Witam,
Na wstępie witam serdecznie wszystkich użytkowników forum i portalu. Mam pewien problem, który od wczorajszej spowiedzi mnie nieco dręczy. Zacznę od tego, że była to moja pierwsza spowiedź po ponad pięcioletniej przerwie. W tym czasie wiele się w moim życiu wydarzyło i zasadniczo oddaliłem się od Boga (m. in. rzadko chodziłem do kościoła i zaniedbywałem codzienną modlitwę). Ostatnimi czasy postanowiłem to zmienić. Przygotowałem się do spowiedzi, tak żeby żadnego ciężkiego grzechu nie pominąć. W trakcie spowiedzi wyznałem wszystkie ciężkie (i te lżejsze) grzechy o których pamiętałem. Powiedziałem też, że od jakiegoś czasu staram się częściej chodzić do kościoła i codziennie się modlić. Ksiądz zapytał o to jak często opuszczałem msze świętą od początku roku - odpowiedziałem że kilka razy mi się zdarzyło. Następne pytanie dotyczyło tego czy regularnie odmawiam PACIERZ (też od początku roku) - odpowiedziałem, że tak (mimo, że modliłem się własnymi słowami co nie równa się pacierzowi, a o czym spowiednikowi nie wspomniałem). Może trochę ze wstydu, może z nerwów, ale wprowadziłem księdza w błąd. Czy w takiej sytuacji moja spowiedź jest nieważna? Czy muszę ją całkowicie powtórzyć? A może to tylko moje skrupulanckie sumienie?

Po pierwsze takie pytania nie zadajemy anonimowym ludziom i to za pomocą internetu. To jest pierwsza szczera moja rada, bo opinie każdy ma inną. Natomiast nie rozumiem problemu - pacież to modlitwa, nie ważne czy regułka wypowiedziana z wiarą, czy modlitwa własnymi słowami. Zastanów się czy masz faktycznie problem i rozumiesz czym jest owy pacież?

Dziękuję za radę i opinię - faktycznie masz rację, że moje pytanie było nie na miejscu, co teraz sam dostrzegam i wynikło z mojego niezrozumienia i być może zbyt płytkiego podejścia do sakramentu pokuty. W związku z powyższym proponuję usunięcie wątku lub jego zamknięcie.

Wszystko jest ok, po prostu zapytałem bo wydało mi się że zbyt bardzo się przejąłeś sprawą, a problemu istotnie nie ma. Każda modlitwa jest ok. Zrobiłeś dobry krok do przodu

Idziesz do przodu dlatego diabeł próbuje Cię rozbić podsuwając głupie myśli.Czym bardziej będziesz się zbliżał do Boga tym więcej będzie Cię kusił.Nie martw się,jak napisał WIST,zrobiłeś dobry krok do przodu.
Trwaj w Bogu.
Trzymaj się!

Sądzę, że ksiądz pytając miał na myśli modlitwę. Nie formułki. Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Nie ma kanonu modlitwy.
Myślę, że warto szukać dobrych spowiedników. A gdy już trafisz, to kontynuuj.
Pomodlę się w Twojej intencji, mam nadzieję, że każda kolejna spowiedź będzie łatwiejsza i pełniejsza.