Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Kochane mądrale! A jak ma robić rachunek sumienia facet, który wieczorem - za Chiny Ludowe - nie potrafi sobie przypomnieć, co jadł na śniadanie a bywa, że nie jest pewien czy wogółe to śniadanie jadł?
|
Śr sie 25, 2004 14:41 |
|
|
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
teofilu, tutaj mowimy o tych ktorzy nie maja takich problemow z pamiecia, ale... zreszta nie sadze coby osoba ktora prosila o rade nalezala do tej grupy....
a ty jaki sposob polecisz na skuteczny i owocny rachunek sumienia?
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Śr sie 25, 2004 16:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Asiennko, ten schemat jest bardzo dobry. Powiem więcej- stosuję go nie tylko podczas robienia rachunku sumienia, ale także na spowiedzi .
Bardzo dużo daje cozienny rachunek sumienia . Kiedyś się tego bałam, bo myślałam, że widząc ile grzechów codziennie popełniam, nie będę przyjmowała Komunii.. jednak stało się inaczej . Codzienne stawanie w prawdzie przed Bogiem, oddawanie Mu swojej słabości sprawiło, że dłuższy czas unikałam cięższych grzechów.
Mi bardzo pomaga w rachunku sumienia tekst Kazania na górze  Czasami korzystam z gotowych tekstów, ale nigdy nie sztywno... bo zmieniają się nasze uwarunkowania, dochodzą nowe rzeczy, które trzeba by uwzględnić, a nikt nie wydaje suplementu do naszej książeczki . Hmmm... poza Bogiem. Im częściej korzystamy z sakramentu pokuty, im częściej pytamy się sumienia, co zrobiliśmy źle, tym staje się ono bardziej wrażliwe.
Wracając do wyboru odpowiedniego tekstu... nie zapomnę, kiedy zobaczyłam książeczkę od Pierwszej Komunii mojej przyjaciółki... Książeczka miała tytuł: " Dla osób starszych, chorych, przygotowujących się na śmierć " .. no i m.in. w rachunku sumienia jako grzech było wymienione: nie myślałem o śmierci... to nie jest dowcip. Ona naprawdę miała taką książeczkę do I Komunii
Teofilu, rozwiązanie Twojego problemu jest proste  Papier wszystko zniesie. Możesz przeprowadzając wieczorem rachunek sumienia zapisywać sobie ważniejsze rzeczy ( albo nawet w ciągu dnia, kiedy Ci się coś przypomni  ) , to, o czym chciałbyś powiedzieć Jezusowi na spowiedzi. A jeżeli nie pamiętasz nawet tego... zaufaj Jezusowi. On sam Ci podpowie najważniejsze rzeczy
|
Pn gru 13, 2004 20:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wszystkie poniższe posty zostały przeniesione z tematu: Jakie grzechy ?
monisia_gd napisał(a): Wiem, że to może trochę absurdalne, ale chciałam zapytać (albo może prosić o pomoc) z jakich grzechów się spowiadacie. Nie chodzi mi tu o wytykanie wam tego. Nie! Broń Boże. Poprostu od jakiegoś czasu wydaje mi się, że nie mam się z czego spowiadać. Albo nie chcę się z tego spowiadać. To głupie i głupio mi było to pisać no ale kogoś musiałam zapytać. I jakby jeszcze ktoś chciał pytać to mam stałego spowiednika. Ale pomimo to nie idę do spowiedzi bo nie widzę powodu. A używanie wulgaryzmów nie wydaje mi się takowym powodem do spowiedzi. Proszę zróbcie mi taki "inny" rachunek sumienia, bo już sama nie wiem co mam ze sobą zrobić... Meg napisał(a): Ja nigdy nie mam problemu ze znaleźieniem swoich grzechów  pedziwiatr napisał(a): monisiu, nikt nie zrobi rachunku sumienia zaCiebie. Z pozoru taki sam grzech ma inna wage w przypadku kazdego czlowieka. To Ty sama musisz badac swoje sumienie, stawac w obecnosci Boga, prosic o swiatlo Ducha Swietego, by pozwolil Ci zobaczyc, na ile to, co