Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 11:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Brak rozgreszenia 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 08, 2015 15:11
Posty: 1
Post Brak rozgreszenia
Witam, mam ogromny problem. Byłam u spowiedzi po dłuższej przerwie gdyż odczuwam palącą potrzebę nawrócenia się, kiedyś intensywnie uczestniczyłam w życiu kościoła ale z przyczyn osobistych i chorobowych zaprzestałam.
Problem polega na tym, że byłam u kilku spowiedników i żaden nie udzielił mi rozgrzeszenia. Powodem jest wspólne mieszkanie z narzeczonym. Współżyliśmy kiedyś ale postanowiliśmy że do ślubu chcemy zachować czystość. Mamy nawet osobne pokoje i od dłuższego czasu żyjemy jak białe małżeństwo. Mimo to ksiądz nie chce udzielić rozgrzeszenia.
Dlaczego jest tak, że pary nie mieszkające razem a współżyjące są rozgrzeszane, a mieszkające i niewspółżyjące nie? Wiem, że chodzi o grzech zgorszenia ale nigdzie nie jest napisane że jest to grzech śmiertelny. Tak samo mogą gorszyć studenci mieszkający razem na stancji. Od księdza też nie udało się uzyskać informacji na temat ciężkości grzechu zgorszenia.
Musiałabym zatem wyrzucić narzeczonego na bruk by otrzymać rozgrzeszenie, ma on nieciekawą sytuację rodzinną. Ale w tym wypadku czy nie byłby to grzech? Pomijam fakt, że to byłoby ekstremalnie absurdalną sytuacją.
Czuję, że szatan przejął kontrolę nad moim życiem, odczuwam paniczny nieustanny strach i pilnie potrzebuję sakramentu spowiedzi ale go dostać nie mogę. Marzę o tym, by móc przyjąć komunię w przyszłą niedzielę, akurat wypada Niedziela Miłosierdzia Bożego. Czy mogę poprosić księdza o rozgrzeszenie warunkowe? Czy mam żyć w grzechu śmiertelnym aż do ślubu który będzie nieprędko?


Śr kwi 08, 2015 16:13
Zobacz profil
Post Re: Brak rozgreszenia
Biedactwa. Bez rodziny, bez przyjaciół, skazani na życie pod jednym dachem. Kobieto! Przestań wygadywać głupoty.
Wcale się nie dziwię, że nie dostałaś rozgrzeszenia. Penitent(ka) przychodz do skramentu pojednania w pokorze. Wydaje ci się, że pozycja klęcząca w konfesjonale wynika z braku miejsca? Sprzeczasz się ze spowiednikiem i myślisz, że pyskowaniem wskórasz specjalne względy? Coś ci się pomyliło!


Śr kwi 08, 2015 21:19

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13
Posty: 545
Post Re: Brak rozgreszenia
malinqa napisał(a):
(...)Tak samo mogą gorszyć studenci mieszkający razem na stancji.(...)

Otóż to! Przecież i stancje studenckie są koedukacyjne, a jak wtedy spowiednik rozgrzesza ich mieszkańców, np. za przemykanie do łazienki w nocnym stroju? Albo czy to nie jest zgorszenie, gdy w danym momencie jest tylko jeden pan i jedna pani na stancji, choć zamieszkujący oddzielne pokoje? A dwie panie lub dwaj panowie o pewnych skłonnościach, to nie zgorszenie?
Myślę, że spotkani spowiednicy mieli jednak pewne powody, by nie dojrzeć starań penitentki o zachowanie jak w"białym małżeństwie". I w tym problem.
A przygotowanie do małżeństwa wymaga wyrzeczeń, miedzy innymi takich, by mieszkać oddzielnie, na stancji, a nie wić już sobie wspólne gniazdko. Przecież wynajęcie mieszkania chyba nie jest dużo tańszym rozwiązaniem?
:oops:


Cz kwi 09, 2015 20:22
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2008
Post Re: Brak rozgreszenia
malinqa napisał(a):
Dlaczego jest tak, że pary nie mieszkające razem a współżyjące są rozgrzeszane, a mieszkające i niewspółżyjące nie? Wiem, że chodzi o grzech zgorszenia ale nigdzie nie jest napisane że jest to grzech śmiertelny. Tak samo mogą gorszyć studenci mieszkający razem na stancji. Od księdza też nie udało się uzyskać informacji na temat ciężkości grzechu zgorszenia.

