Szczęść Boże,

Zaczęło mnie nurtować pewna sprawa, za rok kończę Technikum Gastronomiczne, od zawsze ciągnęło mnie do Pana Boga, kilka lat służyłem jako ministrant, postanowiłem że po skończeniu szkoły średniej pójdę do Seminarium, bo myślę, że jest to moja droga życia.
Niestety, podczas nauki, uległem wypadkowi, poruszam się o kulach, mam sztywną nogę czy to przekreśla moje szanse na dostanie się do Seminarium?
Bardzo chce nadal służyć Panu Bogu, ale i też ludziom, aby pogłębiać ich wiarę.
Bardzo proszę o odpowiedź.

Wiesz, zamiast pytać na forum, prościej było by zapytać swojego proboszcza.

Najprosciej chyba jednak zapytac w seminarium duchownym?
Jezeli myslisz o kaplanstwie, to bez kontaktu z seminarium sie nie obejdzie.

Jestem w seminarium na pierwszym roku, o ile nie jest to choroba przewlekła to możesz się zgłosić do seminarium, ale najlepiej idź do jakiegoś księdza się dopytać.

Kwestia czy kule nosisz w okresie rekonwalescencji, czy jesteś na nie skazany na zawsze.
Bo jeśli będziesz skazany na poruszania się tylko przy pomocy kul, to chyba raczej trudno abyś został kapłanem.
Bez kul nie miałbyś zdolności fizycznych odprawiania Mszy św.

Wielu księży i zakonników ogłoszonych świętymi było bardzo słabego zdrowia. Współcześnie medycyna leczy choroby z powodu których dawniej wielu umierało, jak np. gruźlica. Cierpiała na nią między innymi św Faustyna. Znam księdza, który ma protezę zamiast nogi i jest wspaniałym katechetą.