Co innego sprawowanie Eucharystii, co innego przyjmowanie Komunii.
Ty też możesz uczestniczyć w Eucharystii (czyli ją sprawować, gdyż to Kościół jest podmiotem liturgii) nie będąc w stanie łaski. Ale trzeba to odróżnić o komunikowania.

Kapłan nie będąc w stanie łaski uświęcającej (jak i będąc w każdym innym nienaturalnym stanie łącznie z upojeniem alkoholowym) sprawuje każdą Mszę ważnie lecz niegodnie a przystępując do Komunii również czyni to niegodnie. Taki kapłan jak najszybciej powinien się wyspowiadać. Aby rozwiać wątpliwości: uczestnictwo w takiej Mszy wiernych i przystąpienie przez nich do Komunii jest ważne i godne - stan duchowy kapłana nie ma wpływu na stan duchowy osób uczestniczących w Eucharystii.

Do autora wątku: pamiętaj, że w czasie każdej spowiedzi kapłan jest po naszej stronie - nawet, jeśli czasem Cię ochrzani, to zrobi to tylko dla Twojego dobra.

Ja też mam pytanie a nie chcę zakładać 2 wątku.
Jestem młodą kobietą i mam trudności z mówieniem o masturbacji na spowiedzi. Zawsze to mówię, ale potem mam wyrzuty sumienia (nie śmiejcie się:) że przecież to może księdza podniecać jak mówię "masturbowałam się" może lepiej użyć jakiegoś innego okreslenia? Np "zgrzeszyłam przeciw 6 przykazaniu" ale nei wiem czy można tak ogólnie.... Co myslicie ?
No bo jakby ksiądz był kobietą to by bylo łatwiej...

Joanno, możesz używać różnych określeń, ale powinny być one jednoznaczne, precyzyjne (a określenie "zgrzeszyłam przeciw 6 przykazaniu" zdecydowanie nie jest precyzyjne i prawie nic nie mówi o grzechu - to może być mnóstwo rzeczy), bo wyznajemy grzech, zły czyn, a nie tylko sferę w jakiej wystąpił. Możesz więc powiedzieć: "masturbowałam się", "onanizowałam się" tyle a tyle razy, itp.

W żadnym razie nie martw się tym, że ksiądz może się podniecić. On jest do takich wyznań absolutnie przyzwyczajony - zgadywałbym, że ta sfera jest wręcz najczęściej występującą na spowiedzi. Więc sprawą księdza w ogóle sobie nie zaprzątaj głowy. Nie ma czym.

Pamiętaj, że masz obowiązek wyznania grzechu ciężkiego - jakikolwiek by to nie był grzech. Pamiętaj też o silnym postanowieniu poprawy.

Dziękuję bardzo Przynajmniej jakby co to nie będe miała wyrzutów sumienia

A myślisz, że księdza w konfesjonale jest coś w stanie jeszcze zdziwić? Ja myślę, że nie.
A wyrzuty sumienia to powinnaś mieć przystępując do Komunii po niepełnej spowiedzi (czyt: po zatajeniu grzechu masturbacji).

czyli Świętokradzko

Wolałem to określić bardziej obrazowo ale chodziło mi o to samo

"A myślisz, że księdza w konfesjonale jest coś w stanie jeszcze zdziwić? Ja myślę, że nie."

Po przeczytaniu postów jednego z użytkowników też myślę, że nie....

A tak na marginesie, to nie napisałam, że się z tego nie spowiadam. Spowiadam się! no ale nie wiedziałam czy dobrze.

księdza niczym nie zaskoczysz. jak powiedział mi to mój spowiednik spokojnie mów i nie bój się bo niczym mnie nie zaskoczysz

Jeśli ktoś nie wie na jaki temat tu się dyskutuje, to proszę spojrzeć na tytuł wątku zanim się coś napisze.
Całe przepychanki poleciały.

Mi też tak zawsze mówiono, a jednak udało mi się jednego księdza zaskoczyć.


Joanno, spowiadaj się, mówiąc prosto i jasno - tak jak to robisz. Grzechów p/VI przykazaniu jest cała masa i tak uogólniać nie ma sensu. Ja bym od razu pomyślała, że seks uprawiasz, a nie masturbujesz się. Nie miej wyrzutów sumienia, że ksiądz sobie coś zacznie myśleć.

Pozdrawiam

Szarotka - jak to zrobiłaś że księdza zaskoczyłaś??

Tajemnica spowiedzi obowiązuje również penitenta, więc to pytanie jest mało stosowne.

niechodzi mi dokładnie tylko w przybliżeniu .