Autor |
Wiadomość |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Re: Pigułka '72 po'
O ile mogę zrozumieć obiekcje wobec późnych aborcji, gdy taki wcześniak jest na tyle rozwinięty, że dzięki ostatnim osiągnięciom nauki może przeżyć, to na drugim końcu stoi śmierć właściwie niewidzialnej gołym okiem komórki. Nie sposób uznać tego za coś moralnie złego. Uznanie użycia takiej pigułki za zbrodnię zabójstwa jest już kompletnie niedorzeczne. Już bardziej rozsądne poglądy mieli w tym miejscu Augustyn czy Tomasz z Akwinu.
_________________ ateista
|
Wt kwi 16, 2013 10:42 |
|
|
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Pigułka '72 po'
Necromancer napisał(a): O ile mogę zrozumieć obiekcje wobec późnych aborcji, gdy taki wcześniak jest na tyle rozwinięty, że dzięki ostatnim osiągnięciom nauki może przeżyć, to na drugim końcu stoi śmierć właściwie niewidzialnej gołym okiem komórki. Nie sposób uznać tego za coś moralnie złego. Uznanie użycia takiej pigułki za zbrodnię zabójstwa jest już kompletnie niedorzeczne. Już bardziej rozsądne poglądy mieli w tym miejscu Augustyn czy Tomasz z Akwinu. Nie czujesz problemu. Oczywiście zapłodnioną komórkę od dziecka dzieli przepaść. Chociażby w zakresie odczuwania emocji czy bólu. Dzieli istnienie świadomości (ktorej zaplodnione komórka nie posiada). Dzieli brak mózgu (a moment śmierci mózgu jest uznawany przecież za moment śmierci czlowieka i wychodzi na to, że ciało bez funcjonującego mózgu to nie czlowiek). Trzba miec świadomość tego wszyskiego. Budzi mój sprzeciw nazywanie aborcji we wczesnym stadium "zabójstwem dziecka". Bo zarodek czy embrion dzieckiem nie jest. Mimo, że chyba w powyższych kwestiach się zgadzamy, jednak uważam, że nie chwytasz istoty sprawy. Życie ludzkie (to pojęcie obejmuje też zapłodnioną komórkę jajową - zarodek) ma wartość niezależnie od zdolności do cierpienia, świadomości, odczuwania emocji, bólu itp. przez sam fakt, że jest życiem ludzkim. I niszczenie go nie dlatego jest złem, np. że zarodek, embrion cierpi (bo nie cierpi) tylko przez sam fakt zniszczenia tej wartości. Pytanie czy ta wartość jest jakoś warunkowana czy bezwarunkowa. Uważam, że wyznawanie poglądu, że jest jakoś warunkowana to otworzenie drogi do warunkowania wartości życia w ogóle (np. większą wartość ma życie człowieka mającego świadomość niż czlowieka w śpiączce, człowieka inteligentnego od uposledzonego umyslowo, czlowieka o zdrowej psychice od czlowieka z zaburzeniami psychicznymi).
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Wt kwi 16, 2013 12:58 |
|
|
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
Re: Pigułka '72 po'
jesienna napisał(a): Życie ludzkie (to pojęcie obejmuje też zapłodnioną komórkę jajową - zarodek) ma wartość niezależnie od zdolności do cierpienia, świadomości, odczuwania emocji, bólu itp. przez sam fakt, że jest życiem ludzkim. I niszczenie go nie dlatego jest złem, np. że zarodek, embrion cierpi (bo nie cierpi) tylko przez sam fakt zniszczenia tej wartości.
Moim zdaniem problem leży zupełnie gdzie indziej. Ktoś moze to widzieć jak wyzej napisane, a ktoś inny moze to widzieć inaczej. Jest to kwestia umowna i trudno tu o prawdę obiektywną. Nikt nie powinien nikomu narzucać pogladów w tych sprawach. A wciąż próbuje- i tu jest pies pogrzebany.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Wt kwi 16, 2013 19:54 |
|
|
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Pigułka '72 po'
Askadtowiesz napisał(a): jesienna napisał(a): Życie ludzkie (to pojęcie obejmuje też zapłodnioną komórkę jajową - zarodek) ma wartość niezależnie od zdolności do cierpienia, świadomości, odczuwania emocji, bólu itp. przez sam fakt, że jest życiem ludzkim. I niszczenie go nie dlatego jest złem, np. że zarodek, embrion cierpi (bo nie cierpi) tylko przez sam fakt zniszczenia tej wartości.
