Świętokradzko to Ty przyjąłeś Komunię Świętą. Przy najbliżej spowiedzi po prostu wytłumacz Księdzu, że nie wiedziałeś że to jest grzech ciężki, i przystąpiłeś do Komunii. Skoro o tym piszesz, to znaczy że sumienie gryzie, więc raczej żałujesz. Wspomnij również, że od tamtego momentu walczysz z tym grzechem.
Powodzenia. I się nie bój.
Z Bogiem.

Dodam jeszcze, że grzech ciężki występuje wtedy gdy popełniamy go świadomie. Z grzechami lekkimi możemy przystępować do Komunii. Aczkolwiek z nich także należy się spowiadać.
A skoro nie byłeś całkowicie świadomy, to Twoje bierzmowanie jest ważne.

I tak jak wyżej napisałam wytłumacz wszystko dokładnie spowiednikowi.

Walcz i się nie poddawaj. Pamiętaj, że masturbacja to jest problem tożsamości. Mężczyzna, który nie czuje się mężczyzną - onanizuje się by przez chwilę poczuć się męski.


Typowe, ateistyczne "dziamdziolenie"... Niedługo powiedzą "Zrównać rodziny gejowskie z tradycyjnymi. W końcu mamy 2015 rok!

Scaliłem posty - szumi

Jeżeli przyjąłeś sakrament bierzmowania mając na sumieniu grzech cięzki, to przyjąłeś go niegodnie, ale mimo wszystko ważnie. Tak więc kiedy się wyspowiadasz, łaska sakramentu w Tobie "odżyje" - i nie musisz go już powtarzać.

Myśle że mogę tu się o to zapytać.
Czy masturbacja jest grzechem tylko wtedy, gdy nastąpi wytrysk???
No bo nie wiem czy mam grzech czy nie

Masturbacja wówczas jest grzechem, gdy podejmując ją masz za cel osiągnięcie przyjemności 'imitującej' przyjemność odbywaną podczas aktu małżeńskiego.

Myśląc w ten sposób jak Ty, to kobiety masturbując się nie popełniały by grzechu. A więc mogłyby to robić i robić nie martwiąc się o nic.

Czy wytrysk jest, czy nie ma, jest to czyn grzeszny.

szumi- masturbacja Z DEFINICJI jest podejmowana w celu osiągnięcia podniecenia ...

A ja myślę, że w celu rozładowania napięcia powstałego w wyniku podniecenia.

hmm- rozładowujesz napięcie doprowadzając do orgazmu? Być może. Nie znam się

Wiem tylko, że masturbacja zawsze jest grzechem.

Napięcie seksualne tak właśnie się rozładowuje

No, ja jako autor wracam do tego tematu sprzed kilku miesięcy. Mimo iż o całym zdarzeniu napisałem nie dawno, to jednak wiem, że wtedy zrobiłem źle. Pomodliłem się o przebaczenie moich grzesznych czynów i od niedawna walczę z tym brzydkim nałogiem . Nie wiem, może to się wydać dziwne, ale kiedy przyjąłem bierzmowanie w kwietniu to wcale nie myślałem o masturbacji przed nim, dopiero po wypadku na motorze, gdyż jestem zapalonym motocyklistą, zacząłem myśleć, że Bóg może coś mi chciał przekazać, za coś ukarać (wiem, że to dziwne). Pomyślałem o tym bo w dzień pierwszej komunii złamałem rękę i też doszedłem do wniosku, że moja pierwsza spowiedź była fatalna... Czyżbym już w jakiś sposób pokutował za swoje złe postępowanie na Ziemi?

Walcz i nie poddawaj się, proś Św. Michał o pomoc jest niezawodna sam to sprawdziłem, w podobnych przypadkach jak twój na sobie.

Za coś ukarać, tak to dziwne myślenie zwłaszcza wtedy kiedy zostałeś napełniony Duchem Świętym. Pan daje Ci sposobność na zatrzymanie się i spojrzenie na swoje życie w innej perspektywie, a nie karze. Na kare jeśli zasłużyłeś przyjdzie czas po śmierci. A teraz masz żyć tak żeby osiągnąć życie wieczne