Ostatnio brałam udział w Mszy św. gdzie kapłan polecił podchodzenie do stołu eucharystycznego,
wyjmowanie samemu Hostii z kielicha i maczanie w drugim - z winem mszalnym (Krew Pańska)
..byłam zaskoczona.

czy ktoś z was spotkał się z czymś takim?
jak zapytałam o to kogoś z Kościoła, to mi powiedziano, ze podobno 'już tak można'.

Taki sposób przyjmowania Ciała Pańskiego bywa stosowany jak mi się wydaje w małych grupach ( oaza, grupa pielgrzymkowa). Zwróć uwagę,że jest on praktykowany przez księży sprawujących Mszę św, którzy właśnie tak przyjmują Pana Jezusa. Pozdrawiam

no zgadza się, była to mala grupa.

Oby częściej...

Ja miałam tak dwa razy. Pierwszy raz to jak jechaliśmy z księdzem z diecezji na olimpiadę z religii do Krakowa (3 uczestników). Zatrzymaliśmy się po drodze w jednym z kościołów. Tam mieliśmy krótką Mszę św. (taką dla nas). Drugi raz to tak przyjęłam komunię we Mszy św., która była w intencji mojej na osiemnaste urodziny od moich rodziców

Aby samemu wyjmować Ciało i maczać w Krwi to nigdy nie miałem. Natomiast przyjmowanie Komunii pod obiema postaciami, czy adoracja i picie samej Krwi nieraz.

oj, przepraszam, trochę chyba nie doczytałam. Sama to hostii nie wyjmowałam, ale komunię pod obiema postaciami przyjmowałam.

Nie można samemu sobie udzielać Komunii św., jeśli nie jest się jej szafarzem (nawet nadzwyczajny, gdy jest obecny zwyczajny szafarz nie komunikuje siebie sam, ale otrzymuje Komunię).

Taka praktyka jest niedopuszczalna i trąci świętokradztwem.

To, że podchodzi się do stołu Eucharystycznego, czy przyjmuje Komunię Świętą pod dwiema postaciami, to częsty zwyczaj w małych wspólnotach.
Na rekolekcjach mieliśmy taką sytuację, że przed Mszą każdy brał komunikant, i na Ofiarowaniu podchodziliśmy i składaliśmy je w kielichu na Ołtarzu. Zostały one konsekrowane, i potem z nich została udzielona Komunia.

Natomiast samemu nie można sobie udzielać Komunii, tak jak napisał szumi.

I każdy trzymał owego komunikanta w ręce przez pół Mszy?
Taka praktyka też jest niedopuszczalna.

Była nas wtedy dość mała grupa osób i każdy miał taką granatową, porcelanową miseczkę (na pielgrzymkach w tym rozdawana jest Komunia) z którą podchodził i przekładał komunikant do kielicha.
hehe przepraszam za słownictwo, to nie jest moja ignorancja, nie znam się na nazewnictwie.

pytam was o to, bo czułam się bardzo niewygodnie w tej sytuacji.
po pierwsze byłam zaskoczona, bo planowałam nawet uklęknąć przy przyjmowaniu Eucharystii,
a tu ksiądz (to się działo daleko od Polski, a kapłan był z Holandii) poprosił wszystkich aby podchodzili do ołtarza (do stołu) gdzie stały dwa kielichy, jeden z Hostiami, a drugi z Winem i żeby ludzie brali Hostie i maczali w Winie i jedli. On sam siedział na krześle, niedaleko ołtarza.
nawet miałam plan, żeby może jak podejdę to poprosić go, żeby mi jednak podał ta Komunie sw. ale ludzie podchodzili, każdy robił jak ksiądz poprosił i nie było nawet czasu i jakiegoś odpowiedniego dystansu, żeby ta sytuacje zmienić.
koniec końców, zrobiłam jak wszyscy, ale czułam się z tym bardzo nieswojo.

Masz może jakieś źródła?

No bo na zdrowy rozum, co to za różnica, czy szafarz spełnia rolę nadzorująca, czy fizycznie podaje komuś hostię. Jaka jest funkcja tego momentu gdy ktoś wyjmuje hostię z kielicha i podaje komuś innemu.

Poszczególne grupy mogą być wyłączane
spod przepisów prawa kanonicznego na zasadzie wyłączenia
(indultu). Trzeba by wiedzieć co to za grupa i czy nie jest przypadkiem
wyłaczona z ogólnie obowiązujących przepisów.

Trochę mnie dziwi, że takie wyłączenia nie są znane ogółowi wiernych.
Grozi to tym, że potem rodzą się różnego rodzaju wątpliwości.

Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego:


O tym samym przypomina Instrukcja Redemptionis Sacramentum w numerze 94.



Znasz taką grupę?
Indulty mogą być różne, ale o takim nie słyszałem.