Autor |
Wiadomość |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Spowiedź, pytania
olila napisał(a): Skoro temat jest aż tak mało ważny, żeby nie powiedzieć niepoważny, to dlaczego został wydany aż dekret o ekskomunice w tej sprawie?
Ten dekret nie ogłasza tej kary,a jedynie przypomina o tym, że takowa istnieje zapisana w Kodeksie Prawa Kanonicznego.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn lip 19, 2010 20:41 |
|
|
|
 |
mrr
Dołączył(a): Śr kwi 28, 2010 20:50 Posty: 9
|
 Re: Spowiedź, pytania
Cześć, mam pytanie. Jest napisane, że w przypadku popełnienia grzechu ciężkiego należy podać okoliczności i ilość popełnienia tego grzechu i chciałam zapytać, czy to jest konieczne, bo jeśli kapłan udziela rozgrzeszenia, nie dopytuje się o nic, mimo że penitent nie podał ile razy ten grzech popełnił to spowiedź jest ważna, prawda? Bo to chyba jasno wynika, że skoro ksiądz udziela rozgrzeszenia to wszystko jest w porządku.
|
Cz lip 22, 2010 20:31 |
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
 Re: Spowiedź, pytania
No, to trudno powiedzieć. Na przykładach wyssanych z palca:
Jeśli ktoś mówi "zabiłem człowieka", to w polskim języku, mimo, że nie ma liczebnika, wiadomo, ze chodzi o jednego.
Ale też zapewne nawróconej prostytutce trudno zdefiniować liczbę klientów, i wystarczy, że powie, że była prostytutką "tyle lat" i robiła w tym czasie "to i to".
Nawet w łagodniejszych sprawach: "ściągałem na sprawdzianie" - mowa jest o 1!, ale "ściągałem na sprawdzianach" - jest liczba mnoga. A który uczeń umie powiedzieć, ile razy ściągał?
Okoliczności czasem trzeba podać, bo mogą zmienić wagę grzechu: czym innym jest kradzież w sklepie nowej gry na PC, a czym innym kradzież bochenka chleba przez głodne dziecko z rodziny dysfunkcyjnej.
Dlatego: Tam, gdzie można i się jest w stanie, podać liczbę i okoliczności. Można się posiłkować określeniami przybliżonymi: parę, kilka, kilkanaście, prawie codziennie przez rok, kilka razy dziennie w ostatnim miesiącu... Mówić w liczbie mnogiej tam, gdzie jest ona właściwa. No i: zaufać spowiednikowi!
_________________ Dominik Jan Domin
|
Cz lip 22, 2010 21:39 |
|
|
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Spowiedź, pytania
Mi się zdarzyło, że nie podałam ilości, wówczas spowiednik pouczył mnie, że przy grzechach ciężkich zawsze należy podawać co ile razy. Od tamtej pory zawsze to robię. Co do okoliczności, to nigdy ich nie podaję, bo wg mnie to jest takie usprawiedliwianie się, czego ja osobiście nie lubię. Też nigdy na to spowiednik nie zwrócił mi uwagi, jeśli chce się czegoś dokładniej dowiedzieć, to wtedy pyta, a ja mu odpowiadam.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Cz lip 22, 2010 23:21 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Spowiedź, pytania
BladzacyAniolek napisał(a): Co do okoliczności, to nigdy ich nie podaję, bo wg mnie to jest takie usprawiedliwianie się, czego ja osobiście nie lubię. Też nigdy na to spowiednik nie zwrócił mi uwagi, jeśli chce się czegoś dokładniej dowiedzieć, to wtedy pyta, a ja mu odpowiadam. Fałszywa pokora i umartwianie się jest też grzechem. Jeśli okoliczności faktycznie zmniejszają ciężkość grzechu,to należy o tym wspomnieć, by powiedzieć prawdę. A prawda nigdy nie jest zła. Dlatego wyznanie okoliczności nie jest jakimś usprawiedliwianiem się, ale przedstawieniem sytuacji. Czy jest różnica między takimi sytuacjami: 1. Ktoś przedstawia 'nieprawdziwe' (tzn. takie naciągane) okoliczności, by złagodzić swoją winę i ukazać, że 'to nie jest tak do końca śmiertelny grzech'. 2. Ktoś nie przedstawia okoliczności grzechu, które ukazałyby, że ten grzech jednak nie był śmiertelnym, bo uważa, że lepiej będzie ukazać się w takim gorszym świetle. Jest różnica? Nie. I jednak, i druga osoba nie przedstawia całej prawdy. Zastanów się, bo Jezus chce od nas prawdy, a nie poniżania.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
So lip 24, 2010 9:14 |
|
|
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Spowiedź, pytania
Ehhh.  Ostatnio wszyscy mi zwracają uwagę, że źle robię. :/ Że źle do tego wszystkiego podchodzę, że moja wiara jest zła. Tyle, że ja inaczej nie umiem.  Jeśli to jest prawda, to ja nie chcę tego dłużej ciągnąć. 
