwalasz tej sytuacji, czytam ten wątek od samego początku, nikt nie pochwalił. ale to co Ty twierdzisz daje mi do myślenia, że usprawiedliwiasz tego księdza, tylko dlatego, że jest księdzem i teraz to właśnie powtórzyłeś w zacytowanym przeze mnie fragmencie.

dla jasności - spowiedź to sakrament, więc nie ma nawet co dyskutować o niepoważnym podejściu penitenta. i jeśli masz na myśli, że 'nie mam mu nic robić' podczas sakramentu, to owszem - zgadzam się, nie mam go bić. od samego początku powtarzam, co ja bym zrobiła i uważam, że to jest nie tylko jej przywilej ale, w pewnym sensie, 'obowiązek'.

i owszem, nie znamy całej sytuacji - a ja również zapytałam, czy aby jest pewna, że skierował to słowo bezpośrednio do niej. mam wrażenie, że już dawno przestaliśmy udzielać rad autorce wątku, a jedynie rozmawiamy na temat problemu.

swoją drogą ciekawa jestem, co Ty byś zrobił, choć trudno mi jest wymyślić porównywalny epitet odnośnie mężczyzny.


1. Ja mówię, że jasne, że można się zezłościć. Okrzyczeć, obrazić się. Ale nie można się w swej "dumie" posuwać zbyt daleko - np do pobicia.

2. W żadnym wypadku nie usprawiedliwiam tego księdza. ;) A już na pewno nie z tego powodu, że jest księdzem.
Powiem inaczej. Ten ksiądz wiedziecie zrobił tak fatalnie. A jeżeli mu "oddacie" to przecież będziecie tacy sami jak ten ksiądz. Jego postawa wam się nie podoba a czynić chcecie tak samo. Oko za oko ząb za ząb. przezywałeś mnie to Cię uderzę. Chodzi mi o to, by złem za zło nie odpłacać.

3. "komu odpuścicie będzie odpuszczone a komu zachowacie będzie zachowane". Ksiądz ma obowiązek wysłuchać osoby ale nie ma obowiązku odpuścić jej grzech.
Ksiądz mi opowiadał, że zdarzają się przypadki... Moja ostatnia spowiedź była ponad rok temu... moje grzechy to...hmm... przeklinałem... no... i to chyba tyle, więcej grzechów nie pamiętam.
Taka osoba nie dostanie raczej rozgrzeszenia tylko usłyszy. "Idź zrób rachunek sumienia i wróć później"

4. Tak, ale myślę, że jeżeli ona to czyta, to co nieco zrozumie więcej o tej sytuacji. :)

5. Może szmaciarz. :) Albo no nie wiem "męska dziwka" (w zależności od kontekstu słowa 'szmata', może chodzi o coś innego)
Powiem co bym zrobił. Czułbym uraz do tego księdza, i już nigdy do niego do spowiedzi nie przyszedł. Nagrzeszyłem to mi się oberwało (co prawda nie do końca sprawiedliwie, ale ja też mam w tym swój udział).
Ja bym to wziął na siebie, żeby to po mnie w jakiś sposób "spłynęło" i po prostu nigdy bym już nie szedł do niego do spowiedzi, nie jeden spowiednik na świecie.
Ale na pewno bym nie oddawał złem za zło.