Moim zdaniem problem leży zupełnie gdzie indziej. Ktoś moze to widzieć jak wyzej napisane, a ktoś inny moze to widzieć inaczej. Jest to kwestia umowna i trudno tu o prawdę obiektywną. Nikt nie powinien nikomu narzucać pogladów w tych sprawach. A wciąż próbuje- i tu jest pies pogrzebany. To nie takie proste - można nie narzucać poglądów w różnych kwestiach, ale jak ktoś uważa, że aborcja to "morderstwo" to oczywiste jest, że to wyklucza niereagowanie na aborcję. To zupełnie tak jakby ktoś w imię "nienarzucania" poglądów uznał poglądy morderców na zabijanie. Twoja propozycja jest niestety niedorzeczna - zupełnie nie rozumiesz jakie poglądy ma druga strona i jakiej postawy można od niej oczekiwać (postulujesz coś co jest kompletnie nierealne).
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Wt kwi 16, 2013 20:07 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Re: Pigułka '72 po'
Askadtowiesz napisał(a): Ktoś moze to widzieć jak wyzej napisane, a ktoś inny moze to widzieć inaczej. Jest to kwestia umowna i trudno tu o prawdę obiektywnąpogrubienie moje - szumi. Nikt nie powinien nikomu narzucać pogladów w tych sprawach. A wciąż próbuje- i tu jest pies pogrzebany. No i właśnie tu jest pies pogrzebany. Tzn. świat współczesny (określany jako postmodernistyczny) mówi, że nie ma prawdy obiektywnej. I w związku z tym, rację ma ten, kto mówi, że nie można zabijać i ten, kto mówi, że można. I rację ma ten, kto mówi, że po zapłodnieniu jest człowiek i ten, który mówi, że nie ma człowieka (jeszcze). A niestety obiektywna prawda jest. I, moim skromnym zdaniem, dążenie do tej prawdy jest celem człowieka. Dlatego te spory są ważne, bo one muszą spowodować, że uzyska się wiarygodną i niepodważalną prawdę. Tę jedyną obiektywną. I nie chodzi o narzucanie poglądów, ale o racjonalizację poglądów, tzn. dążenie do tego, by były one coraz bardziej racjonalne. Niestety, to musi się wiązać z tym, że ktoś przejmie pogląd drugiego, bo oboje (stojąc w sprzeczności) prawdy mieć nie mogą.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt kwi 16, 2013 20:59 |
|
|
|
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Re: Pigułka '72 po'
jesienna napisał(a): Oczywiście zapłodnioną komórkę od dziecka dzieli przepaść. Chociażby w zakresie odczuwania emocji czy bólu. Dzieli istnienie świadomości (ktorej zaplodnione komórka nie posiada). Dzieli brak mózgu (a moment śmierci mózgu jest uznawany przecież za moment śmierci czlowieka i wychodzi na to, że ciało bez funcjonującego mózgu to nie czlowiek). To trafne spostrzeżenie, bo zdaje się nawet KK uważa osobę po śmierci mózgowej za martwą. Można ją przestać uporczywie leczyć i wyłączyć aparaturę podtrzymującą życie jeśli jest do niej podpięta. Jednak zarodek człowieka, w ogóle bez mózgu ma z jakiegoś dziwnego powodu status pełnoprawnej osoby. Cytuj: Trzba miec świadomość tego wszyskiego. Budzi mój sprzeciw nazywanie aborcji we wczesnym stadium "zabójstwem dziecka". Bo zarodek czy embrion dzieckiem nie jest. To oczywiste. Cytuj: Mimo, że chyba w powyższych kwestiach się zgadzamy, jednak uważam, że nie chwytasz istoty sprawy. Życie ludzkie (to pojęcie obejmuje też zapłodnioną komórkę jajową - zarodek) ma wartość niezależnie od zdolności do cierpienia, świadomości, odczuwania emocji, bólu itp. przez sam fakt, że jest życiem ludzkim. I niszczenie go nie dlatego jest złem, np. że zarodek, embrion cierpi (bo nie cierpi) tylko przez sam fakt zniszczenia tej wartości.