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
So lip 24, 2010 12:35 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Spowiedź, pytania
Nie traktuj tego jako karcenia, ale jako dobre rady, które są Ci dawane, byś umiała żyć jeszcze lepiej. I niech Cię to motywuje do dalszego doskonalenia się. 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
So lip 24, 2010 14:27 |
|
 |
olila
Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45 Posty: 232
|
 Re: Spowiedź, pytania
Błądzący Aniołku, Krytykę zawsze warto rozważyć, czasem jest uzasadniona, czasem nie. Nie wiem, jak wygląda twoja wiara w całości i nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale w tym wątku raczej nie widzę w niej nic złego. Twoje relacje na temat spowiedzi sprawiają bardzo pozytywne wrażenie. Gdzieś na forum zetknęłam się już ze stwierdzeniem, że najważniejsze są intencje. Zgadzam się z tym. Kiedy dziecko przynosi rodzicowi laurkę, nawet najbardziej niezdarnie wykonaną ale z uczuciem i dużą ilością dobrych chęci, sprawia mu radość i na pewno nie czuje się on zawiedziony.  ----------------------------------------------------------------------- Na jednym z tutejszych blogów http://blog.wiara.pl/dobro/category/mysle-sobie/ znalazłam taką wypowiedź (mam nadzieję, że autorka nie będzie miała mi za złe, że ją tu przytaczam, skoro ją publikuje w sieci): „Muszę iść do spowiedzi… Bardzo tego chcę, a zarazem wszystko we mnie się temu sprzeciwia.”W wielu ludziach wszystko się spowiedzi sprzeciwia i odbierają ją jako nieuzasadnioną, psychiczną przemoc ze strony Kościoła, jeden z czynników, które ich do Kościoła zniechęcają. I dalej: "Byłam dziś nareszcie u spowiedzi. Mam wrażenie, że Ksiądz mnie nie zrozumiał, wcale nie było mi lepiej po niej i wciąż czuję wielką niemoc. Ale WIEM, że to nie ma znaczenia - Bóg mi wybaczył i daje mi łaskę do podniesienia się z tego wszystkiego, co Mu przyniosłam.”Jeśli ksiądz nie zrozumiał, wcale nie było lepiej i wciąż się czuje wielką niemoc to moim zdaniem to ma znaczenie i to znaczenie negatywne. ---- Cytuj: Jezus chce od nas prawdy, a nie poniżania. Ludzie są różni. Dla wielu spowiedź uszna to jest poniżenie. Dobrzy, mądrzy rodzice nie chcą upokarzać swoich dzieci, nie wymuszają na nich osobistych, intymnych zwierzeń i to za czyimś pośrednictwem, aby je rozliczyć z ewentualnych przewinień. Starają się utrzymać z dziećmi dobry kontakt aby one same do nich przychodziły ze swoimi problemami i zawsze pozostawiają im ten najbardziej osobisty margines spraw, które mogą zachować tylko dla siebie. Z wiekiem ten margines staje się coraz szerszy i mądrzy rodzice się z tym godzą. Bóg jest dobrym, mądrym rodzicem, nie wydaje mi się, aby chciał, żeby Jego dzieci czuły się upokorzone. ---- Cytuj: Śp. ks Tischner pytany czy lubi sie spowiadać odpowiedział: - "Nie. Nigdy nie lubiłem, nie lubię i chyba już nie będę lubił. Bo widzę dystans między tym, kim jestem, a tym o kim mówię, spowiadając się. Mimo najlepszej naszej woli spowiedź ma w sobie wiele sztuczności. I ta sztuczność nie pozwala na pełne otwarcie. Dlatego spowiedź idzie często - także w moim przypadku - w dwóch przeciwnych przypadkach. Jeden - to nadmierne obwinianie się, drugie - nadmierne uniewinnianie" (Kapelusz na wodzie). Chyba niemal 90% z nas korzystających z Sakramentu pokuty może podpisac się pod tymi słowami. Skoro nawet ksiądz i to taki ksiądz nie radził sobie ze spowiedzią, skoro nie radzi sobie z nią 90% katolików to jaki jest sens...? Też uważam, że mimo najlepszej naszej woli spowiedź ma w sobie wiele sztuczności. Większość ludzi jest w stanie się zdobyć na pełne otwarcie tylko przed samym Bogiem, bez żadnych pośredników. Odpowiedź, że źle rozumiem ten sakrament i jak mi się nie podoba to do widzenia - no cóż, w ten sposób katolików będzie rzeczywiście z dnia na dzień coraz mniej. Nie twierdzę, że spowiedź uszna powinna być zlikwidowana, ale mam wątpliwości czy powinna to być jedyna dopuszczalna forma „rozliczenia” z Panem Bogiem, skoro dla wielu ludzi jest to tak poważny problem?
