Jeżeli się dopuściła aborcji, to podlegała ekskomunice z mocy samego prawa. Konieczna jest wówczas spowiedź i to nie u dowolnego księdza, ale u papieża, biskupa diecezji lub księdza specjalnie przez biskupa wyznaczonego. Jedynie w niebezpieczeństwie śmierci zdjąć ekskomunikę może każdy ksiądz.

No włąśnie a ewangelizator wciskał, że żal za grzechy wystarczył, by miała grzechy odpuszczone. Arcybiskup słuchał, ludzie słuchali i takie nauki płynęły z katolickiej katedry. Potem ludzie narzekają, że proboszcz do spowiedzi chrzestnemu iść każe, jak on grzechów nie ma, a jak ma to żałuje przecież i przed człowiekiem spowiadał się nie będzie, bo ten ksiądz to gorszy trzy razy od niego. Proboszcz się dziwi i denerwuje, że wierni tak myślą, a nie wpadnie na to, że taki przekaz otrzymali z góry. Choćby na 1000 ludzi w tej katedrze jednemu przyszło do głowy, że więcej do spowiedzi nie pójdzie, bo przecież nie jest to konieczne, to szkoda tego jednego.

A co to w ogóle był za "ewangelizator"? Jakieś nazwisko? A biskup?

http://katowice.gosc.pl/doc/2046373.Rad ... -angielsku
W tekście oczywiście o grzechów odpuszczeniu nic nie ma, ale byłem tam i słyszałem na własne uszy.

Nabożeństwo ekumeniczne - świadom tego katolik nie powinien mieć z tego tytułu żadnych obiekcji, i powszechnej spowiedzi nie odnosić do siebie.
A abp nie będzie w trakcie nabożeństwa polemizował o formie spowiedzi.

Acha, rozumiem. Ci wszyscy co podeszli do przodu na prośbę Pana Ewangelizatora byli widocznie protestantami.

Alus, to nie było elitarne spotkanie ekumeniczne z wejściówkami, tylko otwarte nabożeństwo ewangelizacyjne(*). Kerygmat, ewangelizacja – ich adresatami nie są na ogół świadomi katolicy!


(*) Tak ogłaszano je wiernym.

Z oficjalnej stronie katedry katowickiej:

CZWARTEK 12 czerwca 2014 r.
17:45 - Nabożeństwo ewangelizacyjne z udziałem pastora Franklina Grahama (szczegółowy program na plakatach i w ogłoszeniach)
http://www.parafia.katedralna.katowice. ... .pl/?id=40

5. Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych parafian do udziału w koncercie zespołu Trzecia Godzina Dnia i Beaty Bednarz, który odbędzie się w czwartek o 17:45 w naszej katedrze. Wstęp wolny. Podczas koncertu słowo wygłosi pastor Franklin Graham. Koncert oraz wizyta pastora nawiązują do 35. rocznicy ewangelizacyjnego spotkania Billy’ego Grahama – ojca Franklina – z wiernymi Górnego Śląska w katowickiej katedrze.
http://www.parafia.katedralna.katowice. ... d=40#id=39

Nie wiem o czym tu dyskusja.
Wpadł sobie protestant bez sukcesji i zaczął odpuszczać po swojemu grzechy zebranym. Przyglądał się temu biernie "katolicki biskup" i nic z tym nie zrobił.
Pierwszy powinien być wogóle nie dopuszczony do "nauczania" w katolickiej śwątyni, a drugi powinien dostać stosowną reprymende od przełożonego.
Najgorzej, że owa dziewczyna myśli, że ma odpuszczony grzech aborcji i być może już nigdy nic z tym nie zrobi. Tenże "buskup" również to bedzie miał na sumieniu. Ale co tam, "bracia odłączeni" są teraz blizej Kościoła, prawda?

Typowy przykład milczącej zgody na łamanie prawa kościelnego w imie fałszywie pojętego ekumenizmu.