I tu się nie zgadzamy. Dla mnie to co czyni nas ludźmi to właśnie zdolność odczuwania uczuć, miłości, abstrakcyjnego myślenia, autorefleksji, bycia szczęśliwym. Gdyby powstały istoty podobne do ludzi, ale z natury bez tych zdolności, to choćby na pierwszy rzut oka były nieodróżnialne od homo sapiens, nie byłyby ludźmi. Cytuj: Pytanie czy ta wartość jest jakoś warunkowana czy bezwarunkowa. Dlatego uważam, że to te unikalne własności nadają wartość ludzkiemu życiu. Bez zdolności do bycia szczęśliwym, kochania ludzkie życie byłoby o wiele mniej warte niż jest teraz. Cytuj: Uważam, że wyznawanie poglądu, że jest jakoś warunkowana to otworzenie drogi do warunkowania wartości życia w ogóle (np. większą wartość ma życie człowieka mającego świadomość niż czlowieka w śpiączce, człowieka inteligentnego od uposledzonego umyslowo, czlowieka o zdrowej psychice od czlowieka z zaburzeniami psychicznymi). Niektórzy nie chcą tego przyznać, ale gdy przedstawisz im eksperyment myślowy w którym są zmuszeni do wyboru i mogą ocalić tylko jedno życie, wartościują. Gdy masz do wyboru życie zwykłego człowieka np potrąconego w wypadku i życie osoby w głębokiej śpiączce z której szanse na wyjście są praktycznie żadne, wybór jest prosty. Podobnie jest z otrzymaniem narządu do przeszczepu, jeśli masz raka albo inną poważną chorobę, małe szanse że otrzymasz organ.
_________________ ateista
|
Wt kwi 16, 2013 21:55 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Re: Pigułka '72 po'
Necromancer napisał(a): Dla mnie to co czyni nas ludźmi to właśnie zdolność odczuwania uczuć, miłości, abstrakcyjnego myślenia, autorefleksji, bycia szczęśliwym. Czyli stajemy się ludźmi (osobami) dopiero ok. 7 roku życia. Dość ryzykowna teza...
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr kwi 17, 2013 5:42 |
|
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Re: Pigułka '72 po'
Twoja lol
_________________ ateista
|
Śr kwi 17, 2013 7:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Pigułka '72 po'
Necromancer napisał(a): I tu się nie zgadzamy. Dla mnie to co czyni nas ludźmi to właśnie zdolność odczuwania uczuć, miłości, abstrakcyjnego myślenia, autorefleksji, bycia szczęśliwym. Gdyby powstały istoty podobne do ludzi, ale z natury bez tych zdolności, to choćby na pierwszy rzut oka były nieodróżnialne od homo sapiens, nie byłyby ludźmi. Jak sprawdziłeś, czy 2 latek ma zdolność do abstrakcyjnego myślenia i autorefleksji? Dziecko do ok 11 roku życia nie posiada zdolności do abstrakcyjnego myślenia. Autorefleksja również pojawia się późno. Wobec tego, takie dzieci nie są ludźmi?? A Ci, którzy mają głęboki stopień upośledzenia umysłowego też? Jeżeli wystarczy, że posiada jakąkolwiek z wymienionych cech, to bardzo łatwo zastosować analogiczną argumentację pro-life: skoro doszło do zapłodnienia, to i jest już kod genetyczny. Ma jedną z wymaganych cech, pozostałe pojawią się później.
|
Śr kwi 17, 2013 10:30 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Pigułka '72 po'
Necromancer napisał(a): jesienna napisał(a): Oczywiście zapłodnioną komórkę od dziecka dzieli przepaść. Chociażby w zakresie odczuwania emocji czy bólu. Dzieli istnienie świadomości (ktorej zaplodnione komórka nie posiada). Dzieli brak mózgu (a moment śmierci mózgu jest uznawany przecież za moment śmierci czlowieka i wychodzi na to, że ciało bez funcjonującego mózgu to nie czlowiek). To trafne spostrzeżenie, bo zdaje się nawet KK uważa osobę po śmierci mózgowej za martwą. Można ją przestać uporczywie leczyć i wyłączyć aparaturę podtrzymującą życie jeśli jest do niej podpięta. Jednak zarodek człowieka, w ogóle bez mózgu ma z jakiegoś dziwnego powodu status pełnoprawnej osoby. Cytuj: Trzba miec świadomość tego wszyskiego. Budzi mój sprzeciw nazywanie aborcji we wczesnym stadium "zabójstwem dziecka". Bo zarodek czy embrion dzieckiem nie jest. To oczywiste. Cytuj: Mimo, że chyba w powyższych kwestiach się zgadzamy, jednak uważam, że nie chwytasz istoty sprawy. Życie ludzkie (to pojęcie obejmuje też zapłodnioną komórkę jajową - zarodek) ma wartość niezależnie od zdolności do cierpienia, świadomości, odczuwania emocji, bólu itp. przez sam fakt, że jest życiem ludzkim. I niszczenie go nie dlatego jest złem, np. że zarodek, embrion cierpi (bo nie cierpi) tylko przez sam fakt zniszczenia tej wartości.
I tu się nie zgadzamy. Dla mnie to co czyni nas ludźmi to właśnie zdolność odczuwania uczuć, miłości, abstrakcyjnego myślenia, autorefleksji, bycia szczęśliwym. Gdyby powstały istoty podobne do ludzi, ale z natury bez tych zdolności, to choćby na pierwszy rzut oka były nieodróżnialne od homo sapiens, nie byłyby ludźmi. Cytuj: Pytanie czy ta wartość jest jakoś warunkowana czy bezwarunkowa. Dlatego uważam, że to te unikalne własności nadają wartość ludzkiemu życiu. Bez zdolności do bycia szczęśliwym, kochania ludzkie życie byłoby o wiele mniej warte niż jest teraz. Cytuj: Uważam, że wyznawanie poglądu, że jest jakoś warunkowana to otworzenie drogi do warunkowania wartości życia w ogóle (np. większą wartość ma życie człowieka mającego świadomość niż czlowieka w śpiączce, człowieka inteligentnego od uposledzonego umyslowo, czlowieka o zdrowej psychice od czlowieka z zaburzeniami psychicznymi). Niektórzy nie chcą tego przyznać, ale gdy przedstawisz im eksperyment myślowy w którym są zmuszeni do wyboru i mogą ocalić tylko jedno życie, wartościują. Gdy masz do wyboru życie zwykłego człowieka np potrąconego w wypadku i życie osoby w głębokiej śpiączce z której szanse na wyjście są praktycznie żadne, wybór jest prosty. Podobnie jest z otrzymaniem narządu do przeszczepu, jeśli masz raka albo inną poważną chorobę, małe szanse że otrzymasz organ. Jest w ty swoista "logika" nie przeczę. W sytuacjach wyboru trzeba przyjąć jakieś kryteria, wtedyjakoś tam "wartościuje się" życie ludzkie na potrzeby tego konkretnego wyboru. I to opiera się na ludzkich kryteriach (które są zmienne i w zasadzie każdy może tworzyć sobie własne). Chrześcijanie wierzą, że życie ludzkie w oczach Bożych ma taką samą wartość (bez wględu na to co na ten temat sądzą inni ludzie lub sądzi ten jeden konkretny człowieka o jakiego życiu mowa). Ja osobiście bałabym się tej Twojej "logiki". Bo gdy za nią pójdą czyny może zrobić się dość ... makabrycznie. Coś napiszę, szczerze. Gdybym nie była chrześcijanką i byłabym ateistką to w tej jednej jedynej sprawie przyjęłabym chrześcijańskie podejście do sprawy życia ludzkiego. Bo Twoja "logika" prowadzi w konsekwencji do strasznych rzeczy (np. praktyk eugenicznych czy "eutanazji" na osobach, które wcale zakończyć życia nie chcą). A przeciw czemuś takiemu buntuje się całe moje człowieczeństwo (myślę, że zupełnie niezależnie niezależny od wiary jaką wyznaję).