Nie każda para dostanie rozgrzeszenie, nie jest istotne, czy mieszkają razem bądź osobno, ksiądz w konfesjonale dokonuje indywidualnej oceny, czy penitent spełnia warunki niezbędne do uzyskania rozgrzeszenia.
Jeżeli masz wątpliwości, poproś spowiednika o spotkanie po mszy lub w terminie, kiedy ma czas, aby na spokojnie porozmawiać o Waszej sytuacji i wyjaśnić ewentualne nieporozumienia.

malinqa napisał(a):
Czuję, że szatan przejął kontrolę nad moim życiem, odczuwam paniczny nieustanny strach i pilnie potrzebuję sakramentu spowiedzi ale go dostać nie mogę.

Może warto rozważyć poszukiwania stałego spowiednika?

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Cz kwi 09, 2015 21:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Brak rozgreszenia
malinqa - szczerze współczuję... To przykre, że kilku spowiedników potraktowało Cię w ten sposób. Szukaj dalej, gwarantuję, że w końcu znajdziesz takiego, który potrafi życiowo podejść do człowieka i nie dość, że da Ci rozgrzeszenie to wyciągnie pomocną dłoń.
A zgorszenie... cóż... według mnie to tylko jedna z wielu bzdur wymyślonych przez teologię moralną Kościoła, ale to oczywiście moje zdanie.
Szukaj dalej spowiednika i zobaczysz, że znajdziesz takiego, który zrozumie Twoją sytuację.

Życzę powodzenia :)


N kwi 12, 2015 8:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 05, 2009 18:23
Posty: 123
Post Re: Brak rozgreszenia
Jest coś takiego, jak półroczna próba czystości, po której można iść do spowiedzi, powiedzieć, że mieszka się z partnerem, ale że macie za sobą Półroczna udaną próbę czystości i wtedy kościół dopuszcza udzielenia rozgrzeszenia. Może to dziwn, że nie wystarczy powiedzieć, że postanawia się poprawę, tylko trzeba to wykazać. Aczkolwiek księża głupi nie są, bo postanowić można, a narażenie na pokusę jest wielkie.

_________________
"Więc nie bój się deszczu
Bo ja jestem deszczem
Co pada na Twoje włosy
I na Twoje ręce"


Cz kwi 23, 2015 10:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Brak rozgreszenia
Natalia29a napisał(a):
Jest coś takiego, jak półroczna próba czystości, po której można iść do spowiedzi, powiedzieć, że mieszka się z partnerem, ale że macie za sobą Półroczna udaną próbę czystości i wtedy kościół dopuszcza udzielenia rozgrzeszenia.

To jakieś nowe rytuały pokroju spowiedzi furtkowej kwalifikujące się jeśli nie do likwidacji to przynajmniej obserwacji.

Natalia29a napisał(a):
Może to dziwn, że nie wystarczy powiedzieć, że postanawia się poprawę, tylko trzeba to wykazać.

Gdzie to jest zapisane, gdzie, komu i w jaki sposób ma cokolwiek wykazywać, żeby dostać rozgrzeszenie?

Natalia29a napisał(a):
Aczkolwiek księża głupi nie są, bo postanowić można, a narażenie na pokusę jest wielkie.

Na pokusę to człowiek jest wystawiony niezaleznie od tego czy z kimś mieszka czy nie. Równie dobrze mogę każdego człowieka podejrzewać o to, że jest narażony na grzech kazirodztwa...


