Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 23:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Komunia dziecka upośledzonego umysłowo? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 24, 2010 18:07
Posty: 7
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Pracuję z upośledzonymi dzieciakami prawie 10 lat. Przyjmują komunię idą do bierzmowania oczywiście po przygotowaniu na miarę ich świadomości. Gdy nie są wstanie przyjąć Ciała Chrystusa otrzymują Krew. Może jest to problemem w mniejszych miejscowościach, gdzie w szkole masowej pojawia się w ramach indywidualnych zajęć dziecko upośledzone.


So mar 16, 2013 23:58
Zobacz profil
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Przeczytałam kilka wypowiedzi i jestem przerażona .
Nasunęło mi się tylko jedno pytanie w tej chwili - co powiedziałby na to Jezus.


N mar 17, 2013 2:21
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Jezus by te dzieci wziął na kolana i błogosławił. I to czyni także Kościół.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N mar 17, 2013 7:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Czy wierzycie, że nieświadomy/nierozumny udział w takim rytuale jak chrzest, komunia czy bieżmowanie cokolwiek realnie zmienia w życiu człowieka?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N mar 17, 2013 12:33
Zobacz profil
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Jajko napisał(a):
Czy wierzycie, że nieświadomy/nierozumny udział w takim rytuale jak chrzest, komunia czy bieżmowanie cokolwiek realnie zmienia w życiu człowieka?



Jakie to ma znaczenie w stosunku do takich ludzi jeżeli Świadomość posiada Bóg?
A przez Chrzest zbawieni jesteśmy?
Człowiek z taką chorobą , może być nieświadomy tego co w jego życiu "się dzieje" , realnie może nic w Jego życiu się nie zmienić ( co nie oznacza że wcale być tak nie musi).
Przez udział w chrzcie takich nieświadomych ludzi może kolosalnie zmienić się świadomość tych " bardzo świadomych"

Nic nie dzieje się bez powodu.


N mar 17, 2013 13:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Mam kuzyna ( bardzo duża różnica wieku miedzy nami - jakoś tak wyszło) z zespołem Dawna w dość ciężkiej postaci - nie mówi, slabo rozumie co się mówi do niego. Przed jego rodzicami stanęła sprawa komunii świętej.
Zdawaloby się, że sprawa beznadziejna... A jednak nie, jak się okazało.

Znalazła się siostra zakonna mająca doświadczenie w pracy z takimi dziećmi. Zebrala się grupa tak upośledzonych dzieci (dowożonych przez rodziców niejednokrotnie z bardzo daleka). Nie było mowy o żadnej nauce w sensie potocznym. Nie wiem na czym polegała dokładnie praca z nimi. Trwała dwa lata.

Miałam okazję widzieć jej efekty- bo bylam na uroczystości pierwszej Komunii świętej. Takiego skupienia, takiego wyczucia ważności chwili, takiej radości nigdy nie widziałam u "normalnych" dzieci. Te dzieci mialy poczucie sacrum - to bylo widać, czuły, że dzieje się rzecz wielka i święta, hostię przyjmowały z wielką czcią

Myślę, że wielką rolę odegrali tu rodzice, ktorzy utworzyli coś w rodzaju wspólnoty - spotykali się razem (w spotkaniach uczesniczyly też dzieci, razem się modlili, czytali Pismo św.) Ksiądz odprawial specjalnie dla nich eucharystię... Myślę, że one przesiąkały tym czym żyli ich rodzice. To byl taki szczególny przekaz wiary - z serca do serca - bez słów.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N mar 17, 2013 13:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18
Posty: 140
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Jajko napisał(a):
Czy wierzycie, że nieświadomy/nierozumny udział w takim rytuale jak chrzest, komunia czy bieżmowanie cokolwiek realnie zmienia w życiu człowieka?