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr kwi 17, 2013 11:51 |
|
|
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
Re: Pigułka '72 po'
szumi napisał(a): świat współczesny (określany jako postmodernistyczny) mówi, że nie ma prawdy obiektywnej. To zależy w jakiej dziedzienie. Dla świata materialnego istnieje, na przykład wiadomo, ze Ziemia jest okragła- jest to prawda obiektywna. W przypadku dociekań spekulatywnych prawda obiektywna nie moze istnieć z powodu braku kryteriów stwierdzenia czy jest obiektywna. Podobnie nie będzimey się doszukiwac prawdy obiektywnej, ustalając zasady poprawnej pisowni lub zasady ruchu drogowego. Są to kwestie umowy. Tak samo jest z moralnością. Zawsze była kwestią umowy. W Sparcie eliminowano fizicznie niesprawne dzieci. Na całym świecie toczono krwawe wojny. W Starym Testamencie zabijali ludzi i zabijał Bóg. Dziś zabijanie ma znacznie mniejszy zasięg a kierunek jest taki aby nie zabijac w ogóle. Jest to wciąż kwestia umowy, ale postęp jest niewątpliwy. W sumie świat dzisiejszy jest lepszy od dawnego. Cytuj: I w związku z tym, rację ma ten, kto mówi, że nie można zabijać i ten, kto mówi, że można. Formalnie tak, realnie nie. Dopracowaliśmy się (jako ludzkość) takich wzorców, ze zabijaniu mówimy "nie" (z nielicznymi wyjątkami). Cytuj: A niestety obiektywna prawda jest. I, moim skromnym zdaniem, dążenie do tej prawdy jest celem człowieka. Dlatego te spory są ważne, bo one muszą spowodować, że uzyska się wiarygodną i niepodważalną prawdę. Tę jedyną obiektywną. W dziedzinie moralnosci nie ma. Jesli powołujesz się na Boga czy Biblię i to mają być kryteria, to jest to prawda boska ale nie obiektywna. Cytuj: I nie chodzi o narzucanie poglądów, ale o racjonalizację poglądów, tzn. dążenie do tego, by były one coraz bardziej racjonalne. Niestety, to musi się wiązać z tym, że ktoś przejmie pogląd drugiego, bo oboje (stojąc w sprzeczności) prawdy mieć nie mogą. W to uwierzę gdy Kościół zadeklaruje, ze nie będzie narzucał. Jak na razie, przejmowanie odbywa sie drogą narzucania, a konkretnie wprowadzania do przepisów prawnych.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Śr kwi 17, 2013 16:19 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Pigułka '72 po'
Chrześcijanie wierzą, że istnieje coś takiego jak "prawo naturalne" które nie jest kwestią umowy, ale zostalo wpisane w zmysl moralny każdego czlowieka (niezależnie od kultury i religii). Zresztą nie tylko chrześcijanie wierzą w prawo naturalne. Pomysł, że moralność oraz prawo są kwestią umowy społecznej jest bardzo "młody" i powstał w epoce oświecenia, po rewolucji francuskiej.
Więc to co piszesz wcale nie jest oczywiste (a w każdym razie nie było oczywiste dla ludzi przez całe wieki).
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr kwi 17, 2013 18:06 |
|
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Re: Pigułka '72 po'
Val napisał(a): Necromancer napisał(a): I tu się nie zgadzamy. Dla mnie to co czyni nas ludźmi to właśnie zdolność odczuwania uczuć, miłości, abstrakcyjnego myślenia, autorefleksji, bycia szczęśliwym. Gdyby powstały istoty podobne do ludzi, ale z natury bez tych zdolności, to choćby na pierwszy rzut oka były nieodróżnialne od homo sapiens, nie byłyby ludźmi. Jak sprawdziłeś, czy 2 latek ma zdolność do abstrakcyjnego myślenia i autorefleksji? Dziecko do ok 11 roku życia nie posiada zdolności do abstrakcyjnego myślenia. Autorefleksja również pojawia się późno. Wobec tego, takie dzieci nie są ludźmi?? A Ci, którzy mają głęboki stopień upośledzenia umysłowego też? Czytaj uważnie post na który odpowiadasz. Pisałem o ludzkim gatunku. W odpowiedzi na post, że ludzkie życie samo w sobie ma wartość tylko ze względu na to że przynależy do homo sapiens. A tak w ogóle, uważasz że dzieci nie są zdolne do przeżywania szczęścia? Cytuj: Jeżeli wystarczy, że posiada jakąkolwiek z wymienionych cech, to bardzo łatwo zastosować analogiczną argumentację pro-life: skoro doszło do zapłodnienia, to i jest już kod genetyczny. Ma jedną z wymaganych cech, pozostałe pojawią się później. Którą cechę posiada kod genetyczny? Każda komórka ludzkiego ciała posiada kod genetyczny.
_________________ ateista
|
Cz kwi 18, 2013 9:48 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: Pigułka '72 po'
Wracając do podstawowego pytania:
Pigułka "po" działa antykoncepcyjnie + przeciwdziała zagnieżdżeniu ewentualnie powstałego zarodka. W rozumieniu etycznym może wywołać poronienie (zaznaczam, że etycznym, bo w języku medycznym o ciąży, zatem i poronieniu mówi się od momentu zagnieżdżenia).
Zatem: należy się z jej użycia spowiadać. Co do materii jest to grzech ciężki. Ale - co ważne - NIE MA EKSKOMUNIKI. Z prostego powodu: ekskomunika dotyczy tylko tych sytuacji, gdy doszło do usunięcia ciąży, po zaistnieniu skutku. Tu nie ma pewności, że w ogóle doszło do zapłodnienia, zatem i zabicia zarodka.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz kwi 18, 2013 10:09 |
|
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Re: Pigułka '72 po'
jesienna napisał(a): Jest w ty swoista "logika" nie przeczę. W sytuacjach wyboru trzeba przyjąć jakieś kryteria, wtedyjakoś tam "wartościuje się" życie ludzkie na potrzeby tego konkretnego wyboru. I to opiera się na ludzkich kryteriach (które są zmienne i w zasadzie każdy może tworzyć sobie własne). Tak się jednak nie dzieje, bo ludzie dochodzą do tych samych wniosków np że nie należy zabijać. Cytuj: Chrześcijanie wierzą, że życie ludzkie w oczach Bożych ma taką samą wartość (bez wględu na to co na ten temat sądzą inni ludzie lub sądzi ten jeden konkretny człowieka o jakiego życiu mowa). Ale dla czynów ludzi jakoś nie miało to specjalnego znaczenia. To jak bogowie tacy czy inni traktują ludzi nie ma znaczenia. Możesz uważać, że Jezus kocha wszystkich ludzi i samemu torturować heretyka tygodniami, a potem spalić na stosie, dla ideologicznie rozumianego jego własnego dobra -> zbawienie. Cytuj: Ja osobiście bałabym się tej Twojej "logiki". Bo gdy za nią pójdą czyny może zrobić się dość ... makabrycznie. W jaki sposób idą za tym tokiem myślenia rzeczy makabryczne? Nie widzę takiej możliwości. Poza tym chrześcijańska "logika" przez 2k lat nie powstrzymywała jej wyznawców przed każdą możliwą do pomyślenia makabrą. Cytuj: Coś napiszę, szczerze. Mam nadzieję, że poza tym też piszesz szczerze Cytuj: Gdybym nie była chrześcijanką i byłabym ateistką to w tej jednej jedynej sprawie przyjęłabym chrześcijańskie podejście do sprawy życia ludzkiego. Bo Twoja "logika" prowadzi w konsekwencji do strasznych rzeczy (np. praktyk eugenicznych czy "eutanazji" na osobach, które wcale zakończyć życia nie chcą). Nie prowadzi. Jeśli uważasz inaczej to pokaż jak. Eutanazja to wspomagane samobójstwo i z definicji nie może być wykonane wbrew woli osoby która sobie życzy zaprzestania leczenia i skrócenia cierpień. Jeśli chodzi o eugenikę to zależy co masz na myśli. Cytuj: A przeciw czemuś takiemu buntuje się całe moje człowieczeństwo (myślę, że zupełnie niezależnie niezależny od wiary jaką wyznaję). Wątpię, dlatego, że różne religie do tych poszczególnych spraw różnie podchodziły na przestrzeni wieków.
_________________ ateista
|
Cz kwi 18, 2013 10:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|