|
So lip 24, 2010 17:10 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Spowiedź, pytania
Wiecie co, to jest straszne, nie wiem jak jest u was, a może to przez wakacje, ale moim zdaniem księdza za mało siedzą w konfesjonale. Dzisiaj zwiedziłam 5 Kościołów w poszukiwaniu jakiegoś księdza, aby móc się wyspowiadać. W końcu mi się udało. Musiałam szybko po Mszy Św. go złapać, bo w konfesjonale nikt nie siedział, w żadnym z tych 5 Kościołów. To jest straszne. Dziś jeszcze bardziej doceniłam swojego Spowiednika, który jest na urlopie. 
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Śr sie 04, 2010 12:46 |
|
 |
Lilly93
Dołączył(a): Pt sie 20, 2010 9:45 Posty: 3
|
 Re: Spowiedź, pytania
Witam, parę dni temu przystąpiłam do spowiedzi generalnej - wyznałam na niej 4 grzechy seksualne, w czasie ich popełniania nie miałam świadomości grzechu, miałam może z 13-14 lat, nie wiedziałam, że to złe. Ostatnio uświadomiłam to sobie - mam lat 17. Wszystko wyznałam księdzu na spowiedzi, powiedziałam mu także, że co tydzień przystępowałam do komunii i co miesiąc do spowiedzi. Ksiądz powiedział, że te grzechy są mi odpuszczone i, że Bóg dawał mi znać o sobie, bo czułam po pewnym czasie, że to co robiłam było złe. Na drugi dzień po spowiedzi generalnej, uświadomiłam sobie, że jeszcze jeden grzech z przeszłości był grzechem ciężkim, chociaż w chwili jego popełniania nie miałam pojęcia, że to grzech. Dopiero po kilku latach sobie to uświadomiłam. Czy mogę przyjmować dalej normalnie Komunię Św? Czy na kolejnej spowiedzi muszę wyznać ten grzech czy nie? Chciałabym zaznaczyć, że od kilku dobrych lat go nie popełniam, poza tym nawet zapomniałam o jego istnieniu.. Pomóżcie.
|
Pt sie 20, 2010 9:55 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Spowiedź, pytania
Lilly93 napisał(a): uświadomiłam sobie, że jeszcze jeden grzech z przeszłości był grzechem ciężkim, chociaż w chwili jego popełniania nie miałam pojęcia, że to grzech. Dopiero po kilku latach sobie to uświadomiłam. Jeśli nie miałaś pojęcia, że to grzech (w chwili jego popełniania), to ten grzech na pewno NIE BYŁ ciężki.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt sie 20, 2010 10:00 |
|
 |
Lilly93
Dołączył(a): Pt sie 20, 2010 9:45 Posty: 3
|
 Re: Spowiedź, pytania
ale czy muszę się z niego wyspowiadać czy po prostu o nim zapomnieć?
|
Pt sie 20, 2010 10:02 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Spowiedź, pytania
Z lekkich nie musisz, a to jak rozumiem był lekki. Natomiast możesz i chyba warto. Myśl o spowiedzi w sposób nie mechaniczny, idziesz tam bo potrzebujesz przebaczenia i otrzymujesz je. Grzechy lekkie zmazuje właśnie spowiedź powszechna podczas Mszy, czy nawet sama Komunia Święta.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sie 20, 2010 10:08 |
|
 |
Lilly93
Dołączył(a): Pt sie 20, 2010 9:45 Posty: 3
|
 Re: Spowiedź, pytania
ok, bardzo dziękuję 
|
Pt sie 20, 2010 10:19 |
|
 |
KakaPipe
Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 23:27 Posty: 4
|
 Re: Spowiedź, pytania
1.Czy jak się popełni jakiś grzech nie w pełni świadomie to trzeba się z niego spowiadać? 2.Bardzo się stresuje przez spowiedzią czy jest na to jakieś rozwiązanie? 3.Jak można ukształtować sobie dobrze sumienie? (bo mi się wydaje że mam nie takie jak trzeba) Co do 3 pytania to wydaje mi się że mam sumienie które widzi w wielu rzeczach grzech, nie wiem czy to jest w rzeczywistości chodzi mi tu o np. że jeśli nie przeżegnam się koło kapliczki to mam grzech że wstydzę się wiary?, czy jak przytule sie z mamą to jest grzech jeśli Jej miejsca intyme przylgą do mnie? ja mam problem z tym właśnie i może to jest skutek tego strachu przed spowiedzią . Pozdrawiam 
|
Pn sie 30, 2010 23:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|