Witam
Chce tylko sie upewnic - czy rodzice zyjacy w nieslubnym zwiazku moga normalnie ochrzcic dziecko?

W Polsce, czy w Pensyllwanii?

W Polsce zasadniczo jest tak, że jeśli ludzie nie mogą zawrzeć związku sakramentalnego, bo jedno z nich jest np. po rozwodzie, to nikt im nie robi problemu. Inaczej jest w sytuacji, gdy po prostu małżeństwa z jakichś powodów zawrzeć nie chcą --> taka sytuacja świadczy o ich stosunku do wiary, a dziecko chrzci się ze względu na wiarę rodziców.

Tak naprawdę zasadę stanowi to ostatnie: rodzice powinni rokować, że wychowają dziecko w wierze, a ocena należy do księdza, który będzie chrzcił dziecko. Rozpoznanie sytuacji, wyważenie dobra jest bardzo indywidualne.

Dlaczego zapytałam, czy w Polsce, czy w Pensyllwanii? Bo w Polsce chrzest jest często rodzajem rytuału społecznego i wstępem do kolejnego pt. Pierwsza Komunia Święta. Czasem jeszcze rodzice uważają, że trzeba zdobyć papierek pt. bierzmowanie, bo inaczej może być kłopot ze ślubem. Przyznasz, że to niekoniecznie są motywacje do przyjmowania Sakramentów?

W krajach, w których z chrztem nie ma tyle powiązań społecznych zazwyczaj prośbę o chrzest uważa się zapewne za równoznaczną z wiarą...

Zamieszkujemy w USA aczkolwiek chrzest ma sie odbyc w Polsce. I nie moga zawrzec zwiazku malzenskiego z powodu poprzedniego rozwodu.

Dzieki za odpowiedz

Teoretycznie mogą, ale dziecko tego nie przeżyje.

Hitman, a dlaczego?
Dzieci rodziców ze związków niesakramentalnych chrzci się bez problemów.

Barciur nie mogą być tacy ludzie rodzicami chrzestnymi.
Mówią o tym wyraźnie dokumenty Kościoła.
"Wtajemniczenie chrześcijańskie":

"Instrukcja duszpasterska Episkopatu o udzielaniu sakramentu chrztu świętego dzieciom":

Zatem w myśl prawa jest to niemożliwe.[/b]

szumi - chyba nie doczytałeś pytania - dotyczyło ono rodziców a nie rodziców chrzestnych

Dlaczego nie przeżyje? Umrze? Nie rozumiem...

Słusznie.
Przepraszam.
Co do rodziców to nie ma wymogu by żyli w związku sakramentalnym.

Oczywiscie, ze mozna ochrzcic kazde dziecko.

Nawet jezeli sytuacja rodzicow nie jest jasna (znajoma ochrzcila bez problemow swoje nieslubne dziecko - ktorego ojciec dal dyla a w ogole byl innego wyznania) - mozna dziecko ochrzcic.

Jezeli sytuacja rodzicow nie jest taka jak trzeba (z punktu widzenia kosciola) to Kosciol moze czasem odmowic. Wtedy trzeba sprobowac w innej parafii. Przyklad z USA: tato bez rozwodu z zona w Polsce (teraz mieszka w USA ze swoja "dziewczyna"=mama dziecka), mama dziecka (tez ma meza w Polsce i dzieci a tu w USA urodzilo jej sie dziecko w tym nieformalnym zwiazku). Ksiadz w jednej polskiej parafii odmowil ochrzczenia ich dziecka, ze wzgledu na to, ze nadal "zyli w grzechu". Powiedzial im, ze gdyby sie rozstali albo podjeli decyzje, ze beda tylko przyjaciolmi a nie kochankami, wtedy moga byc uznani za rodzine katolicka i dziecko im ochrzci. Ale oni sie nie zgodzili. Za pare lat poszli do jakiegos ksiedza amerykanskiego, i on nie zadawal az tyle pytan i dziecko ochrzcil. Ale prawde mowiac, ich zycie to jeden wielki balagan i ci ludzie chrzest chcieli miec tylko po to, zeby zrobic duze przyjecie i zaprosic znajomych. Ani dziecka na religie nie posylaja, ani sami do kosciola nie chodza.

Wiec wracajac do swojego pytania, jak w jednej parafii odmowia, idz i zapytaj w innej. Dobrze byloby tez, zeby sytuacja rodzicow chrzestnych byla 100% idealna katolicka i wez babcie ze soba jak pojdziesz pytac na parafie. Kosciolowi chodzi o to, zeby bylo widac, ze ta rodzina ma szczera wole, zeby zyc po katolicku i wychowywac swoje dziecko po katolicku. Ze tu nie chodzi tylko o wyprawienie hucznych chrzcin i tylko tyle.

Już o tym pisałem w innym temacie o chrzcie. Chrzest (sakrament) pociąga za sobą chrzest (doświadczenie). Żeby to "przeżyć" trzeba mieć wiarę. Zapomniałem w poprzednim poście napisać "przeżyje" w cudzysłowiu, bo nie chodziło mi o prawdziwą śmierć, ale śmierć w grzechu, która tak na dobrą sprawę jest chyba gorsza.

Tylko nie rozumiem, jak dziecko może cierpieć z powodu rodzicow...?

Barciur, to znaczy? Czemu cierpieć?