robilas danego dnia, bylo odpowiedzia na Boza milosc, albo odwroceniem sie od tej milosci. "Bedziesz milowal Pana Boga swego z calego serca swego, ... , a blizniego swego jak siebie samego" i tego sie trzeba trzymac przy codziennym rachunku sumiena. Nie wydaje mi sie, by ktokolwiek, ja bynajmniej na pewno nie chcialabym wyciagac na forum to, co moge powierzyc tylko Bogu przez szafarza Jego milosierdzia w konfesjonale. Jesli masz takie trudnosci, przedstaw je swojemu spowiednikowi, nawet jesli wydaje Ci sie, ze nie masz sie z czego spowiadac, na pewno Cie nie odrzuci, a dobrze jest mimo wszystko przystepowac do spowiedzi regularnie, bo tym pewniej mozemy wzrastac ku Bogu w Jego lasce. Moze powinnas ustalic ze spowiednikiem czestotliwosc spowiedzi? Pamietaj o slowach Jezusa: "Odwagi! Nie bojcie sie, Ja jestem!" chester napisał(a): Ja nie chodze do spowiedzi ale moge Ci podac przyklad jaki przeczytalem na tym forum. Jesli chodzisz do spowiedzi nie wstydz sie powiedziec ksiedzu ze nie masz "niby" sie z czego spowiadac - on powinien Ci pomoc. Nie jestesmy swietymi wiec na pewno cos sie znajdzie  ... zobacz 7 grzechów głównych - ja od jakiegos czasu walcze z lenistwem (to wstawanie o 11  Poza tym zobacz jaki masz relacje z rodzina lub przyjaciolmi - moze tam gdzies warto by bylo popracowac  Duzo rzeczy mozna znalezc ktore mozna poprawic  ... Szukajcie a znajdziecie... baranek napisał(a): monisia_gd napisał(a): Ale pomimo to nie idę do spowiedzi bo nie widzę powodu. A używanie wulgaryzmów nie wydaje mi się takowym powodem do spowiedzi. Nie ma człowieka bez grzechu  ... Monisia, jednak zauważasz pewne zło. Nigdzie nie jest powiedziane, że spowiedź dotyczy tylko grzechów ciężkich. Wręcz przeciwnie- spowiedź z grzechów lekkich- tzw. spowiedź z pobożności- jest zalecana dla dobrego uformowania sumienia i wzrastania w wierze. Nie będę się przyznawać do swoich grzechów .. to nie miejsce na tego typu wyznania  Mogę tylko powiedzieć, że w przypadku grzechów lekkich szczególnie dbam o to, żeby wyznać te, które uważam za głupie, czy wręcz śmieszne ... czyli te, które mi wyznać najtrudniej... Jak wspomniał już chester, zawsze możesz poprosić o pomoc spowiednika . Inny rachunek sumienia ... Monisia, spróbuj na sposób pozytywny  Czyli zamiast się zastanawiać, jakie grzechy popełniłaś, pomyśl, co dobrego udało Ci się ostatnio zrobić, a braki same wyjdą na jaw  ... Polecam również Kazanie na górze  ... anqua napisał(a): Zgadzam się z Pędziwiatrem. Spróbuj robić taki "rachunek miłości". Czy naprawdę w tym idealnym dniu wszystko robiłaś z miłością, czy właśnie miłość do Boga i ludzi Cię prowadziła, czy ta miłość nie wymaga więcej? A jeśli wymaga, to czemu nie odpowiedziałaś? Mnie to sprowadza na ziemię  ... "Książeczkowe" rachunki sumienia przy - powiedzmy - "uporządkowanym" życiu mogą powodować swoiste poczucie świętości - no bo przecież chodzę w niedzielę na mszę (albo i częściej), modlę się codziennie (lepiej, ja nawet Biblię czytuję), jestem przyzwoitym człowiekiem (popatrzmy dookoła), nie kradnę (nie mówiąc o gorszych rzeczach), staram się nikomu nie wchodzić w drogę (a nawet pomogę czasem)... No świetnie po prostu! Ale przecież mam się ciągle nawracać, mam być z każdym dniem bliżej Boga, mam być coraz lepszym człowiekiem. Jestem? glizta napisał(a): "Książeczkowe" rachunki sumenia nie są takie złe, przynajmniej nie wszystkie. Polecam gorąco "Rachunek sumienia. Rozważania". Wyd. Fides, Kraków 2002; red. Adam Sulencki.