A Alusowi się nie dziwcie, wybaczcie jej zaciemnienie. Dla niej już nie ma różnicy co gdzie i jak.
I żeby jeszcze biskup na nabożeństwie miał stać na straży przestrzegania prawa? Czynności, która należy do jego głównych obowiązków? W życiu! Przeciez to faryzejska bezduszność... . Zresztą spowiedz uszna jaką znamy dziś została unormowana dopiero w XII wieku, więc logiczne, że wcześniej ludzie spowiadali się pierwszej lepszej napotkanej osobie, więc w czym problem... ?

Zażądałeś sobie abym nie odpowiadała na Twoje posty - Ciebie to nie dotyczy, możesz sobie pozwalać na uszczypliwe i kłamliwe uwagi??
Różnicę w Kościołach dostrzegam, niemniej wszystkie w centrum mają Chrystusa i wszyscy wyznawcy Chrystusa są przez Niego umiłowani.
- Zdrój miłosierdzia Mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz - NIKOGO NIE WYŁĄCZYŁEM Dzienniczek 1182. Kościół dokonał herezji uznając te objawienia??

Owszem, ale trwanie protestantów przy ich błędnych naukach, a tym bardziej swobodne szerzenie tych błędów w świątyniach katolickich sprawiają Chrystusowi ból:

"Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest kościół mój. Kiedy wracają do jedności z kościołem, goją się rany moje i tym sposobem ulżą mi męki." (Dzienniczek 1218)

Chrystusa nie odrzuca protestantów - ruch charyzmatyczny ma korzenie w Kościele zielonoświątkowym.

Chrystus nie odrzuca protestantów jako ludzi, ale odrzuca ich błędną naukę. Oni są poza Kościołem Chrystusowym.

I tym poza Kościołem Chrystusowym daje dar charyzmatów - uzdrawiania dusz i ciała?
Ograniczanie Boga jedynie do katolicyzmu skutkuje ograniczaniem Jego mocy do 1/6 ludzkości....do kogo należą pozostali?
Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania sie przecież posługiwania nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z całej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi Katolickiemu, św Jana Paweł II, Encyklika Ut enum sint.

No i sama sobie odpowiedziałaś. Trwanie w błędnej nauce nie wyklucza zbawienia oraz jakichś sposobów Bożego działania. Natomiast pewne środki zbawienia i prawdę absolutną ma jedynie Kościół katolicki.

Tu nie chodzi o odrzucanie kogokolwiek, ale o nierobienie ludziom wody z mózgu. W tej konkretnej sytuacji o kwestię odpuszczania grzechów. Wczoraj stojąc w kolejce do konfesjonału (dzięki Bogu są jeszcze kolejki) widziałem jak niektórzy dawali karteczki do podpisu.Pomijając fakt, że istnienie karteczek jest trochę żenujące, to zastanawiałem się jak to jest, że z jednej strony Kościół "wymaga" formalnie spowiedzi w niektórych sytuacjach i każe fakt jej odbycia dokumentować,a z drugiej dopuszcza dokładnie odwrotne nauczanie w swoich świątyniach. I o to tylko chodzi.
Pojechałem na występ Pana Ewangeliatora z ciekawości, bo nie uważam bynajmniej, że człowiek nie będący katolikiem nie mógłby mi nic ważnego o Bogu powiedzieć. Fakt, że akurat trochę sie zawiodłem, może moje oczekiwania były inne. Na mój gust, Franklin Graham odwołuje się tylko do emocji i w zasadzie nie jest w stanie przekazać w swoich wystąpieniach cokolwiek więcej niż każdy ksiądz. Pierwszy dowolnie wybrany dominikanin zagiął by go bez wysiłku i bardziej przemówił do ludzi niż ten kaznodzieja. No ale dobrze rozumiem, że to miała byc taka ciekawostka okraszająca bardzo fajny koncert muzyki chrześcijańskiej. Szkoda, że organizatorzy nie ustalili z mówcą, że powinien ograniczyć się do nauki o Bogu a nie wchodzić w kompetencje działania sakramentów. Byłoby zupełnie inaczej. A z drugiej zaprosiliby Szustaka albo innego katolickiego kaznodzieję i Kościół byłby jeszcze pełniejszy i mądrzej by było i bez napięć.