Maziulka. Ja mam tą wiedzę min z materiałów jakie dostaje, aby nauczać młodzież przed bierzmowaniem, chodzę też na spotkania ruchu światło życie. Oczywiście nie uważam się za wielkiego teologa, ale myślę, że mam sporą wiedzę na niektóre tematy.
Piszesz, że nei wiesz jak się przełamiesz przed kolejną spowiedzią. Ja miałem to samo, też mnie kiedyś ksiądz strasznie przezywał (tyle, że nie używał wyzwisk). Ale jak poszedłem do spowiedzi to trafiłem na bardzo dobrego i wyrozumiałego księdza i po spowiedzi czułem się taki szczęśliwy i taki lekki i tak wspaniale że hej. :)
Tak się bałem a takie do było łatwe i piękne.
Spowiednik osobisty to bardzo dobra rzecz. Nie będzie nieporozumień, spowiednik osobisty Cię zna i Cię śledzi. Może Ci doradzić wiele rzeczy jakich zwykły spowiednik doradzić nie może bo Cię tak dobrze nie zna.
Jeżeli zwykłemu powiesz "przespałam się z obcym facetem" to może nawet właśnie wpaść w taką złość i polecą wyzwiska jakie polecieć nie powinny.( A to może dlatego, że w ciągu 12 minut przyszło 30 kobiet spowiadających się z zdrady czy nieczystości a księdza to już zaczyna nerwować i mu nerwy puszczą) A jak powiesz to osobistemu spowiednikowi który Cię już zna to on na to np.
O wiedzę że tym razem długo wytrzymałaś, człowiek jest grzeszny i słaby, ale widzę jak się starasz, widzę że walczysz z swoimi słabościami i idzie Ci coraz lepiej. itp.
Oczywiście to jest przykład.:P Ja Cię tu o takie czyny nie oskarżam. ;)
Tyle, że na grzechach nieczystych łatwo się podaje takie przykłady. ;)

Pozdrawiam.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 07, 2008 14:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Też kiedyś doznałam poważnych a zarazem bardzo bezpodstawnych wyzwisk ze strony księdza... Może nie tyle w konfesjonale, co podczas rozmowy, ale była to rozmowa formalna, ściśle związana z jego pełnieniem obowiązków "służbowych"....
Tak mnie wtedy "zamurowało" że nic nie powiedziałam, byłam sama, bez świadków, czułam się napadnięta i jednocześnie zbyt zszokowana by się bronić. No oczywiście jakoś tam wychodząc dałam upust emocjom. Zareagowałam... ale wszystko to jednak miało charakter takiej baaardzo przytłumionej reakcji. Nie do końca wierzyłam w to co się wydarzyło.
A jak już wyszłam, gdy wróciłam do domu, do swojego partnera... zrobiło się naprawdę ciężko. Z jednej strony czułam się skrzywdzona (nadal), miałam ochotę na jakiś odwet, czy coś... a z drugiej strony... to juz po czasie, nie wobec "bezpośredniej napaści" wracając tam po to żeby "wymierzyć sprawiedliwość" tym razem to już my bylibyśmy agresorami.
Ale nie wybaczyłam do dzisiaj. I życzę tej osobie jak najgorzej.

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr mar 12, 2008 15:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:20
Posty: 37
Post 
z mojej wiedzy wynika, ze gdy podczas spowiedzi kapłan Cię obraza, mozesz absolutnie bez skępowania poprotsu odejśc do konfesjonału. Tak mówi wielu mi znanych kapłanow... tak można postapić...


Cz mar 13, 2008 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
A ja nikogo nie usprawiedliwiam (żadnego księdza) ale przytoczę...

czeresniowa napisał(a):
A jak już wyszłam, gdy wróciłam do domu, do swojego partnera... zrobiło się naprawdę ciężko. Z jednej strony czułam się skrzywdzona (nadal), miałam ochotę na jakiś odwet, czy coś... a z drugiej strony... to juz po czasie, nie wobec "bezpośredniej napaści" wracając tam po to żeby "wymierzyć sprawiedliwość" tym razem to już my bylibyśmy agresorami.


"Módlmy się za nas samych abyśmy złem za zło nie odpłacali"

czeresniowa napisał(a):
Ale nie wybaczyłam do dzisiaj. I życzę tej osobie jak najgorzej.


" I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"
Czy chcesz, żeby na sądzie Bóg tak do Ciebie podchodził?...

"Powinno się wybaczać, ale nie zapominać" (ale oczywiście do tego nigdy nie wracać) Bo niby się gryzie z "miłość złego nie pamięta"
Pamięta, ale żyje tak jakby nie pamiętała o to chodzi. ;)

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz mar 13, 2008 19:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL