|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
fortepianista
Dołączył(a): N paź 18, 2009 23:15 Posty: 1
|
 Zakonnicy a spowiedź?
Witam
Przeczytałem gdzieś na forum tu, że jak sie za dużo grzechów przeróżnych nazbiera cięższych, to nie ma co iść do zwykłego kapłana, tylko trzeba udać się do zakonnika. Mi osobiście jedyne skojarzenie z zakonem jakie do głowy przychodzi to Tybet (prosze sie nie śmiać). Chodziłem kiedyś do kościoła, ale od 2-3 lat nie widziałem tego miejsca w swoim życiu i troche się narobiło. Dostrzegłem jednak, że przekroczyłem już pewną granicę i tylko spadam w dół i naprawde bardzo mi z tym źle, gdyż całe moje życie jest teraz nie warte wiele więcej, niż chwila poświęcona na pisanie tego.
Chciałbym bardzo to wszystko poodkręcać (nikogo nie zabiłem nie pobiłem itp, chodzi bardziej o moje "prywatne" rozterki z samym sobą i najbliższym otoczeniem rówieśników i rodziny).
I tutaj właśnie pojawia się problem spowiedzi. Nie ma opcji że pójde do zwykłego konfesionału, bo sie po prostu bym wstydził nawet zbliżyć. Sądze, że taka "rozmowa" z jakimś zakonnikiem który nie powie mi tylko że odpuszcza mi grzechy, bo nie o to mi chodzi, (a porozmawia ze mna o tym wszystki, pomoże mi sie zmienić, udzieli rad i wskazowek, wezmie pod opieke duchowo, i bede mógl przyjsc do niego o kazdej porze jak cos mi nagle wpadnie do glowy glupiego) by mi dużo pomogła.
Są w ogóle w Warszawie i okolicy tacy ludzie? Czy już jestem stracony na stałe, jak do zwykłego konfesionału nie pójde? To nawet nie chodzi już o to wstydzenie sie, co jak mówie, nie wiele mi to da, będzie dobrze miesiąc dwa i znów wszystko runie, potrzebowałbym kogoś, kto mnie wyprowadzi z tego, w czym teraz jestem i pomoze doprowadzic moje zycie do stanu uzywalnosci, wprowadzi na nowo do kosciola. Jestem młody, kończe dopiero liceum i nie chce przegrać całego życia, a w tą strone właśnie zmierzam. Tak więc, prosze o rzetelne odpowiedzi, a nie wyśmiewanie że nie pójde do konfesionalu itp
|
Pn paź 19, 2009 2:21 |
|
|
|
 |
hornblenda
Dołączył(a): N lis 16, 2008 9:43 Posty: 20
|
wejdz na strone jakiegos zakonu, tam powinien być kontakt i napisz o co ci chodzi, ze chcesz pogadac itd. mysle ze sie zgodza bez problemu...
u nas nie ma mnichow tybetanskich, lae sa inni zakonnicy; firanciszkanie, w tym kapucyni, dominikanie... warto z nimi pogadac;)
|
Pn paź 19, 2009 7:59 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
W Warszawie?!
Chłopie masz dwa klasztory dominikańskie; jeden na Freta 10 drugi na Służewie. Mało Ci?  Masz tam formularze kontaktowe do większości ojców;
http://dominikanie.pl/w_polsce.php?news_id=7
http://dominikanie.pl/w_polsce.php?news_id=16
Zapytaj o dobrego spowiednika, a potem nawiąż z nim kontakt (jeśli kończysz liceum to polecałbym jakiegoś duszpasterza, który prowadzi licealistów lub studentów - pewnie łatwiej mu zrozumieć problemy młodego wieku), powiedz to wszystko co nam powiedizałeś i porozmawiajcie w realu.
pozdrawiam, z modlitwą 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Pn paź 19, 2009 8:44 |
|
|
|
 |
adzia1989
Dołączył(a): Wt lis 17, 2009 12:00 Posty: 37
|
JA ogulnie polecam oo Franciszkanów na Mokotowie 
_________________ adzia1989
|
Wt lis 17, 2009 15:03 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Zastanawia mnie tylko jedna kwestia: w czym zakonnik jest lepszy od "zwykłego" kapłana, że z trudnymi spowiedziami powinno się udawać do niego a nie do tego drugiego?
Przecież i wśród kapłanów diecezjalnych można znaleźć wielu wspaniałych spowiedników (w Krakowie polecam Kapucynów - z własnego doświadczenia  )
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr lis 18, 2009 23:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
nomines napisał(a): Przecież i wśród kapłanów diecezjalnych można znaleźć wielu wspaniałych spowiedników (w Krakowie polecam Kapucynów - z własnego doświadczenia  ) nomines- świetny przykład "kapłanów diecezjalnych" fortepianista napisał(a): Przeczytałem gdzieś na forum tu, że jak sie za dużo grzechów przeróżnych nazbiera cięższych, to nie ma co iść do zwykłego kapłana, tylko trzeba udać się do zakonnika. To przeświadczenie chyba wynika z tego, że zakonnicy - zazwyczaj mają więcej czasu - częściej prowadzą także kierownictwo duchowe - umożliwiają spowiedź np. w rozmównicy Każdy kapłan- diecezjalny lub zakonny, tak samo ważnie rozgrzesza. I to jest w spowiedzi najważniejsze. Na dłuższą spowiedź- zwłaszcza w połączeniu z rozmową- warto się wcześniej umówić. Zakonnik kojarzy się z wyrozumiałością, rozmową duchową, a czasami bywa bardziej surowy od księdza diecezjalnego  Warto też pamiętać, że spowiedź nie musi być połączona z kierownictwem duchowym. Niektórzy księża sami te dwie rzeczy rozdzielają.
|
Pt sty 29, 2010 15:43 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
 Re: Zakonnicy a spowiedź?
Oj- zmęczony byłem  :P:P Ale podpisuję się pod tym, aby na dłuższe spowiedzi się umawiać  chociaż z drugiej strony ja dziś byłem u baaardzo długiej spowiedzi bez zapowiedzi  udało mi się, gdyż za mną nie było nikogo i kapłan mógł mi poświęcić więcej czasu (zakonnik jakby ktoś pytał) 
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pt sty 29, 2010 19:04 |
|
 |
igor
Dołączył(a): Pn cze 29, 2009 21:22 Posty: 439
|
 Re: Re:
baranek napisał(a): To przeświadczenie chyba wynika z tego, że zakonnicy - zazwyczaj mają więcej czasu - częściej prowadzą także kierownictwo duchowe - umożliwiają spowiedź np. w rozmównicy Zdarzyła mi się mniej więcej taka spowiedź u "niezakonnika". Nie dość, że ksiądz ów nie był zakonnikiem to jeszcze w dodatku był proboszczem - czyli z definicji był osobą pozbawioną czasu wolnego. Żeby jeszcze było ciekawiej to następnego dnia miał do jego parafii przyjechać biskup z wizytacją. W tych niesprzyjających warunkach moja spowiedź trwała przeszło godzinę i bynajmniej nie odbyła się w konfesjonale ale w osobnym pokoju gdzie mogliśmy spokojnie rozmawiać. Jedyne co musiałem to: baranek napisał(a): [...] się wcześniej umówić. Owa spowiedź naprawdę wiele mi wówczas dała. Do tej pory zresztą czasem wracam do niej myślami. Reasumując - z nadzwyczajną potrzebą niekoniecznie do zakonnika.
|
Cz lut 04, 2010 23:39 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Zakonnicy a spowiedź?
Mnie wiele osób również radziło, aby do spowiedzi chodzić do zakonników, ponieważ mają oni więcej czasu, a podczas spowiedzi można o wszystkim porozmawiać. Ale ja osobiście uważam, że u zwykłego Kapłana taka spowiedź jest również możliwa, tylko trzeba umówić się indywidualnie, a nie przychodzić w pierwszy piątek miesiąca gdzie są wielkie kolejki.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
So lut 06, 2010 15:00 |
|
 |
Aga
Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 15:01 Posty: 52
|
 Re: Zakonnicy a spowiedź?
Ja swego czasu (przez ponad rok) spowiadałam się u księdza, który był spowiednikiem i kierownikiem duchowym alumnów w seminarium. Oczywiście umawiałam się wcześniej na spowiedź, bo trwała przeważnie około godziny, nie było konfesjonału tylko rozmównica. Co prawda wymagało to pewnego zgrania, nie zawsze łatwo było umówić się na taką spowiedź- w sensie czysto organizacyjnym. Ale szczerze polecam taką formę 
_________________ Bądź płomieniem, a nie ćmą!
|
N lut 07, 2010 9:35 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|