może ze spowiedzią mamy problemy [jak napisano wyżej: "nie lubię się spowiadać"], bo nie wiemy, co to znaczy "spowiedź"? nauczono nas regułek, rozliczania sie z grzechów, ale czy tym jest spowiedź? czy tylko na wyszukiwaniu grzechów ma polegać rachunek sumienia?
podczas czytania artykułów związanych z rachunkiem sumienia bardzo się zadziwiłam...
poczytajcie...
http://www.tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=618
hmm, choć nie wiem, czy to nie lepiej pasuje do wątku o rachunku sumienia
a może i tu i tu?
żeby więc choć trochę nawiązać do tematu
ja nie mam żadnych oporów przed spowiedzią zarówno przy konfesjonale, jak i w cztery oczy
natomiast odmówiono mi nie tyle samej spowiedzi, co spowiadania sie - ksiądz przyjaciel stwierdził, że wolałby uniknąć spowiadania mnie i męża z tego powodu, że bardzo dużo rozmawiamy poza spowiedzią, a wtedy on pozbawiony zostałby komfortu podczas rozmów, bo musiałby intensywnie sie zastanawiać, czy to co chce powiedziec wie z rozmów, czy z konfesjonału... dla mnie to żaden problem... osobę księdza staram sie stawiać na drugim planie podczas spowiedzi - kiedyś zdarzyło sie, ze nie zostałam potraktowana "łagodnie i miłosiernie" przez kapłana, ale ten wstrząs był zbawienny... dlatego staram sie wszystko, co dzieje sie podczas tego sakramentu odbierać w duchu wiary... Bóg wie lepiej, co mi jest potrzebne, zeby nie skupiać sie na sobie i swoich odczuciach/uczuciach podczas niego, a na Nim...
pozdrawiam