Re: o co chodzi w spowiedzi?
Hmmm - rozgrzeszenie jest ważne, gdy spełnione są warunki sakramentu, to znaczy m.in. jest postanowienie poprawy. Jeśli nie ma woli zerwania z grzechem, postanowienie poprawy nie istnieje. Nawet jeśli ksiądz rozgrzeszenia udzielił (nie jest jasnowidzem), spowiedź nie jest ważna.
To stwierdzenie faktu, nie ocena czyjegokolwiek sumienia.
A co do sumienia: przypomnę tylko, że to funkcja rozumu oceniającego dobro i zło. Sumienie może oceniać błędnie i błąd nie jest winą, ale nie decyduje o tym, co jest dobrem i złem, tylko je rozpoznaje. Nie mogę tak sobie uznać, że coś nie jest grzechem (mam na myśli materię), jeśli wiem, że Kościół ma inne zdanie w tej kwestii. Gdybym nie wiedziała i podjęła błędną decyzję, faktycznie nie ma grzechu (pomijam rozważania o ignorancji zawinionej). Jeśli wiem, powinnam szukać zrozumienia, a jeśli nie rozumiem, dostosować się do wskazania. Z wolnego posłuszeństwa (w sposób wolny decyduję o posłuszeństwie) Kościołowi, który jest prowadzony przez Ducha Świętego, zatem po prostu Bogu.
Tyle teorii