Kilka osób napisało tam swój rachunek sumienia. Zatem jest wiele różnorodności, są i te tradycyjne i te niekonwencjonalne. Pisane przez ludzi w różnym wieku i róznych profesji.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałam całą tą książeczke, dotarło do mnie, że mimo, że wydawało mi się, że potrafię, się dobrze spowiadać, że rozumiem przykazania itd. - że jest jeszcze masa rzeczy, o których wcześniej po prostu nie myślałam.
i link podany przez gliztę:
http://www.fidesrodzinna.pl/pwm_01.html
|
So kwi 16, 2005 15:50 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Wracajac do tematu rachunku sumienia, mam jeszcze jedna jego forma, ktora podzielil sie ze mna moj kierownik duchowy i chociaz jest podobny do wielu innych, to mysle, ze jest wart uwagi. Jest bardzo prosty, nie wymaga wiecej niz 10 minut dziennie i powinnien byc modlitwa raz na 24 godziny.
CODZIENNY RACHUNEK SUMIENIA
1. Staje z wdziecznoscia w obecnosci Trojcy Przenajswietszej
Staje w obecnosci Trojcy Swietej. Staram sie uswiadomic sobie, ze Bog w Trojcy Jedyny patrzy na mnie jak na swoje ukochane …. (przerwa) Dziekuje Bogu za moje zycie i za Jego nieustanna obecnosc przy mnie.
2. Zadaje sobie pytanie, czego szukam i pragne
Pozwalajac sie prowadzic Duchowi probuje przypomniec sobie wszystko, co wydarzylo sie w ciagu calego dnia od momentu przebudzenia do chwili obecnej. Pytam Ducha Swietego o swiadomosc Bozej obecnosci we mnie w ciagu dnia.
3. Rachunek sumienia
"Analizuje" caly moj dzien:
- Wydarzenia od przebudzenia do chwili obecnej
- Co dominowalo w moim umysle i sercu dzisiaj?
- Doswiadczenie zadowolenia lub niezadowolenia w pracy?
- Doswiadczenie relacji z innymi, bylo to doswiadczenie milosci czy odrzucenia?
- Za co w sposob szczegolny jestem dzis Bogu wdzieczna?
- Nad czym ubolewam, czego w sposob szczegolny zaluje w dniu dzisiejszym?
- Czy zaistnialo doswiadczenie wewnetrznej zarzylosci (intymnosci) z Bogiem, pocieszenia czy raczej opuszczenia, strapienia, zalosci?
4. Dialog z Trojca Przenajswietsza
Z moja nowa swiadomoscia
Rozamawiam z Trojca Swieta szukajac zrozumienia i znaczenia wszystkich moich doswiadczen dnia jak rowniez mozliwosci rozpoznania stalej obecnosci Bozej przy mnie i we mnie.
Dalej odpowiadam Trojcy Swietej z wdziecznoscia za wszystko, co bylo dobre lub z bolem i zalem za wszystko, w czym sprzeniewierzylam sie Bogu.
5. Patrzenie w przyszlosc
"Coz oddam Panu za wszystko, co mi wyswiadczyl?" (Ps. 116: 12). A teraz prosze o to, czego potrzebuje, by kontynuowac swoja wedrowke.
Zakoncze to spotkanie z Trojca Przenajswietsza modlitwa, ktorej nauczyl nas Jezus.
Moze to tlumaczenie na jezyk polski jest takie troche nie oszlifowane, ale mysle, ze i tak mozna z tego korzystac. 
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr cze 29, 2005 19:31 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
rozalka napisał(a): Bardzo ważne jest, byśmy w rachunku sumienia, zarówno tym codziennym - wieczornym, jak i przed spowiedzią zastanawiali się nad tym jak widzi nas Bóg. Bowiem my, jako ludzie nie mamy obiektywnego spojrzenia na swoje wady i nie tylko. Warto zadawać sobie pytanie: Jak dzisiaj widzi mnie Pan Bóg?
Z całym szacunkiem, to co napisałaś to absurd - człowiek nie jest w stanie postawić się w bożej perspektywie, choćby nie wiem jak się starał. Może mu się jedynie wydawać, że Bóg może tak lub inaczej na coś patrzeć, ale to będą tylko ludzkie domysły, które nie muszą mieć nic wspólnego z prawdą.
Przedstawione tu przez Was sposoby na rachunek sumienia są bardzo dobre, postaram się je przeanalizować i wyciągnąć wnioski, bo przyznam, że muszę dopracować swoją "rachunkowość".
|
So lip 09, 2005 12:29 |
|
 |
limetka
Dołączył(a): Śr lip 27, 2005 14:37 Posty: 2
|
 :)
No to od razu zaznaczam że robię mały off topik, ale nie wiedziałam gdzie wcisnąć mojego posta więc piszę tutaj LOL Mam do Was pytanie czy wyrzucenie pieniędzy jest grzechem PytajnikPytajnik No wiem, wiem że to głupio brzmi bo nikt normalny nie pozbywa się pieniędzy, ale po prostu ja tak mam, że wydaje mi się że jak czegoś nie zrobię to stanie się coś złego mnie lub mojej rodzinie Embarassed No i właśnie szłam sobie ulicą i miałam taki "napad" głupoty i musiałam pozbyć się kasy ( no oczywiście nie była to duża suma bo około 5gr ale zawsze to pieniądze ) No i czy to jest grzech PytajnikPytajnik
|
Śr lip 27, 2005 16:49 |
|
 |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
Zauważyłam, że od pewnego czasu mam pewne problemy z wieczornym rachunkiem sumienia. Słyszałam już nie raz, że nie ma on polegać jedynie na tym, żeby wywlekać same brudy, ale żeby również zauważyć to dobro którego w ciągu całego dnia dokonałam (bądź też nie  ). W każdym razie gdy zaczynam się nad tym zastanawiać nachodzi mnie taka myśl, że być może poprzez to szukanie dobra popadę w jakąś pychę "jaka to ja wspaniała jestem, ile to dobrego dzisiaj zrobiłam". I właśnie bojąc się tego, że moge tak kiedyś pomyśleć sama się automatycznie blokuję  Ja wiem, że dla niektórych może się to wydawać śmieszne aczkolwiek taka już jestem
limeta napisał(a): czy wyrzucenie pieniędzy jest grzechem
W sumie to nie wiem czy można to rozpatrywać w kategoriach grzechu... ale jakby się uprzeć to ja twierdzę, że tak. Ty wyrzucisz te 5 groszy bo masz "napad" a są ludzie którym właśnie takie 5 groszy braknie żeby kupić chleb czy bułkę. Są ludzie którzy nie mają pieniędzy na podstawowe produkty a Ty je lekką ręką wyrzucisz.
Wiesz co ... proponuję Ci zrobić tak ... za każdym razem jak będziesz miała podobny "napad" wrzuć tą kasę to koperty w domu ... a jak Ci się ubiera jakaś sumka (bo wiadomo, że z 5 gr nie będziesz nigdzie biegać) to oddaj komuś kto tego naprawdę potrzebuje, kup jakiemuś dziecku coś do jedzenia - jesteś w stanie spotkać takich ludzi pod każdym większym sklepem.
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Śr lip 27, 2005 20:01 |
|
 |
limetka
Dołączył(a): Śr lip 27, 2005 14:37 Posty: 2
|
 :)
tylko że ten "napad" to ja miałam tylko jeden raz i po prostu nie wiem czy mam sie z tego spowiadać  ?? 
|
Śr lip 27, 2005 20:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|