Michael'u, cieszę się, że się podzieliłeś tym przeżyciem. Ja wszak czytań nie pamiętam. Za to we wspomnieniach zostało co innego. Pan Bóg w tym dniu szczególnie wsłuchuje się w modlitwy dziecka. To, co napiszę, może wyda się zabawne.
Miałem taką dziecięcą trąbke do grania, która przed I Komunią mi się popsuła. Więc po przyjęciu Jezusa do serca prosiłem o dwie rzeczy: o nową trąbkę /tak, tak, to była pierwsza prośba/ i o to, bym został księdzem. Obydwie zostały wysłuchane. Co prawda nie dostałem trąbki, ale za to nauczyłem się chyba w 4 klasie grać na organach, później na gitarze /acha, jeszcze wczesniej na nerwach rodzicom

/ i wreszcie zostałem księdzem. Stąd moje przekonanie, że modlitwy, zanoszone w tym dniu wysłuchiwane są w sposób szczególny