Cz kwi 23, 2015 12:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Brak rozgreszenia
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/81/n/4484
mieszkanie z osobą płci przeciwnej samo w sobie grzechem nie jest,
żeby było muszą zajść dodatkowe warunki

np. ktoś wie, że oboje ma słabą wolę,
budzi się w nich silne pożądanie, istnieje uzasadniona obawa, że nie wytrwają
we wstrzemięźliwości seksualnej a mimo tego mieszkają razem narażając się na pokusy,


mieszkanie razem samo w sobie, bez zajścia dodatkowych okoliczności np.
takich o jakich piszę narażaniem się na pokusy nie jest

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz kwi 23, 2015 18:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Brak rozgreszenia
A tak w ogóle dwie osoby tej samej płci mieszkający razem tym bardziej nie powinny dostawać rozgrzeszenia - przecież gorszą innych - inni mogą się przecież domyślać,
że nie dość, że nie tylko uprawiają seks, ale uprawiają go w sposób "przeciwny naturze"

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz kwi 23, 2015 19:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Brak rozgreszenia
Nie dajmy się zwariować z tym "zgorszeniem".
zawsze się znajdzie ktoś czymś zgorszony.

np. tym, że biskup jako osobistego sekretarza zatrudnił kobietę
(nie wymyśliłam tej sytuacji)

To, że ktoś ma "kosmate myśli" świadczy o nim samym.

Zamiast trząść się nad każdym potencjalnie zgorszonym
trzeba go przekonać, że ma zbyt wybujałą wyobraźnię
która podpowiada mu, że wszędzie szerzy się "ruja i porubstwo"

I jest to najlepszy (bo dający trwałe efekty) sposób na to by
nie było zgorszenia.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz kwi 23, 2015 20:04
Zobacz profil
Post Re: Brak rozgreszenia
Cytuj:
Powodem jest wspólne mieszkanie z narzeczonym. Współżyliśmy kiedyś ale postanowiliśmy że do ślubu chcemy zachować czystość. Mamy nawet osobne pokoje i od dłuższego czasu żyjemy jak białe małżeństwo. Mimo to ksiądz nie chce udzielić rozgrzeszenia.
Skoro nie sypiacie ze sobą, masz tu czyste sumienie, to dlaczego się spowiadasz z mieszkania razem? :o


Cz kwi 23, 2015 22:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Brak rozgreszenia
Kozioł napisał(a):
Cytuj:
Powodem jest wspólne mieszkanie z narzeczonym. Współżyliśmy kiedyś ale postanowiliśmy że do ślubu chcemy zachować czystość. Mamy nawet osobne pokoje i od dłuższego czasu żyjemy jak białe małżeństwo. Mimo to ksiądz nie chce udzielić rozgrzeszenia.
Skoro nie sypiacie ze sobą, masz tu czyste sumienie, to dlaczego się spowiadasz z mieszkania razem? :o


Nie znasz "praktyki duszpasterskiej" w Kościele katolickim.

Ksiądz jeżeli uzna, że dana osoba jest narażona na jakiś grzech szczegolnie
a się z niego nie spowiada może (nie wiem czy teoretycznie ma do tego prawo,
piszę jak to wygląda w praktyce) zapytać o to.

Zarzało si, że mnie pytano czy jestem mężatką
i czy stosujemy z mężem środki antykoncepcyjne
albo stosunek przerywany.

Gdy byłam młoda pytano mnie czy mam chłopaka oraz
o to jak daleko posuwa się nsza bliskość fizyczna (przy okazji
ksiądz używał takich dziwacznych eufemizmów, że zupełnie nie rozumiałam
o co mu chodzi).

Pytano też czy mieszkam z rodzicami o jak okazało się, że sama
padło pytanie czy współżyjemy a gdy zaprzeczyłam pytanie o to
czy zdarza się, że narzeczony zostaje na noc (bo wtedy byłby grzech zgorszernia).


