To jest tak, ksiądz mówi Pan odpuszcza Tobie grzechy i już grzechy w tej dokładnie w tej chwili, której to powiedział znikają i już masz rozgrzeszenie i "czyste konto".
Pokuta jest takim no możesz to potraktować jako podziękowaniem czy prezentem czy zadośćuczynieniem za to, że nie masz grzechów. Albo możesz to rozumieć jako kara albo coś jeszcze innego. Nie ważne kiedy to odmówisz pokutę, (byle była przed następną spowiedzią)(tzn nie musi być, ale wtedy tylko zaznacz przy kolejnej spowiedzi, że jeszcze pokuty nie odmówiłaś).
Ale jak wyjdziesz już z konfesjonału i nagrzeszysz to grzechy naliczają się od nowa. I pokuta dotyczy tylko tej części o której mówiłaś księdzu a nie nowych grzechów.
Inaczej ja bym poszedł do spowiedzi, dostałbym pokutę, potem okradł 5 banków i odmówiłbym pokutę później i miałbym rozgrzeszenie.
A krótko - To co nagrzeszyłaś po spowiedzi niezależnie od momentu wykonania pokuty musisz się znowu z tego wyspowiadać.