Nieświadomy i nierozumny udział jakiegokolwiek człowieka w jakimkolwiek rytuale faktycznie może nic nie zmienić w jego życiu...
Ale: chrzest, bierzmowanie i Komunia święta (a także pokuta, namaszczenie chorych, kapłaństwo i małżeństwo) to nie rytuały, a sakramenty. Zewnętrzna oprawa ma znaczenie drugorzędne, istotą jest laska sakramentu. A Bóg działa nie tak, jak człowiek, Jego myśli nie są myślami naszymi. Rozum, świadomość - dobrze, kiedy są. Ale kiedy ich nie ma, to wcale nie ogranicza Pana Boga w Jego hojności udzielania darów poprzez posługę sakramentalną Kościoła.
I dalej: co to znaczy "realnie zmienić w życiu"? Nagle ktoś stanie się okazem cnót moralnych? A może poprawi się jego sytuacja (zdrowotna, finansowa itp.)? Oczywiście, że jak najbardziej realnie zmieni się coś najważniejszego w jego życiu: do jego życia wejdzie Pan Bóg. Inna sprawa, czy ten człowiek będzie z tego chciał korzystać.
A co do osób niepełnosprawnych - już się wypowiadałam, ale powtórzę: co my wiemy o ich wnętrzu, o ich wierze, o ich przeżywaniu Pana Boga? Każdego dnia patrzę na niepełnosprawną intelektualnie córkę i - staram się ją naśladować. Ona Pana Boga traktuje serio, jak drugą Osobę, liczy się z przykazaniami (co nie znaczy, że ich nie przekracza wg naszego rozumienia, ale ma poczucie, że coś zrobiła nie tak). Nie, moi drodzy, nigdy nie uwierzę, że osoby niepełnosprawne nie korzystają z Bożych darów udzielanych w sakramentach. Może, zamiast tak pracowicie dzielić ten włos na czworo, zastanówmy się, czy każdy z nas, z jakim takim ilorazem inteligencji, z tych darów naprawdę korzysta? Czy ich nie zaniedbujemy, nie lekceważymy? Na jaki plaster komu rozważania teoretyczne, jeśli nie zbliżają nas do Pana Boga?
I jeszcze jedno: czasem dostrzegam w Waszych wypowiedziach jakby zaniepokojenie, czy takie "nieświadome" przyjmowanie sakramentów (przez osoby niepełnosprawne) przypadkiem nie obraża Pana Boga. Wydaje mi się, że bardziej należałoby zadbać o to, aby nie obrażały Go nasze osobiste grzechy a czasem udawanie, że ich nie ma. Bo to już tak w życiu bywa, że ten, kto brudny, wszędzie widzi brud.

_________________
Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.


N mar 17, 2013 15:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Przystępowałam do Komunii św. w wieku 5 lat (byl taki eksperyment w Kosciele).
Mój ojciec wyrazil obawy, czy aby takie dziecko zrozumie tajemnicę eucharystii.
Siostra, ktora mnie przygotowała popatrzyla mu glęboko w oczy i zapytala
"a pan rozumie? bo ja nie..."

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N mar 17, 2013 15:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 07, 2012 8:14
Posty: 238
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Od najmlodszych lat prawie co niedziele przyjmowalem komunie swieta az do 7 roku zycia, potem po kazdej spowiedzi.


Pn mar 18, 2013 19:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
szumi napisał(a):
Ale czy to ma coś zmienić?
Tu poruszamy się w sferze prawa. A prawo jest jasne.


Piszesz (zapewne cytujesz)
Wymóg jest konkretny: musi mieć takie używanie rozumu,
by odróżnić zwykły chleb od Ciała Chrystusa.

To prawo nie jest jasne.
Jest bardzo mętne i niekonkretne.
Kolejny przepis, z którego tylko pozornie coś wynika.

Czy wystarczy, że dziecko odróżnia formę
(posiłek - chleb na talerzu, opłatek do ust - więc widzi różnicę)

Czy ma mieć zrozumienie (lub poprostu poczucie),
że hostia to coś wyjątkowego? - to wystarczy?