Żadnego tematu nie poruszałam sama, nie dałam najmniejszego
pretekstu by taki temat poruszyć. Ksiądz najwidoczniej uznał,
że może nie wiem, że coś jest grzechem, albo coś usiłuję zataić
"zapominając" o czymś powiedzieć.

A tak przy okazji - czy tajemnica spowiedzi obowiązuje wyłącznie kapłana
czy penitenta również?

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pt kwi 24, 2015 12:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Brak rozgreszenia
jesienna napisał(a):

Pytano też czy mieszkam z rodzicami o jak okazało się, że sama
padło pytanie czy współżyjemy a gdy zaprzeczyłam pytanie o to
czy zdarza się, że narzeczony zostaje na noc (bo wtedy byłby grzech zgorszernia).


Co oni są z tym zgorszeniem?
Kogo to gorszy? Chyba tylko jego.

Jak już mówimy o gorszeniu to obecnie wiernych gorszy np
patologiczne zachowania duchownych. Bo co jak co, od duchownego oczekujemy więcej, to on ma być wykładnią moralności i wzorem do naśladowania.
Zachowania to jeszcze nic, bo w każdym stadzie znajdzie się czarna owca.
Największe zgorszenie to chyba budzi bierna postawa hierarchów kościelnych wobec duchownych którzy dopuszczają się niegodnych czynów.
I nie mówię teraz o przypadkach pedofilii bo tu wreszcie coś się ruszyło i odpowiednie osoby zaczęły widzieć problem.
Bo niestety często tak jest jak mówił ksiądz Tischner
Cytuj:

"Nie znam człowieka, który zwątpił w Boga po lekturze dzieł Lenina, natomiast znam takich, którzy odeszli od Kościoła słuchając swojego proboszcza"



Wracając do tematu.
Ja jestem pod wrażeniem tego co robi malinqa
Zarwałaś z grzechem, chcesz wytrwać w tym stanie.
Nie idziesz na łatwiznę. Mieszkając z chłopakiem na pewno będzie trudniej dochować.
Nie sposób zachować cnotę gdy pokus brak.
Prawdziwe wyzwanie to oprzeć się złu mimo wszystko, mimo pojawiających się pokus.
Co z resztą mamy wszyscy na co dzień.

Ode mnie
SZACUN.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Pt kwi 24, 2015 13:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Brak rozgreszenia
Otodox napisał(a):
jesienna napisał(a):

Pytano też czy mieszkam z rodzicami o jak okazało się, że sama
padło pytanie czy współżyjemy a gdy zaprzeczyłam pytanie o to
czy zdarza się, że narzeczony zostaje na noc (bo wtedy byłby grzech zgorszernia).


Co oni są z tym zgorszeniem?
Kogo to gorszy? Chyba tylko jego


generalnie to, że kogoś coś "gorszy"
dowodzi jego słabości duchowej, zamiast "pielęgnować" taką słabość
w sobie i innych należy pogłębić swoje rozumienie nauczania Kościoła

z nauczania tego jasno wynika, że "wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej"
i w tym, że ktoś okazuje się grzesznikiem nie ma nic zaskakującego a tym bardziej
"gorszącego"

u dojrzałego chrześcijanina zobaczenie grzechu u innej osoby wzmacnia jego wiarę,
bo jest unaocznieniem tego w co wierzy - że wszyscy są grzeszni i wszyscy bez wyjątku
potrzebują nawrócenia i bożego przebaczenia

powtórzę - "gorszenie się" jest wyrazem słabości duchowej, pewnego niedomagania
duchowego, a gdy kogoś gorszy coś co samo w sobie grzechem
(np. mieszkanie razem osób tej samej płci) można już mówić już o "chorobie duszy"

a choroby się leczy

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pt kwi 24, 2015 15:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Brak rozgreszenia
A może po prostu trzeba wziąć ślub? Sprawa się rozwiąże sama...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt maja 05, 2015 9:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL