Jak dobrze przeżyć spowiedź
Autor |
Wiadomość |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Tak. Wyznałam grzechy, po czym kapłan rzekł: każdy błądzi, odmów Ojcze Nasz, Szczęść Boże.  Opuściłam konfesjonał, i byłam w szoku. Spowiedź postanowiłam powtórzyć.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Cz sie 05, 2010 12:31 |
|
|
|
 |
lukin1
Dołączył(a): Pn sie 09, 2010 9:07 Posty: 45
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Odnośnie tematu: "Jak dobrze przeżyć spowiedź" pragnę napisać Wam jak ja "przeżywam" spowiedź. Zawsze kiedy udaję się do spowiedzi mam świadomość, że w Księdzu mam widzieć Żywego Jezusa Chrystusa i wszystko to, co usłyszę od Księdza według mnie są to słowa samego Jezusa. Bo to nie kto inny a sam Jezus swoim życiem dawał przykład jak postępować, jak nie grzeszyć i to moim celem jest żyć według Jego nauczania. Możliwe, że moje poglądy są błędny, jeżeli tak - uświadomcie mnie  Pozdrawiam
|
Śr sie 11, 2010 18:37 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
lukin1 napisał(a): Zawsze kiedy udaję się do spowiedzi mam świadomość, że w Księdzu mam widzieć Żywego Jezusa Chrystusa i wszystko to, co usłyszę od Księdza według mnie są to słowa samego Jezusa. Ja bym tylko ostrzegł przed bezkrytycznym przyjmowaniem wszystkiego, co mówi ksiądz. Bo ksiądz też człowiek i czasem może zbłądzić. Nie mniej świadomość tego, że jest to spotkanie z Chrystusem, a nie rozmowa z księdzem jest godne pochwały 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr sie 11, 2010 19:00 |
|
|
|
 |
lukin1
Dołączył(a): Pn sie 09, 2010 9:07 Posty: 45
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
szumi napisał(a): Ja bym tylko ostrzegł przed bezkrytycznym przyjmowaniem wszystkiego, co mówi ksiądz. Bo ksiądz też człowiek i czasem może zbłądzić. Zgadzam się z Tobą szumi w 100%. Ksiądz czasami może zbłądzić. Tym bardziej, że kiedyś pewna osoba wyznała mi, iż pewny spowiednik ją zranił i przez kilka lat omijała Kościół szerokim łukiem. Niektórzy Księża podczas spowiedzi naprawdę mogą zranić ludzkie uczucia. Ważne jest aby znaleźć sobie jednego, stałego spowiednika. Ja 3 lata temu spowiadałem się u pewnego Księdza (niestety z innej parafii) i okazał On się świetnym spowiednikiem. Nie odklepywał On tylko stałych formułek ale zwyczajnie ze mną rozmawiał a nawet znalazł miejsce na mały żart 
|
Cz sie 12, 2010 8:17 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
U mnie jak mnie spowiednik zranił, to aż 3 lata później się nie spowiadałam.  Ale to było głupie. nie warto się zniechęcać, tylko szukać dalej.  Co do stałego spowiednika, to się zgadzam z Tobą. 
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Cz sie 12, 2010 15:41 |
|
|
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Macie pomysł, skąd wziąć dobrego/mądrego/ spowiednika? Potrzebuję go na maj 2011, bo będę chciała iść do spowiedzi przedślubnej. A że będzie to pierwsza spowiedź po kilku latach, to zależy mi na kimś godnym zaufania. Zastałam już kiedyś poraniona przez spowiedników i nie chcę tego powtórnie doświadczyć dzień przed ślubem, bo nie będzie czasu, żeby ochłonąć kilka dni/tygodni/miesięcy... lizać rany i dopiero dalej szukać. Chciałabym, żeby to była indywidualna spowiedź, nie w konfesjonale.. A najlepiej poprzedzona rozmową (nie w formie spowiedzi). Jak mam się zabrać do szukania kogoś odpowiedniego? Nie chcę zapukać do pierwszego lepszego konfesjonału, odbębnić, dostać podpis i po sprawie. To dla mnie ważna rzecz. Zwłaszcza po takim czasie i z moimi ranami, lękami i oporami przed KK.
|
Pt sie 13, 2010 10:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Szarotka napisał(a): Macie pomysł, skąd wziąć dobrego/mądrego/ spowiednika? Potrzebuję go na maj 2011, bo będę chciała iść do spowiedzi przedślubnej. A że będzie to pierwsza spowiedź po kilku latach, to zależy mi na kimś godnym zaufania. Zastałam już kiedyś poraniona przez spowiedników i nie chcę tego powtórnie doświadczyć dzień przed ślubem, bo nie będzie czasu, żeby ochłonąć kilka dni/tygodni/miesięcy... lizać rany i dopiero dalej szukać. Chciałabym, żeby to była indywidualna spowiedź, nie w konfesjonale.. A najlepiej poprzedzona rozmową (nie w formie spowiedzi). Jak mam się zabrać do szukania kogoś odpowiedniego? Nie chcę zapukać do pierwszego lepszego konfesjonału, odbębnić, dostać podpis i po sprawie. To dla mnie ważna rzecz. Zwłaszcza po takim czasie i z moimi ranami, lękami i oporami przed KK. Myślę, że może w kościele dominikanów, kapucynów. Ja osobiście inaczej odbieram spowiedź u księzy zakonnych niż diecezjalnych.
|
Pt sie 13, 2010 10:34 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Ale tak czysto technicznie, to jak mam to zrobic? Skąd wiedzieć, do kogo iść? Już raz się umawiałam na chybił trafił z dominikaninem na rozmowę.. Było chybił. Przez 1,5 godziny rozmowy o seksie, ojczulek użył tego słowa raz. Ani razu nie spojrzał mi w oczy. Poza tym doradził mi odejście z KK z moimi poglądami.
|
Pt sie 13, 2010 11:38 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Odnoszę wrażenie, że szukasz takiego spowiednika, który poprze Twoje poglądy, które zarazem są sprzeczne z nauczaniem KK. Jeśli tak, to takiego nie znajdziesz. Jak znaleźć dobrego spowiednika? Trzeba się dużo o niego modlić.  Ja po roku czasu takiego znalazłam.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pt sie 13, 2010 13:20 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Złe wrażenie odnosisz. Ale masz prawo, w końcu mnie nie znasz.  Gdybym takiego szukała, to szukałabym go już, a nie za te 8,5 mies. Jednak nie wierzę w takich księży i jestem świadoma, a także godzę się na to, że teraz muszę sie obyć bez sakramentów (mimo, że wiele osób w mojej sytuacji do spowiedzi chodzi i rozgrzeszenie otrzymuje). Po ślubie nadal będę żyć poza KK, bo nie jestem gotowa wrócić. Poszukuję księdza, który porozmawia ze mną nie tylko o moich grzechach, ale także o tym, jak przetrwać ten czas poza Kościołem. Nie chcę szukać liberała, nie chcę trwać w KK na siłę, wbrew sobie i wyszukiwać rodzynków, którzy w konfesjonale będą mnie głaskać po główce.
|
Pt sie 13, 2010 13:24 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Szarotka napisał(a): i jestem świadoma, a także godzę się na to, że teraz muszę sie obyć bez sakramentów (mimo, że wiele osób w mojej sytuacji do spowiedzi chodzi i rozgrzeszenie otrzymuje). Oj widzę tu poważny problem... Czyżby brak żalu za popełniane grzechy? W takiej sytuacji nie ma sensu szukać spowiednika, bo i tak spowiedź będzie, ale jakby jej nie było...
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt sie 13, 2010 13:30 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
szumi,
Nie. Brak chęci poprawy. Żałować żałuję.. Żałuję, że nie umiem spełnić woli KK, żałuję, że odcięło mnie to od sakramentów, żałuję, że nie umiem i nie chcę przestać.. Poprawy obiecać nie umiem i nie postanawiam tego. Ale dzień (nawet tydzień, czy dwa) przed ślubem już mogę z czystym sumieniem obiecać zero seksu przedmałżeńskiego i nie będzie to problem.
|
Pt sie 13, 2010 13:40 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Heh. Dziwi mnie takie podejście. Po co w takich sytuacjach w ogóle ludzie chcą zawierać ślub przed Bogiem? Tak samo jest z innymi sakramentami. Na pokaz? Żeby znajomi nie gadali? Tradycja? No po prostu nie rozumiem tego. :/
Tak jak szumi napisał, to nie ma sensu, bo nawet jeśli kapłan udzieli Ci rozgrzeszenia, to i tak ta spowiedź będzie nie ważna, ponieważ nie spełniasz 5 warunków dobrej spowiedzi...
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pt sie 13, 2010 14:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Szarotko, jezeli naprawde nie chcesz nic zmienic, to po co ci ta spowiedz? Przeciez ma ona sens tylko wtedy, kiedy chcesz zmienic swoje zycie. Inaczej przyniesie ci wiecej szkody niz pozytku, a na pewno nie zapewni Bozego blogoslawienstwa, bo Pana Boga nie oszukasz Mysle, ze w twojej sytuacji pozyteczniejsze byloby zawrzec slub jako osoba niewierzaca. Zreszta do slubu masz chyba jeszcze troche czasu i znajdziesz kaplana, ktory ci to lepiej wyjasni (przeciez juz kogos takiego mialas?), niekoniecznie podczas spowiedzi.
|
Pt sie 13, 2010 15:03 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Jak dobrze przeżyć spowiedź
Szarotko, niestety ale nie żałujesz tego, co robisz i bardzo złe masz podejście. Gdybyś żałowała, to byś tego zaprzestała. Chyba, że chcesz, ale ktoś zmusza Cię do współżycia. Wówczas faktycznie będziesz mogła mówić o ważnej spowiedzi. Niestety, ale z tego, co piszesz - i jeśli w swoich działaniach pozostajesz wolna - to spowiedź nie ma sensu.
Twoja postawa przypomina postawę człowieka, który dla umartwienia i pokazania, jak jest szlachetny zrezygnował całkowicie z oglądania telewizji... z tym, że nie miał on telewizora... Rozumiesz? Tak naprawdę Ty nie zrezygnujesz ze współżycia przedślubnego, Ty po prostu siłą rzeczy z tego stanu wyjdziesz. I tak jak ten człowiek od telewizji, nie ma żadnej zasługi z tej rezygnacji - gdyż chciałby oglądać,ale nie ma telewizora - tak i Ty nie będziesz miała żadnej zasługi z tego, że powiesz na spowiedzi, że przestaniesz już współżyć.
Poza tym przed ślubem są dwie spowiedzi. Jednak na ok. 3 miesiące przed ślubem, druga bezpośrednio przed ślubem. Jak chcesz odbyć tę pierwszą?
Przypominam, że łapiesz się na grzechy przeciwko Duchowi Świętemu.... grzeszyć zuchwale licząc na miłosierdzie Boże i w sumie ten o odkładaniu pokuty też.
Zastanów się czego chcesz, bo póki co jest to takie ewangeliczne 'i tak, i nie;', a Jezu prosi, by nasze życie było 'tak, tak', 'nie, nie', bo co więcej jest, to od złego pochodzi... Niestety chrześcijaństwo jest radykalne i wiele wymaga od swoich wyznawców.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt sie 13, 2010 15:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|