|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Sakrament Namaszczeni Chorych - kiedy jest nie wskazany??
Autor |
Wiadomość |
takisobie
Dołączył(a): Cz kwi 17, 2008 9:25 Posty: 52
|
Sakrament Namaszczeni Chorych - kiedy jest nie wskazany??
Witam!
Mam problem (zastrzegam ze jestem skrupulantem )
Mój wujek najprawdopodobniej w niedługim czasie odejdzie z tego świata. W dodatku jest on już teraz półświadomy.
Pomyślałem aby zmotywować jego najbliższych aby poprosili księdza, jego żona jest do tego niechętna, ale jego córki mają postarać się to uczynić.
Ale teraz po przeczytaniu tego textu:
Kod: 4. „chorym, którzy stracili przytomność lub używanie rozumu, można udzielić sakramentu jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że jako wierzący prosiliby o to, gdyby byli przytomni” (nr 14; por. KPK kan. 1006). Wynika stąd, że w zwyczajnej sytuacji ksiądz może udzielić sakramentu tylko wtedy, gdy zna tę osobę, która jest już nieprzytomna, lub ktoś w sposób odpowiedzialny mógłby zaświadczyć, że jest to osoba ochrzczona, praktykująca i na pewno pragnęłaby przyjąć sakramenty Kościoła w niebezpieczeństwie śmierci. Jeśli warunki te nie mogą być spełnione, nie udziela się żadnych sakramentów, gdyż te są tylko dla tych, którzy przyjęli chrzest, posiadają wiarę i rozumnie o nie proszą.
powinęła mi się taka wątpliwa myśl... Czy dobrze zrobiłem? Czy wujek faktycznie by sobie życzył, skoro ciocia jest nastawiona sceptycznie.
Ale z drugiej strony przecież nie wolno mi oceniać jego wiary? Wujek był ochrzczony i kiedyś korzystał z sakramentów. I być może przy pełni zmysłach i świadomości mógłby poprosić o ten sakrament, chodź trudno mi powiedzieć czy "na pewno".
Słyszałem też iż jest przepis mówiący o tym iż ten sakrament może być udzielony wolą współbraci Kościoła tak jakbyśmy byli jednym ciałem i reszta członków ciała podjęła decyzję niejako za niego?
Czy mogłby ktoś kompetentny wypowiedzieć się w tym dolikatnym ale jakże ważnym temacie??
|
So lis 15, 2008 20:32 |
|
|
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Przeniosłem tutaj, gdyż to odpowiedniejsze miejsce.
Myślę, że należy w tym przypadku wziąć pod uwagę opinię żony, jako najbliżej mu osoby. Nawet jeśli nie jest przekonana co do słuszności takich praktyk, niech się chociaż zgodzi, bo zaszkodzić mu to nie może na pewno. Jednak w przypadku jawnego i stanowczego sprzeciwu żony ja bym nie czynił nic w tej sprawie. Jeśli chory sam nie może podjąć decyzji za niego niech zdecyduje osoba mu najbliższa- tu żona.
Pozostaje ją przekonać, że to mu nie zaszkodzi, a może pomóc.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
So lis 15, 2008 22:12 |
|
|
takisobie
Dołączył(a): Cz kwi 17, 2008 9:25 Posty: 52
|
szumi napisał(a): Jeśli chory sam nie może podjąć decyzji za niego niech zdecyduje osoba mu najbliższa- tu żona. A co jeśli córka chorego myśli inaczej?? tzn. chce tego ale żona jest sceptyczna?? szumi napisał(a): Pozostaje ją przekonać, że to mu nie zaszkodzi, a może pomóc.
Tylko co wtedy gdy chory być może faktycznie by sobie tego nie życzył?? czy wtedy nie było by "świętokractwo"??
|
Wt lis 18, 2008 16:56 |
|
|
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
takisobie napisał(a): A co jeśli córka chorego myśli inaczej?? tzn. chce tego ale żona jest sceptyczna??
Kwestia w tym, że to żona jest jednym z nim i to ona jest mu najbliższą osobą. Do niej więc należy decyzja- moim zdaniem.
Wydaje mi się, że to nie byłoby trudne, bo przecież nie chodzi o to, by ona w obrzędzie uczestniczyła, by wierzyła, że to ma sens, ważne, żeby nie sprzeciwiała się jawnie temu sakramentowi.
Tego nie wiemy, czy by sobie nie życzył, chyba, że kiedy jeszcze mógł jasno to wyraził. Jednak pamiętajmy, że zaszkodzić mu to nie zaszkodzi, a pomoże.
Co do świętokradztwa- nie tak należy to odczytywać. Sakrament by zaistniał, jedynie jeśli on nie chciałby z nim współpracować (mimo braku przytomności wierzę, że człowiek pozostaje świadomy siebie i jego "percepcja" duchowa nie zostaje zachwiana, więc czułby łaskę sakramentu, którą może odrzucić lub przyjąć), ale to nie powoduje świętokradztwa.
Tak ja to widzę.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt lis 18, 2008 17:59 |
|
|
Belteszassar
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 19:12 Posty: 13
|
Cytuj: Myślę, że należy w tym przypadku wziąć pod uwagę opinię żony, jako najbliżej mu osoby.
(o czym to Szumi żona nie zadecyduje... )
Ale jeżeli ten "wujek" był ochrzczony to obowiązkiem księdza jest udzielić Mu Najświętszego Sakramentu.
Lecz trzeba zadać sobie pytanie:
"Czy wujek by tego chciał?"
I dopiero wtedy prosić księdza...
_________________ "Omnia ad maiorem Dei gloriam"
|
Wt lis 18, 2008 18:47 |
|
|
|
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Na czym w ogóle ten sakrament polega? W jaki sposób się go udziela? I czemu ma służyć?
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
Śr lis 19, 2008 16:55 |
|
|
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
JK 5.13-16 BT " Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego."
Owy sakrament to nie jakiś magiczny rytuał, ale bardzo konkretna pomoc Kościoła, dla osoby, która wymaga uleczenia...... Tak więc zgoda najbliższych chyba jest wskazana.
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Śr lis 19, 2008 17:18 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Sakrament namaszczenia chorych ma przede wszystkim pomóc duchowo choremu zjednoczyć jego cierpienie z cierpieniem Chrystusa, by umiał powiedzieć jak św. Paweł, że w swym ciele dopełnia niedostatki męki Chrystusa.
Ale ma też wymiar pomocy fizycznej- jeśli taka Boża wola może i uzdrowić.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr lis 19, 2008 19:12 |
|
|
takisobie
Dołączył(a): Cz kwi 17, 2008 9:25 Posty: 52
|
Wujek opisany w temacie odszedł już dawno z tego świata, dzięki Bogu sprawa zakończyła się tak że na 3 dni przed jego śmiercią został poproszony ksiądz,a wujek był na tyle świadomy że jeszcze się wyspowiadał.
Chwała Panu!
|
Pt maja 29, 2009 11:06 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|