
Re: pomocy ( spowiedź generalna, zatajenie grzechów)
Witam,
Mam pewną wątpliwość i chciałbym usłyszeć od Was czy dobrze postąpiłem.
Witam serdecznie, mam pewien dylemat...
Kilka lat temu moja wiara, a zarazem spowiedź nie była tak głęboko przeżywana jak dziś. Przede wszystkim niezbyt dobrze przygotowywałem się do spowiedzi i nie wiedziałem że zatajenie grzechu czyni spowiedź nieważną. Dla mnie w tamtym okresie zatajenie grzechu było równoznaczne z zapomnieniem. Poprostu nie wiedziałem że tak nie wolno. Wreszcie na religii Ksiądz wyjaśnił temat zatajenia grzechu na spowiedzi i od tamtego czasu wiem co to jest i nie zdażyło mi się już zataić grzechu (poprostu odrazu po usłyszeniu że zataić to nie zapomnieć nastąpił koniec z tym). Jakiś czas po tej lekcji religii poszedłem do spowiedzi wyznając wszystkie grzechy zatajone. To było jakieś 5 lat temu. Kilka miesięcy temu przypomniałem sobie o zdarzeniu i pomyślałem że zatajenie grzechu samo w sobie jest grzechem wiec wyznałem na najbliższej spowiedzi ten grzech. Dzis znowu przypomniałem sobie to zdarzenie i powstała wątpliwość. Przy tej spowiedzi kilka lat temu, wyznając te zatajone grzechy podałem date mojej ostatniej spowiedzi, a nie ostatniej dobrej spowiedzi. Jak pisałem nie przywiązywałem do tego takiej wagi jak dziś i poprostu wyznałem datę ostatniej spowiedzi. Byłem niedoinformowany, a pragnąłem się oczyścić i byłem przekonany że czynię dobrze. Dziś praktycznie pamiętam tylko to co tu napisałem, nie pamiętam tych dat. Prosiłbym o wasze zdanie w tej kwestii, czy dobrze postąpiłem po wszystkim. Zaznaczę że chodzę regularnie do spowiedzi (średnio co 2 miesiące). Teraz nie mam mowy o jakimś zatajeniu bo wiem co to jest, a nie tak jak wtedy że myślałem że nie ma różnicy. Oczywiście punktem kulminacyjnym był moment kiedy Ksiądz poruszył ten temat na religii. Mam wątpliwości co do podania tej daty, a do tej pory byłem przekonany że było dobrze

...
Proszę o odpowiedź...