Czy ma rozumieć, że przyjmuje Jezusa. (nawet jak ma taką świadomość
- to niekoniecznie ma świadomość, że to Ciało i Krew Jezusa).
Czy ma rozumieć kto to jest Jezus czy niekoniecznie?

Napiszesz, że wszystko zależy od proboszcza.
Więc jak w wielu sprawach tak tu obowiązuje "uznaniowość".

Kiedyś jakiś ksiądz (znany autorytet) na portalu internetowym
dał pewnemu malżeństwu nie mogącemu dostać rozgrzeszenia radę:
"macie prawo do wyboru spowiednika, szukajcie tak dlugo aż znajdziecie
kapłana, ktory Wam rozgrzeszenia nie odmówi.."

należalo by taką radę dać też rodzicom dziecka niepełnosprawnego
- szukajcie do skutku...

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 18, 2013 20:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Przyznasz Jesienna że jednak małżeństwo miewa inne problemy, np żyją w grzechu, z dzieckiem takiej kwestii nie ma....


Pn mar 18, 2013 21:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
mareta napisał(a):
Przyznasz Jesienna że jednak małżeństwo miewa inne problemy, np żyją w grzechu, z dzieckiem takiej kwestii nie ma....



ta różnica jest ale wg. mnie jest bez znaczenia

Rzecz w tym, że prawo wcale nie jest jasne jak to przedtawia WIST i bardzo dużo zależy od interpretacji konkretnego księdza i w kwestii grzechu i w kwestii dopuszczenia do komunii świętej, zgody na udzielenie ślubu (tu akurat mam osobiste doświadczenia), chrztu dziecka osób żyjących bez ślubu czy niepraktykujących i w wielu innych kwestiach.

Wygląda na to, że jak się szuka to się znajdzie księdza, który to jasne, jak się na pierwszy rzut oka wydaje prawo, zinterpretuje korzystnie dla Ciebie.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 18, 2013 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
jesienna napisał(a):
bo bylam na uroczystości pierwszej Komunii świętej. Takiego skupienia, takiego wyczucia ważności chwili, takiej radości nigdy nie widziałam u "normalnych" dzieci. Te dzieci mialy poczucie sacrum - to bylo widać, czuły, że dzieje się rzecz wielka i święta, hostię przyjmowały z wielką czcią



Myślę, że COKOLWIEK wmówione temu dziecku, do czego by się przygotowywało w aurze wyjątkowości przez 2 lata, spowodowałoby podobne poczucie "rzeczy wielkiej". W TV pokazywali program o chłopcu chorego na zanik mięśni, którego marzeniem było spotkanie się z jakimś tam piłkarzem. Jego mama zabiegała o to kilka lat. W końcu, niedługo przed śmiercią tego chłopca się to udało. Sądzisz, że on nie cieszył się bardziej niż "normalne" dziecko, które by zobaczyło swojego idola? Dla mnie to bardzo podobne przypadki. Tylko, że ten drugi miał zdrowy umysł i rozumiał dobrze co się dzieje, a to pierwsze dziecko nie bardzo kontaktowało - wiedziało tylko, że to coś niezwykle ważnego. Sądzisz, że gdyby to była inicjacja hinduistyczna, to on by inaczej to potraktował? Jestem przekonany, że identycznie.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn mar 18, 2013 22:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18
Posty: 140
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
Jajko napisał(a):


Myślę, że COKOLWIEK wmówione temu dziecku, do czego by się przygotowywało w aurze wyjątkowości przez 2 lata, spowodowałoby podobne poczucie "rzeczy wielkiej".


Twój problem polega na tym, że dla Ciebie sprawy nadprzyrodzone są czymś "wmówionym". W ten sposób rozumując oczywiście należałoby Ci przyznać rację - tak, dziecko przeżywa atmosferę niezwykłości, więcej dodam: dziecko niepełnosprawne wyczuwa atmosferę niezwykłości nieporównanie mocniej. Ale jeśli spojrzymy na całe zagadnienie od strony wiary, to zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Dla człowieka wierzącego ma bardzo duże znaczenie, czy chodzi o spotkanie z piłkarzem, a choćby i prezydentem, czy chodzi o spotkanie z Panem Bogiem. Dodam - spotkanie sakramentalne, żeby nie zaczęły się dopowiedzenia, że przecież z Panem Bogiem można spotkać się wszędzie. Nie, ten wątek zostawmy na boku. A zatem istotą sprawy nie jest uczuciowe przeżycie tej uroczystości (aczkolwiek nie da się oddzielić sfery emocjonalnej od wolitywnej), ale akt religijny, spotkanie człowieka z Panem Bogiem. Są osoby , które każde spotkanie z Panem Bogiem przeżywają bardzo emocjonalnie, inne niczego "nie czują" - a jednak Pan Bóg do nich przychodzi i działa. Spójrzcie na to ze strony Pana Boga. Czy dla Niego ma znaczenie, z jakim człowiekiem się spotyka? Przecież On kocha absolutnie każdego i to miłością przekraczającą nasze najśmielsze wyobrażenia. To, czy ktoś jest inteligentny, mądry, sprawny fizycznie, czy też mu czegokolwiek brakuje - jaka to różnica dla Pana Boga? Przecież my jesteśmy Jego dziećmi. Czy kochający ojciec (ludzki) może odepchnąć swoje dziecko dlatego, że jest niepełnosprawne? Tym bardziej je przygarnie i tym więcej czasu mu będzie poświęcał. Nie dajmy się zwariować. Oczywiście, są osoby, które nigdy nie nabędą wystarczającego rozumu, by bodaj w najprostszy sposób zrozumieć sens sakramentu. Dokładnie dwa lata temu zmarł mój chrześniak, chłopiec dorosły już, który nie przystąpił ani do spowiedzi, ani do Komunii świętej. Po prostu jego rozum tego nie ogarniał. I w takich wypadkach trzeba głębokiej rozwagi - rodziców, katechetów i na końcu proboszcza, którzy wspólnie podejmują decyzję o dopuszczeniu lub nie do tychże sakramentów. Ale to nie odbywa się (a przynajmniej nie powinno) metodą administracyjną: masz orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym - nie nadajesz się.
My czasem mamy taką chęć, by wszystko przypisywać sobie, by samemu orzekać, kto godzien, a kto nie. Ale czy to nie jest tak, że to Pan Bóg daje pewnym ludziom głębsze poznanie i rozumienie Jego spraw, zaś innym dziecięce pragnienie przylgnięcia do Jego Serca? Czy to nie On sam wychodzi do człowieka z zaproszeniem na to spotkanie? Kiedy Pan Jezus brał na kolana dzieci, to nie sprawdzał przed tym ich poziomu intelektualnego ani nawet tego, czy mają czyste rączki. Miłość (pisana przez wielkie M) jest ponad to. Może warto wyjść poza swoje uprzedzenia i zobaczyć w Bogu Miłość a w sakramentach - łaskę i miłosierdzie, a nie obrzęd, rytuał, przeżycie emocjonalne, piękną uroczystość? Może warto naprawdę uwierzyć w Pana Boga?

_________________
Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.


Wt mar 19, 2013 9:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Komunia dziecka upośledzonego umysłowo?
No ale przecież nikt sam z siebie w Jahwe nie wierzy. To trzeba WMÓWIĆ każdemu. Dzieci wszak nie rodzą się wierzące, no nie? I w zależności od miejsca zamieszkania, rodzice wmawiają im taką albo inną wiarę w takie a nie inne bóstwa. Samo to nie przychodzi.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt mar 19, 2013 9:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL